@swosek Myślę, że to jest skierowane do takich osób, które nie biorą pod uwagę zmiany zdania w dyskusji, tylko upierają się przy swoim, tak jakby prowadziły obronę Częstochowy.
Do tego wcale nie trzeba mieć zdania na każdy temat. A już szczególnie można nie mieć zdania na tematy, o których nie ma się pojęcia. Super sprawa, polecam czasem spróbować ;)
Bardzo pozdrawiam autora tego demota. Pewnie nie będzie o tym artykułu na Onecie, pewnie nie będzie o tym w trendach na Twitterze, bo genialne rzeczy nie zawsze rezonują w uwagą społeczeństwa. Jednak ten demot jest genialny i uroczy. Chętnie z autorem bym wypiła kawę:)
A ja uważam, że to świetny demot. Większość ludzi tylko deklaruje sceptycyzm, a w rzeczywistości fanatycznie wręcz trzyma się utartych myślowych schematów. Można to zauważyć u siebie, ale niełatwo, bo prawie każdy z nas jest przecież zupełnie przekonany, że on sam jest krystalicznie uczciwy i w obliczu odpowiednich argumentów natychmiast koryguje poglądy. Niestety - większość z nas ma jednak olbrzymie problemy, żeby zmienić cokolwiek. W końcu najpierw trzeba się przyznać przed sobą samym, że te poglądy były dotychczas niewłaściwe. Niewielu to potrafi. Znaczna większość posunie się do manipulacji, kłamstw, zmiany tematu, a nawet agresji, byle tylko nie przyznać się do błędu. To zresztą sedno problemu, który sprawia, że czasem tak trudno nam się z kimś dogadać.
Swosek pyta, co w tym takiego odkrywczego. Wydaje mi się jednak, że pomijając popularne przysłowie o krowie, każdy z nas, jeśli uczciwie podejdzie do tematu, ma sobie coś w tej kwestii do zarzucenia. Bo w końcu skoro taka poprzedzona weryfikacją zmiana poglądów jest zupełnie naturalna i powszechna - to skąd tylu "twardogłowych", których nijak nie da się przekonać, żeby spojrzeli szerzej?
Dawno, dawno temu towarzysze nauczyciele nazywali ludzi o takiej postawie oportunistami i podkreślali jej negatywny wydźwięk. Bo najlepiej było nie myśleć tylko zdechnąć w walce za socjalistyczne i komunistyczne ideały. Człowiek myślący samodzielnie do dziś nie jest nikomu potrzebny, stwarza tylko problemy dla rządzących.
A co jeżeli Ci powiem ze zmianą poglądów z powodów o których i wcześniej wied, iales może być uznana za hipokryzję, fałszywość czy pochopne wypowiadanie się o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
Co innego skorygowac poglądy a co innego he zmienić.
Dlatego też ludzie inteligentni nie rzucają słów na wiatr i nie starają się być specjalista od wszystkiego. Ale ważą słowa.
Tak więc i Zięba może zmienić zdanie na temat lewoskretnej witaminy C. Co nie zmienia tego że fakt zmiany zdania nie sprawi, że zacznę go traktować poważnie. Podobnie jak zmiana zdania na temat tego że jednak nie powiino się zdradzać żony nie sprawi że żona ci wybaczy
Odpowiem, ze dużo łatwiej zmienić własne niż czyjeś. Zwłaszcza faktami. ;p
A co w tym dziwnego i/lub odkrywczego? Tylko krowa nie zmienia poglądów... choć nie na pewno, ostatnio z żadną nie rozmawiałem.
@swosek Myślę, że to jest skierowane do takich osób, które nie biorą pod uwagę zmiany zdania w dyskusji, tylko upierają się przy swoim, tak jakby prowadziły obronę Częstochowy.
Do tego wcale nie trzeba mieć zdania na każdy temat. A już szczególnie można nie mieć zdania na tematy, o których nie ma się pojęcia. Super sprawa, polecam czasem spróbować ;)
Bardzo pozdrawiam autora tego demota. Pewnie nie będzie o tym artykułu na Onecie, pewnie nie będzie o tym w trendach na Twitterze, bo genialne rzeczy nie zawsze rezonują w uwagą społeczeństwa. Jednak ten demot jest genialny i uroczy. Chętnie z autorem bym wypiła kawę:)
Nie na podstawie nowych informacji, tylko prawdziwych informacji. Nowe nie oznacza, że nie są błędne.
A ja uważam, że to świetny demot. Większość ludzi tylko deklaruje sceptycyzm, a w rzeczywistości fanatycznie wręcz trzyma się utartych myślowych schematów. Można to zauważyć u siebie, ale niełatwo, bo prawie każdy z nas jest przecież zupełnie przekonany, że on sam jest krystalicznie uczciwy i w obliczu odpowiednich argumentów natychmiast koryguje poglądy. Niestety - większość z nas ma jednak olbrzymie problemy, żeby zmienić cokolwiek. W końcu najpierw trzeba się przyznać przed sobą samym, że te poglądy były dotychczas niewłaściwe. Niewielu to potrafi. Znaczna większość posunie się do manipulacji, kłamstw, zmiany tematu, a nawet agresji, byle tylko nie przyznać się do błędu. To zresztą sedno problemu, który sprawia, że czasem tak trudno nam się z kimś dogadać.
Swosek pyta, co w tym takiego odkrywczego. Wydaje mi się jednak, że pomijając popularne przysłowie o krowie, każdy z nas, jeśli uczciwie podejdzie do tematu, ma sobie coś w tej kwestii do zarzucenia. Bo w końcu skoro taka poprzedzona weryfikacją zmiana poglądów jest zupełnie naturalna i powszechna - to skąd tylu "twardogłowych", których nijak nie da się przekonać, żeby spojrzeli szerzej?
Dawno, dawno temu towarzysze nauczyciele nazywali ludzi o takiej postawie oportunistami i podkreślali jej negatywny wydźwięk. Bo najlepiej było nie myśleć tylko zdechnąć w walce za socjalistyczne i komunistyczne ideały. Człowiek myślący samodzielnie do dziś nie jest nikomu potrzebny, stwarza tylko problemy dla rządzących.
Niektórym NIKT nie wmówi że białe jest białe a czarne jest czarne.. :)
A co jeżeli Ci powiem ze zmianą poglądów z powodów o których i wcześniej wied, iales może być uznana za hipokryzję, fałszywość czy pochopne wypowiadanie się o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
Co innego skorygowac poglądy a co innego he zmienić.
Dlatego też ludzie inteligentni nie rzucają słów na wiatr i nie starają się być specjalista od wszystkiego. Ale ważą słowa.
Tak więc i Zięba może zmienić zdanie na temat lewoskretnej witaminy C. Co nie zmienia tego że fakt zmiany zdania nie sprawi, że zacznę go traktować poważnie. Podobnie jak zmiana zdania na temat tego że jednak nie powiino się zdradzać żony nie sprawi że żona ci wybaczy