Wszystko się zgadza, poza tym, że to nie sprzedawcy a producenci zrobili ten szwindel, dokładnie Polska Grupa Cukrowa, spółka Skarbu Państwa w całości kontrolowana przez PiS.
Dobrze. Nie dajemy się nabrać. Jak sprawdzić ile w zapasie mają cukru: sklepy, hutrownie, producenci? Jak wpłynąć na nich, żeby uwolnili magazynowany cukier w normalnej cenie sprzedaży?
@kusmierc Sprawa dość prosta... nie żryjcie tyle cukru. Spadek popytu wymusi spadek cen (szczególnie jeśli są zawyżone). Nawet jeśli będziesz jedyny podążający tą taktyką i ceny nie spadną, zaoszczędzisz na cukrze, nie wspominając już o korzyściach dla zdrowia.
Jest tylko jedno "ale": w dobie internetu zaden pracownik magazynu etc. nie natrzaskal zdjec tego pochowanego towaru?
Otoz rozwiazanie jest o wiele prostrze: ludzie rzucili sie na towar chcac kupic 200% normalnej ilosci, wiec towaru zabraklo. Panika sie skonczyla i towar schodzi normalnie
@Xar Zgadzam się, brak dowodów, jedynie ktoś coś powiedział. Wczoraj byłem w Lidlu na zakupach, cukru może nie był dużo (jakieś 20% palety) plus był z innego źródła, ale cena niewiele większa albo taka sama jak przed paniką (ciężko ocenić, bo bardzo rzadko kupuję cukier) - około 5 zł/kg
Przyp...lę się do jednego @Snlkers.
"3. ...wprowadzają do sklepów tylko minimalne ilości w maksymalnej cenie, zarabiając przy tym niebagatelne pieniądze."
Duże pieniądze zarabia się na dużym obrocie i dużej marży. Jeśli cena była maksymalna, czytaj bardzo duża marża, a bardzo mały obrót, czytaj wprowadzili minimalne ilości, to zarobili co najwyżej średnio.
To jest ten sam schemat co z plandemią, że nam lasy pozamykali, sanie terroru wśród obywateli. Ludzie siedzą cicho i nic z tym nie robią więc to samo jest z węglem, cukrem, ostatnio CO2, stopami procentowymi, wszystko po to byś robił za tą miskę ryżu...
@kiraftw Nieważne, ludziska się cieszą bo dostali trzynastki a teraz czternastki i mają wyebane na to, że za chwilę nie będzie miał co kupić za te "dodatkowe" pieniądze - durny naród wszystko łyknie, opamiętają się jak już będzie za póź... chociaż nie, na TVP Info powiedzą, że to putinflacja, wina Putina a najbardziej temu wszystkiemu jest winny Tusk i koło się zamyka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2022 o 21:03
To ja może wyjaśnię po krótce temat ceny czegokolwiek w Polsce.
Co do dużych molochów, marketów masowych - ceny się zgadzają.
To jednak nie jest do końca tylko spisek marketów, ale i producentów i nierządu pisowieckiego.
Za kuluarami podpisywana jest umowa, że na krótki czas (teoretycznie) zostaną zmniejszone dostawy na sklepy (wszystkie) w całym kraju. Rzecz jasna molochy wiedzą, że coś jest nie halo, więc są wciągane w cały proceder. I tak oto biedra, lidl, kaufland, czy pozostałe sieciówki biorą czynny udział w "nie dostarczaniu ilości wymaganej". Inne mi słowy, cukru mniej, cena jego jest minimalnie w górę, ale ograniczenie na osobę. Tworzymy mit "braku" i wszystko jest napędzane samo. Ludzie panikują, kupują masowo, magazyny z ilości skromnych pustoszeją. Tworzy się nadmierny popyt. Producent magazynuje zakupiony już wcześniej za umówioną kwotę towar i wysyła go falami. 1/4, 1/4 i 2/4 zamówienia, po czym wracamy do "normy" zaopatrzeniowej. Co to daje? Otóż klient ma fatamorganę - nagle towaru mniej, mit się tworzy, mit robi się teoretycznie prawdziwy, bo faktycznie na sklepowych półkach jest tego mniej. Zaraz potem, producent wrzuca pieniądze od marketów w obrót, markety dostają zniżkę na czas określony podatków, markety wrzucają pieniądze zaoszczędzone na "braku", w obrót i inwestują, nierząd dostaje łapówy, które sam wymyślił lub z czyjąś pomocą wymyślił i podatki, które wpadają wpierw są szczątkowe, co powoduje doładowanie inflacji, bo brakuje wpływów podatkowych, a potem dośrubuje podatki, bo skoro ceny się zwiększyły to znowu można pociągnąć więcej za prąd/wodę/gaz/etc.
Koło się kręci, swoich się pasie, łapówy w miliardach lądują na prywatnych kontach, a pisowieckie 7 rok z rzędu wprowadzają te samą praktykę, z tymże obecnie mają ku temu świetną okazje - wojna z putinem, którą ich guru sam wywołał, bo pis to nic innego jak ruska, ku*ewska onuca.
A - ostatnia rzecz. Drobne sklepy nie dostają towaru żeby nie było wątpliwości, że "brak" to nie "mit", a "fakt".
#PolskaWRuinie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2022 o 13:35
Wszystko się zgadza, poza tym, że to nie sprzedawcy a producenci zrobili ten szwindel, dokładnie Polska Grupa Cukrowa, spółka Skarbu Państwa w całości kontrolowana przez PiS.
Nie tylko pułki, ale i całe dywizje...
@carramia jesli chodzi o ruska armie czy polska? Bo obawiam sie, ze u nas tez na glinianych nogach, ale nei kolos a slomiany mis...
@Xar któremu oczko odpadło?
A ty, Autorze, nie daj się nabrać, że ortografii nie da się nauczyć. Da się, naprawdę
ludzie sami są sobie winni....banda idiotow rzuca sie na towar
@pafcio80 Racja w 100%-ach, niewiele potrzeba by ludziska zdurnieli już do reszty.
@pafcio80 dziwne że zawsze to trafia na okres sierpnia..... wtedy pszczelarze wykupują ogromne ilości cukru by dokarmiać pszczoły
Dobrze. Nie dajemy się nabrać. Jak sprawdzić ile w zapasie mają cukru: sklepy, hutrownie, producenci? Jak wpłynąć na nich, żeby uwolnili magazynowany cukier w normalnej cenie sprzedaży?
@kusmierc Sprawa dość prosta... nie żryjcie tyle cukru. Spadek popytu wymusi spadek cen (szczególnie jeśli są zawyżone). Nawet jeśli będziesz jedyny podążający tą taktyką i ceny nie spadną, zaoszczędzisz na cukrze, nie wspominając już o korzyściach dla zdrowia.
Jest tylko jedno "ale": w dobie internetu zaden pracownik magazynu etc. nie natrzaskal zdjec tego pochowanego towaru?
Otoz rozwiazanie jest o wiele prostrze: ludzie rzucili sie na towar chcac kupic 200% normalnej ilosci, wiec towaru zabraklo. Panika sie skonczyla i towar schodzi normalnie
@Xar Zgadzam się, brak dowodów, jedynie ktoś coś powiedział. Wczoraj byłem w Lidlu na zakupach, cukru może nie był dużo (jakieś 20% palety) plus był z innego źródła, ale cena niewiele większa albo taka sama jak przed paniką (ciężko ocenić, bo bardzo rzadko kupuję cukier) - około 5 zł/kg
Przyp...lę się do jednego @Snlkers.
"3. ...wprowadzają do sklepów tylko minimalne ilości w maksymalnej cenie, zarabiając przy tym niebagatelne pieniądze."
Duże pieniądze zarabia się na dużym obrocie i dużej marży. Jeśli cena była maksymalna, czytaj bardzo duża marża, a bardzo mały obrót, czytaj wprowadzili minimalne ilości, to zarobili co najwyżej średnio.
Chcesz tłumaczyć coś ludziom, którzy już wkrótce pójdą tłumnie na "black frajer"?
jeśli się przybliży to widać cenę regularna 2.49
To jest ten sam schemat co z plandemią, że nam lasy pozamykali, sanie terroru wśród obywateli. Ludzie siedzą cicho i nic z tym nie robią więc to samo jest z węglem, cukrem, ostatnio CO2, stopami procentowymi, wszystko po to byś robił za tą miskę ryżu...
@kiraftw Nieważne, ludziska się cieszą bo dostali trzynastki a teraz czternastki i mają wyebane na to, że za chwilę nie będzie miał co kupić za te "dodatkowe" pieniądze - durny naród wszystko łyknie, opamiętają się jak już będzie za póź... chociaż nie, na TVP Info powiedzą, że to putinflacja, wina Putina a najbardziej temu wszystkiemu jest winny Tusk i koło się zamyka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2022 o 21:03
No sorry, ale nie do końca tak to działa.
To ja może wyjaśnię po krótce temat ceny czegokolwiek w Polsce.
Co do dużych molochów, marketów masowych - ceny się zgadzają.
To jednak nie jest do końca tylko spisek marketów, ale i producentów i nierządu pisowieckiego.
Za kuluarami podpisywana jest umowa, że na krótki czas (teoretycznie) zostaną zmniejszone dostawy na sklepy (wszystkie) w całym kraju. Rzecz jasna molochy wiedzą, że coś jest nie halo, więc są wciągane w cały proceder. I tak oto biedra, lidl, kaufland, czy pozostałe sieciówki biorą czynny udział w "nie dostarczaniu ilości wymaganej". Inne mi słowy, cukru mniej, cena jego jest minimalnie w górę, ale ograniczenie na osobę. Tworzymy mit "braku" i wszystko jest napędzane samo. Ludzie panikują, kupują masowo, magazyny z ilości skromnych pustoszeją. Tworzy się nadmierny popyt. Producent magazynuje zakupiony już wcześniej za umówioną kwotę towar i wysyła go falami. 1/4, 1/4 i 2/4 zamówienia, po czym wracamy do "normy" zaopatrzeniowej. Co to daje? Otóż klient ma fatamorganę - nagle towaru mniej, mit się tworzy, mit robi się teoretycznie prawdziwy, bo faktycznie na sklepowych półkach jest tego mniej. Zaraz potem, producent wrzuca pieniądze od marketów w obrót, markety dostają zniżkę na czas określony podatków, markety wrzucają pieniądze zaoszczędzone na "braku", w obrót i inwestują, nierząd dostaje łapówy, które sam wymyślił lub z czyjąś pomocą wymyślił i podatki, które wpadają wpierw są szczątkowe, co powoduje doładowanie inflacji, bo brakuje wpływów podatkowych, a potem dośrubuje podatki, bo skoro ceny się zwiększyły to znowu można pociągnąć więcej za prąd/wodę/gaz/etc.
Koło się kręci, swoich się pasie, łapówy w miliardach lądują na prywatnych kontach, a pisowieckie 7 rok z rzędu wprowadzają te samą praktykę, z tymże obecnie mają ku temu świetną okazje - wojna z putinem, którą ich guru sam wywołał, bo pis to nic innego jak ruska, ku*ewska onuca.
A - ostatnia rzecz. Drobne sklepy nie dostają towaru żeby nie było wątpliwości, że "brak" to nie "mit", a "fakt".
#PolskaWRuinie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2022 o 13:35
niby ok ale trochę inaczej to wygląda i nie jest chowany ale ok