Ignorowanie zasad interakcji z dzikimi zwierzętami. Mieszkam w Australii. Widok turystów okazujących całkowity brak szacunku czy troski doprowadza mnie do szału. Dotyczy to niemal wszystkiego: od karmienia zwierząt jedzeniem dla ludzi — może im poważnie zaszkodzić — przez robienie zdjęć z fleszem — może oszołomić niektóre zwierzęta (choćby pingwiny przebywające na poszczególnych plażach) — po zwyczajne śmiecenie. Ilekroć zwracam im na to uwagę, patrzą na mnie jak na szaleńca. © brizburn / reddit
Nie bierzcie niczego do siebie. Potrafimy się bardzo mocno przekomarzać. © -DarkVortex- / reddit
Fajnie, że potraficie naśladować australijski akcent. Ale nie naśmiewajcie się z naszej mowy, kultury, rdzennych mieszkańców i czegokolwiek innego. © -DarkVortex- / reddit
Nie odwiedzajcie fawel, żeby robić zdjęcia, jakbyście byli w parku rozrywki, bo nim nie są. Ich mieszkańcy mają ciężkie życie. To idiotyczne, gdy ludzie z krajów pierwszego świata pstrykają tam fotki tylko dlatego, że uważają coś za słodkie lub urocze. © mandzza / reddit
Turyści zwykle uważają, że mieszkańcy są głupi, a kobiety łatwe. Pojęcia nie mają, jak bardzo się mylą! © LavellanReaver / reddit
Mieszkam w Portugalii i niemal każdy turysta próbuje mówić do nas po hiszpańsku. Nauczcie się wreszcie: TO NIE HISZPANIA! © Laauu0202 / reddit
Wygląda na to, że żaden turysta nie potrafi poprawnie wypowiedzieć irlandzkich imion. © Amazed_Alloy / reddit
To nic takiego (choć dla niektórych to prawie kwestia honoru), ale mówienie, że jest się Irlandczykiem tylko dlatego, że daleki krewny stąd pochodzi — osoba słysząca taką historię na pewno przewróci oczami. Dla większości z nas to sprawa kulturowa, a nie genetyczna. © Irishbread / reddit
Leprechauny, talizmany szczęścia, Shillelagh czy „Lord of the dance” — nas to wszystko w ogóle nie obchodzi. © cormic / reddit
Mieszkam niedaleko Muzeum Titanica. Lubię jeść śniadanie na balkonie, a turyści z Azji robią mi zdjęcia, gdy przejeżdżają obok w busach bez dachów. © Pigeon_Asshole / reddit
To Irlandia Północna, nie północ Irlandii. To dwa całkowicie różne państwa. © darkosirisxv / reddit
Nie rozmawiajcie o polityce albo religii. Nikogo nie obchodzi, co macie do powiedzenia o sytuacji geopolitycznej naszego państwa. Większość z nas nie chce o tym rozmawiać. Istnieje nawet niepisana zasada, żeby tego nie robić. Rozpoczynając rozmowę z niewłaściwą osobą w niewłaściwym pubie, prosicie się o poważne kłopoty. © maltvinegarenema / reddit
Pojechać do Irlandii i zamówić shota Irish Car Bomb to tak, jakby Irlandczyk poleciał do Stanów Zjednoczonych i zamówił shota o nazwie 11 września. To bardzo nie na miejscu. © iamtonedef / reddit, © Shrappy / reddit
Nie gadajcie tyle. © Anomuumitar / reddit
Nie siadajcie obok nas w środkach transportu publicznego, zwłaszcza gdy są wolne miejsca. Zachowujcie przynajmniej jeden metr przestrzeni osobistej. © Anomuumitar / reddit
Nie targujcie się. © Anomuumitar / reddit
Rowery nie hałasują tak bardzo jak samochody. Dlatego pamiętajcie, żeby ZAWSZE patrzeć w obie strony po wyjściu z domu. Holendrzy są wyluzowani, tolerancyjni wobec innych kultur i bardzo pomocni. Ale jeśli wejdziecie na ścieżkę rowerową, zostaniecie przejechani. © Andromeda321 / reddit, © rooneyboy / reddit
Przestańcie korzystać z Airbnb. Pozdrowienia z Amsterdamu. Serio, uważam, że ceny wynajmu są tak wysokie ze względu na turystów. Po prostu nic nie przynosi właścicielom większych zysków. © mahade / reddit
Przestańcie mówić, że jesteśmy podobni do Niemców w jakikolwiek sposób. Nie mówimy jak oni i nie wyglądamy jak oni. © Maklo_Never_Forget / reddit
Mnie w moim turystycznym mieście wcale nie drażnią turyści, tylko miejscowe patusy i menele, których wyrój następuje właśnie w lipcu i sierpniu. Na jesień znowu gdzieś znikają. Nie pojmuję tego zjawiska, bo przecież to nie jest u nich kwestia pracy i urlopów. Jedyne wytłumaczenie widzę takie, że oni ciągle żyją w trybie roku szkolnego i wakacji, zapamiętanych z tych kilku lat szkoły, przez które się przeczołgali.
@daclaw - myślę, że przyczyna "wyroju" meneli w lipcu i sierpniu jest bardziej przyziemna. W tym okresie po prostu jest najwięcej turystów, na których menele mogą żerować. Łatwiej wyżebrać parę złotych na jabola od człowieka, który jest na urlopie, niż od kogoś śpieszącego się do pracy.
W Norwegii podobnie jak w Zakopanem, a jednak nie tylko w Polsce są głupi i nieodpowiedzialni turyści.
Z tą Portugalią i językiem hiszpańskim, to tak nie do końca bym się tego czepiał.
Jeżeli ktoś nie zna języka portugalskiego, a zna hiszpański i wie, że jest między nimi jako-takie podobieństwo, to być może liczy, że jakoś tam uda się dogadać po hiszpańsku.
Jakby ktoś znał język czeski, a nie znał polskiego, to w Polsce też pewnie by liczył, że może uda się jakoś dogadać po czesku łatwiej, niż np. po mandaryńsku.
Polacy nie lubią gdy się do nich mówi.
@Tomektywator
Albo prościej:
Polacy nie lubią.
Spróbujcie jeszcze w Anglii zwrócić uwagę nie swojemu dziecku, to zobaczycie reakcję ma(d)tki.