No cóż, nie jest to do końca prawda. Pracowałem kiedyś dla znanej sieci marketów, reklamującej się w TV, Radio, Internetach, wszędzie gdzie się da. Na reklamę kasę mieli. Mało tego, wypracowują jedne z najwyższych dochodów wśród sieci handlowych.
A pracownikom płacą mało, o premii można zapomnieć, ewentualnie jakiś bon i paczka z ochłapami na święta, ale słaba paczka, z tego co się w sieci nie sprzedaje. No i tak - w kiblach brakowało mydła, ręczników papierowych, nawet z ciepłą wodą i papierem do d***** był problem. Oczywiście papier, mydło i ręczniki pojawiały się natychmiast, jak miała przyjechać zagraniczna delegacja. Ale jak tylko delegacja pojechała - to wszystko znikało jak nożem uciął. Tak samo z workami do kubłów na śmieci w kasach. Jaki kierownik chodził wkur*** jak ktoś ośmielił się wyrzucić "nowy, zaledwie tydzień temu wymieniony worek".
A firma obraca pokaźnymi milionami... Więc tutaj brak podstawowych środków higienicznych, takich jak mydło czy papier do d***** wcale nie oznacza jej słabej kondycji finansowej, ale nieukrywany i ostentacyjne manifestowany brak szacunku dla swoich pracowników... Już tam nie pracuję od paru lat, ale jestem pewien, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Ja znam nieco inną historię @Wolfi1485.
Firma w której pracowałem sprzedawał farby. Pewna firma chciała kupić większą ilość farb przemysłowych. Zaprosiła mojego prezesa na rozmowę. Budynek igła - marmury. Wzięła farbę i nie zapłaciła. Kiepska kondycja finansowa.
W jednym z moich starych miejsc pracy rok przed rozwaleniem się tego bajzlu właściciel zaczął zatrudniać vice menadżerów, wcześniej na zmianę był jeden menadżer i my robole 18 na hali, na sam koniec był menadżer plus 5 vice którzy mieli dbać o produktywność i trzymanie odpadków na niskim poziomie.
stosuje ta sama zasade w restauracjach. najpierw zamawiam kawe lub soczek, potem ide do WC. Jesli panuje tam syf, odpuszczam sobie jedzenie w tym miejscu.
Nie do końca. Jak pracownicy zaczynają wynosić takie produkty (a pracowałem w firmie, gdzie to się zdarzało) reakcją pracodawcy jest obniżenie ich jakości, co prowadzi do zaniku kradzieży.
@Jezuita
Gdzie się g.. zarabia a papier i ręczniki uzupełniane są codziennie. Tak jest u mnie.
No cóż, nie jest to do końca prawda. Pracowałem kiedyś dla znanej sieci marketów, reklamującej się w TV, Radio, Internetach, wszędzie gdzie się da. Na reklamę kasę mieli. Mało tego, wypracowują jedne z najwyższych dochodów wśród sieci handlowych.
A pracownikom płacą mało, o premii można zapomnieć, ewentualnie jakiś bon i paczka z ochłapami na święta, ale słaba paczka, z tego co się w sieci nie sprzedaje. No i tak - w kiblach brakowało mydła, ręczników papierowych, nawet z ciepłą wodą i papierem do d***** był problem. Oczywiście papier, mydło i ręczniki pojawiały się natychmiast, jak miała przyjechać zagraniczna delegacja. Ale jak tylko delegacja pojechała - to wszystko znikało jak nożem uciął. Tak samo z workami do kubłów na śmieci w kasach. Jaki kierownik chodził wkur*** jak ktoś ośmielił się wyrzucić "nowy, zaledwie tydzień temu wymieniony worek".
A firma obraca pokaźnymi milionami... Więc tutaj brak podstawowych środków higienicznych, takich jak mydło czy papier do d***** wcale nie oznacza jej słabej kondycji finansowej, ale nieukrywany i ostentacyjne manifestowany brak szacunku dla swoich pracowników... Już tam nie pracuję od paru lat, ale jestem pewien, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
@Wolfi1485 No ale to w sumie się sprawdziło - nie ma srajtaśmy - nie warto podejmować pracy.
Ja znam nieco inną historię @Wolfi1485.
Firma w której pracowałem sprzedawał farby. Pewna firma chciała kupić większą ilość farb przemysłowych. Zaprosiła mojego prezesa na rozmowę. Budynek igła - marmury. Wzięła farbę i nie zapłaciła. Kiepska kondycja finansowa.
Tymczasem u mnie w pracy...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2022 o 14:58
@razielek Ło ja pier... Co to za Januszex?
@razielek
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2022 o 15:58
@Montuch Szanująca się firma z zasięgiem na całą Europe :>
@razielek jebla tam bomba czy co?
W jednym z moich starych miejsc pracy rok przed rozwaleniem się tego bajzlu właściciel zaczął zatrudniać vice menadżerów, wcześniej na zmianę był jeden menadżer i my robole 18 na hali, na sam koniec był menadżer plus 5 vice którzy mieli dbać o produktywność i trzymanie odpadków na niskim poziomie.
stosuje ta sama zasade w restauracjach. najpierw zamawiam kawe lub soczek, potem ide do WC. Jesli panuje tam syf, odpuszczam sobie jedzenie w tym miejscu.
Czyli gówno prawda to jednak prawda
Zapraszam do szkoły.
A mówi się, że ryba psuje się od głowy a kończy od du** strony. Widać w firmach jest na odwrót :D
Może gdyby nie to że teraz większość korpo ma firmę zewnętrzną która dba o toalety i ogólną czystość to może by się sprawdzało
Nie do końca. Jak pracownicy zaczynają wynosić takie produkty (a pracowałem w firmie, gdzie to się zdarzało) reakcją pracodawcy jest obniżenie ich jakości, co prowadzi do zaniku kradzieży.
A jak niema papieru, ba nawet nie ma na niego wieszaka bo (jak się potem okazało) jeden z pracowników kradł nawet papier z toitoi-a...
To może tak działało w ubiegłym stuleciu (w Polsce). Od dawna mydło, ręczniki i papier bez łaski są nawet w szkołach.
@daclaw chyba musisz przejść się do szkoły, bo masz nieaktualne info
Wniosek jest jeden: sytuacja finansowa większości polskich szkół jest w ch*j zła.