Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Jak to mówią, wolny rynek...

0:50

www.demotywatory.pl
+
573 583
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+10 / 16

A teraz najważniejszy myk, czy kobieta z prawej da radę sprzedać te jajka po 350 czegoś, za ileś tam jaj XD.

Bo cenę to ona by sobie mogła ustawić jaką chce, ale czy ktoś to kupi, to druga sprawa.
Poza tym tu właśnie mamy sytuację monopolisty. I gdyby ta babeczka z lewej, przyszła z nową partią jaj i ustawiła cenę na np 200, to ta z prawej by była w czarnej D. Bo ona już wydała 100, za jaja, więc jest na minusie.

I taki jest myk, że mało który monopolista jest w stanie utrzymać dziś monopol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+11 / 15

@pochichrana
Nie wiem co za procesy miałaś na myśli, ale nie sądzę żeby miały cokokwiek wspólnego z myśleniem.
Wyobraźmy sobie rolnika. Lata pracuje, ciągle dokupuje ziemię, ma wysoką jakość pracy i najlepsze ceny. Jest takim geniuszem biznesu, że w końcu wykupuje całą ziemię uprawną na świecie.
Po czym... Dziesięciokrotnie podnosi ceny. Albo i tysiąckrotnie, co będziemy się ograniczać. To nie są już najlepsze dla klientów ceny, tylko klasyczna praktyka monopolistyczna.
Co mają inni zrobić? Nie stworzą konkurencji, bo nie ma ziemi uprawnej. Trzeba płacić ile zażąda monopolista, umierać z głodu albo wprowadzić prawo antymonopolowe. Nie ma innych opcji.
Przykład absurdalny, ale właśnie ma być przejaskrawiony, by nawet dziecko zrozumiałoby. Choć kuc i tak nie pojmie. Na przykład rafik zapewne nie zdoła nic zrozumieć.

W tym kwestia, że monopole i oligapole powstają tam, gdzie istnieje możliwość zablokowania konkurencji. Wystarczy, że istnieje bariera wejścia na rynek - jak z rolnikiem, co wykupi całą ziemię, gdzie barierą jest dostępność gruntu.
Barier jest wiele rodzajów. Czasami prywatne mogą być drogi, źródła wody, kanalizacja, sieć elektryczna, częstotliwości radiowe itd. - jeśli ktoś korzysta, blokuje możliwość korzystania przez konkurencję, co stwarza możliwość zaistnienia nieprzełamalnego monopolu.

Barierą może być konieczność inwestycji miliardów. Na przykład nie ma sensu zakładać globalnej linii lotniczej bez kilkudziesięciu samolotôw wraz z infrastrukturą towarzyszącą.
Czasami blokowanie konkurencji ma inną postać - patentu. Firmy farmaucentyczne bez problemów mogłyby stworzyć skuteczny zamiennik konkurencji - ale jak jest chroniony patentem, to nie i koniec. Usunięcie patentów to nie recepta - po co naukowcy poświęcaliby lata i pieniądze na badania, gdzie potem wystarczy że ktoś przeanalizowałby gotowy produkt i go skopiował? Inwestycja w badania się nie zwróci.

Wcale nie trzeba mieć wszystkich gruntów rolnych, by być monopolistą. Wystarczy tyle, by odejmując wyprodukowaną przez siebie żywność z rynku zapanował głód. To już daje możliwości spekulanctwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@pochichrana Rynek już udowodnił jak bardzo szkodliwy jest monopol. Zarówno dla branży jak i konsumentów.

Wiele dekad temu, było sobie na rynku takie coś jak atari. Olewało wszystko i robił się grach w branży.
Wtedy weszło na rynek Nintendo, które trzymało pełnię władzy nad swoim produktem - NESem/famicomem (znanym u nas jako "pegazus" który był podróbką NESa/famicoma.
I początkowo to działało. Rynek odżył. ALE, po co monopolista taki jak Nintendo, miał cokolwiek robić? NES ciągle się sprzedawał, generował pieniądze. Gry wychodziły, klienci płacili wciąż te same grube ceny, a cała branża stanęła w miejscu. Nintendo nie chciało niczego zmieniać. Ceny były wysokie, bo od każdej sprzedanej gry, Nintendo pobierało duuuży procent, bo zabroniło podwykonawcom samemu tworzyć nośniki do gier.
Aż przyszła Sega z swoją konsolą Sega Master System. Systemem 16 bitowym (a nie jak NES 8 bitowym), tańszym i pod każdym kątem lepszym. Nintendo zatrząsło się w posadach. Na tym wszystkim najlepiej wyszli konsumenci i cała branża gier wideo.
Na temat szczegółów polecam poczytać o historii NESa ;) .

Niejako, przykład który opisałem powyżej, jest niejako formą lichwy. Tudzież zmowy cenowej.
Czy jeśli np, mamy tylko jednego producenta prądu i do tej pory, prąd kosztował dajmy na to 100zł/J prądu, a producent prądu sobie wymyśli teraz z czapy cenę 1000zł/J prądu to uważasz że to jest ok? Pomimo że nie zrobił absolutnie nic aby ten prąd był wart ceny. A prąd kupisz tak czy siak, bo go potrzebujesz.

To na co ty wskazujesz uwagę to również problem, aczkolwiek on wcale nie oznacza że monopol jest czymś dobrym. Dobrym to on jest tylko dla monopolisty.
A jeszcze jest coś takiego jak prawo patentowe. Inny producent nie może bez twojej zgody produkować dokładnie tego co ty, ALE może produkować produkt konkurujący z twoim.

Żeby było śmieszniej, jedna firma, produkowała sama nośniki gier (i również gry) do NESa. Nintendo poleciało z pozwem które PRZEGRAŁO, ale Nintendo i tak wyszło na swoje, bo nim proces przegrała, owa firma zdążyła splajtować, bo do rozstrzygnięcia sporu dostała zakaz produkcji nośników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@Laufer, do tego co tak ładnie wymieniłeś dołożę jeszcze inny aspekt. Koncentracja produkcji w coraz mniejszej ilości firm, aż do monopolu, niszczy lokalne przedsiębiorstwa, które nie są w stanie konkurować inaczej niż obniżeniem cen, co niesie za sobą obniżenie jakości produktów oraz płac pracowników. Ubożeje klasa średnia przez znikanie warstwy przedsiębiorców, którzy stają się pracownikami. Za tym idzie coraz większe rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa. Przeniesienie produkcji do tanich krajów powoduje znikanie miejsc pracy w ogóle. To skutkuje kolejnymi negatywnymi konsekwencjami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
-3 / 5

@rafik54321 3 razy pisze komentarz bo nie wiem jak ubracto w slowa.
Jezeli Mamy Nintendo, to nie stoi nic na przeszkodzie by powstal inny producent gier ze swoja konsola i sprzedawal gry. Klienci wybiora co lepsze. Natomiast prowadzanie prawa, ktore ma za zadanie oslabic Nintendo, kazac dzielic sie mu swoim dorobkiem by innym bylo latwiej, jest moim zdaniem niesprawiedliwe i krzywdzace. Czy temu pierwszemu ktos pomagal ?

@Laufer rozumiem przekaz, niemniej jednak moj wewnetrzny sprzeciw zawsze bedzie budzilo niesprawiedliwe prawo ktore blokuje kogos za to ze rozrosl sie bardziej niz inni... owszem konkurecnja jest wazna, ale nie powinno byc tak, ze pomagamy jednemu by oslabic drugiego. To tak jakby w zawodach biegowych podwozic innych biegaczy na rowerze bo sa wolniejsi od najlepszego...

@Laviol a kto broni malym przedsieciorstwom sie polaczyc w duze ? I konkurowac ? Tylko dlatego ze tkos maly chce miec swoja bieda firemke, tupnie nozka i juz ma miec ?



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+3 / 3

@pochichrana
Analogia błędna. To jakby biegacz wyciągnął broń, zastrzelił konkurentów i stwierdził "durnie, przyszli bez gnata na bieganinę", po czym przekroczył linię mety.
Istotnie, wygrał wyścig. Tylko, czemu w tak amoralny i szkodliwie społecznie sposób?
Nie można pozwalać na przerost monopolów z prostego powodu - to jest niesprawiedliwość i prędzej czy później doczeka się zapłaty. Imię jej, rewolucja. Zawsze w historii, gdy ktoś przegina, dostaje po nosie. Niewolnicy, chłopi, nie pozwalali w nieskończoność na wyzysk, regularnie się buntowali. Nawet komuniści nie zaistnieliby, gdyby nie kapitalizm i religia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2022 o 13:11

avatar rafik54321
+1 / 1

@pochichrana Tylko tu znowu masz inny problem, że to właśnie monopolista tak obróci rynkiem by nowa konkurencja nie miała jak wejść na dany rynek.
Bo dajmy na to, że takie Nintendo podpisuje umowy z wszystkimi sklepami sprzedającymi elektronikę na wyłączność. W efekcie, taka Sega miałaby duży problem gdziekolwiek sprzedać swój produkt. I wiesz co ci powiem - tak było. Sega miała hiper pod górkę i musiała posuwać się do blefu by hipermarkety wgl z Segą chciało rozmawiać.
Bo wiesz, Nintendo mogłoby się na dany hipermarket obrazić i nie sprzedawać mu swojego produktu. A wtedy market nie zarabia.

Nikt nie nakazuje dzielić się dorobkiem. Po prostu prawo zabrania zagarnięcia CAŁEGO rynku dla jednego monopolisty.
""Czy temu pierwszemu ktos pomagal ?" - tak, akurat Nintendo wyrosło na dorobku Atarii (w kwesti gier wideo) XD.

"To tak jakby w zawodach biegowych podwozic innych biegaczy na rowerze bo sa wolniejsi od najlepszego..." - tylko że na wyścigach, wszyscy zaczynają bieg w jednym miejscu. W biznesie to tak nie działa. Kto ma większy kapitał, ma bliżej do mety. Dalej uważasz że to fair?

"a kto broni malym przedsieciorstwom sie polaczyc w duze ? I konkurowac ?" - yyy, bo by było za dużo "gęb" do wykarmienia?
Weźmy taką manufakturę aut, która trzaska 50 aut rocznie. I korporację która trzaska takich aut milion rocznie. To ile trzeba połączyć manufaktur aby dorównać korporacji? 20tys. I jak sądzisz, 20tys prezesów to mądry wybór? XD. Ni członka by to nie miało prawa działać.

Poza tym totalnie nie odnosisz się do argumentu, że monopolizm w danej branży powoduje stagnację danej branży. A teraz pomyśl że to samo mogłoby dotyczyć np medycyny. Uważasz że zaniechanie jej rozwoju jest cacy? No bo przecież "ludzie i tak kupio".
Właśnie monopolizm jest niczym polityka komunistyczna. Tylko zamiast "wodza narodu" masz "prezesa korpo". A tak to wypisz wymaluj jeden pies.
FSO miało monopol na auta i jak to wyszło? Romet na motorowery, dziś jest cieniem tego co było.
Niestety, ale właśnie monopolizm nie służy nikomu. Służy tylko doraźnemu nachapaniu się kasą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@pochichrana, co broni? Bardzo wiele. Tłumaczymy Ci dlaczego wielkie firmy, dążące do monopolu są złe dla rynku i ludzi, a Ty chcesz kolejnych wielkich firm.
Obecny system polityczno- gospodarczy został nazwany korpo socjalizmem. Krótka definicja to zyski korporacji, straty ludzi. Im więcej korporacji, tym więcej socjalizmu. I tym więcej prawa, które ma ograniczyć wpływ korpo na rynki itd. Bo to się nie pojawiło bez powodu. W przeciwieństwie do Ciebie wielu ludzi rozumie jak one są szkodliwe. Bo nie o to chodzi, że ktoś z małą firemką tupnie nogą i ma mieć, tylko ma mieć prawo do zdrowej konkurencji, która jest niemożliwa przy kolosach na rynku.
Obejrzyj sobie co z rynkiem małych miast w Stanach robi Wal-mart.
"Wysoki koszt niskich cen" https://www.youtube.com/watch?v=3TgkNWOnF_w
Albo co w ogóle z rynkiem robią korporacje
"Tanio, taniej, najtaniej. Kto da mniej ?"
https://www.youtube.com/watch?v=pxVJCaVr18w
To nam się w ogóle nie opłaca. To co obecnie PiS robi w Polsce, to właśnie skutki dominacji wielkich firm na rynku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adesk
0 / 0

@rafik54321 To ile placisz za paliwo? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@adesk za dużo XD... Byłem zmuszony ograniczyć jazdę i tak już oszczędnym jednośladem i wziąć na kredyt hulajnogę elektryczną. Zapłacę sporo mniej za paliwo, a dochodzi niska rata, więc finalnie wychodzę troszkę na plus. Jednakże już w tym momencie jestem bardziej niezależny "paliwowo" więc mogę pokazać środkowy palec "omajtkowi" XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+1 / 1

Czyżby Orlen, na razie łyknął Lotosa. A teraz szykuje się na PGNiG, wtedy wszyscy będziemy w czarnej d.pie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 2

Nie, tak nie działa wolny rynek...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mdra
+2 / 4

I w tym momencie inny sąsiad widzi co się dzieje i otwiera kolejny sklep z ceną 120. Wtedy ze 140 trzeba z powrotem zmniejszyć do pzynajmniej 120 i tak rynek sam cenę wyreguluje. Pod warunkiem, że to będzie prawdziwie wolny rynek, a nie regulowany albo w części regulowany, bo na takich rynkach sztrucznie regulowanych tworzą się monopole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@mdra
Monopole są akurat naturalne. Na przykładzie rolnictwa, na początku ludzie obrabiali pola we własnym zakresie, ile kto zdołał. Niemniej w każdym zakątku świata powstawały latyfundia, gdzie chłopi i niewolnicy wszelkiej maści pracowali dla królów czy lordów/magnatów.
Każda większa firma korzysta z efektu skali, co utwierdza w sile korporacje i prowadzi do monopolu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@Laufer tylko, że one z czasem upadały, albo ulegały rozdrobnieniu. Teraz państwo często sztucznie je chroni. Jak to mówią, "za duży aby upaść", i miejsca na rynku dla wschodzących przedsiębiorstw nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czarny_motyl
+1 / 1

To się nazywa chyba monopol?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 4

@Czarny_motyl
Tak, to cecha wolnego rynku, nieuregulowany zagraża monopolem, szczególnie w narażonych na takie praktyki branżach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 2

Tutaj jest mala manipulacja. Jeśli będą dwa konkurujące że sobą podmioty to jeden nie będzie w stanie wykupić drugiego lub wykupić wszystkie jego produkty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@sl4w3x czyżby? Popatrz na branżę motoryzacyjna. Ile teraz jest marek aut, a ile tak na serio koncernów?
Bugatti, volkswagen, audi, skoda, Seat, Man i pół Scanii, Lamborghini, Bentley, porsche to wszystko należy do jednego koncernu VAG. I taki koncern po prostu zjada mniejsze firmy wcielając je w skład siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@rafik54321 ale Forda tam nie ma. Źle się wyraziłem. Chodzi o firmy o podobnym kapitale. Gdyby po lewej stronie było 20 tysiący jajek wyłożenie pieniędzy i wykup wszystkich nie byłby już taki prosty.

Chcieli się pozbyć Bugatti. Chyba Rimac kupił ale nie mam pewności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem