Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
284 314
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L Laufer
-1 / 7

@Gardiom
Przesłanka czy poszlaka, ale nie dowód.
To, czy Bóg stworzył wszechświat nawet nie jest kluczowe w polemice teistów z ateistami. W democie tego jest przykład.
Pierwotnie deiści byli klasyfikowani jako ateiści. Prawidłowo, bo istotne jest czy czci się Boga, a nie czy wierzy. Kwestia racjonalnej definicji. Niestety, przeważający głos w tej dziedzinie mają teolodzy, stąd zazwyczaj definicje tych terminów są pełne nieścisłości.
Dlatego to, że wierzysz że Bóg stworzył wszechświat nie oznacza, że nie możesz być ateistą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+2 / 4

@Gardiom Czy ten byt, który był w stanie stworzyć prawa fizyki mógł sobie tak po prostu od zawsze istnieć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
-4 / 6

@tobimadara Oczywiście że mógł i oczywiście że od zawsze. Nie ma znaczenia czy to Bóg czy ktoś inny. To my (ludzie) dążymy do zrozumienia reguł, które wymyślił ktoś kto tu byl przed nami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2022 o 18:41

G konto usunięte
-3 / 3

@Laufer Podoba mi się Twoja odpowiedź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 3

@Gardiom

A więc twierdzisz, że najpierw był ktoś, potem prawa matematyki i fizyki. A więc jak powstał „ktoś”, skoro nie było żadnych praw, umożliwiających jego stworzenie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
-1 / 19

Nie jestem wierząca, ale nie wzięłabym za autorytet w kwestiach filozoficznych kabareciarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+3 / 17

@karolina1128 większość kabareciarzy to bardzo inteligentne osoby i wnikliwi obserwatorzy otaczającej nas rzeczywistości. Z Panem Marcinem nie jest inaczej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
0 / 14

@sliko co nie zmienia faktu, że ich celem jest zarabianie poprzez bawienie ludzi i nabijanie sobie popularności. Równie dobrze mógł wypowiedzieć się w ten sposób, żeby przypodobać się odbiorcom. Ba, na pewno o to chodziło. Przy okazji mógł przedstawić swoje poglądy lub zrobić wręcz przeciwnie, co ciężko zweryfikować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Greglem
-2 / 12

@karolina1128 Pewnie. Wez za autorytet tlustego zboczka w sukience, zyjacego z zebrow (datkow). On i pewne zapiski arabskich pasterzy kilka tysiecy lat temu ci wytlumacza skad sie wzial wszechswiat, gdzie jest miejsce kobiet, i co musisz zrobic, by poleciec w chmurki po smierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karolina1128
+1 / 3

@Greglem rozbawiłeś mnie XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
0 / 16

Wydaje mi się że myślący człowiek niezależnie czy jest wierzący czy nie nie spędza całego życia na demotywatorach i nie zamieszcza ton propagandowych postów latami jak rasowy fanatyk ale może się mylę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
-1 / 15

@fissiu taką mam misję od mojego ateistycznego boga ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
-1 / 13

@sliko A mi się wydaje że ktoś wklejający 10 lat i wypisujący jakieś banilalukl , mający do tego poczucie misji jest fanatykiem o mocno zaburzonej osobowości podobnie jak fanatycy religijni co zmusza mnie do konkluzji że osobowość fanatyczna to nie tylko cecha religii ale też jej braku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-1 / 9

@fissiu Czemu zaburzonej? Wszystkie osoby głęboko wierzące są takie same jeżeli chodzi o dogmaty ich wiary więc nie ma co oczekiwać różnic pomiędzy fanatycznym wyznawcą Wiary w istnienie Boga, a fanatycznym wyznawcą Wiary w nieistnienie Boga. Chociaż ten pierwszy jest jednak uczciwszy bo swoje pozbawione dowodów przekonanie zgodnie z prawdą nazywa wiarą, natomiast ten drugi swoje pozbawione dowodów przekonanie fałszywie nazywa nauką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
-4 / 8

@Wolterianin Nie jesteś na bieżąco z dogmatami wiary - otóż według obecnej wykładni ideologów Kościoła ateizm jest WIARĄ w nieistnienie Bogusława. Tak więc w najbliższą niedzielę do kościoła i 10 zdrowasiek za karę! ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
-3 / 7

@fissiu zawsze zadziwia mnie ta łatwość z jaką ludzie wierzący w rodzące dziewice i gadające węże o innych potrafią mówić że wypisują w internetach banialuki i mają zaburzoną osobowość

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
+2 / 8

@sliko A mnie łatwość paranoików o skłonnościach fanatycznych do widzenia świata i ludzi w prymitywny zerojedynkowy sposób. Ty nawet już wiesz w co ja wierzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pam666ela
+4 / 4

osoba wierząca może się modlić gdzie chce i kiedy chce, nie potrzebuje do tego miejsc kultu w naszych czasach skorumpowanych i pełnych przestępstw (podpisano... córka katechetki i osoba wychowana w wierze) ps. do kościoła nie chodzę od lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
0 / 0

Stwierdzenie z demota jest bez sensu, ponieważ jeżeli pojawi się niezbity dowód, to nie będzie już wiara, tylko wiedza. Wiara to bowiem uznanie za prawdę czegoś bez dowodów. Np wielu ludzi wierzy, że gdzieś w kosmosie istnieją inne wysoko rozwinięte cywilizacje, mimo że nie ma na to dowodów. Jak na Ziemi wyląduje UFO i okaże się, że przybyli nim przedstawiciele takiej cywilizacji nie będzie już można mówić o wierze gdyż teza o istnieniu obcych zostanie udowodniona

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
+1 / 11

Stwierdzenie z demota jest bez sensu, ponieważ jeżeli pojawi się niezbity dowód, to nie będzie już wiara, tylko wiedza. Wiara to bowiem uznanie za prawdę czegoś bez dowodów. Np wielu ludzi wierzy, że gdzieś w kosmosie istnieją inne wysoko rozwinięte cywilizacje, mimo że nie ma na to dowodów. Jak na Ziemi wyląduje UFO i okaże się, że przybyli nim przedstawiciele takiej cywilizacji nie będzie już można mówić o wierze gdyż teza o istnieniu obcych zostanie udowodniona.

Poza tym biorąc pod uwagę, że nie da się udowodnić istnienia Boga, podobnie jak nie da się udowodnić nieistnienia Boga to każdy myślący człowiek jest agnostykiem i nie wtrąca się w dogmatyczne spory pomiędzy wyznawcami wiary w istnienie Boga, a wyznawcami wiary w nieistnienie Boga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-2 / 2

@Wolterianin
Święty Piotr wiedział o boskości Jezusa, był świadkiem wielu cudów, a mimo to zabrakło mu wiary. Wiedza to nie wszystko.

Można udowodnić istnienie Boga, można udowodnić nieistnienie Boga.
Spróbujmy czegoś łatwiejszego - wszechmocny, wszechobecny byt, który kopie boleśnie w tyłek każdego, kto o nim napisze. Jako że o nim właśnie napisałem, a niczego nie poczułem - nie istnieje. Tak samo mogę udowodnić nieistnienie Boga - nie robi tego, co Bóg powinien.
Nie da się udowodnić nieistnienia deistycznego Demiurga.

Po trzecie, agnostycyzm odnosi się co do (nie)pewności istnienia Boga, teizm/ateizm co do jego wyznawania. Co oznacza że nie są sobie sprzeczne.
Można być agnostycznym teistą lub agnostycznym ateistą.
Przecież można postulować, że nigdy się nie pozna prawdy, ale i tak wierzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
+2 / 4

@Laufer Twoje przykłady niczego nie dowodzą. W pierwszym odbierasz Bogu wolną wolę. Może Bóg uznał, że nie jesteś wart kopnięcia? No i jest kwestia jak wyglądałoby takie Boskie kopnięcie. Może zostałeś już kopnięty, tylko nie zauważyłeś związku przyczynowo skutkowego pomiędzy kopnięciem, a wydarzeniami jakie są / będą jego konsekwencją.

Drugi jest jeszcze gorszy. Zwłaszcza przy założeniu wszechobecnego, wszechpotężnego Boga. Nie masz bowiem żadnych narzędzi do oceny tego co Bóg powinien robić. Podobnie jak nie masz narzędzi do oceny co robi. Czyli nie wiedząc co robi i nie wiedząc co powinien robić nie możesz stwierdzić czy robi to co powinien. Inaczej mówiąc fałsz plus fałsz nie da prawdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-3 / 3

@Wolterianin
Moje przykłady dowodzą umiejącym czytać ze zrozumieniem.
Nie muszę mieć narzędzi, by oceniać co Bóg powinien robić. To Bóg sam twierdzi, na przykład poprzez Biblię, co powinien robić. Jeśli tego nie robi...
Jeśli Bóg poprzez Biblię przekazuje, że natychmiast boleśnie kopie każdego, kto o nim napisze - nie odbieram mu wolnej woli. On sam ją oznajmia. Jeśli jego wola się nie sprawdza, daje to wiedzę - albo przekaz (Biblia) jest błędny, albo jest kłamcą, czy też nie istnieje. Boskie atrybuty można analizować, po czym dowodzić że są wzajemnie sprzeczne.
Wiem, co powinien robić dobry Bóg i wiem, że to nie jest czynione. Czyli Boga nie ma lub jest niewarty czci. To prosta logika, choć ciągle poziom nieosiągalny dla bardzo wielu ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
+2 / 4

@Laufer Widzę, że komuś się nie spodobała Twoja odpowiedź. Zastanawiam się czemu, bo jest całkiem interesująca.

Z mojego punktu widzenia mylisz założenie z faktem. To, że Bóg przekazuje coś przez biblię to jest bowiem tylko założenie. Co więcej nawet jeżeli uznamy, że tak, to biblia została napisana przez człowieka więc jest kwestia interpretacji. Czy Boskie atrybuty są sprzeczne to także kwestia dyskusyjna i uznaniowa. Jakby tak się zastanowić to niewiele wiemy o biblijnym Bogu ponad to, że ma przynajmniej te 14mld lat i jest w stanie stworzyć wszechświat. No i kwestia dobrego Boga. Bycie dla kogoś dobrym nie oznacza zgody na spełnianie wszystkich zachcianek tego kogoś. Powiedz kilkuletniemu dziecku, że nie może jeść samych cukierków to będziesz dla niego wcieleniem zła, mimo że będziesz działać dla jego dobra. Pomijasz też jedną możliwość. Bóg może akurat poszedł sobie na urlop.

Kwestia czy Bóg jest wart czci to jeszcze inna rzecz bez związku z tym czy istnieje czy nie. Moim zdaniem szkoda na to energii, ale jak komuś sprawia to przyjemność to jego sprawa. Ludzie tracą swoje zasoby na wiele sposobów więc jeden w tą czy tamtą nie robi różnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@Wolterianin
Logika to nie kwestia dyskusyjna i uznaniowa. No, może poza tym że wielu wierzących jej nie uznaje.
Nie rozumiesz mojego rozumowania. Jeśli Biblię napisał Bóg, mogę go po niej oceniać. Biblia jest kiepskim, bo podatnym na intetpretacje dziełem. Od mądrego Boga, który ma mi coś do przekazania... Oczekiwałbym chociaż samoaktualizującą się książkę, dostosowaną pod indywidualnego odbiorcę. Ale może jestem mądrzejszy od Boga... Na to wychodzi, prawda?
Jeśli nie napisał... Brak informacji również jest informacją. Na przykład, żeby olać wszystkie religie, bo Bóg nie ma do mnie nic do powiedzenia albo nie dba, czy te słowa do mnie dotrą.
Kilkuletnie dziecko i jedzenie cukierków. Najgorsze zło, jakie niektórzy są w stanie sobie wyobrazić. Rozumiem, analogia - tylko czemu tak głupia? Widzisz, jak bym zakazywał cukierków, to uzasadniałbym taką decyzję w sposób zrozumiały dla odbiorców.
No i rzecz w tym, że zapobiegłbym złu. Czy gwałty, wojny i morderstwa to coś dobrego, że Bóg nie zabiera tego "cukierka"? Niech zabiera! Jakby ktoś uważał Boga za złego, bo zapobiegłby przemocy... Cóż, co mnie obchodzą głupcy?

Kwestia, czy Bóg jest warty czci jest kluczowa w tym wątku. Nawet agnostyk ostatecznie czci Boga lub nie, czyli jest wierzącym (teistą) lub niewierzącym (ateistą).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-1 / 1

@Laufer W zasadzie pominęliśmy kluczowy punkt od którego powinniśmy zacząć rozmowę. To co piszesz o ile jest w miarę spójne, to bazuje na akcie wiary czy jak pewnie wolisz na założeniu. A założenia mają to do siebie, że mogą być prawdziwe, a nie muszą. Założenie podstawowe dotyczy naszego istnienia. Biblia sporo mówi o karze za grzechy, którą jest zesłanie do piekła. Tak więc jest pytanie czy prawdziwe jest założenie, że faktycznie istniejemy. Jeżeli tak, to to co mówisz jest powiedzmy ok i można założyć, że Boga nie ma, chociaż dalej jest to nie do udowodnienia gdyż wymaga kolejnych założeń. Co jednak z możliwością, że zostałeś osadzony i skazany i to co postrzegasz jako swoją rzeczywistość jest po prostu piekłem?

Jest też możliwość, że żyjemy w matrixie. I o ile nie daje to odpowiedzi na to czy prawdziwy Bóg istnieje czy nie, to wtedy dla nas Bogiem jest każdy, kto może w matrix ingerować.

To co mówisz o wojnie i zapobieganiu złu to błąd postrzegania. Patrzysz bowiem na sprawę tak jakby najważniejsze było mięso w które jesteśmy obleczeni. Natomiast religia twierdzi, że najważniejsza jest nieśmiertelna dusza. To jak z nauką jazdy na rowerze. Jeżeli nie pozwolisz dziecku się wywrócić nigdy się nie nauczy. Czy może nawet inaczej. Dziecko powiedziało rodzicom, że nie uznaje ich zasad, wyprowadziło się z domu i poszło na swoje. Czy to wina rodziców, że zaczęło ćpać?

Co do agnostyka i bycia teistą albo ateistą to IMO jest to sprzeczność. Agnostyk mówi bowiem, że nie wie czy Bóg istnieje czy nie ponieważ nie ma na to dowodów. Kwestia czczenia lub nie Boga to natomiast sprawa wiary czyli miejsce w którym toczą swoje boje wyznawcy z ateistami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@Wolterianin
Kolejny solipsysta. W takim przypadku niczego nie da się udowodnić, bo wszelkie potencjalne dowody mogą być fikcją. Co najwyżej sokratejskie "wiem, że nic nie wiem".
Nie ma sensu używać takiego słowa jak dowód. Tak więc nic nie ma sensu, a już szczególnie rozmowa z tobą. W końcu to, że istniejesz to tylko założenie. Po kiego mam gadać z założeniem?
Nie mam błędu postrzegania, jedyny błąd, to dyskusja z tobą. Nie chcesz zrozumieć tematów tu poruszanych, to powiedz, nie będę marnował czasu na bezsensowną dyskusję.
Nie ma znaczenia, świat powstał przez Boga czy przez symulacje. W obu przypadkach wszystko zostało stworzone według jakiegoś zamysłu. Stworzenie świadczy o stworzycielu.
Na przykład, samo istnienie świata doczesnego jest nieracjonalne przy wszechmocnym Bogu. Nie bawiłby się w światy przejściowe, tylko od razu stworzyłby docelowy.
Znowu debilne analogie. Jeśli jedyne co potrafisz wymyślić, to dziecko na rowerze, to... współczuję. Mi już szkoda czasu tłumaczyć ci wszystko.

Nie ma żadnej sprzeczności między bycie agnostykiem a teistą/ateistą, a skoro nie potrafisz tego zrozumieć, to nie pojmiesz trudniejszych spraw. Niemal wszyscy wierzący nie są pewni czy Bóg istnieje czy nie, nie przeszkadza im to wierzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
0 / 2

@Laufer Solipsyta? Zdecydowanie nie.

W sumie masz rację. To nie jest Twój błąd postrzegania. To zwykły strach przed wzięciem odpowiedzialności za swoje własne decyzje i swoje własne działania. Ciekawe, że uczepiłeś się roweru ignorując kwestię zależności rodzic - dziecko. Czyżby nie pasowała do teorii?

Widzę też, że wyznajesz pogląd, że zrozumienie zagadnienia występuje wtedy gdy ktoś się z Tobą zgadza. W takim przypadku faktycznie dalsza rozmowa pozbawiona jest sensu.

Ok. Mogę uznać stwierdzenie, że stworzenie świata świadczy o stworzycielu, tyle że nie ma to związku z Twoją argumentacją ponieważ jak mówi Biblia ludzie zostali wykopani z raju gdy zakwestionowali wolę Boga. W tym momencie dostali wolną wolę za cenę życia w świecie, który testuje ich na każdym kroku. Odrzucając więc założenie, że żyjemy w piekle mamy sytuację, że ludzie z raju zostali przeniesieni na poligon, który ma sprawdzić kim są i nauczyć ich życia i odróżniania dobra od zła, by potem ocenić czy zasługują na życie wieczne w raju czy nie. Patrząc po tym co mówi biblia to Bóg dał ludziom trochę wiedzy i zestaw dobrych rad pozwalających przeżyć w świecie i pozwolił im działać po swojemu czyli zrobił to co robią w którym momencie wszyscy rodzice. Trochę zaskakujące jest, że nie potrafisz tego zrozumieć. Chociaż z drugiej strony czego oczekiwać po kimś, kto nie potrafi odróżnić wiary od wiedzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 0

@Wolterianin
Jeśli za prawidłową relację "rodzic - dziecko" uważasz, że ojciec przygląda się jak gwałcą mu córkę, bo ta się nie posłuchała i wróciła zbyt późno do domu - to tak, ignoruję. Mniej więcej tak wygląda ten "boski poligon".
Potrafię zrozumieć - tylko ty nie potrafisz zrozumieć, że jeśli Bóg uważa to za słuszne postępowanie, to jest idiotą, a nie Bogiem przepełnionym mądrością. Wystarczy minimum wyobraźni, by zdać sobie sprawę, że są lepsze sposoby na naukę.

Odróżniam wiarę od wiedzy. Na przykład wierzyłem, że warto z tobą dyskutować. Teraz wiem, że to marnowanie czasu. W końcu dalej nie rozumiesz, że zwłaszcza ten, co nie wie, może wierzyć - albo też nie. Dlatego ateista/teista może być agnostykiem.
Żegnam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
+1 / 1

@Laufer Jak zaczęliśmy tą rozmowę miałem nadzieję, że trafiłem na kogoś w rodzaju @Sok_Jablkowy, kto powie coś, co da mi do myślenia. Niestety okazało się, że trafiłem na kogoś, kto ma problemy z myśleniem, związkami przyczynowo - skutkowymi, ale za to ma strasznie wybujałe ego i kruchą psychikę.

Twoja argumentacja za nieistnieniem Boga jest jak stwierdzenie, że koty nie istnieją, ponieważ jak zawołałeś na środku placu kici kici, to żaden kot się nie pojawił, a przecież jest logiczne, że gdyby koty istniały to jakiś by przeszedł i tylko debil tego nie rozumie.

Jakbyś potrafił czytać, to zauważyłbyś, że nigdzie nie mówiłem czy Bóg jest mądry czy nie. Jakbyś potrafił myśleć, to zauważyłbyś, że wszystkie twoje argumenty oceniają Boga w żaden sposób nie odnoszą się do kwestii istnienia, bądź nieistnienia Boga, a jeżeli już na siłę próbować odnieść je do tej kwestii, to są bardziej za Jego istnieniem niż za Jego niestnieniem.

Co do ostatniego stwierdzenia, to NIKT nie wie czy Bóg istnieje czy nie, bo nie da się tego udowodnić. Gdyby ktoś mógł to udowodnić, to wtedy wiedziałby czy Bóg istnieje czy nie więc nie mógłby być ani wierzącym, ani ateistą, ani agnostykiem, bo byłby wiedzącym.

Agnistyk to ktoś, kto odnosi się do wiedzy i poszukiwań dowodów na istnienie, bądź nieistnienie Boga, a nie do wiary. Powstaje więc pytanie czy wiara i poszukiwanie wiedzy nie stoją ze sobą w sprzeczności. Biorąc pod uwagę, że wśród naukowców są księża można się zastanawiać czy sprzeczność faktycznie istnieje czy nie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 0

@Wolterianin
Jeszcze gdybyś potrafił zrozumieć moje wypowiedzi... to może i bym się przejął twoimi ignoranckimi uwagami. Ale z ich treści jasno wynika, że nie czytasz ze zrozumieniem.
Ja po prostu nie zamierzam tłumaczyć komuś, kto jest na tyle mało inteligentny, że dostrzega jakąkolwiek sprzeczność między teizmem/ateizmem a agnostycyzmem.
Nie powiem nic do myślenia komuś, kto nie myśli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
0 / 2

@Laufer Jak zaczęliśmy tą rozmowę miałem nadzieję, że trafiłem na kogoś w rodzaju @Sok_Jablkowy, kto powie coś, co da mi do myślenia. Niestety okazało się, że trafiłem na kogoś, kto ma problemy z myśleniem i związkami przyczynowo - skutkowymi, ale za to ma strasznie wybujałe ego i strasznie kruchą psychikę.

Twoja argumentacja za nieistnieniem Boga jest jak stwierdzenie, że koty nie istnieją, ponieważ jak zawołałeś na środku placu kici kici, to żaden kot się nie pojawił, a przecież jest logiczne, że gdyby koty istniały to jakiś by przyszedł i tylko debil tego nie rozumie.

Jakbyś potrafił czytać, to zauważyłbyś, że nigdzie nie mówiłem czy Bóg jest mądry czy nie. Jakbyś potrafił myśleć, to zauważyłbyś, że wszystkie twoje argumenty oceniają Boga w żaden sposób nie odnoszą się do kwestii istnienia, bądź nieistnienia Boga, a jeżeli już na siłę próbować odnieść je do tej kwestii, to są bardziej za Jego istnieniem niż za Jego nieistnieniem.

Przyznaję, że zabawnym jest patrzenie jak ktoś ocenia czy działania bytu miliony razy starszego od niego są mądre czy nie.

Co do ostatniego stwierdzenia, to NIKT nie wie czy Bóg istnieje czy nie, bo nie da się tego udowodnić. Gdyby ktoś mógł to udowodnić, to wtedy wiedziałby czy Bóg istnieje czy nie więc nie mógłby być ani wierzącym, ani ateistą, ani agnostykiem, bo byłby wiedzącym.

Agnostyk to ktoś, kto odnosi się do wiedzy i poszukiwań dowodów na istnienie, bądź nieistnienie Boga, a nie do wiary. Powstaje więc pytanie czy wiara i poszukiwanie wiedzy nie stoją ze sobą w sprzeczności. Biorąc pod uwagę, że wśród naukowców są księża można się zastanawiać czy sprzeczność faktycznie istnieje czy nie. Moim zdaniem nie można być jednocześnie agnostykiem i wierzącym / ateistą. Możesz się z tym nie zgadzać czy uznać ten pogląd za błędny, ale stwierdzenie, że jest on wynikiem niezrozumienia tematu tylko dlatego, że jest inny niż twój jest straszną arogancją. Biorąc natomiast co pokazałeś w tej rozmowie, bo dyskusją tego nazwać nie można, to twoje przekonanie o czymś o niczym nie świadczy i są dużo większe szanse na to, że się mylisz niż na to, że masz rację. Tym bardziej więc pozostanę przy swoim zdaniu w tej kwestii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wujos1
+2 / 6

Bzdura, w sensie nigdy takich słów nie powiedział

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawelusa74
-1 / 3

Poczym w niedziele pomaszerowal do kosciola. Znam tego pana i wiem ze chodzi do kosciola wiec sprawdzcie cos zanim z siebie idiote zrobicie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nr8
0 / 4

ateista a agnostyk. Tylu ynteligentuf tu na forum, mondrosci co nie miara, roznicy jednak nie widza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-2 / 2

@nr8
Zarówno ateista, jak i teista może być agnostykiem, więc to nieistotne w tym temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nr8
-2 / 2

@Laufer zerknij jeszcze raz do Wikipedii bo to co piszesz, sie wyklucza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@nr8
Zerknąłem i podtrzymuję, nie wyklucza się. Których fragmentów na wikipedii nie pojmujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
0 / 0

Facet zajmujący się wymyślaniem prostackich żartów nie jest żadnym autorytetem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem