Zabawne historie internautów, którym przytrafiły się niecodzienne przygody za sprawą zakupów online
(17 obrazków)
Zamówiłam sukienkę pod koniec lipca 2019 roku. Miałam ją założyć na wesele kuzynki w listopadzie. W trakcie realizacji zamówienia sukienka zniknęła. Pisałam maile, skargi, walczyłam i kupiłam kolejną bez nadziei na jej otrzymanie. Dotarła 6 miesięcy po ślubie
Moja roczna córeczka o mały włos nie zrobiła przelewu na ponad 9000 zł, zanim powstrzymał ją mój mąż. Na szczęście (lub nie) nawet nie mam tylu pieniędzy na koncie, HAHAHAHAHAHAHA
Kiedy pomagałem mamie w przeprowadzce, zamówiłem 4 posiłki. Miałem kiepski zasięg i myślałem, że zamówienie nie zostało złożone, więc złożyłem je jeszcze 3 razy. Problem w tym, że aplikacja zarejestrowała każde zamówienie, a że mam podłączoną kartę kredytową, po prostu zrobili i wysyłali. 2 kurierów przyjechało z 16 daniami. Resztę oddałem bezdomnym.
Pewnej pięknej soboty zadzwonił dzwonek do drzwi, a w progu stanął kurier z „moją” yakisobą. Problem w tym, że nic nie zamawiałam. Potwierdził moje nazwisko, numer telefonu i adres. Pomyślałam, że to dziwne, ale ponieważ byłam bardzo głodna, przyjęłam zamówienie, zapłaciłam za nie, zjadłam i byłam zadowolona. Po dwóch godzinach otrzymałam wiadomość z przeprosinami. Wiadomość sprzed dwóch tygodni, którą faktycznie wysłałam, została zdublowana. Cóż, nie wiem, czy to marketing, czy błąd, wiem tylko, że umierałam z głodu, a dostałam obiad i deser!
Jakieś trzy lata temu moja córka zalogowała się do aplikacji i zamówiła 20 empanad oraz 10 litrów napojów gazowanych za 250 zł. Zakup został autoryzowany moją kartą, która była już podpięta. Kiedy kurier przyjechał, prawie się z nim pokłóciłam, bo niczego nie zamawiałam. Gdy nalegał, moja córka podeszła i powiedziała: „Wow, mój obiad przyszedł!” Niemal zeszłam na zawał, spędziłyśmy całą noc, jedząc empanady i pijąc napoje gazowane! Zawartość jej skarbonki pokryła koszty
Mój najmłodszy syn, który miał wówczas dwa lata, wydał 700 zł na gry. Dowiedzieliśmy się o tym tylko dlatego, że przyszło powiadomienie z podziękowaniem za zakup, a mój mąż zawsze patrzy na aplikację bankową. Na moje szczęście udało mi się wyjaśnić, co się stało i zwrócili mi pieniądze, czego zwykle nie robią!
Mój 7-letni siostrzeniec wraz z moim 5-letnim synem postanowili sprawdzić aplikację do zamawiania jedzenia. Rezultat: kurier przyjechał z koktajlem z jagód açai, czekoladowym shakiem i kilkoma przekąskami
To w większości nie są "zabawne historie" i "niecodzienne przygody", tylko w większości jest to nieumiejętność czytania, brak myślenia i brak zdrowych nawyków (jak blokowanie komputera przy wstawaniu od biurka).
@aniechcemisie Ja bym raczej powiedziała, że pozwalanie komputerowi na zapamiętanie sposobu płatności niewymagającego potwierdzenia.
Nigdy nie blokuję komputera, a nawet jeżeli, to hasło do niego znają wszyscy (podobnie jak ja znam hasła do wszystkich komputerów w domu...) a jakoś podobne historie nigdy nie miały miejsca.
@Cascabel Wnioskuję, że:
1) Nie masz kota :)
2) Nie masz dobrych nawyków z pracy (w wielu miejscach pracy jak nie zablokujesz komputera przed odejściem od biurka, możesz liczyć na to, że będzie rozesłane z twojego konta zaproszenie na pączki do całego biura; bardzo dobra metoda na nauczenie ludzi właściwych nawyków)
Zakupy bez potwierdzenia to już tylko wisienka na torcie. A danie osobie trzeciej dostępu do urządzenia z taką możliwością to już kompletna bezmyślność.
@aniechcemisie Koty mam dwa. Na biurko nie wchodzą, co najwyżej na kolana, albo na głowę.
A co do dobrych nawyków z pracy: nie potrzebne mi przy pracy całkowicie zdalnej.
Swoją drogą zastanawia mnie totalnie zostawianie dwulatków w miejscu, w którym do komputera mają dostęp, czy ogólnie do tego typu elektroniki bez nadzoru. Są rzeczy, przy których dodatkowy paragon za zakupy, albo straty w sprzęcie to pikuś.
@Cascabel To masz jakieś wyjątkowe koty ;-)
Przy pracy całkowicie zdalnej faktycznie blokowanie stacji może nie być konieczne. Ale jest dobrym nawykiem. Jak masz wyrobiony, jesteś przygotowany na wszelkie sytuacje, w których jednak masz obce osoby w okolicy.
Poza tym, zdalne nie zdalne, ale nie chciałbym, żeby np. dziecko dla żartu zrestartowało mi serwer u klienta ;-)
Kiedyś będąc z pewną osobą oglądaliśmy pewien serial. Ażeby być na bieżąco często wykupywałem dostęp do nowych odcinków. No i pokazała się opcja w banku " czy zapisać odbiorcę celem szybszego wykonywania płatności dlatego odbiorcy". No i to potwierdziłem. Po ok kilku miesiącach dostaję z banku sms " proszę uzupełnić konto, celem realizacji płatności dla...". Sprawdziłem - ssyny chcieli ściągnąć płatność 699.99, a na koncie miałem ( na szczęście) 697. Natychmiastowa zablokowałem i skasowałem wszelkie zgody i udogodnienia.
Spodziewałem się jakiegoś głębszego powodu @WalnietaAutystyczka88. Np. ja kupuję wiele książek i części z nich w ogóle nie czytam. To są pieniądze wyrzucane w błoto. I myślałem, że może ktoś jest mądrzejszy ode mnie i także kupuje* książki których nie czyta.
* trzyma je w wirtualnym koszyku
@RomekC Wybacz ze Cie zawiodlam;) A tak na serio to ogolnie nie rozumiem dlaczego ludzie kupuja ksiazki a pozniej ich nie czytaja, tak samo z ubraniami ktorych nie nosza itp. Ja ogolnie nie kupuje niczego, czego bym nie uzywala a rzeczy ktore mam uzywam az umra smiercia naturalna, nie lubie tez prezentow bo jesli cos mi sie nie podoba to nie jestem w stanie udawac radosci przed darczynca. Ogolnie jestem raczej praktyczna osoba I z reguly nie kieruje sie sentymentami. Jesli chodzi o wyrzucanie kasy w bloto: nie wiem jakie sa ceny ksiazek w Polsce. W UK ksiazki mozna kupic za marne grosze, nowe kosztuja kilka funtow a uzywane to juz wogole smiech na sali, ostatnio kupilam 3 ksiazki i zaplacilam calego szalonego funta. Maja ogromne ilosci uzywanych ksiazek wiec I ceny sa niskie. Gdy przeczyta sie ksiazke I nie chcesz jej zatrzymac, to mozesz oddac ja do charity shop I wesprzec dzieki temu jakis dobry cel. Nie lubie niczego marnowac dlatego jestem wielka fankom charity shops Bo dzieki temu kazdy przedmiot moze otrzymac "drugie zycie" I kazda osoba nawet biedna moze sobie pozwolic na odrobine radosci z zakupow.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki bo lubię je mieć - dlatego nie pożyczam z biblioteki. A kupuję bo chcę przeczytać a potem jakoś nie mam czasu - kupuję kolejną ;-)
@RomekC zamiast kupić książkę w twardej oprawie, bo tylko taka jest dostępna na tej stronie/aplikacji, zapisuje sobie, żeby kupić później, kiedy już się pojawi miękka oprawa, lub w innej księgarni. Po prostu tworzy sobie liste
@RomekC ok, rozumiem, tez mialam troche ksiazek ale przestalam je trzymac poniewaz zanim kupilam dom bardzo duzo sie przeprowadzalam I bylo mi nie wygodnie ciagle wszystko przenosic. Zapisywalam ulubione ksiazki na kindle a nowe kupowalam i oddawalam. Juz tak zostalo I nie trzymam ksiazek w papierowej wersji, ale rozumiem dlaczego Ty to robisz.
@RomekC też czasem wrzucam do koszyka coś co mi się podoba lub muszę przemyśleć czy jakąś rzecz chcę kupić. Potem albo bardzo to chcę i np za dzień lub dwa kupuję albo nie. Takie "obserwuj" tylko w koszyku
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki, które często już przeczytałam na kindle'u, bo lubię danego autora. Nie czytam ich często w całości, ale np. fragmenty.
Podobnie lubię ładne wydania książek. Albo przywozić z danych miejsc książki kojarzące mi się z nimi - jak powieści Verne'a z Nantes, czy Notre Dame de Paris kupione naprzeciwko Notre Dame w Paryżu u jednego z bookiniste. Mam też ładne wydane "Alicji w krainie czarów" przywiezione z Londynu, podobnie Sherlocka Holmesa.
W koszuku na jednej stronie mam sporo planszówek, by obserwować promocje na nie. Podobnie - niektóre brakujące książki.
@Cascabel Jestem w stanie to zrozumiec, zwlaszcza jesli kupisz ladne wydanie I dobrze prezentuje sie w domu. Ja po prostu nie mam miejsca na za duzo rzeczy I nie lubie gdy przestrzen jest przepelniona lub zabalaganiona bo bardzo mnie to stresuje. U mnie w domu wszystko jest na miejscu I musi do siebie pasowac (mam OCD). Pozatym nie jestem sentymentalna osoba I nie zbieram pamiatek. Jestem uczuciowa ale nie przywiazuje wartosci do pamiatek z podrozy czy prezentow, z jednym wyjatkiem.... Musze sie przyznac ze mam kolekcje chyba z 30 par butow (high heels) ktore przywozilam z roznych miejsc ale kazdej z tych par uzywam wiec jest to tez praktyczne. Kazdy z Nas jest inny I jesli Tobie sprawia radosc zbieranie ksiazek to mi to w niczym nie przeszkadza. Ja Kocham moje buty :D
Całkiem niedawno kurier przywiózł paczkę, a nic nie zamawialiśmy. Kurier nie widział problemu, wręcz uważał, że to my powinniśmy paczkę podać adresatowi. Jakby to był jakiś sąsiad, to w sumie ok tyle, że nie zgadzało się nic, ani numer domu, ani ulica, ani nawet miasto XD
To w większości nie są "zabawne historie" i "niecodzienne przygody", tylko w większości jest to nieumiejętność czytania, brak myślenia i brak zdrowych nawyków (jak blokowanie komputera przy wstawaniu od biurka).
@aniechcemisie Ja bym raczej powiedziała, że pozwalanie komputerowi na zapamiętanie sposobu płatności niewymagającego potwierdzenia.
Nigdy nie blokuję komputera, a nawet jeżeli, to hasło do niego znają wszyscy (podobnie jak ja znam hasła do wszystkich komputerów w domu...) a jakoś podobne historie nigdy nie miały miejsca.
@Cascabel Wnioskuję, że:
1) Nie masz kota :)
2) Nie masz dobrych nawyków z pracy (w wielu miejscach pracy jak nie zablokujesz komputera przed odejściem od biurka, możesz liczyć na to, że będzie rozesłane z twojego konta zaproszenie na pączki do całego biura; bardzo dobra metoda na nauczenie ludzi właściwych nawyków)
Zakupy bez potwierdzenia to już tylko wisienka na torcie. A danie osobie trzeciej dostępu do urządzenia z taką możliwością to już kompletna bezmyślność.
@aniechcemisie Koty mam dwa. Na biurko nie wchodzą, co najwyżej na kolana, albo na głowę.
A co do dobrych nawyków z pracy: nie potrzebne mi przy pracy całkowicie zdalnej.
Swoją drogą zastanawia mnie totalnie zostawianie dwulatków w miejscu, w którym do komputera mają dostęp, czy ogólnie do tego typu elektroniki bez nadzoru. Są rzeczy, przy których dodatkowy paragon za zakupy, albo straty w sprzęcie to pikuś.
@Cascabel To masz jakieś wyjątkowe koty ;-)
Przy pracy całkowicie zdalnej faktycznie blokowanie stacji może nie być konieczne. Ale jest dobrym nawykiem. Jak masz wyrobiony, jesteś przygotowany na wszelkie sytuacje, w których jednak masz obce osoby w okolicy.
Poza tym, zdalne nie zdalne, ale nie chciałbym, żeby np. dziecko dla żartu zrestartowało mi serwer u klienta ;-)
głupi rodzice co podłączają płatność do telefonu i w dodatku dają swój telefon dziecku - no cóż głupich nie sieją sami się rodzą
Nie wiem co w tym zabawnego jak kilkuletnie dziecko robi samo zakupy nawet na kilka tys. zł. To tylko świadczy źle o rodzicach.
Kiedyś będąc z pewną osobą oglądaliśmy pewien serial. Ażeby być na bieżąco często wykupywałem dostęp do nowych odcinków. No i pokazała się opcja w banku " czy zapisać odbiorcę celem szybszego wykonywania płatności dlatego odbiorcy". No i to potwierdziłem. Po ok kilku miesiącach dostaję z banku sms " proszę uzupełnić konto, celem realizacji płatności dla...". Sprawdziłem - ssyny chcieli ściągnąć płatność 699.99, a na koncie miałem ( na szczęście) 697. Natychmiastowa zablokowałem i skasowałem wszelkie zgody i udogodnienia.
"Umieściłam w koszyku kilka książek w twardej oprawie, których nie zamierzałam kupować."
Czy może mi ktoś wyjaśnić po co niektórzy to robią?
@RomekC Bo maja Tic Tac zamiast mozgu;)
Spodziewałem się jakiegoś głębszego powodu @WalnietaAutystyczka88. Np. ja kupuję wiele książek i części z nich w ogóle nie czytam. To są pieniądze wyrzucane w błoto. I myślałem, że może ktoś jest mądrzejszy ode mnie i także kupuje* książki których nie czyta.
* trzyma je w wirtualnym koszyku
@RomekC Wybacz ze Cie zawiodlam;) A tak na serio to ogolnie nie rozumiem dlaczego ludzie kupuja ksiazki a pozniej ich nie czytaja, tak samo z ubraniami ktorych nie nosza itp. Ja ogolnie nie kupuje niczego, czego bym nie uzywala a rzeczy ktore mam uzywam az umra smiercia naturalna, nie lubie tez prezentow bo jesli cos mi sie nie podoba to nie jestem w stanie udawac radosci przed darczynca. Ogolnie jestem raczej praktyczna osoba I z reguly nie kieruje sie sentymentami. Jesli chodzi o wyrzucanie kasy w bloto: nie wiem jakie sa ceny ksiazek w Polsce. W UK ksiazki mozna kupic za marne grosze, nowe kosztuja kilka funtow a uzywane to juz wogole smiech na sali, ostatnio kupilam 3 ksiazki i zaplacilam calego szalonego funta. Maja ogromne ilosci uzywanych ksiazek wiec I ceny sa niskie. Gdy przeczyta sie ksiazke I nie chcesz jej zatrzymac, to mozesz oddac ja do charity shop I wesprzec dzieki temu jakis dobry cel. Nie lubie niczego marnowac dlatego jestem wielka fankom charity shops Bo dzieki temu kazdy przedmiot moze otrzymac "drugie zycie" I kazda osoba nawet biedna moze sobie pozwolic na odrobine radosci z zakupow.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki bo lubię je mieć - dlatego nie pożyczam z biblioteki. A kupuję bo chcę przeczytać a potem jakoś nie mam czasu - kupuję kolejną ;-)
@RomekC zamiast kupić książkę w twardej oprawie, bo tylko taka jest dostępna na tej stronie/aplikacji, zapisuje sobie, żeby kupić później, kiedy już się pojawi miękka oprawa, lub w innej księgarni. Po prostu tworzy sobie liste
O, i to jest dobry powód @izka8520.
@RomekC ok, rozumiem, tez mialam troche ksiazek ale przestalam je trzymac poniewaz zanim kupilam dom bardzo duzo sie przeprowadzalam I bylo mi nie wygodnie ciagle wszystko przenosic. Zapisywalam ulubione ksiazki na kindle a nowe kupowalam i oddawalam. Juz tak zostalo I nie trzymam ksiazek w papierowej wersji, ale rozumiem dlaczego Ty to robisz.
@RomekC też czasem wrzucam do koszyka coś co mi się podoba lub muszę przemyśleć czy jakąś rzecz chcę kupić. Potem albo bardzo to chcę i np za dzień lub dwa kupuję albo nie. Takie "obserwuj" tylko w koszyku
Ja pierniczę.... dwulatek zamówił.... roczne dziecko prawie kupiło..... jak można dać takiemu małemu dziecku telefon lub dostęp do kompa?
Dzięki @Tniusia1.
@WalnietaAutystyczka88 Ja kupuję książki, które często już przeczytałam na kindle'u, bo lubię danego autora. Nie czytam ich często w całości, ale np. fragmenty.
Podobnie lubię ładne wydania książek. Albo przywozić z danych miejsc książki kojarzące mi się z nimi - jak powieści Verne'a z Nantes, czy Notre Dame de Paris kupione naprzeciwko Notre Dame w Paryżu u jednego z bookiniste. Mam też ładne wydane "Alicji w krainie czarów" przywiezione z Londynu, podobnie Sherlocka Holmesa.
W koszuku na jednej stronie mam sporo planszówek, by obserwować promocje na nie. Podobnie - niektóre brakujące książki.
@Cascabel Jestem w stanie to zrozumiec, zwlaszcza jesli kupisz ladne wydanie I dobrze prezentuje sie w domu. Ja po prostu nie mam miejsca na za duzo rzeczy I nie lubie gdy przestrzen jest przepelniona lub zabalaganiona bo bardzo mnie to stresuje. U mnie w domu wszystko jest na miejscu I musi do siebie pasowac (mam OCD). Pozatym nie jestem sentymentalna osoba I nie zbieram pamiatek. Jestem uczuciowa ale nie przywiazuje wartosci do pamiatek z podrozy czy prezentow, z jednym wyjatkiem.... Musze sie przyznac ze mam kolekcje chyba z 30 par butow (high heels) ktore przywozilam z roznych miejsc ale kazdej z tych par uzywam wiec jest to tez praktyczne. Kazdy z Nas jest inny I jesli Tobie sprawia radosc zbieranie ksiazek to mi to w niczym nie przeszkadza. Ja Kocham moje buty :D
Całkiem niedawno kurier przywiózł paczkę, a nic nie zamawialiśmy. Kurier nie widział problemu, wręcz uważał, że to my powinniśmy paczkę podać adresatowi. Jakby to był jakiś sąsiad, to w sumie ok tyle, że nie zgadzało się nic, ani numer domu, ani ulica, ani nawet miasto XD
Ha.... ha... ha no przezabawne, boki zrywać...
ta siostrzenica z króliczkami najlepsza :) a zdjęcie futrzaków takie super, że wzięłabym oba!