Pytanie czy to na pewno dystans pracowników, czy kogoś kto założył, jak mniemam coś na wzór nasze spółdzielni. I czy ta nazwa jest świadomie akceptowana wśród pracowników i rozumieją oni w pełni jej kontekst.
Niestety bardziej się obawiam, że ktoś wpadł na pomysł zarabiania na dotacjach i subwencjach i prowadzi sobie mały "cyrk"
Ja bym prędzej spodziewał się, że walczący o równość by bojkotowali taką inicjatywę, bo według ich jest obraźliwa dla pracowników. Ot, założyć firmę tylko dla kobiet czy tylko dla czarnych jest ok, bo bycie dumnym z bycia kobietą i czarnym jest teraz dobre.
Pytanie czy to na pewno dystans pracowników, czy kogoś kto założył, jak mniemam coś na wzór nasze spółdzielni. I czy ta nazwa jest świadomie akceptowana wśród pracowników i rozumieją oni w pełni jej kontekst.
Niestety bardziej się obawiam, że ktoś wpadł na pomysł zarabiania na dotacjach i subwencjach i prowadzi sobie mały "cyrk"
Ja bym prędzej spodziewał się, że walczący o równość by bojkotowali taką inicjatywę, bo według ich jest obraźliwa dla pracowników. Ot, założyć firmę tylko dla kobiet czy tylko dla czarnych jest ok, bo bycie dumnym z bycia kobietą i czarnym jest teraz dobre.
Za downa się raczej nikt nie obrazi bo zatrudniają ale aktywiści (anty)rasistowscy nie odpuszczą brownie czyli ciasta murzynka
we Wrocławiu jest taka restauracja :)
Zjadłbym. Z pewnością obsługa jest bardzo miła.
Nie pijam kawy, ale tam bym wypił.