Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W Wryk
+3 / 3

Polak Polakowi Polakiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
+6 / 10

Tak to już bywa z pazernymi wspólnotami i grodzonymi osiedlami.
Czytałem o wielu wypadkach, zamykania furtek czy ulic bo nie chciano, aby ktoś przechodził czy przejeżdżał spoza mieszkańców osiedla. Kiedyś się nie grodzono i nikomu to nie przeszkadzało jak ludzie przez dziesięciolecia chodzili, często skracając sobie drogę. Teraz moda na grodzenie się i jest jak jest.

Akurat tutaj te kamienie są zupełnie bez sensu bo i tak można przejść, a przecież chodnikiem i tak nikt nie jeździ autem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+2 / 12

@antyfrajer grodzenie ma sens. Cały teren dookoła jest utrzymywany przez mieszkańców, śmietniki, place zabaw, teren zielony, ławki, parking, huśtawki, piaskownice, etc. Nikt nie ogradza się po to, żeby "somsiedzi" z innych blokowisk mieli dalej do pracy, tylko w obawie przed zniszczeniami, a nawet z poczucia bezpieczeństwa. Jak jest ogrodzone i zamknięte, to nie plątają się tam menel, sabixy też mniej chętnie wchodzą, dzieciaki z podstawówki nie porysują Ci auta rowerem, bo nawet tam nie wjadą, obce dzieci nie będą zaczepiać Twoich, nie będą niszczyć huśtawek, karuzel itp, a jak z jakiejś okazji będzie więcej przyjezdnych to nadal masz pewność, że masz gdzie zaparkować. Już pomijając to, że przez to jest mniej śmieci, gum na chodniku, błota w zimie i jest mniejsza szansa, że ktoś się tam wywali i będzie chciał toczyć sprawę w sądzie o odszkodowanie.

Jeżeli blok nie jest "państwowy" na "państwowej" ziemi, to czemu by ktoś nie mógł sobie ogrodzić, dla swojej wygody, poczucia bezpieczeństwa i spokoju?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+5 / 5

@nitaki Na złość babci odmrożę sobie uszy. Zlikwidowali własny chodnik, byle ktoś po nim nie chodził. To nie jest ogrodzona "własność prywatna", tylko blokowisko bodajże w Zielonej Górze. I myślę, że obowiązują je nieco inne zasady niż w przypadku prywatnego domku Nowaka czy Kowalskiej.

Cała ta sprawa nosi zresztą znamiona czystej złośliwości.
"Mieszkańcy, którzy założyli wspólnoty mieszkaniowe i uwolnili się od spółdzielni, dostawali rachunki za korzystanie z osiedlowych parkingów i chodników, opiewające nawet na kilka tysięcy zł rocznie. W końcu chodnik zniknął zupełnie, tak samo jak plac zabaw dla dzieci, który znajdował się między blokami. Na pytanie reportera, Macieja Piotrowskiego, dlaczego zostały rozebrane chodniki prezes SM Kisielin: "Bo to nasze. Spółdzielcze chodniki".

Czarę goryczy przelał betonowy mur postawiony między dwoma oderwanymi od wspólnoty blokami, naprzeciwko których znajduje się przedszkole i szkoła. Jak wyjaśniono w mailu nadesłanym na adres redakcji "Gazety Lubuskiej" miejsce to, to tzw. ekologiczny zakątek".

Nie chodzi o wygodę i poczucie bezpieczeństwa. Chodzi o utrudnianie życia. "Bo moje".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FanFiction
0 / 4

@jonaszewski
Blokowisko to własność prywatna mieszkańców.
Jeśli wkurza mnie jak sąsiedzi łażą mi przez moje podwórko to chce żeby mi sie dołożyli do np napraw i odśnieżania. Oni się nie dokładają bo po co skoro jest dobrze jak jest?.
A potem wielkie halo bo zamknął zlikwidował...

Wspólnota oddzieliła się od Spółdzielni aby mieć mniejsze koszty, ale dalej chce korzystać z infrastruktury której właścicielem nie jest.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
0 / 0

@jonaszewski ale ja odpisywałem na treść komentarza, która nie dotyczyła stricte tej sytuacji z demotywatora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@FanFiction "Mieszkańcy, którzy założyli wspólnoty mieszkaniowe i uwolnili się od spółdzielni dostawali rachunki za korzystanie z osiedlowych parkingów i chodników, opiewające nawet na kilka tysięcy zł rocznie."

z tego jasno wynika, że to na mieszkańca/mieszkanie
ale czy to clickbait to nie wiem, może...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@FanFiction a teraz nikt z niej nie korzysta, brawo. Prawdziwie polskie rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FanFiction
-2 / 2

@Tescior
Jedni nie chcą płacić za korzystanie, drudzy nie chcą odśnieżać/naprawiać, więc skoro nikomu nie było to potrzebne to zlikwidowano.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
+1 / 3

@nitaki no i właśnie przez takie myślenie jest tak jak jest. I oczywiście na własnym osiedlu nie ma patologii, dzieci i śmieciarzy a wszystkie złe rzeczy robią "inni z zewnątrz".
Wiec wcale nie jest tak jak piszesz. Są tysiące osiedli nadal otwartych i nikt tam nie żyje jak w getcie za płatem czy murem.
Na nowych osiedlach masz hale garażowe obowiązkowo wykupywane albo miejsce postojowe które możesz sobie zabezpieczyć aby nawet sąsiad wredny ci nie zajął ....
Ja mieszkam na otwartym osiedlu i sobie to chwalę, nie chciałbym mieszkać za płotem, odgradzając się od wyimaginowanych problemów, wystarczy,że jest domofon na klatce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
0 / 0

@antyfrajer

"no i właśnie przez takie myślenie jest tak jak jest"
No jak jest? Ci co chcą mieszkać na ogrodzonym osiedlu, sobie mieszkają, często to sobie chwalą, a ci co nie chcą mieszkać w ogrodzonym, nie mieszkają na takich.

"I oczywiście na własnym osiedlu nie ma patologii, dzieci i śmieciarzy a wszystkie złe rzeczy robią "inni z zewnątrz"."
Nawet jeśli się coś takiego pojawia wewnątrz, to łatwiej to napiętnować, naprawić i doprowadzić takiego lokatora do pionu, dzięki czemu wszyscy, którzy mają dostęp do tej przestrzeni o nią, względnie, dbają, a przynajmniej starają się nie niszczyć.

"Wiec wcale nie jest tak jak piszesz. Są tysiące osiedli nadal otwartych i nikt tam nie żyje jak w getcie za płatem czy murem."
Ten akapit w ogóle jest bezsensu. Po pierwsze jest tak jak ja piszę, a przynajmniej w jakimś stopniu, inaczej kto i po co by się grodził? Po drugie, dziwne, żeby ludzie żyjący na osiedlach otwartych żyli za płotem, bo tego płotu tam nie ma...w ogóle to zdanie nic nie wnosi, masło maślane.

"Na nowych osiedlach masz hale garażowe obowiązkowo wykupywane albo miejsce postojowe które możesz sobie zabezpieczyć aby nawet sąsiad wredny ci nie zajął ...."
No chyba, że nie masz, a miejsca są wyliczone, wtedy ogrodzenie ma sens, bo wjeżdżają tylko lokalsi i o ile nie zawsze stoisz na tym samym miejscu, to o tyle zawsze jakieś miejsce wolne dla Ciebie jest (no chyba, że jakiś lokator sprowadzi więcej pojazdów, ale wtedy przynajmniej wiadomo, że jest to lokalny i łatwiej delikwentowi wyjaśnić temat, że to tak nie działa, niż jakiemuś randomowi, który akurat sobie tu stanął).

"Ja mieszkam na otwartym osiedlu i sobie to chwalę, nie chciałbym mieszkać za płotem, odgradzając się od wyimaginowanych problemów, wystarczy,że jest domofon na klatce."
No to sobie tak żyj jak chcesz i daj żyć innym tak jak oni chcą. Nie wszyscy są tacy jak Ty, nie wszyscy sobie chwalą otwarte blokowiska, wyobraź sobie, że ludzie są różni, a Twoja perspektywa nie jest jedyna słuszna. Nie dla wszystkich mieszkanie kończy się na klatce schodowej, zwłaszcza jeżeli płacą też za wszystko dookoła. Dla Ciebie może to są wyimaginowane problemy, dla innych to mogą być nawet traumy. Nie jesteś pępkiem świata, że wszyscy mają przestać stawiać ogrodzenia, bo wielki jaśnie pan sobie chce skrócić drogę, w ogóle nie myśląc, że jeżeli jest to chodnik wewnętrzny, to lokalsi płacą za jego utrzymanie i zapłacili za niego w cenie mieszkania, i mają prawo sobie nie życzyć, żeby obcy ludzie im się tam pałętali, niszczyli, czy nawet ciągali po sądach, albo zaczepiali dzieci.
I nie, to że nie chodzisz chodnikiem, tylko na przełaj po trawniku nie jest argumentem, bo nie po to ten trawnik tam jest, żeby jakiś random wydeptywał sobie ścieżkę na skróty.

A jak jesteś taki pewny swego to idź krok dalej, zacznij się czepiać ludzi mieszkających w domach prywatnych, że Ci śmią ogradzać swoje podwórko, przez co Ty nie możesz na przykład przejechać sobie motocyklem na skróty do lasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2022 o 22:54

A antyfrajer
0 / 0

@nitaki Stek bzdur pomieszanych z oczywistościami i pretensjami o to, że ja mam inne zdanie.

A już najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenia o pępkach świata. No właśnie o to chodzi, że to nie ja się czuję pępkiem świata i chcę się grodzić, tylko ty i tobie podobni.

Jest duża jednak różnica między ogrodzeniem prywatnego domu a grodzeniem całych osiedli. Gdzie bardzo często osiedla powstają obok innych i na drodze przykładowo do najbliższego przystanku komunikacji czy sklepu.

I nie wyjeżdżaj mi tu z głupimi tekstami o jeździe motorem po lesie, zaraz jeszcze dopiszesz, że takie płoty zapobiegają wyrzucaniu śmieci do lasu i jakby taki płot był to Odrę by nie zatruto. Stek manipulacji i bzdur kryjących pazerność, wredność, nieżyczliwość, wywyższanie się itd.

Teraz właśnie w imię wymyślonej gumy do żucia a bardziej z PAZERNOŚCI i wredności, grodzi się tereny które były wcześniej otwarte. Jak nawet w tym democie widać zachciało się 1000 zł od sąsiadów wołać.

To wszystko niby dla bezpieczeństwa, a złodzieje i tak sobie tam wejdą, jedynie okolicznym ludziom zrobi się na przekór.

Wiec siedźcie sobie w getcie, z zasiekami (brakuje tylko wieżyczek strażniczych ale pewnie jest monitoring) z tym, że się nie dziwcie temu, że wkurzyliście okolicznych sąsiadów i wasze płoty są niszczone. A te kamienie w chodzeniu obok nie przeszkadzają wiec i tak ludzie tam będą chodzić!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nexpron
+1 / 1

@antyfrajer Też mieszkam na otwartym osiedlu. Wczoraj huśtałem córkę na huśtawce. Dziś tej huśtawki nie ma - przydała się komuś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
0 / 0

@antyfrajer

"A już najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenia o pępkach świata. No właśnie o to chodzi, że to nie ja się czuję pępkiem świata i chcę się grodzić, tylko ty i tobie podobni."
Zajebisty argument, ktoś chce ogrodzić SWOJĄ własność więc jest egoistą, bo nie pozwala innym korzystać za darmo ze SWOJEJ własności. Gumowa logika rodem z komuny.

"Jest duża jednak różnica między ogrodzeniem prywatnego domu a grodzeniem całych osiedli. Gdzie bardzo często osiedla powstają obok innych i na drodze przykładowo do najbliższego przystanku komunikacji czy sklepu."
Jest to taka sama własność prywatna, to że przedtem tam była łąka, przez którą Ty sobie skracałeś drogę, nie powoduje nagle, że jak ktoś postawi tam blok, to Ty nadal masz mieć prawo sobie przejść. Tak samo jak ktoś miał działkę, nic tam nie było, wszyscy sobie tamtędy chodzili i nagle ten ktoś postanawia sobie zbudować dom, to wszyscy mają prawo mieć do niego pretensje, że im drogę blokuje? xD
PS nikt nie wyda pozwolenia na postawienie budynku na drodze/chodniku ot tak. Więc jeżeli była tam "droga" do sklepu, to była to raczej Twoja samowolka na cudzym terenie, niżli faktycznie droga.

"I nie wyjeżdżaj mi tu z głupimi tekstami o jeździe motorem po lesie, zaraz jeszcze dopiszesz, że takie płoty zapobiegają wyrzucaniu śmieci do lasu i jakby taki płot był to Odrę by nie zatruto. Stek manipulacji i bzdur kryjących pazerność, wredność, nieżyczliwość, wywyższanie się itd."
Wkładasz mi do ust słowa, których nie wypowiedziałem, dyskutujesz z nimi, zamiast się odnieść do argumentu, a na końcu mówisz, że to ja manipuluję. No trochę hipokryzja, nie uważasz? Przeczytaj sobie jeszcze raz tamten wpis, to może się zorientujesz, że jazda po lesie to był przykład, a nie rdzeń argumentu, równie dobrze mógłbym napisać, że nie do lasu, tylko na przykład na przystanek autobusowy, i nie motocyklem, tylko rowerem. W ogóle nie odniosłeś się do argumentu i oburzasz się o przykład, który miał tylko pomóc w zobrazowaniu sytuacji.
Nie ma nic pazernego i nieżyczliwego w tym, że ogradzam SWÓJ teren. Za to chytre, pazerne, wredne i nieżyczliwe jest roszczenie sobie prawa do cudzych rzeczy.

"Teraz właśnie w imię wymyślonej gumy do żucia a bardziej z PAZERNOŚCI i wredności, grodzi się tereny które były wcześniej otwarte. Jak nawet w tym democie widać zachciało się 1000 zł od sąsiadów wołać." no tak, bo ludzie nie syfią, nie zużywają tego z czego korzystają. Są oni obojętni dla środowiska zarówno naturalnego jak i sztucznego. Pazernością to jest chęć korzystania za darmo z cudzego mienia, ta chęć, którą propagujesz.

"To wszystko niby dla bezpieczeństwa, a złodzieje i tak sobie tam wejdą, jedynie okolicznym ludziom zrobi się na przekór."
Biedni ludzie, kiedyś mogli nadużywać cudzej własności, teraz nie mogą, ojejku. Złodziej, może sobie wejdzie, ale nie podstawi furgonetki pod blok, menel sobie daruje rozgrzebywanie śmietnika i spanie na ławce, a pijane sebixy może się nawet zawieszą na płocie.

"Wiec siedźcie sobie w getcie, z zasiekami (brakuje tylko wieżyczek strażniczych ale pewnie jest monitoring)" no właśnie chcę sobie siedzieć w spokoju, ale jakiś anty(xD)frajer się czepia.

" z tym, że się nie dziwcie temu, że wkurzyliście okolicznych sąsiadów i wasze płoty są niszczone"
O tak ku*wa, super mentalność, wkurzyli mnie to im zniszczę. Czyli jak Ty mnie wkurzyłeś pisaniem głupot, to mogę Ci zniszczyć komputer? To się nazywa wandalizm. Po za tym czym wkurzyli? Tym, że przestali dawać się wykorzystywać, tym, że ktoś się postawił i nie chce płacić za kogoś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@FanFiction Actually... "korzystać z infrastruktury" oznacza w tym przypadku "chodzić po chodniku". Od chodzenia chodnik się nie niszczy. W dodatku służył też mieszkańcom owej hardej spółdzielni. Namordowali się, wydali kupę kasy i zniszczyli swój własny chodnik, by "wróg" nie mógł z niego korzystać. A sami co, będą unosić się lekko w powietrzu, czy napędzani złością popylać naokoło?
Co będzie dalej? Jak stanę w cieniu bloku w upalny dzień, będę musiał płacić myto za chłodek? ;) Moim zdaniem pokazuje to tylko głupotę i zawiść spółdzielni.
Skoro mają chodnik, z którego ktoś jeszcze może skorzystać, to super, niech korzysta.

A w ogóle to jak się podrąży sprawę, to się okazuje, że ta spółdzielnia od lat ma na pieńku z mieszkańcami i wskutek absurdalnie wysokich opłat odłączają się od niej kolejne wspólnoty. Może stąd ta złośliwość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@nexpron jesteś pewien, że się "komuś przydała"? Bo u mnie obok też panikę robili, że im ławki poginęły z osiedla, okazało się, że to firma wynajęta przez miasto zabrała ławki do malowania i reperacji i wrócą niedługo.
U mnie na moim osiedlu i obok są i place zabaw i siłownie na świeżym powietrzu, nie słyszałem aby się ktoś na to połaszczył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@nitaki Wiesz sprawa nowych osiedli to jedno, u mnie w mieście też ogrodzono stare domy 4 piętrowe, bo się nagle okazało, że chcą papugować i być jak nowe zamknięte osiedla. Tam przez dziesięciolecia wszyscy chodzili do sklepów a teraz muszą nadrabiać 100 metrów przynajmniej bo nowy płot jest furtka zamknięta na klucz dostępny tylko dla mieszkańców.

Nie pochwalam wandalizmu czyli niszczenia płotów, ale też go rozumiem. Gdyby to nikomu nie przeszkadzało to by tego nie niszczyli.

Dla mnie argument niszczenia chodnika (taaa już się zetrą betonowe płyty od butów) jest absurdalny, tak samo narzekanie na teoretycznie śmieci, że obcy przyniosą i akurat tutaj wyrzucą.
Już tysiące kloszardów ciągnie akurat na wasze ławki na osiedlu, jak zapewne jest tam monitoring. A gdyby jakiś się tam pojawił to na tych osiedlach nowych też jest ochrona chyba i od tego są, jak nie ma ochrony to można wezwać Straż Miejską czy Policję.

Kosztowne to bardziej było rozebranie chodnika i budowanie murów i zasieków! To całkowity nonsens chorych umysłów.
Straciliście na tym pieniądze tylko! A gdyby było jak było i nie chcielibyście ponosić jakichkolwiek kosztów związanych z tym przejściem to trzeba było zostawić, ewentualnie na czas zimy napisać tabliczkę "teren prywatny przejścia nie ma" i tym prostym sposobem nie trzeba by odśnieżać (co kosztuje).

Co do ostatniego akapitu to bardziej w drugą stronę to widzę, czyli, że ci co grodzą chcą wykorzystać tych co chcą przejść, czyli można powiedzieć chcą opłaty za przejście po ich terenie. To chore, tak wrednie chcieć żerować na innych. Jeszcze rozumiałbym jakąś fakturę do wspólnoty obok o partycypację w cenie wywozu śmieci, czy sprzątnięciu kilku papierków, ale raczej nie 1000 zł/mc a bardziej 100 zł jak już koniecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2022 o 18:08

N nitaki
0 / 0

@antyfrajer

"Co do ostatniego akapitu to bardziej w drugą stronę to widzę, czyli, że ci co grodzą chcą wykorzystać tych co chcą przejść, czyli można powiedzieć chcą opłaty za przejście po ich terenie. To chore, tak wrednie chcieć żerować na innych. Jeszcze rozumiałbym jakąś fakturę do wspólnoty obok o partycypację w cenie wywozu śmieci, czy sprzątnięciu kilku papierków, ale raczej nie 1000 zł/mc a bardziej 100 zł jak już koniecznie." szok, ktoś, że ktoś chce zarobić na swoim terenie; ah Ci źli właściciele parkingów, to dopiero są skur****syny.
PS tam jest 1000zł/rok, czyli mniej niż te Twoje 100zł.

"Kosztowne to bardziej było rozebranie chodnika i budowanie murów i zasieków! To całkowity nonsens chorych umysłów. Straciliście na tym pieniądze tylko! A gdyby było jak było i nie chcielibyście ponosić jakichkolwiek kosztów związanych z tym przejściem to trzeba było zostawić, ewentualnie na czas zimy napisać tabliczkę "teren prywatny przejścia nie ma" i tym prostym sposobem nie trzeba by odśnieżać (co kosztuje)." ale to były nasze pieniądze, nasz teren, więc nie Twoja sprawa. Twoje twierdzenie, że coś się nie zużywa, nie brudzi etc. tylko pokazuje jak bardzo nie wiesz o czym mówisz. Co do tabliczki, to wiesz czym to się różni od postawienia płotu? Tym, że płot jest skuteczny. A chodnikiem trzeba się zajmować nie tylko w zimie i nie tylko śnieg jest problemem.

"Dla mnie argument niszczenia chodnika (taaa już się zetrą betonowe płyty od butów) jest absurdalny, tak samo narzekanie na teoretycznie śmieci, że obcy przyniosą i akurat tutaj wyrzucą." dla Ciebie teoretyczne śmieci, dla innych realny problem. Chodnik nie niszczy się od ścierania, no ale widać jakie masz pojęcie.

"Już tysiące kloszardów ciągnie akurat na wasze ławki na osiedlu, jak zapewne jest tam monitoring. A gdyby jakiś się tam pojawił to na tych osiedlach nowych też jest ochrona chyba i od tego są, jak nie ma ochrony to można wezwać Straż Miejską czy Policję." nie tysiące, wystarczy kilku. Płot jest tańszy od monitoringu i ochrony, a liczenie na policję czy straż miejską w naszym kraju to co najmniej lekka naiwność.

"Nie pochwalam wandalizmu czyli niszczenia płotów, ale też go rozumiem. Gdyby to nikomu nie przeszkadzało to by tego nie niszczyli." nigdy się nie spotkałeś z czymś, co nikomu nie przeszkadzało, a zostało zniszczone? Bo ktoś się naćpał, napił, albo po prostu jest zje*em i musi się na czymś wyżyć.

"Wiesz sprawa nowych osiedli to jedno, u mnie w mieście też ogrodzono stare domy 4 piętrowe, bo się nagle okazało, że chcą papugować i być jak nowe zamknięte osiedla. Tam przez dziesięciolecia wszyscy chodzili do sklepów a teraz muszą nadrabiać 100 metrów przynajmniej bo nowy płot jest furtka zamknięta na klucz dostępny tylko dla mieszkańców." no i w czym problem? Może im przez te wszystkie lata przeszkadzało, że ktoś im się włóczy pod oknem, awanturuje się w drodze ze sklepu etc. Ich teren ich sprawa, a reszta powinna się cieszyć, że przez tyle lat se mogli korzystać ze skrótu. Na rynczekach też są takie janusze biznesu, że przez 30 lat nie płacili za praking, pomimo, że powinni, bo tak było w regulaminie, a jak w końcu własciciel postawił bramki i zaczął egzekwować opłaty, to się rzucają, że złodziej, że świat schodzi na psy i w ogóle, że pazerny na pieniądz, bo co mu to przeszkadza, co go to kosztuje? Tak samo jak Ty teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2022 o 19:08

A antyfrajer
0 / 0

@nitaki Pomyliłem się, chodziło mi o 100 zł na rok.

U mnie na osiedlu wybudowanym w latach 75-78 chodnik przechodzący przez środek osiedla został wymieniony dosłownie rok temu. przeleżał pond 40 lat i jakoś się nie zniszczył.
Wymieniono go dlatego, że był w standardzie prl czyli na obecne czasy dość krzywy.
Inne chodniki wymieniono wcześniej, przy okazji wymiany ulicy i rozbudowy parkingu pod budynkiem, ale też poprzednie były ze 30 lat.
Chodnik się nie niszczy, "ścieranie chodnika" to była ironia.
Pewnie jesteś też z tych chorych ludzi którzy kiedyś dzieci gonili bo kredą szkolną porysowały na chodniku jakieś obrazki i to wg. ciebie zniszczenie? Deszcz zmyje i tyle w temacie. Chodnik jest trwały i jak go nikt ciężarówką nie rozjedzie (a w tym wypadku to raczej miejsca nie miało) to się nie niszczy.

Ewentualne dbanie jak odśnieżanie, sprzątanie czy czyszczenie np z trawy zarastające u nas mają w obowiązku sprzątaczki - płaci się im RYCZAŁTOWO za to wszystko. Jak miały by mniej pracy o kawałek chodnika używanego przez innych to i tak nie będą miały z tego powodu obniżki pensji.

Płot tańszy od monitoringu? No nie wiem. Co do ochrony to na osiedlu zamkniętym u kupla właśnie jakiś czas temu zrezygnowano z usług ochrony bo tylko spali i nic nie robili. Monitoring był i jest u nich. Tak czy inaczej jak kloszard by chciał koniecznie wejść na zamknięte osiedle to absolutnie płot go nie powstrzyma.

Nie ma sensu zresztą dyskutować, mnie się nie podoba ogólnie idea zamkniętych osiedli (ani jako potencjalnemu mieszkańcowi ani sąsiadowi) a tobie tak. Zdania żaden z nas nie zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2022 o 8:47

N nexpron
0 / 0

@antyfrajer Niestety, spółdzielnia nic nie wie o tej sprawie, serwis też nie był zamawiany. A huśtawki jak nie ma, tak nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FanFiction
+3 / 13

1000 zł rocznie dla wspólnoty ?
Ale nie będą płacić.
Taki syndrom bo to i tak mi się należy.

Powinni jeszcze znaleźć tych co zniszczyli mur i zasieki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cozabalwantonapisal
+4 / 8

@FanFiction Posypywanie solą kosztuje. Koszenie, sprzątanie. Proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@FanFiction mieszkańcy wspólnot mają płacić 1000 rocznie a nie wspólnoty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
+1 / 1

@Tescior No właśnie jakoś nieprecyzyjnie ktoś to opisał...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FanFiction
-1 / 5

@Tescior
Zrozumiałem że wspólnota. A jeśli wspólnota ma ze 20 mieszkań to wyjdzie ze 3-4 złote miesięcznie.

Ale nikt za użytkowanie nie chce zapłacić bo przecież to jest "wspólne" i "co im przeszdzamy?"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Norbert_O
+8 / 18

Mieszkam na osiedlu z dużym placem zabaw, boiskiem i terenem zielonym. Wszystko jest prywatne i utrzymywane przez mieszkańców. Bramki były wiecznie otwarte i kartki z prośbami o zamykanie lub ogłoszenia na grupach facebookowych nic nie dawały. Oczywiście była masa ludzi z naszego osiedla co mówiła "po co zamykać bramki", "co komu przeszkadza, że inni korzystają z naszego terenu". Pod koniec 2021 trzeba było zamknąć prawie wszystko bo zagrażało życiu(np hustawki dzieciaki miały zabawę zakręcać na wspornikach). Koszt remontu dla wspólnot to ponad 100tys.(sprzęty montowane na innym osiedlu zamykanym w tym samym czasie mają się o wiele lepiej i wymagają tylko odnowienia a nie wymiany). Natychmiast bramki osiedla zostały zamykane, pojawiło się glosowanie o samozamykacze, głosowało 83% osób z czego 96% za automatycznym zamykaniem naszego terenu.
Jak ktoś dostanie po kieszeni, to mądrzeje. Rozumiem publiczne place zabaw, ale sponsorowanie z prywatnej kieszeni zabawy i rekreacji dla wszystkich dookoła nie jest ok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem