Jak sam masę lat temu chodziłem do szkoły, to babka od plastyki uczyła też techniki i to w sposób herezyjny. A babka od muzyki uczyła plastyki :/.
Niedawno na zdalnych lekcjach mój siostrzeniec też miał muzykę i plastykę z tym samym gościem (swoją drogą - nauczyciel muzyki a fałszował jakby mutację głosu przechodził XD).
@rafik54321 u mnie fizyke informatyke i muzyke mielismy z jednym facetem ale ten przynajmniej byl z tych trzech przedmiotow ogarniety w uj. To byly lata pozne 90 wczesne dwutysieczne. Pozdrawiam Pana Witolda :)
@rafik54321
U mnie babka od muzyki uczyła w jednym roku biologii. Jakaś 4, może 5 klasa. A ja byłem maniakiem przyrody. Kupowałem gazety i książki przyrodnicze. W "Zwierzaki" miałem nawet swoje publikacje - listy, rysunki, itp:)
Zadawałem kobiecie niewygodne pytania. Na sprawdzianach wpisywałem gatunki, których nie znała. A to nie były czasy netu, że łatwo było sprawdzić. Internet był na półce - o ile ktoś miał encyklopedie :) Raz dwóję dostałem i udowodniłem jej, że myliła się. Ze złością postawiła ocenę dostateczną.
No, ale nie wyszło mi to na dobre. Z muzyki ledwie ciągnąłem przez całą podstawówkę. Najgorsze oceny:) Jechała po mnie do końca.
@michalSFS Standard. U mnie babka od geografii nie potrafiła wytłumaczyć czemu Pluton kiedyś był planetą a teraz nie jest XD. A to akurat było na lekcji... To pokazuje jak bardzo nie rozumieją nauczyciele przedmiotu którego uczą.
Znowu na technice jak robiliśmy kartę motorowerową. Teraz mając prawo jazdy powiem ci - jprdl, ale herezja XD. Nawet babka nie wiedziała gdzie w motorowerze jest tłumik XD.
Znowu na babce od muzyki też zrobiliśmy małą "zemstę". Zagrała jakieś tam 3 nutki i gada nakręcona jakby zaraz orgazmu miała dostać "słyszycie? Słyszycie? Słuchajcie!", potem znów jakieś 3 nutki (cała klasa nie ogarnia o co chodzi), a ta z tekstem "słyszycie? Tę arcywyraźną różnicę?!", a ktoś z tyłu się odezwał "yyy, ale pani 2 razy zagrała to samo". Klasa je***a śmiechem, a babka darła japę i wyszła z klasy XD. Przez miesiąc mieliśmy zastępstwo na muzyce haha.
Tak po prawdzie, już odkładając żarty na bok, to najczęściej nauczyciele sami sobie utrudniają pracę. Bo nie potrafią uczniom zaimponować wiedzą. Jest takie powiedzenie "mądrego to i miło posłuchać". To powinno być motto nauczycieli. No ale nie jest. "Łona jest nauczycilkom i jyj się nyleży szucunyk" XD. No nie. Zwłaszcza jak sama nie potrafi okazać uczniowi szacunku i zrozumienia dla jego niewiedzy. Wszak w końcu się uczy.
@rafik54321
No jeszcze kiedyś trafiało się sporo dobrych nauczycieli. Wiadomo, różnie jest, nie każdy nadaje się. U mnie było więcej dobrych niż nieprzygotowanych do tematu. Trochę odchyłów miałem na studiach, ale tu też większość była ok.
Za 10 lat ci obecnie słabi nauczyciele będą dobrymi. Przy takich zarobkach to będą z ulicy "łapać".
To był rok 198x. WF-ista uczył ZPT. Plastyki, muzyki Pani od polskiego. Był jeden nauczyciel fizyki i chemii i jedna nauczycielka geografii, matematyki i rosyjskiego.:) Multitasking, panie. A chyba najciekawsze akcje były z informatyką już później w szkole średniej:)
W liceum nauczyciel WFu uczył też przysposobienia obronnego co w sumie miało sens, ale jeśli ten kaczy sługus będzie stawiał takie warunki to jeszcze szybciej wygoni nauczycieli z zawodu. Zasada prosta - 2 przedmioty - wyższa pensja. Bez tego czarno (nomen omen) to widzę.
I do tego na zachętę likwidowany jest jeden ze stopni awansu - nauczyciel kontraktowy. Czyli po kilku latach nauczania, realizacji projektów, żeby awansować co niektórzy nauczyciele znów będą mieli status "początkujących". Trochę jak karta "wracasz na start" w grze monopol.
@kmaster
Na moją siostrę trafiło. W....strasznie. Pensja niska. Pomogłem jej trochę ze zleceniami, dorabia dodatkowo. I w sumie tyle mogę zrobić. Nie mam nie wiadomo jakiej pracy (robię na swoim), a czasem w tydzień wyciągam więcej niż ona przez miesiąc. Gorzki śmiech, bo w zawodach, których nauczysz się w 15 minut zarabiają więcej. A nauczyciel to nie praca, która jest niepotrzebna. Wysoko w rankingu "ważności".
E no dobry pomysł, nie będzie problemu z brakiem nauczycieli. Jeżeli rodzice podczas zdalnego nauczania musieli znać każdy przedmiot i nauczać swoje dzieci. Dla czego oni nie mogą? Ten typ totalnie odpłynął. Zresztą większość jego kolegów z rządu.
Owszem - nauczyciele mogą uczyć np dwóch przedmiotów. Ale w ramach jednego etatu a nie najpierw etat z fizyki a potem drugi - z chemii panie inkwizytor...
Zerżneli z Niemiec (pacz panie ten Czarnek też jest fir dojczland).
Tak się składa, że taka dwuprzedmiotowość jest w DE standardem i nikt się nie burzy. No ale za takie wykształcenie to się im ciut więcej płaci. Tak między 4.000 a 6.000 EUR miesięcznie. Także ten ...
Jestem pedagogiem, mam specyficzną specjalność i współpracuję z rożnymi przedszkolami i szkołami. Powiem Wam, że może z 5% do 10% nauczycieli ma uprawnienia do nauczania tylko jednego przedmiotu, zazwyczaj to są 2-3 przedmioty. Ale to może wiedzieć ktoś, kto nie jest totalnie oderwany od rzeczywistości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2022 o 19:54
Taka zaszłość z poprzedniej epoki. Mnie w podstawówce też jedna nauczycielka uczyła chemii i biologii, a inna fizyki i matematyki... Ale teraz, w epoce profesjonalizacji, to raczej przeżytek.
@Sowa76 Przyczyna jest banalna - kto studiuje fizykę, chemię, informatykę, psychologię, z zamiarem pracy w szkole, jak po takich studiach jest kupa lepszej pracy? Dlatego tych specjalności w szkołach zawsze brakuje. Chyba, że wyjątkowy nieudacznik niczego lepszego nie znajdzie.
Nie wiem, jak to rozwiązać. Moim zdaniem, dobry byłby jakiś system zachęcający doktorantów, żeby chcieli dorabiać w szkołach. Nie wiem... Jakoś im to wliczać do pensum na uczelnie macierzystej.
W Niemczech to normalne.Przyszli nauczyciele na studiach przygotowują się do wykładania dwóch przedmiotów. Ale tam też zarobki są adekwatne do wymagań.
Jak sam masę lat temu chodziłem do szkoły, to babka od plastyki uczyła też techniki i to w sposób herezyjny. A babka od muzyki uczyła plastyki :/.
Niedawno na zdalnych lekcjach mój siostrzeniec też miał muzykę i plastykę z tym samym gościem (swoją drogą - nauczyciel muzyki a fałszował jakby mutację głosu przechodził XD).
Więc to żaden nowy pomysł.
@rafik54321 u mnie fizyke informatyke i muzyke mielismy z jednym facetem ale ten przynajmniej byl z tych trzech przedmiotow ogarniety w uj. To byly lata pozne 90 wczesne dwutysieczne. Pozdrawiam Pana Witolda :)
@rafik54321
U mnie babka od muzyki uczyła w jednym roku biologii. Jakaś 4, może 5 klasa. A ja byłem maniakiem przyrody. Kupowałem gazety i książki przyrodnicze. W "Zwierzaki" miałem nawet swoje publikacje - listy, rysunki, itp:)
Zadawałem kobiecie niewygodne pytania. Na sprawdzianach wpisywałem gatunki, których nie znała. A to nie były czasy netu, że łatwo było sprawdzić. Internet był na półce - o ile ktoś miał encyklopedie :) Raz dwóję dostałem i udowodniłem jej, że myliła się. Ze złością postawiła ocenę dostateczną.
No, ale nie wyszło mi to na dobre. Z muzyki ledwie ciągnąłem przez całą podstawówkę. Najgorsze oceny:) Jechała po mnie do końca.
@michalSFS Standard. U mnie babka od geografii nie potrafiła wytłumaczyć czemu Pluton kiedyś był planetą a teraz nie jest XD. A to akurat było na lekcji... To pokazuje jak bardzo nie rozumieją nauczyciele przedmiotu którego uczą.
Znowu na technice jak robiliśmy kartę motorowerową. Teraz mając prawo jazdy powiem ci - jprdl, ale herezja XD. Nawet babka nie wiedziała gdzie w motorowerze jest tłumik XD.
Znowu na babce od muzyki też zrobiliśmy małą "zemstę". Zagrała jakieś tam 3 nutki i gada nakręcona jakby zaraz orgazmu miała dostać "słyszycie? Słyszycie? Słuchajcie!", potem znów jakieś 3 nutki (cała klasa nie ogarnia o co chodzi), a ta z tekstem "słyszycie? Tę arcywyraźną różnicę?!", a ktoś z tyłu się odezwał "yyy, ale pani 2 razy zagrała to samo". Klasa je***a śmiechem, a babka darła japę i wyszła z klasy XD. Przez miesiąc mieliśmy zastępstwo na muzyce haha.
Tak po prawdzie, już odkładając żarty na bok, to najczęściej nauczyciele sami sobie utrudniają pracę. Bo nie potrafią uczniom zaimponować wiedzą. Jest takie powiedzenie "mądrego to i miło posłuchać". To powinno być motto nauczycieli. No ale nie jest. "Łona jest nauczycilkom i jyj się nyleży szucunyk" XD. No nie. Zwłaszcza jak sama nie potrafi okazać uczniowi szacunku i zrozumienia dla jego niewiedzy. Wszak w końcu się uczy.
@rafik54321
No jeszcze kiedyś trafiało się sporo dobrych nauczycieli. Wiadomo, różnie jest, nie każdy nadaje się. U mnie było więcej dobrych niż nieprzygotowanych do tematu. Trochę odchyłów miałem na studiach, ale tu też większość była ok.
Za 10 lat ci obecnie słabi nauczyciele będą dobrymi. Przy takich zarobkach to będą z ulicy "łapać".
@michalSFS u mnie to dobrych nauczycieli można było policzyć na palcach jednej ręki.
Panie Ministrze, skoro życzy Pan wszystkim takich zarobków to z całą pewnością zgodzi się Pan na zrównanie swojej pensji z pensją nauczyciela :)
u nas nauczycielka biologii uczyła w-fu
Masakra! To, co się wyprawia z nauczycielami, to czeski film! Całe szczęście, że z tego szkolnego cyrku uciekłam w porę!
To był rok 198x. WF-ista uczył ZPT. Plastyki, muzyki Pani od polskiego. Był jeden nauczyciel fizyki i chemii i jedna nauczycielka geografii, matematyki i rosyjskiego.:) Multitasking, panie. A chyba najciekawsze akcje były z informatyką już później w szkole średniej:)
W liceum nauczyciel WFu uczył też przysposobienia obronnego co w sumie miało sens, ale jeśli ten kaczy sługus będzie stawiał takie warunki to jeszcze szybciej wygoni nauczycieli z zawodu. Zasada prosta - 2 przedmioty - wyższa pensja. Bez tego czarno (nomen omen) to widzę.
U nas jedna uczyła chemii i biologii, gość od matematyki i fizyka i druga od historii i WOS'u więc chyba czarnek nic nowego nie wymyślił...
I do tego na zachętę likwidowany jest jeden ze stopni awansu - nauczyciel kontraktowy. Czyli po kilku latach nauczania, realizacji projektów, żeby awansować co niektórzy nauczyciele znów będą mieli status "początkujących". Trochę jak karta "wracasz na start" w grze monopol.
@kmaster
Na moją siostrę trafiło. W....strasznie. Pensja niska. Pomogłem jej trochę ze zleceniami, dorabia dodatkowo. I w sumie tyle mogę zrobić. Nie mam nie wiadomo jakiej pracy (robię na swoim), a czasem w tydzień wyciągam więcej niż ona przez miesiąc. Gorzki śmiech, bo w zawodach, których nauczysz się w 15 minut zarabiają więcej. A nauczyciel to nie praca, która jest niepotrzebna. Wysoko w rankingu "ważności".
E no dobry pomysł, nie będzie problemu z brakiem nauczycieli. Jeżeli rodzice podczas zdalnego nauczania musieli znać każdy przedmiot i nauczać swoje dzieci. Dla czego oni nie mogą? Ten typ totalnie odpłynął. Zresztą większość jego kolegów z rządu.
@seybr peron im juz nie odjechal on im spiedolil z predkoscia swiatla
@rapper3d Ten od Evity?
Czyli co, uczeń powinien znać wszystkie przedmioty a dla nauczyciela opanowanie dwóch to już zbyt duży wysiłek?
Owszem - nauczyciele mogą uczyć np dwóch przedmiotów. Ale w ramach jednego etatu a nie najpierw etat z fizyki a potem drugi - z chemii panie inkwizytor...
Zerżneli z Niemiec (pacz panie ten Czarnek też jest fir dojczland).
Tak się składa, że taka dwuprzedmiotowość jest w DE standardem i nikt się nie burzy. No ale za takie wykształcenie to się im ciut więcej płaci. Tak między 4.000 a 6.000 EUR miesięcznie. Także ten ...
@dell_e5500 i jeszcze finansuje drugi kierunek studiów.
Jestem pedagogiem, mam specyficzną specjalność i współpracuję z rożnymi przedszkolami i szkołami. Powiem Wam, że może z 5% do 10% nauczycieli ma uprawnienia do nauczania tylko jednego przedmiotu, zazwyczaj to są 2-3 przedmioty. Ale to może wiedzieć ktoś, kto nie jest totalnie oderwany od rzeczywistości.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2022 o 19:54
Taka zaszłość z poprzedniej epoki. Mnie w podstawówce też jedna nauczycielka uczyła chemii i biologii, a inna fizyki i matematyki... Ale teraz, w epoce profesjonalizacji, to raczej przeżytek.
@Sowa76 Przyczyna jest banalna - kto studiuje fizykę, chemię, informatykę, psychologię, z zamiarem pracy w szkole, jak po takich studiach jest kupa lepszej pracy? Dlatego tych specjalności w szkołach zawsze brakuje. Chyba, że wyjątkowy nieudacznik niczego lepszego nie znajdzie.
Nie wiem, jak to rozwiązać. Moim zdaniem, dobry byłby jakiś system zachęcający doktorantów, żeby chcieli dorabiać w szkołach. Nie wiem... Jakoś im to wliczać do pensum na uczelnie macierzystej.
W Niemczech to normalne.Przyszli nauczyciele na studiach przygotowują się do wykładania dwóch przedmiotów. Ale tam też zarobki są adekwatne do wymagań.
Ja w gimnazjum miałam jednego nauczyciela od WF-u i fizyki
logiczne, w PiSowskiej Polsce aby godnie żyć trzeba pracować na 2 etaty
A tam z tym szkolnictwem. Zlikwidować, będzie spokój. Wakacje, ferie i tylko strajkują. W innym zawodzie by tak spróbowali.
Skoro uczeń ćwiczy na WF-ie i uczy się fizyki, to nayczyciel też może uczyć tych dwóch przedmiotów.