Stare pokolenie, naprawiało te sprzęty młotem i przecinakiem, więc co usterka, to od razu wszystkie geometrie pochrzanione, wał latał krzywo, łożyska tłukły i dziwota że się schrzanił XD.
Wiem po sobie bo sam miałem takiego bzyka i też tak naprawiałem, bo nikt dzieciakowi nie powiedział że sworznia z tłoka się nie wybija młotem XD.
Narzędzia nieodpowiednie, zła technika podejścia do problemu i efekt jest taki, że w kółko remonty silnika.
Wypadało by wkleić fotę prawdziwego Rometa Ogara z lat 80-tych albo innego Rometa jeszcze starszego, bo ten to już współczesny chiński wyrób niby będącym spadkobiercą nazwy, ale to nie takiego miał dziadek i do takiego nie wiem czy można osobno kupić silniki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2022 o 20:55
@antyfrajer Można kupić osobno silniki i to jeszcze łatwiej niż do klasycznego "romka" ;) . Bo dokładnie takie same silniki siedzą w pierdyliardzie innych pojazdów. W rometach, kinroadach, zippach, keewayach, jawach, junakach i cholera wie czym jeszcze XD. Wystarczy w google wstukać "139FMB" i masz tego w pytę.
A mniej osób wie, że zaprezentowany w democie silnik, to tak na prawdę konstrukcja silnika od hondy super cub. Silnik z lat 60tych. Dziś po pewnych modernizacjach dalej hula i działa ;) .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2022 o 21:28
@antyfrajer no ale też są małe łyżki dziegciu. Mianowicie statory w prądnicach. W zasadzie wszystkie są takie same, ale kolory przewodów od nich już niekoniecznie XD. Dlatego warto podłączając nowy stator, organoleptycznie spojrzeć czy dany kolor przewodu idzie do dokładnie tej samej cewki. Bo niezła szecherezada tu potrafi być odjaniepawlona. A potem ktoś tak podłącza kostki na pałę i zdziwony że nie pali.
Oczywiście takie podmianki nie są przypadkowo i wynika to z idiotycznego utrudnienia producenta, by właśnie nie było to aż tak proste.
Wszystkie te sprzęty i tak są klepane w jednej chińskiej fabryce, nazwa wybitnie chińska coś w stylu "Lintang" czy jakoś takoś.
Znowu co do samych części to tak trochę na dwoje babka wróżyła. Bo z jednej strony części owszem są, ale jakość tych części jest mocno dyskusyjna.
Bo gdy kupisz taką np yamahę TZR 50, to idziesz do hurtowni motoryzacyjnej i kupujesz części renomowanych producentów. Hamulce TRW, cewki NGK i wiesz że to będzie hulać.
Tu producent jest "ściśle tajny" i nie wiesz czy nowa cewka faktycznie jest sprawna. To loteria. A nie zawsze idzie podpasować coś renomowanego. Akurat cewki WN idzie dobrać, ale z niektórymi rzeczami jest serio dramat. A niech ci strzelą uszczelki w zacisku hamulcowym albo pompie. Serio robi się problem.
Co równie frustrujące, do takich sprzętów mega często nie ma żadnej dokumentacji serwisowej. Więc większość wartości trzeba ustawiać "na oko" albo właśnie wzorując się na super cub.
Z drugiej strony jednak już tyle osób oklepało te silniczki że większość idzie znaleźć na forach :P .
W zasadzie każdy silnik w chińskim pojeździe jest klonem jakiegoś silnika japońskiego. Hyosung kopiował od suzuki. Silniki 125cm3 często są konstrukcji yamahy.
Znowu nawet przy markowych motocyklach czy motorowerach, otrzymanie pewnych części jest trudne. Do mojej YBR125 z 2005r miałem problem ściągnąć tarczę hamulcową i to przez ASO (2 miesiące oczekiwania). Akcesoryjne osłony przednich amortyzatorów trzeba było ściągać z Chin (bo bliźniaczy, aczkolwiek niesprzedawany w Europie model JYM 125 już takie gumy posiadał, a JYM 125 nie był sprzedawany w Europie, a jakże, z powodu normy emisji spalin i dodatkowego cięcia kosztów).
Stare pokolenie, naprawiało te sprzęty młotem i przecinakiem, więc co usterka, to od razu wszystkie geometrie pochrzanione, wał latał krzywo, łożyska tłukły i dziwota że się schrzanił XD.
Wiem po sobie bo sam miałem takiego bzyka i też tak naprawiałem, bo nikt dzieciakowi nie powiedział że sworznia z tłoka się nie wybija młotem XD.
Narzędzia nieodpowiednie, zła technika podejścia do problemu i efekt jest taki, że w kółko remonty silnika.
Nie no chińskie badziewie się nie psuje. A i części kupa
Wypadało by wkleić fotę prawdziwego Rometa Ogara z lat 80-tych albo innego Rometa jeszcze starszego, bo ten to już współczesny chiński wyrób niby będącym spadkobiercą nazwy, ale to nie takiego miał dziadek i do takiego nie wiem czy można osobno kupić silniki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2022 o 20:55
@antyfrajer Można kupić osobno silniki i to jeszcze łatwiej niż do klasycznego "romka" ;) . Bo dokładnie takie same silniki siedzą w pierdyliardzie innych pojazdów. W rometach, kinroadach, zippach, keewayach, jawach, junakach i cholera wie czym jeszcze XD. Wystarczy w google wstukać "139FMB" i masz tego w pytę.
A mniej osób wie, że zaprezentowany w democie silnik, to tak na prawdę konstrukcja silnika od hondy super cub. Silnik z lat 60tych. Dziś po pewnych modernizacjach dalej hula i działa ;) .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2022 o 21:28
@rafik54321 No to fajnie, że są części i całe silniki. Przynajmniej nie jest to jednorazówka.
A to, że to Chińska podróbka jakiegoś Japońskiego silniczka to byłem niemal pewien :)
@antyfrajer no ale też są małe łyżki dziegciu. Mianowicie statory w prądnicach. W zasadzie wszystkie są takie same, ale kolory przewodów od nich już niekoniecznie XD. Dlatego warto podłączając nowy stator, organoleptycznie spojrzeć czy dany kolor przewodu idzie do dokładnie tej samej cewki. Bo niezła szecherezada tu potrafi być odjaniepawlona. A potem ktoś tak podłącza kostki na pałę i zdziwony że nie pali.
Oczywiście takie podmianki nie są przypadkowo i wynika to z idiotycznego utrudnienia producenta, by właśnie nie było to aż tak proste.
Wszystkie te sprzęty i tak są klepane w jednej chińskiej fabryce, nazwa wybitnie chińska coś w stylu "Lintang" czy jakoś takoś.
Znowu co do samych części to tak trochę na dwoje babka wróżyła. Bo z jednej strony części owszem są, ale jakość tych części jest mocno dyskusyjna.
Bo gdy kupisz taką np yamahę TZR 50, to idziesz do hurtowni motoryzacyjnej i kupujesz części renomowanych producentów. Hamulce TRW, cewki NGK i wiesz że to będzie hulać.
Tu producent jest "ściśle tajny" i nie wiesz czy nowa cewka faktycznie jest sprawna. To loteria. A nie zawsze idzie podpasować coś renomowanego. Akurat cewki WN idzie dobrać, ale z niektórymi rzeczami jest serio dramat. A niech ci strzelą uszczelki w zacisku hamulcowym albo pompie. Serio robi się problem.
Co równie frustrujące, do takich sprzętów mega często nie ma żadnej dokumentacji serwisowej. Więc większość wartości trzeba ustawiać "na oko" albo właśnie wzorując się na super cub.
Z drugiej strony jednak już tyle osób oklepało te silniczki że większość idzie znaleźć na forach :P .
W zasadzie każdy silnik w chińskim pojeździe jest klonem jakiegoś silnika japońskiego. Hyosung kopiował od suzuki. Silniki 125cm3 często są konstrukcji yamahy.
Znowu nawet przy markowych motocyklach czy motorowerach, otrzymanie pewnych części jest trudne. Do mojej YBR125 z 2005r miałem problem ściągnąć tarczę hamulcową i to przez ASO (2 miesiące oczekiwania). Akcesoryjne osłony przednich amortyzatorów trzeba było ściągać z Chin (bo bliźniaczy, aczkolwiek niesprzedawany w Europie model JYM 125 już takie gumy posiadał, a JYM 125 nie był sprzedawany w Europie, a jakże, z powodu normy emisji spalin i dodatkowego cięcia kosztów).
Ogólnie temat rzeka :P .
Jak kto dbał, tak miał... Wg mnie przy prawidłowej eksploatacji i poświęceniu temu sprzętowi kilku godzin w miesiącu, był praktycznie niezawodny.