Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
429 437
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Wolfi1485
+6 / 20

Eh, Finlandio, zaanektuj nas!!! I niech fińska Pani Premier rządzi nami przez dziesiątki lat!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+3 / 11

I słusznie. Inaczej jeden nawet nie odczuje różnicy, a drugi może wpaść w długi na lata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-1 / 19

Mandat od dochodów to głupota jakich mało. Po pierwsze mamy wielu ludzi, którzy oficjalnie nie mają dochodów (firma na żonę) bądź mają je bardzo zaniżone (przykładowo większościowy właściciel i prezes firmy może oficjalnie zarabiać 3k miesięcznie, a reszta jego dochodów to będzie własność firmy choć i tak on tym będzie dysponował).
Po drugie kara ma być taka sama dla każdego, a to, że ktoś sobie lepiej radzi w życiu od innych to już jego sprawa.
Po trzecie nawet jeśli chcielibyśmy tłumaczyć tą kwestię "równego bólu dla kierowcy", to nie zapominajmy, że nakładając przykładowo mandat 10% dochodów to i tak będzie on bardziej odczuwalny dla osoby zarabiającej 2k, której ledwo starcza na życie niż dla kogoś kto zarabia 20k, bo dla takiej osoby taki mandat to jak wyjście na steka do restauracji dla tego co zarabia 2k.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 15

@Nighthawk7 co nie zmienia faktu że i tak mandat od dochodu jest sprawiedliwszy niż stała stawka.

Gdy pozbawiamy kogoś wolności to pozbawiamy go na x lat. Biedaka pozbawiamy biednej wolności, bogacza bogatej. W kiciu bogacz ma tak samo przekichane jak biedak. Bogacz nie ma celi-willi. Do tego pozbawiamy wszystkich takiej samej części (w sensie takiego samego procentu) dochodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
-4 / 16

@rafik54321 Brednie jakich mało. Jak jesteś taki kozak to zamknij się w mieszkaniu 18m2 z bezdomnym. Zobaczymy kto pierwszy wymięknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 11

@rafal199 co ma piernik to wiatraka? Brednią jakich mało to rzuciłeś ty.

Dajmy na to mandat w wysokości 1000zł. Dla kogoś na najniższej, oznacza to utratę połowy miesięcznych dochodów i konieczność wzięcia jakiejś formy pożyczki aby jakoś związać koniec z końcem.

Dla kogoś kto zarabia np 50tys zł, to jest raptem 2% jego wynagrodzenia. To tak jakby dla tego na najniższej, wystawić mandat 40zł. Ledwo odczuwalne.

Sensem prawa karnego jest resocjalizacja, naprawianie świata, również po przez karę. Aby kara była skuteczna, musi być odczuwalna. Jeśli ukarany nie czuje kary, to ona nie przyniesie żadnego efektu. Więc jeśli dajemy standardowy mandat bogaczowi, to on go zapłaci i zapomni o sprawie. Zero jakiejkolwiek refleksji nad swoim zachowaniem.
W Polsce mamy 38mln obywateli, w Finlandii 5,5mln. W Polsce mamy ponad 2,2tys zgonów w wypadkach. W Finlandii 213. Oznacza to że w Finlandii mamy blisko o połowę mniej zgonów na 100tys ludzi niż w Polsce.
Więc u nich działa coś, co NIE działa u nas.
Być może jest to właśnie sposób karania mandatami?
A może same drogi są lepsze? A może lepiej zarabiają, przez co mają młodsze oraz w lepszym stanie auta? A może WSZYSTKO RAZEM?!

Nie zmienia to faktu, że u nich jest lepiej niż u nas, więc wypada się wzorować na lepszych, a nie na siłę wmawiać że "nie ma problemu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-4 / 14

@rafik54321
Nie, mandat od dochodu nie jest sprawiedliwy. Ponadto jakby nie patrzeć Rozdział II Konstytucji RP Artykuł 32 punkt 1 mówi
"Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne."

Zatem skoro wszyscy są wobec prawa równi to powinni podlegać identycznym karom. A że dla kogoś będą one mniej uciążliwe niż dla drugiej osoby to już zasługa tego bardziej obrotnego i chwała mu za to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 5

@Nighthawk7 i są traktowani po równo. W równie odczuwalnym stopniu karani.

Czyli uważasz że osadzeni w kiciu powinni mieć prawo do dowolnego urządzania celi, dowolnymi przedmiotami które sobie sami zapewnią?
Bo jak bogacz chce, to ma mieć plazmę 100 cali, "bo go stać"?

". A że dla kogoś będą one mniej uciążliwe niż dla drugiej osoby to już zasługa tego bardziej obrotnego i chwała mu za to." - i tu właśnie udowadniasz fakt że dana kara NIE JEST równa dla wszystkich. Bo właśnie równość kary polega na tym, aby była ona tak samo uciążliwa dla każdego. Bo wszyscy dokonali tego samego czynu.
Taki sam czyn, taka sama odczuwalna kara - równo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-1 / 5

@rafik54321
Nie, nie są w równie odczuwalnym stopniu karani. Tu jest zbyt wiele zmiennych. O części już wspomniałem we wcześniejszym wpisie, do tego możesz dodać kolejne rzeczy jak przykładowo:
1. Kobieta zarabia 2k, dostaje mandat 10% dochodów. Jej mąż zarabia 10k, i tak tego nie odczują.
2. Druga kobieta, samotna matka też zarabia 2k, dostaje mandat 10% dochodów.
Nadal taka sama kara?
3. Ktoś kto zarabia 50k i nikomu z kasą nie zalega dostaje 10% mandatu. Dużo? Wrażenia to na nim nie zrobi.
4. Ktoś inny zarabia 50k, ale tonie w długach, zobowiązań miesięcznych 100k. 10% mandatu mu dowali jeszcze bardziej.
Też taka sama kara?
Dochód to tylko jedna ze składowych, koszty życia, majątek "na żonę" bądź będący we własności "firmy" bardzo tą kwestię potrafią zaburzyć.
Zatem nie, mandat od dochodu nie będzie sprawiedliwy.

A co do kwestii śmierci na drogach - przekraczanie "dozwolonej" prędkości akurat uważam za najmniejszy problem w tej kwestii. Kilkaset tysięcy kilometrów po naszych drogach już zrobiłem i nie oszukujmy się - 95% kierowców przekracza prędkość. Nie jadą tyle ile na znaku tylko dostosowują prędkość do warunków jazdy. Gdyby to prędkość była problemem to z połowa Polaków powinna już nie żyć. A jednak żyjemy. Problemem jest głupie prawo (chociażby pierwszeństwo dla pieszych przy beznadziejnym prawie dotyczącym budowy przejść), beznadziejnie rozplanowana infrastruktura (chociażby budowanie przejść zbyt blisko skrzyżowań i jednoczesne dawanie zielonego zarówno samochodom jak i pieszym przez co często blokują się skrzyżowania) oraz kwestia, że u nas nie uczy się jeździć tylko zdać egzamin. Ludzie przykładowo nie umieją płynnie jeździć czy nawet ruszać ze świateł. Coś mi świta, że w jakimś skandynawskim kraju tego uczą, a u nas? Większość ludzi widzi zielone, ale bieg zaczyna wrzucać dopiero w momencie jak też z przodu już ruszy. Dzięki temu przejeżdżają 4 auta zamiast 10. Doprowadza to tylko do korków, do coraz większej frustracji przez co ludzie są bardziej skłonni wykonywać ryzykowne manewry. Zamiast sypać mandaty i co 50 metrów inne ograniczenie prędkości to weźmy się za poprawę infrastruktury i przyjemności z jazdy, więcej to pożytku przyniesie dla dobra społeczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Nighthawk7
1. A gdyby dostała mandat 1000 (czegoś) to by odczuli? Też by nie odczuli. Jeden pies.
Pamiętaj że karamy TĘ osobę.
Znowu popatrz w drugą stronę. Jej mąż dostaje karę, odczują?

Nie ma 100% idealnych systemów, ale kara w wysokości % dochodów jest bliższa sprawiedliwości. Bo raczej nie często spotyka się pary, u których dysproporcja dochodów jest aż tak drastyczna. Gdzie jeden zarabia np 100 tys zł, a drugi jedzie na najniższej XD.
Raczej ta dysproporcja jest w okolicach do 50%, gdzie on zarabia np 10tys a ona 5tys..

Jeśli masz firmę, to dochód firmy jest TWOIM dochodem, bo firma jest twoja - proste.
To tak, jakbyś sugerował, że przecież to nie ty przekroczyłeś prędkość tylko twój samochód, to niech on płaci XD.

Oczywiście, że polskie prawo drogowe jest idiotyczne. Jednak tu rozważamy kwestie mandatów.

" Ludzie przykładowo nie umieją płynnie jeździć czy nawet ruszać ze świateł." - u nas jest taki problem, że ludzie zwykle idą na egzamin po prostu niegotowi.
Pyk odpękać te 30 godzin i egzamin. Nie mają w głowie, że być może nie są tak utalentowanymi kursantami aby po 30 godzinach czuć się tak pewnie za kółkiem by egzamin na easy zdać.
Mi na egzaminie instruktor tylko o jeden drobiazg się delikatnie przyczepił. Dotaczałem się do skrzyżowania (miałem ustąp pierwszeństwa, dlatego jechałem temperm marszowym), było pusto i myślałem że z dwójki się "radzi sprzęt" - nie radził XD. Szarpał, ale szybko sprzęgło, jedyneczka i jedziemy. Uważam że to akurat była pierdoła wynikająca głównie z braku wyczucia egzemplarza pojazdu oraz stosunkowko małego doświadczenia.
Jednak nie każdemu te 30 godzin wystarczy.
U nas przede wszystkim jest mania trzymania zbyt bliskiego odstępu. Bo to że nieco później wrzucają bieg to kit z tym. Gdyby nie siedzieli sobie zderzak w zderzak, to by mogli już wgl wcześniej ruszyć. Bo byłoby miejsce.

Działać trzeba na wielu frontach. Jednak ludzi też musi być na pewne rzeczy stać. Oczywistym jest że młodsze auta więcej wybaczają. Mają lepsze systemy ABS itp. Jednak to po prostu kosztuje.
Weź sobie jakieś stare, sparciałe opony, jeszcze nalewki najlepiej, do tego na wpół łyse i weź nówki opony z wyższej półki. Wgl bez podjazdu.
Do tego amorki. Dobry amortyzator bardzo mocno stabilizuje auto. Albo hamulce, te najtańsze szybko się przegrzewają i póki jeździsz powoli, bez jakiejś nagłej sytuacji to w miarę dają radę, ale jak trzeba "stanąć na hamulcu", to te hamulce po prostu lecą. Momentalnie się gotują i niech się dzieje wola niebios :/ .
A miałem do czynienia z hebali wyższej półki i taniochą made in china :/ . Bez porównania. Żeby było śmieszniej, droższe heble są trwalsze XD.
U siebie miałem zestaw tarcz rotingera (sportowe, nacinane i nawiercane) + klocki TRW. Po ponad 40tys km, klocek wytarty nawet nie do połowy. Podczas kiedy tańsze były wylatane już po 40tys km :P .
Jednak zestaw który ja miałem, to na sam przód kosztował blisko 700zł, a tańszy kosztował poniżej 300zł. Ale na lepszym to wóz stawał w miejscu.
Bo to trzeba uczciwie przyznać. Stan aut w Polsce jest mooocno średni :/ . Daleki od ideału, ale zwykle taki że nie grozi wypadkiem na pierwszym zakręcie XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 4

@rafik54321
"Jeśli masz firmę, to dochód firmy jest TWOIM dochodem, bo firma jest twoja - proste."
No nie do końca. JDG tak, ale coraz więcej jest firm w formie różnego rodzaju spółek. Taka konstrukcja sprawia, że majątek należy do firmy, a Ty nawet będąc zarówno jej wspólnikiem jak i prezesem tylko w niej pracujesz. Dochodu masz tyle ile sobie w różny sposób wypłacisz, reszta to majątek firmy.
Zatem możesz jeździć Mercedesem za milion, który należy do Twojej spółki, a oficjalnie zarabiać przykładowo złotówkę jako prezes tejże firmy :)

"Nie ma 100% idealnych systemów, ale kara w wysokości % dochodów jest bliższa sprawiedliwości."
Nie, nie jest. Zresztą w ogóle zacznijmy od tego, że mandatów w ogóle nie powinno być. Bo jakby nie patrzeć obecnie dostajesz zarówno punkty karne jak i mandat pieniężny czyli zostajesz karany dwa razy za to samo. Mamy coś takiego jak punkty karne. Każdy ma tyle samo i za przekroczenie dozwolonej liczby grozi taka sama kara - utrata prawa jazdy. I to jest sprawiedliwe. No ale wtedy by się okazało, że nie jest potrzebne inne ograniczenie prędkości co kilkadziesiąt metrów, a policja zamiast zarabiać kasę do budżetu musiałaby się wziąć przykładowo za szukanie złodziei i faktyczną poprawę bezpieczeństwa obywateli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 3

@Nighthawk7 jeśli masz spółkę, to w X % jest twoja. Wtedy taki sam % dochodów tej firmy jest twoim dochodem. Proste.

Jeśli firma zarobiła np 1 000 000zł, a ty masz 20% udziałów, to twój dochód to 200 tys zł + twoja wypłata i cześć.

"Zresztą w ogóle zacznijmy od tego, że mandatów w ogóle nie powinno być. " - to teraz walnąłeś jak łysy warkoczem XD.

"Bo jakby nie patrzeć obecnie dostajesz zarówno punkty karne jak i mandat pieniężny czyli zostajesz karany dwa razy za to samo. " - a jak czasem dostajesz prace społeczne + grzywna to jest cacy?

Tylko co po punktach karnych, skoro potem taki ćwok i tak jeździ bez prawka "bo go stać"? Złapią go to dostanie kolejny mandat i czapeczka. A jakby mandatów wcale nie było to co mu zrobisz? Ma prawko, nie ma prawka - konsekwencji nie wyciągniesz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 4

@rafik54321
Nie, spółka to osobny byt prawny i tyle. Spółka zarobi milion, Ty masz 50% udziałów, ale nikt Ci nie każe tych pieniędzy wyciągać. Twój dochód to tyle ile wyciągniesz czyli przykładowo 10 tysięcy. Tak to działa od dawna.

"jak czasem dostajesz prace społeczne + grzywna to jest cacy?"
Nie, nie jest.

"Tylko co po punktach karnych, skoro potem taki ćwok i tak jeździ bez prawka "bo go stać"? "
Ten co go "nie stać" też może jeździć, w końcu nie będą mu mieli nawet co zabrać ;)

"Ma prawko, nie ma prawka - konsekwencji nie wyciągniesz... "
Więzienie, prace społeczne. Pomysłów może być wiele. Generalnie wypada wtedy iść w kwestie ograniczania wolności i tego aby odpracować ewentualne szkody. Niestety system kar finansowych sprawia jedynie tyle, że człowiek uczciwy czuje się jeszcze bardziej wydymany. Bogaty się wywinie, biedny tak samo, a najbardziej oberwie ten co uczciwie zarabia i płaci podatki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
+2 / 2

@Nighthawk7 kwestia "optyki" o ile mandat 1000 zeta dla jednego i drugiego to dla ciebie równość to dla kogoś innego będzie to 5% zarobku, czyż to nie jest równe traktowanie
Weź na przykład takiego najsztuba bez prawa jazdy, przeglądu, OC kara 3 370 (3000 grzywna+370 koszty) 77 latka potrącona na przejściu vs zwykły Kowalski z uposażeniem 4k na rękę zagapił się i najechał na tył 300 zeta (teraz 1500 zeta)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-1 / 1

@Nighthawk7 a jednak nie mamy podatku liniowego, ani takiej samej stawki dla wszystkich tylko progi w zależności od zarobków.
Co do tych co nie mają dochodu to alternatywnie dostają mandat od wartości samochodu, który posiadają ;)

To co pisze @rafik54321 ma sens, jest to podejście lewicowe bo uzależnia karę od majętności, ale doprawdy czy ktoś kto zarabia 30k miesięcznie dostanie 1k mandatu a ma ciężka nogę to to go powstrzyma, nauczy, będzie działać prewencyjnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@Nighthawk7 a kto ci każe wydawać zarobione pieniądze? Nie ważne że to osobny byt prawny? Należy do ciebie, więc wszystkie obowiązki związane z tą spółką dotyczą też ciebie. Kto ci zabrania wyciągać pieniądze ze spółki? Możesz to robić.

A wg mnie jest, bo grzywna jest zadośćuczynieniem dla ofiary, prace społeczne są karą. Czyli wyrok polega na naprawieniu szkody + odpracowaniu winy dla reszty społeczeństwa.

Tak, tylko że biednemu zabiorą wszystko i nie będzie nawet jak miał jeździć. Bogatego stać w kółko i kółko.

Chwilunia, przed chwilą sugerowałeś że podwójne karanie nie ma sensu, a teraz takie rzeczy wymyślasz? XD... Mandat od zarobku nie, ale więzienie już tak? To ile? 5 latek za 5km/h? XD...

Właśnie nie. Bogaczy NAJBARDZIEJ boli właśnie kara finansowa. Bo przed więzieniem się właśnie wywinie w ten czy inny sposób. Choćby zwieje za granicę, wykupi adwokata itd. Przy mandacie mija się to z celem, bo jak jest fotka z fotoradaru to nie ma zmiłuj, sprawa jest oczywista. No i całego mienia materialnego nie da rady "wziąć pod pachę".

@lingerer oczywiście. Ewentualnie stały taryfikator mógłby być dla osób bez dochodu lub z dochodem poniżej płacy minimalnej.
Czyli jak ktoś pracuje na pół etatu na minimalnej, to dostaje mandat jakby był na płacy minimalnej pełnej. Czyli maks np mandat 200zł. Średnio sprawiedliwe, ale to tak małe kwoty że do przełknięcia jest taka niesprawiedliwość. Z drugiej strony, osoby bez dochodu byłyby totalnie niekaralne. Bo dowolny % pomnożony przez 0 daje zero :/ .
No i jeśli ktoś na najniższej lub nawet poniżej najniższej jest w stanie jechać autem, to jednak jakieś tam środki ma, do zapłacenia takich zobowiązań :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 2

@rafik54321
"a kto ci każe wydawać zarobione pieniądze? Nie ważne że to osobny byt prawny? Należy do ciebie, więc wszystkie obowiązki związane z tą spółką dotyczą też ciebie. Kto ci zabrania wyciągać pieniądze ze spółki? Możesz to robić."

Nie wiem co Ty próbujesz tutaj za nowe prawo napisać, ale tak to nie działa. Po to właśnie powstały różnego rodzaju spółki żebyś nie musiał odpowiadać za błędy wspólnika. Wiele rodzajów spółek płaci podatek od dochodu, a Ty zarabiając pieniądze z tej spółki też płacisz kolejny raz podatek od dochodu. Zatem nikt Ci w tym wypadku nie przyklepie kary, za którą miałby płacić ktoś inny ;)

"A wg mnie jest, bo grzywna jest zadośćuczynieniem dla ofiary, prace społeczne są karą. Czyli wyrok polega na naprawieniu szkody + odpracowaniu winy dla reszty społeczeństwa."
Ale zaraz zaraz.. Dlaczego jakaś "reszta społeczeństwa" ma mieć jakiś zysk na tym, że ktoś został w jakiś sposób poszkodowany? Potrącisz kogoś na pasach to płacisz mu zadośćuczynienie, a jak Cię nie stać to lecisz prace społeczne żeby to odpracować.
Rozwalisz pusty przystanek czy latarnię - płacisz za naprawę, a jak Cię nie stać to idziesz odpracować.

"Chwilunia, przed chwilą sugerowałeś że podwójne karanie nie ma sensu, a teraz takie rzeczy wymyślasz? XD... Mandat od zarobku nie, ale więzienie już tak? To ile? 5 latek za 5km/h? XD..."
Nie, dotyczyło się to przypadków, gdzie ktoś mimo utraty prawa jazdy nadal porusza się samochodem jako kierowca.

"Tak, tylko że biednemu zabiorą wszystko i nie będzie nawet jak miał jeździć. Bogatego stać w kółko i kółko."
Co zabiorą skoro wielu "biednych" nic nie ma, a jakoś żyją? Jest wiele mieszkań socjalnych, a jakoś parkingi pod nimi pełne i często stoją tam całkiem kosztowne jak na nasze warunki samochody. Jeden z drugim mieszkanie socjalne, roboty brak, dochodów żadnych, z żoną/mężem po rozwodzie, alimenty od państwa, większość rzeczy funduje mops, komornik wisi, ale nie ma z czego zabrać, bo użytkowany samochód zapisany na kogoś z rodziny kogo akurat komornik nie ściga. "Biedni" w tym kraju to akurat mają się bardzo dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Tibr w większości przypadków prawa karnego, majętność nie ma większego znaczenia przy odczuwalności kary. Bo jak ktoś jest bogaty i idzie siedzieć na 20 lat, czy biedny i idzie siedzieć na 20 lat to nie ma znaczenia kto był biedny, kto bogaty. Dostają takie same kubraczki, takie same cele itd.
Jednak przy mandatach, odpowiedzi finansowej, majętność już ma znaczenie.

Znowu zmieńmy trochę płaszczyznę. To trochę tak, jakby karać po przez ciężkie roboty w kamieniołomie. Dla takiego pakera, czy innego wysportowanego, silnego chłopa, praca w kamieniołomie będzie znośna. Ma siłę, ma kondycję, ba, wręcz dla takiego to tylko "trening".
Jednak dla takiej filigranowej, 45kg kobiety, taki kamieniołom przerobi ją w kalekę. Zwłaszcza jakby tam chodził jakiś strażnik i batem popędzał.
To byłoby fair? Tu mamy przykład ewidetny. Dlaczego w opowiedzialności finansowej ma być inaczej?

Ogólnie mam poglądy raczej zrównoważone pomiędzy lewicowymi a prawicowymi. Prawo jest ponad innymi aspektami życia. Majętność kogoś nie może mu "ułatwiać" odbywania kary. Bo w końcu doszlibyśmy do poziomu ludzi tak obrzydliwie bogatych, że byliby bezkarni. A przecież nie w tym sens.

Znowu z drugiej strony, uważam że socjał powinien być drastycznie zredukowany i przy tym powinna być obniżka podatków. To raczej prawicowy pogląd prawda? :P .

Nasz kraj poszedł w wielu aspektach mocno w "lewo", w innych za mocno w "prawo". A ja bym chciał żeby był zrównoważony pomiędzy jednym a drugim, bo obie strony mają częściowo rację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 2

@Tibr
Mamy podatek liniowy - dla przedsiębiorców. Oczywiście powinien być on dla wszystkich, bo to też nie jest sprawiedliwe, żeby ktoś ambitniejszy płacił procentowo więcej podatków.

"Co do tych co nie mają dochodu to alternatywnie dostają mandat od wartości samochodu, który posiadają ;)"
Ci co nie posiadają dochodów z reguły samochodu też nie posiadają ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Nighthawk7 no i nie odpowiadasz. Kara jest nałożona na NIEGO, tego winnego i to ON ma spłacić grzywnę. Jeśli nie będzie go stać, to jego udziały zostaną zlicytowane. Jego, nie twoje. Względnie zostanie zajęte inne jego mienie, np nieruchomości.

Jeśli ty masz 50% udziałów, to np firmowe auto jest w połowie twoje.

Dlatego że KAŻDE przestępstwo czy wykroczenie godzi, bezpośrednio lub pośrednio w dobro społeczeństwa jako całości.
Weźmy pedofila. Mamy bezpośrednią ofiarę w postaci zgwałconego dziecka + pośrednią szkodę społeczną w postaci wzrostu zaniepokojenia społecznego daną sytuacją. Im więcej pedofili tym bardziej boją się obywatele.

No i co z tego? Jedzie autem no to co? Ile kicia? No i nie zapominaj że nie możesz mu zabraniać jeździć autem po więzieniu, no bo wiesz - bogol XD... W końcu przecież, no wiesz, jest bogaty, to musi być równo i wgl... Zobacz sam do jakich absurdów to dochodzi.

"Co zabiorą skoro wielu "biednych" nic nie ma, a jakoś żyją? Jest wiele mieszkań socjalnych, a jakoś parkingi pod nimi pełne i często stoją tam całkiem kosztowne jak na nasze warunki samochody." - to wynika z patologii socjalizmu, która jest ODRĘBNYM problemem (wgl wg mnie zasiłki socjalne należy wliczać w dochód). To jednak odrębna sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+1 / 1

@rafik54321
Firmowe auto z reguły jest własnością jeszcze kogoś innego - leasingodawcy ;)

Generalnie, bo w sumie nie chce mi się rozczłonkowywać tego na drobne, skręcasz za bardzo w lewo w tej kwestii. Czym więcej kontroli, nadzoru, przepisów, pomysłów, tym gorzej, dla przeciętnego obywatela. Cwaniak, czy to bogaty czy biedny się wywinie, a normalny obywatel utonie w gąszczu biurokracji. Tak się nie powinno żyć, powinniśmy dążyć do ułatwiania prawa, a nie jego komplikowania.
Zdajesz sobie sprawę ile trzeba byłoby zatrudnić dodatkowych urzędników bądź dołożyć roboty obecnych gdyby wprowadzono mandaty od dochodów? Obecnie masz tabelkę, dostajesz mandat, koniec tematu. W Twojej wersji ktoś musiałby to jakoś mimo wszystko kontrolować, wystawiać pisma, w razie braku dochodów szukać innego majątku. To jest kupa roboty i kupa potencjalnych problemów. Lepiej jest jak jest choć i tak nie jest idealnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Nighthawk7 ale po leasingu będzie własnością spółki, prawda. W końcu spłacasz to auto.

Bynajmniej nie skręcam za bardzo w lewo. Po prostu majątek nie może dawać uprzywilejowanej pozycji względem prawa. A w kwestii mandatów właśnie daje.

"Czym więcej kontroli, nadzoru, przepisów, pomysłów, tym gorzej, dla przeciętnego obywatela." - czyli pełna anarchia by miała być full wypasem dla obywatela? No raczej nie bardzo XD.

W jakim gąszczu biurokracji? Od tego są urzędy. Cyk skarbówka podlicza dochód, sprawdza jakie masz spółki itp, podlicza i wysyła ci grzywnę. Czapeczka.

No i to jest jego ułatwienie, sprawiedliwe ułatwienie. Bo dziś trzeba by wytaczać wielkie sprawy do sądu i ciągnąć to latami.

Nie trzeba by było nikogo zatrudniać. Mamy nadmiar urzędników. Poza tym i tak 3/4 roboty załatwiają systemy, które nie wymagają urzędników wcale. Więc heloł.

Popatrz sobie na wyroki celebrytów po jeździe np po pijaku. Nierzadko z recydywą. Sprawdza się ten system? A jakby mu dowalili grzywnę w wysokości 75% jego rocznych zarobków, to uuuu, zabolałoby konkretnie XD. Bo normalnym ludziom to i po 50tys grzywny potrafią przywalić, ale celebrycie to położą z 5tkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
0 / 0

@rafik54321 uśredniony zarobek podzielony na dniówkę i grzywna do "odgibania" a żeby było śmieszniej wikt i opierunek doliczony do grzywny czyli dziś np 5% to 4 dni do odsiadki (3 dni grzywna + 1 szama)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 2

@rafik54321
"ale po leasingu będzie własnością spółki, prawda. W końcu spłacasz to auto."
Niekoniecznie. Coraz częściej auta bierze się w leasing, robi koszty, a potem oddaje po 2-3 latach, bierze kolejne i tak w kółko. Poza tym jak chciałbyś niby wyliczać wartość takiego majątku firmowego jak samochód w leasingu? Wyobraź sobie, że bierzesz w leasing auto za 200k, rata powiedzmy 3k netto. Firma płaci dopiero pierwszą ratę. Jeden ze wspólników dostaje 10k mandatu i co? Liczysz od wartości 200k? Ale przecież to nie jest firmy tylko dopiero ewentualnie kiedyś tam będzie jeśli w ogóle dają radę to spłacić i w międzyczasie nie zbankrutują, ale wtedy już 200k kosztować nie będzie. Liczysz od 3k? Ale w sumie jakim prawem skoro auto nie jest tej konkretnej firmy tylko leasingodawcy?

To jest właśnie to komplikowanie spraw o którym mówię. To nie jest takie proste jak Ci się wydaje.
"W jakim gąszczu biurokracji? Od tego są urzędy. Cyk skarbówka podlicza dochód, sprawdza jakie masz spółki itp, podlicza i wysyła ci grzywnę. Czapeczka."
A jeśli Ty oficjalnie nic nie zarabiasz? To co? Nacjonalizacja Twoim udziałów w spółkach? To może od razu oddajmy cały swoje majątki rządowi, kolegów partyjnych powsadzajmy na prezesów, po co się rozdrabniać w mandaty i bawić latami w kotka i myszkę ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@rafik54321 ale wiesz, że ja się z tobą zgodziłem;)?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-1 / 1

@Nighthawk7 jeżeli nie posiadają samochodu to ciężko żeby nim jeździli? Tak idąc twoimi tokiem myślenia.

Tak tylko przypomnę, że to ty wskazałeś na przykład ludzi którzy nie mają dochodu, ergo spora część przedsiębiorców wykazuje straty ale na wycieczki w Alpy czy drogie auto ich stać. Więc jeżeli ktoś jeździ drogim autem a nie wykazuje dochodu to płaci od wartości i do tego się odnosiłem, do takich sytuacji.

Natomiast jak pożyczysz Bugatti by poszpanować to cóż... jak się nie ma miedzi to się na dvpie siedzi.

Najważniejsze jest sposób na nie branie mandatów nie łamać przepisów, a jeżeli są niektóre idiotyczne (nie zaprzeczam, że są to dążyć do ich zmiany/korekty). Sam mam ciężką nogę więc też muszę uważać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
0 / 0

@Tibr Pracowałem kilkanaście lat ze Szwedami i u nich jest podobny system karania za przewinienia na drogach. Muszę stwierdzić, że tam działa to prewencyjnie. Moi szefowie nie należeli do najbiedniejszych ale podczas poruszania się po szwedzkich drogach, zachowywali się "bardzo grzecznie" trzymając się sztywno przepisów. W rozmowach z nami wyjaśniali, że kary za przewinienia drogowe są równie dotkliwe dla przeciętnego szwedzkiego robotnika jak i na przykład majętnego właściciela firmy. Dlatego też przypadki łamania przepisów drogowych nie są tam zbyt częste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+3 / 3

@Nighthawk7 Niby ludzie nie lubią socjalizmu, ale dość często socjalistyczne myślenie im się podoba...
Z resztą sam pomysł, żeby karać za jazdę z prędkością niezgodną z wytycznymi jakiegoś urzędnika jest socjalistyczny.
Kara powinna być za konkretne szkody, nie prewencyjna, bo jakiemuś urzędnikowi czy politykowi coś nie pasuje...

Socjalistyczne / marksistowskie / interwencjonistyczne czy jak tam ktoś sobie nazwie. To nie człowiek decyduje co robi ze swoim życiem, ale to państwo (urzędnicy i politycy) robią to za niego. Ohydne!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+1 / 1

@Tibr
"jeżeli nie posiadają samochodu to ciężko żeby nim jeździli?"
Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy ile osób w Polsce jeździ autami, które realnie nie są ich własnością ;)

"Więc jeżeli ktoś jeździ drogim autem a nie wykazuje dochodu to płaci od wartości"
Czyli wyobraź sobie, że masz powiedzmy świeżo upieczonego studenta. Jeszcze nic nie zarabia, ale zdał prawko. Rodzina czy znajomi zrzucają mu się na wynajęcie przykładowo mustanga na dobę z okazji urodzin. Daje się złapać na jakimś tam przekroczeniu prędkości i co, ma płacić mandat od 200k wartości skoro może nawet złotówki jeszcze w życiu nie zarobił? :D

"Najważniejsze jest sposób na nie branie mandatów nie łamać przepisów, a jeżeli są niektóre idiotyczne (nie zaprzeczam, że są to dążyć do ich zmiany/korekty). Sam mam ciężką nogę więc też muszę uważać."
Widzisz i w tym właśnie miejscu dochodzimy do sedna problemu. Infrastruktura w Polsce to jakiś nieśmieszny żart. Jeżdżąc po kraju byłem już w prawie każdym województwie i różne cuda widziałem szczególnie jeśli chodzi o ograniczenia prędkości.
Zabudowany w środku lasu przez 300 metrów, bo stoją dwie chaty i to ze 20 metrów od drogi? Zdarza się. 60 w środku lasu w sumie nie wiadomo po co też przez 300 metrów jeszcze częściej. Zabudowany/70/zabudowany też norma choć realnie nie widać różnicy w zagęszczeniu zabudowań. 30 na środku wsi albo progi zwalniające koło domu sołtysa? Też norma, niech się poczuje bezpieczniej, dla reszty mieszkańców wystarczy normalny zabudowany. A to tylko kilka absurdów tak na szybko myśląc.
Wiesz co by się stało gdyby przy obecnym prawie drogowym i infrastrukturze wprowadzono mandaty od dochodów? Narosło by tych durnych ograniczeń prędkości jeszcze więcej, a Ty jako obywatel w ogóle byś się nie doczekał jakiejkolwiek pomocy od policji, bo wszyscy byliby zajęci staniem w środku lasu na tych 300 metrowych odcinkach ograniczenia do 60 z uj wie jakiego powodu i czaili się na każde możliwe, a szczególnie te nowsze auta z suszarką.
Najpierw ogarnijmy prawo, skopiujmy system budowania przejść dla pieszych od Niemców, przestańmy stawiać co kilkaset metrów inne ograniczenie prędkości bez realnych podstaw bezpieczeństwa, to wtedy jeśli okaże się, że faktycznie za druzgocącą ilość wypadków na drogach odpowiada nadmierna prędkość, przyjdzie czas na rozmowę o podnoszeniu mandatów czy uzależnianiu ich od dochodów. Nie teraz, bo w chwili obecnej to nawet nie strzał w kolano, tylko w głowę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kondon nie przesadzaj kara za prędkość to już nie objaw socjalizm, sposób karania a jakże już możesz. Przecież to, że społeczeństwo oddaje cześć wolności jednostki zakazując jazdy po pijaku nie dlatego, że to socjalizm tylko w imię zasady że twoja wolność kończy się na pięści przed moim nosem, dlatego nie możesz jeździć po pijaku co ogranicza twoja wolność, bo możesz kogoś zabić, czyli czysta prezencja ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@Nighthawk7 ale czy ktoś temu studentowi każe jeździć mustangiem po ulicach jak na rajdzie? (Generalnie wysokie mandaty tam nie są gdy przekroczysz o 5-10 km tylko o kilkadziesiąt więc naprawdę woj mnie obchodzi czy ktoś ma kasę jak przekracza np o 50 to ... )
Niemniej teraz mnie rozbawiłeś przed chwilą broniłeś tezy, że to sprawiedliwe by biedny płacił nieproporcjonalnie większą karę w stosunku do dochodu niż dobrze zarabiający, a teraz martwisz się o studenta lol
Martwisz się widzę też o posiadaczy firmowych aut? Ale co boli cię bat na jeżdżących przedstawicieli handlowych czy tirowcow przecież oni płaciliby od dochodu, który wykazują. A ten co jeździ Lambo a nie wykazuje dochodu biedny nie jest.

Wszytko sprowadza się do jedynego w krajach skandynawskich to się sprawdza.

Co do infrastruktury pełna zgoda, co do tego, że obecnie mandaty to bardziej narzędzie reperowania budżetu państwa/gminy pełna zgoda.
Dlatego ja nie dyskutuje co do zasady z sensownością takiego przepisu, bo sens widzę, tylko dyskutuje zawsze z tym aby wpierw dać ludziom możliwości bezpiecznej jazdy i z tym pełna zgoda i jak od tego zaczęlibyśmy rozmowę to od razu doszlibysmy do konsensusu.
Tak samo postrzegam nie sens ideii, a sposób nakłaniania ludzi do odkorkowania miast i usunięcia samochodów z centrum. Zamiast zrobić wpierw infrastrukturę rowerową, połączenia komunikacyj publicznej to robi się strefy płatnego lub zakazu parkowania, parkingi przerabia się na tzw parki kieszonkowe (nawiasem to świetny sposób na wyprowadzanie kasy z budżetu miasta ławka plus drzewko w doniczce, a koszty kilkadziesiąt - kilkaset tysięcy złotych), ludzie nie mają jak dostać się do pracy, a samochodem nie mają jak, pat.
Ergo co do infrastruktury nie dyskutuje bo ona niestety w wielu miejscach spełnia warunki z przed 40 lat, a nie dzisiejszych realiów. Dla mnie to tak jakbyś w mieszkaniu miał wąska rurę kanalizacyjną i zamiast dać większą to ktoś by doradzał "srać" w mniejszych ilościach lol

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+1 / 1

@Tibr
Ja się nie przejmuje studentem tylko podaje wiele przykładów gdzie mandat od dochodów może być trudny do ustalenia bądź jego ustalenie na przykładzie pewnych wytycznych może być jeszcze bardziej krzywdzące dla różnych grup obywateli niż mandat stały dla każdego. Zresztą jak już wspominałem mandatów "za wykroczenia drogowe" w ogóle nie powinno być, od karania i dyscyplinowania powinny być punkty karne i tyle. Wtedy kara dla każdego byłaby równa - utrata prawa jazdy za przekroczenie jakiejś ilości owych punktów. Sprawiedliwe, bo zarówno biednego jak i bogatego za zbytnie łamanie przepisów czekałaby identyczna kara.

Mówisz, że w krajach skandynawskich się to sprawdza. Tylko patrząc na chociażby najbardziej znaną trójkę czyli Finlandia, Szwecja i Norwegia weź pod uwagę kilka kwestii. Po pierwsze są to kraje, gdzie każdy z nich ma większą powierzchnię niż Polska, a obywateli jest 5-10 milionów. Czyli gęstość zaludnienia jest znacznie niższa. Oczywiście spora część z nich mieszka w kilku(nastu) głównych miastach, ale mimo wszystko tych ludzi jest zdecydowanie mniej. Wiem, że średnia ilość śmierci na drogach wygląda lepiej, ale tego nie da się porównać 1:1 bo dochodzi wiele innych zmiennych, których w takiej prostej statystyce nie bierze się pod uwagę.

Po drugie nie wiemy (przynajmniej ja nie wiem bo nigdy w Skandynawii nie byłem) jak tam wygląda infrastruktura drogowa. Podejrzewam, że mimo wszystko to też może być znacznie lepiej przemyślane niż u nas.

Po trzecie to są kraje generalnie rzecz biorąc bogatsze, dlatego też spodziewałbym się aut młodszych i w lepszym stanie.

Chociażby te kilka kwestii uważam, że ma znacznie większy wpływ na bezpieczeństwo na drogach niż ścisłe przestrzeganie liczb w czerwonym kółeczku zmieniających się zbyt często szczególnie w naszym kraju. No ale niestety zawsze jak się pojawia jakaś dyskusja o bezpieczeństwie na drogach to wszyscy tylko widzą prędkość, prędkość, mandaty, mandaty, kary, podnosić, dowalić jeszcze więcej. Kto na tym korzysta? Rząd i beneficjenci socjali, społeczeństwo skłócone coraz bardziej, a bezpieczeństwo nie rośnie praktycznie w ogóle. Nie tędy droga, ale zbyt wielu ludzi tego nie rozumie.

Co do kwestii odkorkowania centrów miast to ja to widzę trochę inaczej. Ludzie generalnie do centrum nie jeżdżą bo taką mają ochotę tylko zwyczajnie jeżdżą, bo muszą. Wszelakie urzędy miasta, ratusze, urzędy wojewódzkie z reguły są w ścisłym centrum i to nierzadko przy wąskich jednokierunkowych uliczkach. Chcesz coś załatwić w urzędzie i musisz jechać do centrum.
Przykładowo u mnie w mieście - ratusz, urząd miasta, starostwo, jedna skarbówka - wszystko upchane w centrum. Chcesz coś załatwić - musisz tam jechać. Żeby było ciekawiej - mamy dwie skarbówki, jedna dla powiatu, druga dla miasta. Miejska jest na obrzeżach miasta, szeroka droga, całkiem spory parking. Powiatowa natomiast uwalona w centrum. Już widzę jak ktoś z powiatu zasuwa z pismem do skarbówki 30 kilometrów rowerem czy autobusem z kilkoma przesiadkami zamiast pojechać swoim autem ;)
No i kolejna kwestia to niestety wiele firm też nie wiedzieć czemu uwielbia się lokować w tych starych kamienicach w centrach. Głównie różnego rodzaju banki, adwokaci itp. Chcesz coś załatwić - no musisz jechać do tego centrum.
Najlepszym sposobem na rozładowanie centrów miast byłoby generalnie wywalenie z nich sporej ilości urzędów i firm o dużym znaczeniu społecznym. Tylko wtedy pojawia się kolejny problem, bo takie budynki są z reguły własnością miasta i skurczyłyby się im zyski z wynajmu. Kolejna patowa sytuacja..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@Nighthawk7 masz sporo racji, ja po prostu staram się wyważać, dlatego jak pisałem widzę w tych rozwiązaniach sens, ale jak pisałem też zwracam uwagę na absurdy, które wpierw powinny być usunięte.
Co do punktów nie wiem czy to wystarczy, patrząc na jeżdżących bez prawa jazdy kierowców, którym zostały one odebrane. Jest jeszcze pomysł (u nas już to zaczęło się dziać) z podnoszeniem OC. Wtedy zamiast sponsorować budżet to będą sponsorować ubezpieczycieli.

Co do miast widzę to tak, z pieniędzy podatników sponsorowane jest 80% jak nie więcej ceny biletów może wiec zrobić bezpłatne bilety dla podatników, wtedy ludzie dojeżdżający do centrum wybiorą autobus, a będą miejsca dla przyjezdnych lub serwisantów itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+2 / 2

@Tibr To jest prewencja - socjalizm. Urzędnik czy polityk ustalił jakieś reguły według własnego uznania, a Ty masz się ich sztywno trzymać - bo tak. Choćbyś nikomu nie szkodził, to będzie kara.
Nie ma przestępstwa bez ofiary.

"możesz kogoś zabić" - prewencja. Kara się za zabójstwo, nie za jego możliwość. Idąc ulicą możesz kogoś popchnąć, on upadnie na głowę i sobie ją rozbije.
Życie to jest ryzyko, kto go nie akceptuje, niech siedzi w bunkrze.
Tak samo było z wiruskiem - władza zamykała wszystkich (niezgodnie z prawem) bo tak sobie uznała za stosowne. Tak samo chciano przymusowo wszystkich szczepić.
Jeśli ktoś się boi, to niech się szczepi co 2 tygodnie i nie wychodzi z domu, ale mnie proszę zostawić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kondon trochę szeroko pojechałeś, bo od mojego przykładu z pijanym kierowcą doszedłeś do socjalizmu. Jakbyś szedł ulicą i strzelał w powietrze w centrum miasta to nie sądzę aby nawet w USA policja się tobą nie zainteresowała. Jeżeli idziemy absurdem bo gdy nie ma ofiary to nie ma przestępstwa to nie można by skazać kogoś za spisek i domniemaną próbę organizacji zabójstwa tylko trzeba by czekać aż rzeczywiście zabije. Prawo i zasady społeczne były tworzone zanim powstał socjalizm, były tworzone po to by karać, ale też po to by zwykły obywatel też czuł, że nikt nie jest ponad prawem, te najbardziej istotne dla historii prawa (hamurabii, Żydzi ze swoim dekalogiem+) żeby zwykły człowiek miał poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
6 6agvv7
-1 / 1

Co ty bredzisz dzieciaku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Tibr To jest cała idea. Idea, że państwo Ci na coś pozwala, a czegoś innego zabrania. Do tego często też prosisz o jakieś zgody co możesz zrobić ze swoją własnością, musisz się tłumaczyć przed urzędnikami.

Od zainteresowania policji, do karania, jest daleka droga. Sama policja też strzela w powietrze, co nie jest zbyt rozsądne.

"by zwykły obywatel też czuł, że nikt nie jest ponad prawem,"
Dla mnie bzdura. Zawsze ktoś jest ponad prawem.

"żeby zwykły człowiek miał poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości."
Sprawiedliwości nie ma, a bezpieczeństwo nie istnieje. Jeśli ktoś się boi życia, to zamiast ograniczać innych, niech siedzi w bunkrze. Niech sam siebie ogranicza dla własnego bezpieczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kondon przeżyć jedną z głównych zasad wolności jest to, że twoja wolność kończy się na pięści przed moim nosem. Ergo można twierdzić, że to paradoks bo ogranicza twoja wolność.
Oczywiście, że zawsze zdarzy się, że ktoś będzie "ponad prawem" (zawsze do czasu póki ma jakieś wpływy choć są wyjątki potwierdzające regułę np. Generałowie z PRLu chociaż czy ich do końca można zaliczyć, że byli ponad prawem?)
Ale gdyby była anarchia czyli de facto niczym nieskrępowana wolność jednostki, to z większym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że poczucia sprawiedliwości, bezpieczeństwa, a i wolności byś nie miał. Bo de facto wcześniej czy później powstały by jakieś struktury para feudalne.
Wtedy byś miał realny wybór siedzenia w bunkrze. Natomiast z przykładów z życia można stwierdzić, że eliminacja z ulic radiowców jest jak najbardziej zasadna.
Wedle wspomnianej zasady jeżeli mi zagrażasz to mam prawo cię wyeliminowaminować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Tibr Nie jestem anarchistą i jakieś państwo powinno być, ale minimalne. Ma zajmować się tylko tym, co jest naprawdę konieczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
0 / 0

@Tibr
"Co do punktów nie wiem czy to wystarczy, patrząc na jeżdżących bez prawa jazdy kierowców, którym zostały one odebrane."

Dlatego tak jak pisałem - w takich wypadkach kara powinna być nie tyle finansowa co "upokarzająca" typu prace społeczne czy nawet więzienie. Uwierz, że bogatego bardziej zaboli to jak przykładowo będzie musiał 2 tygodnie kosić trawniki czy zajmować się emerytami w jakimś DPS niż zapłacenie przykładowo 50 tysięcy kary. Machnie ręką, odrobi, jeździł będzie dalej. Do prac społecznych czy więzienia już będzie zdecydowanie mniej chętnych.

"Jest jeszcze pomysł (u nas już to zaczęło się dziać) z podnoszeniem OC."
Taki średni pomysł moim zdaniem. Jakby nie patrzeć OC to nie jest jakiś wielki koszt. Nawet jakby liczyć przelicznik typu 1 mandat za prędkość=OC +100% to i tak co to za kara? Jak samo OC kosztuje teraz w granicach kilkuset złotych? Ponadto nadal obijamy się o kwestie finansowe. Dla jednego będzie to sporo i przykładowo zamiast wymienić hamulce w 20-letnim złomie zapłaci więcej za OC, inny machnie ręką. Tak średnio to może pomóc w kwestii bezpieczeństwa, skutek może być nawet odwrotny od zakładanego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2022 o 12:00

T Tibr
0 / 0

@Nighthawk7 umówmy się, że praca co do zasady nie jest upokarzająca. Generalnie założenie dobre, choć mam z tył głowy jak to wyglądało w przypadku bezrobotnych, gdzie w zamian za zasiłek mieli pracować społecznie, a w związku z tym, że przedstawiali L4 to uchylali się od prac, a zasiłek dostawali.
Tak więc urzędnicy tłumaczyli, że to nie działa więc usunęli to, nie rozumiem dlaczego do dziś nikt nie wpadł, że nie trzeba było usuwać tego wymogu, a zawiesić wypłacanie zasiłku (tak jak pracując dostajesz 80% chorobowego, a nawet nic w pewnych sytuacjach).

Gdybyś płacił 500 zł OC, a za rok przez mandaty dostałbyś 3000 to nawet będąc bogatym taka "inflacja" by cię wkurzyła i takcp roku następne 6000 ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
0 / 0

@Tibr
Praca sama w sobie nie jest upokarzająca, ale wykonywanie prac społecznych "za darmo dla innych" już dla wielu jest upokorzeniem. Wyobraź sobie prezesa sporej firmy co zarabia powiedzmy 100k miesięcznie. Co go bardziej zaboli "na duszy"? Koszenie trawników przy drogach publicznych przez przykładowo 2 tygodnie czy zapłacenie powiedzmy 50k kary? Mi się wydaje, że jednak koszenie trawników bardziej taką osobę "nauczy" ;) Ludzie, czy to biedni czy bogaci, nie lubią pracować społecznie, za darmo. A jak jeden z drugim niezdolni bo L4? No to wtedy więzienie zostaje.

Dlatego też pomysł z podnoszeniem OC uważam za bezsensowny. O ile bogatszy przełknie o tyle w przypadku biedniejszego może się to wprost przełożyć na to, że zwyczajnie jego auto będzie w jeszcze gorszym stanie niż jest i nijak nie przełoży się to na bezpieczeństwo na drogach. Bo co z tego, że pojedzie wolniej skoro tarcz hamulcowych czy klocków praktycznie miał nie będzie. Lepiej niech jedzie szybciej, ale chociaż niech ma czym hamować w razie czego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+4 / 8

Dobra wiadomość dla bezrobotnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAvatar322
-3 / 15

Okropne prawo. Po to właśnie człowiek tyra ponad normę, by być bogatszym i dzięki temu mieć w życiu łatwiej. A tu przylezie takie lewactwo i wprowadzi takie prawo, że czy jesteś biedakiem czy bogaczem, dostaniesz po tyłku tak samo poważnie. Więc pytanie, po co tyrać? Takie prawo to kolejny czynnik zniechęcający do bogacenia się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 8

@TheAvatar322 bynajmniej. Tyrasz i MASZ lepiej. Nie oznacza to, że mniej ma cię obowiązywać prawo.
W przeciwnym razie, taki np Elon Musk, człowiek niepojęcie bogaty, miałby prawo sobie urządzić strzelaninę na środku miasta, zgwałcić tabun kobiet i okraść pół miasta, a za to wymierzymy mu skromny mandat 10mln dolców? Bo przecież jest bogaty to co tam, ma mieć lżej :/ . No heloł.
Nie łam prawa, to wysokość kary nie będzie mieć dla ciebie znaczenia. A jeśli już ci się noga powinie - licz się z konsekwencjami.
Tyrasz po to, aby mieć większy dom, nowszy samochód, bardziej luksusowe wakacje, lepszą odzież, lepszą elektronikę w domu, pewniejszą emeryturę itd. PO TO tyrasz, a nie po to aby unikać kary za własne przewinienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 4

@TheAvatar322 ale czy łamanie prawa jest tak obligatoryjne przymusowe?

Ludzie dobrze zarabiający twierdzą, że podatek liniowy jest sprawiedliwy, bo progi podatkowe są karą za pracę bardziej wydajną. Z czym się zgadzam. Zatem czy nie jest sprawiedliwe by kara za łamanie prawa była adekwatna, a aby działała prewencyjnie była na równi odczuwalna dla każdego obywatela?
Chyba się zgodzimy, że 1,5k dla kogoś kto zarabia 3k, a 30k jednak jest inaczej odczuwalne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAvatar322
-1 / 3

@rafik54321 Serio porównujesz przekroczenie prędkości o 15 km/h do masowych mordów i gwałtów? Jakiej odpowiedzi oczekujesz? Za to co napisałeś, według mnie powinien wtedy dostać stryczek a nie mandat, nie ważne jak duży.

Większe kary mogą być, ale za wałki odpowiednio większe, np. inną karę powinien zapłacić właściciel sklepiku osiedlowego wywieszający niższe ceny niż nabija na kasie a inną supermarket robiący to samo na dużo większą skalę.

Poza tym nie zdziwiłbym się, jakby te jego przekroczenie prędkości ani trochę nie zwiększyło niebezpieczeństwa na drodze, jeśli oznakowanie dróg mają podobne jak my w PL.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@TheAvatar322 nie. Chodzi po prostu o to, że sugerujesz iż majętność ma ułatwiać odbywanie kary. Skoro tak, rozciągnąłem skalę. I wychodzi na to skrajny absurd.

"Większe kary mogą być, ale za wałki odpowiednio większe, np. inną karę powinien zapłacić właściciel sklepiku osiedlowego wywieszający niższe ceny niż nabija na kasie a inną supermarket robiący to samo na dużo większą skalę." - no i widzisz, cyk obcinamy np 30% dochodu i bajeczka. Mały sklep ma lżej w tyłek, duży mocniej w tyłek. Dzięki że w końcu przyznałeś mi rację ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheAvatar322
0 / 2

@rafik54321 Nie przyznałem, gdyż podany przeze mnie przykład dotyczy zupełnie innej sprawy. Toć oczywistym jest, że np. ukaranie za zanieczyszczanie środowiska przez duże przedsiębiorstwo wylewającego ścieki do rzeki powinno być znacznie większe niż za wyrzucenie starego telewizora do lasu.

Po to ludzie tyrają ponad normę, by zarabiać coraz więcej. Jeśli zarabiałbym 30 tys miesięcznie, mandat 800 zł za przekroczenie prędkości by mnie nie obchodził, jednak między innymi dlatego są jeszcze pkt karne a prawa jazdy wolałbym nie stracić niezależnie od wysokości moich dochodów. Chciałbym zarabiać znacznie więcej właśnie po to, by nie musieć się przejmować kwestiami pieniężnymi i tylko tyle. Prawo w wymiarze aresztu, więzienia, utraty prawa jazdy itp dotyczy nas tak samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@TheAvatar322 dlaczego? Przecież robią to samo XD...

Nie. Tyrasz po to, aby mieć wygodniejsze życie, a nie subiektywnie lżejszą karę. ZROZUM TO. To co, bogaczowi zamiast 10 lat odsiatki damy 2 bo bogol? No nie.

Punkty karne nie działają, bo sprzedaż punktów kwitnie.
Jeśli nie potrafisz pojąć że kasa nie może zmniejszać odczuwalności kary i nigdy nie powinna tego robić, to cóż - jesteś pan beton XD. Koniec tematu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 0

@Tibr

Heh, znowu w koło Macieju to samo. Dyskutujecie o systemie, który w Polsce funkcjonuje... bardzo podobnie. Od pewnego poziomu zamiast mandatu leci wniosek do sądu i tenże sąd bierze pod uwagę przychody obywatela przy orzekaniu kary. W Finlandii stawki dochodowe obowiązują od pewnego poziomu. A że u nas ten próg jest ustalony wyżej? W cywilizowanych krajach co drugi nie jeździ 90/50.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@meeshoo ile takichże wniosków leci? Dwa co to znaczy bierze pod uwagę, że może obniży 1.5k na 500, bo chyba podwyższyć do 100k raczej nie? Coś podobnego to dość nie precyzyjne jednak porównanie bo dla każdego co innego jest podobne;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 0

@Tibr

A jaki odsetek mandatów w Finlandii leci w te górne widełki? Sąd standardowo podwyższa (najczęstszy przypadek: odmowa mandatu za potrącenie pieszego na PdP). Limit to 30k.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-1 / 1

@meeshoo najpierw odpowiedz potem pytaj, tak jest kulturalniej.

Dwa podajesz przykład (bez źródła!) dyrastyczny, potrącenie pieszego więc raczej ciężki do obrony.
A co zresztą? Częściej jest utrzymywana sankcja, o obniżona lub nawet wstrzymana (niska szkodliwość, wyjątkowa sytuacja - niejednoznaczność, trudna sytuacja materialna, błędna interpretacja przepisów przez drogówkę też się zdarza) podnoszona jest w naprawdę gdy waga zdarzenia jest ciężka, gdy doszło do kolizji i ktoś odniósł obrażenia.

Najważniejszą różnica jest jednak taka kiedy daną sankcje nakłada sąd, a kiedy jest ona obligatoryjną już w chwili stworzenia zapisu przez policję ze zdarzenia drogowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dziennik
+2 / 2

I dlatego teraz nie ma Nokii (tej fińskiej).
;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 3

Czyli, gdy pracuję na czarno - mandatów nie płacę. Przecież moje dochody wynoszą ZERO

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
0 / 2

Ciekawi mnie jedno, jak to jest że jest tu na demotywatorach grupka "ludzi" którzy notorycznie usprawiedliwiają wykroczenia drogowe w wykonaniu kierowców. Tłumacząc niebezpieczna jazdę, to ze (oczywiście dla nich) limity prędkości są źle ustawione, ze to powinna być tylko sugestia, to ze znak obszar zabudowany to tez nie powinien tu stać bo tam (według nich) jest tylko 1 domek itp. Robia wszystko żeby usprawiedliwić bandyctwo i zwierzęcenie na polskich drogach, nie licząc się z tysiącami trupów i setkami tysięcy rannych każdego rok. Jednocześnie dostają piany na ustach w sytuacji w której to rowerzysta( według nich) popełnia wykroczenie, "tamuje ruch" albo po prostu sprawia że przygłupy za kierownicą muszą zwolnic na 1 sec, poczekać i wyprzedzić takiego rowerzystę, pamiętając przy tym aby nie zachowywać należytej odległości i szturchnąć lusterkiem, mimo ze 2 pas jest wolny. Kierowca łamiący przepisy ruchu drogowego stwarza realne niebezpieczeństwo śmierci i kalectwa, zawsze jedynym realnym usprawiedliwieniem jest pospiech. wyzywając i atakując rowerzystów którzy "nie jada ścieżka rowerowa" Gdzie w 99% gdy rowerzysta ma możliwość , to korzysta z ścieżki bo nie chce się użerać z kierowcami, ale często trzeba dojechać do wjazdu na nią, bo wyjechało się z krzyżowania, bardzo często wjazdu na to ścieżkę nie ma bo zaczyna się na jakimś osiedlu, idzie równolegle z ulica i potem znów skręca na jakieś osiedle. Czasami gdy wjedziesz na ta ścieżkę to nie ma potem z niej zjazdu w kierunku w którym chcesz jechać, wiec nie masz obowiązku nią jechać. W tych wyżej wymieniony przypadkach, oczywiście zanim dojedziesz do wjazdu na ścieżkę, to zostaniesz zwyzywany i strąbiony "no bo jedzie ulica a obok ma ścieżkę" Z mojej małej miejscowości przez 2 wsie idzie chodnik, CHODNIK a nie ścieżka, tylko z jakiegoś powodu jest żółty bruk, sam chodnik jest tak wąski ze 2 osoby dorosłe nie mogą się minąć, trzeba schodzić na jezdnie. Ale dla niektórych kierowców, wszystko co idzie równolegle do ulicy to magicznie staje się ścieżką rowerowa. W tym roku już 3 szeryfów mnie zatrzymało, oczywiście z wyzwiskami i agresją ze wzywają policje bo nie jadę po ścieżce, i oni maja to wszystko nagrane. Za każdym razem wycieczka zepsuta, no ale trzeba poczekać na policje, i za każdym razem szeryfowie dostali 1500zł mandatu za bezpodstawne wezwanie Policji. Bo tam nie ma ani jednego znaku mówiącego ze to jest ścieżka, co prawda ich minki dały trochę radości ale jednak godzina w plecy. W tamtym roku przejechałem 28 tys kilometrów na rowerze. 20 w Czechach i 8 po Polsce. Niebezpiecznych zdarzeń, celowo wywoływanych przez kierowców w Czechach miałem 2 w Polsce ponad 50. Jeździł bym po Polsce, i tutaj zostawiał pieniądze czy to w kawiarniach czy restauracjach ale dopóki rzad realnie nie zajmie się polskimi kierowcami to pieniądze będzie się zostawiać w Czechach..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar U99
0 / 0

Gdyby wprowadzić coś takiego w Polsce okazało by się, że wszyscy płacą za możliwość pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+1 / 1

To chyba najbardziej nieuczciwy system jaki można wymyślić.
Karę należy uzależniać od zagrożenia jakie się sprawia, a nie od tego jak ciężko się pracuje, jeśli już podnosić mandaty za przekroczenie prędkości to dla ludzi w starych samochodach, które stwarzają większe zagrożenie niż nowsze samochody z lepszymi systemami bezpieczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
+1 / 1

@voot1

Co ciekawe, zwolennicy sprawiedliwości społecznej nigdy nie postulują zważenia siły głosu w wyborach wysokością płaconego PIT-u. A w końcu ten tyrający w większym stopniu dokłada się do funkcjonowania państwa, niż zasiłkowiec...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TomekOKM
+2 / 2

Albo prawo traktuje każdego równo, albo to nie jest prawo. Ludzie dają sobie wmawiać, że tak powinno być a politycy wykorzystują to na każdym kroku. Przykład pierwszy z brzegu: dlaczego płacę składkę zdrowotną w zależności od zarobków, skoro przysługują mi za to takie same prawa świadczenia jak osobie, która odprowadza 5 razy mniejszą składkę? To jest rażąco niesprawiedliwe. Podobnie z takim sposobem naliczania mandatu. Można pójść dalej : uzależnijmy czas „pobytu” w więzieniu od zarobków. Ten, co zarabia więcej, niech proporcjonalnie dłużej odsiaduje za takie samo przestępstwo. Trzymajcie się z daleka z takimi socjalistycznymi pomysłami od naszego kraju. I tak socjalizmu mamy o wiele za dużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 0

@TomekOKM z tą składką zdrowotną to jeszcze bardziej przewalone, bo zwykle osoby płacące wyższą składkę również więcej pracują i mają mniej czasu na marnowanie go w kolejkach, więc zamiast korzystać z NFZ, chodzą prywatnie.
Bezrobotny żyjący z zasiłków i na ubezpieczeniu z jakichś urzędów pracy czy mopsów może sobie iść do lekarza, poczekać w kolejce, pogadać tam z innymi bezrobotnymi, ja znalazłem sobie jedną lekarkę, która jest beznadziejna, ale dlatego nie ma do niej kolejek, a ma umowę z NFZ i wystawi mi recepty ze zniżkami i skierowania na badania jakich potrzebuję np. gdy leczę się prywatnie, wszystko inne robię prywatnie bo szkoda mi czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2022 o 0:37

E er_73
0 / 0

Czyli jak biznesmen wykazuje straty, to zamiast mandatu dostanie kasę od Finlandii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bajk4
0 / 0

Jeśli piszesz takue info, wczesniej sprawdź u źródła.

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/ci-ludzie-stracili-fortune-najdrozszy-mandat-wyniosl-8-milionow/49r9zrd


Dyrektor Nokii i Harley - to nie mogło się dobrze skończyć

Anssi Vanjoki - dawny dyrektor Nokii kilka lat temu został przyłapany w Finlandii podczas jazdy swoim Harleyem-Davidsonem. Na danym odcinku drogi prędkość maksymalna wynosiła 50 km/h. Mężczyzna jechał jednak 75 km/h. Jako że w Finlandii mandaty są naliczane proporcjonalnie do zarobków, Vanjoki został ukarany grzywną o wysokości 116 tysięcy euro.

Mężczyzna odwołał się od decyzji i ostatecznie dosyć znacząco udało mu się obniżyć kwotę mandatu. Fin udowodnił, że na dyrektorowaniu w słabnącej finansowo Nokii wcale nie zarabia tak dużych pieniędzy, jak mogłoby się wydawać. W związku z tym grzywna została zredukowana o 95 procent. To oznacza, że ostatecznie zapłacił prawie 6 tysięcy euro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem