Dobry gościu XD...
A do takich "aktywistów" pytanie. Aktualnie powoli wchodzi mięso "z probówki" hodowane laboratoryjnie po przez namnażanie komórek. Czyli nie mamy tu "zabijania zwierzątek". Czy o takie mięso również będą się czepiać? Jeśli tak, to ich fanatyzm nie ma kompletnie nic wspólnego z ochroną zwierząt.
Wydaję mi się, że facet nie jest tam przypadkowo i albo ich trolluje, albo na swój sposób też jest aktywistą (przeciwko weganom).
Zauważyłem, że o mięso z probówek czepia się inna grupa, najczęściej do tej grupy należą ludzie, którzy są przeciwko maseczek, ekologii, równych praw, traktowaniu innych z szacunkiem, przestrzeganiem praw i/lub za bogiem oraz posiadaniem broni.
@Sok_Jablkowy bardzo prawdopodobne że to jakaś forma trollingu. Nawet jako aktywista antyweganski jest tu trollem, bo inaczej sam by urządził jakąś akcję promowania mięsa.
Dla mnie mięso jest naturalnym elementem diety ludzi.
Tyle pytań.
1. Czy Pani nie jest po prostu osobą chorą psychicznie?
2. Czy miejscem akcji nie jest jakiś protest?
3. Czy typ musi dodatkowo ją prowokować?
4. Czemu policjant w tle nie reaguje?
5. Czy autor zdaje sobie sprawę, że ta jednostka nie jest reprezentatywna dla całej grupy jaką są weganie oraz wegetarianie?
@lolo7
Ad.1. ciężko zdiagnozować jednostkę chorobową na podstawie tak krótkiego przykładu nagranego w nie do końca kontrolowanych warunkach. moja subiektywna opinia: tak.
Ad.2. zapewne jest to jakaś uliczna pikieta.
Ad.3. z tego co pamiętam to stanie na chodniku i jedzenie czegoś jest dozwolone. jeśli tą panią to prowokuje do widocznego na filmie zachowania to tym bardziej umacniam się w mojej subiektywnej opinii z p.1.
Ad.4. Formalnie ani jedzenie na ulicy ani krzyczenie na kogoś jedzącego na ulicy nawet przy użyciu słów powszechnie uznawanych za obraźliwe nie jest czynem zabronionym. Zapewne policjant zareaguje kiedy dojdzie do rękoczynów (napaść) lub wyartykułowania gróźb karalnych.
Ad.5. Tu musiałby się wypowiedzieć autor. Ja bym powiedział, że ta jednostka jest jak najbardziej reprezentatywna dla grupy, jaką są debile (a jest to grupa, która może zawierać pewną nieokreśloną liczbę przedstawicieli grup wegetarian oraz wegan).
@GieniaK nie no to by wymagało zbyt wiele wysiłku - trzeba by się zorganizować, zrobić rekonesans wśród masowych producentów mięsa w okolicy, sprawdzić warunki hodowli (zapewne konieczne byłoby zwrócenie się o pomoc do organizacji mających prawo zdobywać takie informacje od rzeczonych producentów), pisać petycje, robić pikiety pod rzeźniami...
A tak, wychodzi się na ulicę bez żadnego przygotowania i przypadkowym ludziom się wrzuca od małych fi**ków, c*pek, morderców itd. Przy okazji przyciąga się uwagę tłumu, który to nagra i wrzuci do sieci. I już, ego "aktywistki" nakarmione, samouwielbienie z powrotem na maksymalnym poziomie. A, że faktycznie nic konkretnego ta akcja nie przyniosła, to nieważne, bo nie o to chodziło.
Znam jedną wegetariankę, która przedtem jadła mięso. Teraz twierdzi że to dla zdrowia, głównie ze względu na chemię w mięsie. Rzeczywiście chemii i antybiotyków jest pewnie sporo, ale ja nie jestem przekonany do likwidacji mięsa z diety, a ona nikogo nie przekonywać, każdy ma swój wybór. Co do zakazu uboju zwierząt, ciekaw jestem jak fanatyczni weganie to sobie wyobrażają. Załóżmy że będzie zakaz hodowli, te wszystkie zwierzęta będą musiały być wypuszczone, co spowoduje niewyobrażalne straty gospodarcze, znaczny wzrost bezrobocia, niedobory żywności, i w konsekwencji wypuszczeni zwierząt katastrofę ekologiczną.
Osobiście takie "darcie papy" robi więcej złego niż dobrego. Tak jak krzyczące feministki, tak drący się weganie zamiast merytorycznie rozmawiać to sądzą, że krzykiem więcej ugrają. A tak na prawdę odciągają uwagę od istoty sprawy, o którą walczą.
Po pierwsze było, po drugie on raczej celowo wzbudza wściekłość aktywistek.
@CzlowiekZkamienia "raczej"?
Zawsze, gdy to oglądam, kobicuję mięsożercy.
Dobry gościu XD...
A do takich "aktywistów" pytanie. Aktualnie powoli wchodzi mięso "z probówki" hodowane laboratoryjnie po przez namnażanie komórek. Czyli nie mamy tu "zabijania zwierzątek". Czy o takie mięso również będą się czepiać? Jeśli tak, to ich fanatyzm nie ma kompletnie nic wspólnego z ochroną zwierząt.
@rafik54321
Wydaję mi się, że facet nie jest tam przypadkowo i albo ich trolluje, albo na swój sposób też jest aktywistą (przeciwko weganom).
Zauważyłem, że o mięso z probówek czepia się inna grupa, najczęściej do tej grupy należą ludzie, którzy są przeciwko maseczek, ekologii, równych praw, traktowaniu innych z szacunkiem, przestrzeganiem praw i/lub za bogiem oraz posiadaniem broni.
@Sok_Jablkowy bardzo prawdopodobne że to jakaś forma trollingu. Nawet jako aktywista antyweganski jest tu trollem, bo inaczej sam by urządził jakąś akcję promowania mięsa.
Dla mnie mięso jest naturalnym elementem diety ludzi.
Tyle pytań.
1. Czy Pani nie jest po prostu osobą chorą psychicznie?
2. Czy miejscem akcji nie jest jakiś protest?
3. Czy typ musi dodatkowo ją prowokować?
4. Czemu policjant w tle nie reaguje?
5. Czy autor zdaje sobie sprawę, że ta jednostka nie jest reprezentatywna dla całej grupy jaką są weganie oraz wegetarianie?
@lolo7 "Czemu policjant w tle nie reaguje?" A dlaczego miałby reagować? Oboje działają w granicach prawa :)
@lolo7
Ad.1. ciężko zdiagnozować jednostkę chorobową na podstawie tak krótkiego przykładu nagranego w nie do końca kontrolowanych warunkach. moja subiektywna opinia: tak.
Ad.2. zapewne jest to jakaś uliczna pikieta.
Ad.3. z tego co pamiętam to stanie na chodniku i jedzenie czegoś jest dozwolone. jeśli tą panią to prowokuje do widocznego na filmie zachowania to tym bardziej umacniam się w mojej subiektywnej opinii z p.1.
Ad.4. Formalnie ani jedzenie na ulicy ani krzyczenie na kogoś jedzącego na ulicy nawet przy użyciu słów powszechnie uznawanych za obraźliwe nie jest czynem zabronionym. Zapewne policjant zareaguje kiedy dojdzie do rękoczynów (napaść) lub wyartykułowania gróźb karalnych.
Ad.5. Tu musiałby się wypowiedzieć autor. Ja bym powiedział, że ta jednostka jest jak najbardziej reprezentatywna dla grupy, jaką są debile (a jest to grupa, która może zawierać pewną nieokreśloną liczbę przedstawicieli grup wegetarian oraz wegan).
Zamiast walczyć z ludzmi, którzy jedzą mięso, powinni walczyć o godne warunki chodowli zwierząt i humanitarny ubój.
@GieniaK nie no to by wymagało zbyt wiele wysiłku - trzeba by się zorganizować, zrobić rekonesans wśród masowych producentów mięsa w okolicy, sprawdzić warunki hodowli (zapewne konieczne byłoby zwrócenie się o pomoc do organizacji mających prawo zdobywać takie informacje od rzeczonych producentów), pisać petycje, robić pikiety pod rzeźniami...
A tak, wychodzi się na ulicę bez żadnego przygotowania i przypadkowym ludziom się wrzuca od małych fi**ków, c*pek, morderców itd. Przy okazji przyciąga się uwagę tłumu, który to nagra i wrzuci do sieci. I już, ego "aktywistki" nakarmione, samouwielbienie z powrotem na maksymalnym poziomie. A, że faktycznie nic konkretnego ta akcja nie przyniosła, to nieważne, bo nie o to chodziło.
Widać wszyscy mają z babki polewkę, a najbardziej gość jedzący szaszłyka. Swoją drogą świetnie ten szaszłyk wygląda.
Znam jedną wegetariankę, która przedtem jadła mięso. Teraz twierdzi że to dla zdrowia, głównie ze względu na chemię w mięsie. Rzeczywiście chemii i antybiotyków jest pewnie sporo, ale ja nie jestem przekonany do likwidacji mięsa z diety, a ona nikogo nie przekonywać, każdy ma swój wybór. Co do zakazu uboju zwierząt, ciekaw jestem jak fanatyczni weganie to sobie wyobrażają. Załóżmy że będzie zakaz hodowli, te wszystkie zwierzęta będą musiały być wypuszczone, co spowoduje niewyobrażalne straty gospodarcze, znaczny wzrost bezrobocia, niedobory żywności, i w konsekwencji wypuszczeni zwierząt katastrofę ekologiczną.
baba ledwo macha rekami bo brakuje jej żelaza.
Osobiście takie "darcie papy" robi więcej złego niż dobrego. Tak jak krzyczące feministki, tak drący się weganie zamiast merytorycznie rozmawiać to sądzą, że krzykiem więcej ugrają. A tak na prawdę odciągają uwagę od istoty sprawy, o którą walczą.