Co ciekawsze. Kilka dekad temu każdy miał głęboko w odwłoku ekologię i takiego cyrku nie było. Teraz mamy coraz oszczędniejsze technologie, a efekt nawet nie zwalnia. Ciekawe dlaczego?
Bo może dlatego, że dziś produkuje się w pytę więcej? Bo może jednak trwałość produktów SŁUŻY ekologii, a NIE służy ekologii wieczna wymiana na nowe, niby oszczędniejsze?
Co ciekawsze. Kilka dekad temu każdy miał głęboko w odwłoku ekologię i takiego cyrku nie było. Teraz mamy coraz oszczędniejsze technologie, a efekt nawet nie zwalnia. Ciekawe dlaczego?
Bo może dlatego, że dziś produkuje się w pytę więcej? Bo może jednak trwałość produktów SŁUŻY ekologii, a NIE służy ekologii wieczna wymiana na nowe, niby oszczędniejsze?