Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
200 205
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I irulax
+1 / 9

Oszczędność jest dla frajerów? Mojej znajomej malowanie jednego pokoju (ok 20 m2) wraz z podwieszanym sufitem wyceniono na 7000 zł samej roboty. Lokalizacja: stolica Imperium Lechickiego. :)
Bracia jej ogarnęli w kilka wieczorów. Może nie zrobili idealnie jak fachowcy ale dramy nie było i 7000 cebulionów w kieszeni. No mniej, ale zostało w rodzinie. :)
Nawet jakbym kupił materiałów dwa raz więcej na ew. poprawki to i tak wyjdę sporo do przodu robiąc we własnym zakresie. Gdybym miał hajs wolałbym zawodową ekipę.
ale jest jak jest i trzeba się pogodzić z kompromisami/ ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@irulax Fakt. Często jest nawet taniej kupić narzędzia jeśli się ich nie ma, niż wzywać fachowców.

A tu jak mniemam zaczęli kłaść płytki od środka brodzika i dlatego wyszło to tak pokracznie. A jako jedyne narzędzie to posiadali tylko gilotynę do płytek. A z racji iż mieli do cięcia łuki, to bez diaksa nie mogło się obyć XD.

Pomalowanie ścian (zakładam kolor jednolity, bez odmalowywania białego paska pod sufitem) to tak z 3 godzinki roboty, a współczesne farby lateksowe schną tak szybko że nim skończysz malować 4tą ścianę to 1sza będzie się już nadawała do kolejnej warstwy. A tak, cyk wałek na kij i jazda od góry do dołu XD. Kij nawet od szczotki się fajnie nadaje.
Więcej pierniczenia się jest z podwieszanym sufitem. Ale to też idzie ogarnąć. Też zależy czy na stelażach drewnianych czy stalowych, ale raczej mniemam że na stalowych - są lżejsze.

Zresztą, założenie że fachowcy zrobią idealnie to też optymizm ;) . Raczej fachowość na poziomie tej istoty.
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_LbrDE4RfA0qvM0g5KLcjJHDE1OKsaqDr,w400.jpg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+1 / 3

@irulax Sam też pieczesz chleb, naprawiasz samochód i leczysz się oczywiście sam?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+3 / 3

@rafik54321 Ceny usług wzrosły dramatycznie. Za porządną ekipę trzeba dobrze zapłacić i jeszcze łaskawie poczekać. Inaczej spora szansa trafienia na p. Zdzisia jak z Twojego obrazka. Policzyłem, pokalkulowałem - sporo rzeczy robię sam. Obecnie jest mnóstwo materiałów szkoleniowych. Trzeba tylko trochę chęci i odwagi. Są oczywiście naprawy których się nie podejmę i wolę zapłacić. Ale już bez przesady, żeby drobnych napraw/remontu nie dać rady zrobić samemu? Jak w moim przykładzie: ile dziewczyna musiałaby odkładać te 7 tysi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+3 / 3

@bartoszewiczkrzysztof Ja akurat nie, ale sąsiadka piekła bardzo smaczny. Znajomi nadal pieką regularnie. Drobne naprawy samochodowe robię sam. Nie leczę się sam ale wspomagam leczenie i regularnie ćwiczę.
A Ty serio za wszystko musisz płacić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@irulax tylko że taki "Zdzisiu" wcale nie musi być tani.
Taki podstawowy zestaw narzędzi do domu z którym na prawdę dużo można powalczyć idzie zmieścić w 1000zł. W tym tani młot udarowy na SDS+ do wiercenia w ścianach i skuwania płytek - 250zł.
Wyrzynarka do cięcia drewna i blach - 60zł. Wiertarko-wkrętarka sieciowa (bo do okazjonalnego użytkowania nie polecam narzędzi akumulatorowych) 70zł. Lutownica - 30zł. Multimetr - 20zł. Klucz nastawny - 20zł. Komplet kluczy płaskich - 40zł. Komplet kluczy rurkowych z niższej półki (jako zamiennik nasadek) - 20zł. Komplet śrubokrętów (PH2, PZ1, PZ2, płaskie 3mm, 5mm i 7mm) 50zł. Miarka 5m - 10zł. Poziomnica krótka z 40zł. Klucze imbusowe - 5zł. Szczypce do rur - 20zł. Młotek -10zł. Kombinerki z 20zł.
Do tego jakieś okulary - 5zł. Skrzynka żeby pomieścić ten majdan z 30zł. Paca- 20zł Szpachelka z 5zł. Pędzle i wałki z 30zł Pistolet do sylikonu - 30zł Wyszło mi jakieś 780zł za to co wymieniłem, to jeszcze jest miejsce na inne rzeczy XD. Na jakiś organizer na śrubki, taśmę izolacyjną, cynę i inne takie pierdoły.
A z takim zestawem to już można by się szarpnąć na wymianę glazury (po dokupieniu gilotynki, a ta też kosztuje z 50zł najtańsza), można wymienić kabinę prysznicową Wymienić kran. Zawiesić i skręcić półki czy szafki. Zamontować zlew w kuchni. Wymienić zamki. Wymienić same drzwi. Nawet by się dało całą futrynę wstawić z takim zestawem :P .
Bo nie ma sensu do okazjonalnego używania kupować narzędzi pokroju np makity - tych narzędzi się przez całe życie nie zajedzie, a taniej chińszczyzny używanej z głową - też się nie zajedzie XD.
Znowu np taki młotek - kupić w hipermarkecie. Do wbicia gwoździa wystarczy taki np 200g. Klucze płaskie - vorel. Imbusy i rurkowe - byle najtańsze, to przy szafkach masz takie momenty dokręcania że i klucz z plasteliny da radę XD. Połowę tych narzędzi można kupić w hipermarkecie pokroju auchan czy carrefour.

Mam bliźniaczo wyglądający młot (tylko inny producent, inne kolory)
https://allegro.pl/oferta/verto-mlot-udarowy-sds-plus-50g387-900w-3-5j-12566907020
Działa elegancko już kilka lat, parę małych remontów przeżył ;) . Tylko nie używać na chama, a jak się nagrzeje to dać mu odpocząć i chodzi, działa, kuje, wierci XD. Nawet wiertłem 12mm, dał radę przewiercić 0,5m muru. Więc na tanią chińską popierdułkę - spoko.
Gdzie tu za makitę o podobnej specyfikacji trzeba zapłacić ponad 1400zł XD
https://allegro.pl/oferta/mlot-udarowy-obrotowy-sds-800w-28mm-12357103908?bi_s=ads&bi_m=listing:desktop:queryandcategory&bi_c=MDQyMTEzZjYtNjRjYS00YWNmLWI1YzEtZGRlMmFmZTdlNGIzAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=12fa0416-fceb-4014-b239-290b0ea2b7d6

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 0

@irulax Nie jestem podwójnie leworęczny, ale daję zarobić fachowcom, to napędza gospodarkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@rafik54321 Powoli zbieram własne narzędzia zaczynam od tych budżetowych np. Lidlowskie. Tak jak piszesz - szkoda wyrzucać kasę na coś co się nie przyda. Jeżeli coś się sprawdzi po prostu kupię lepsze.
Właśnie gilotynę muszę kupić. Mam trochę starych płytek do potrenowania na ścianie kotłowni, a potem w gospodarczym.
Zaczyna się od mniejszych projektów a potem jakoś idzie. Kumplowi pomagaliśmy w wykończeniu mieszkania. Sporo kasy zaoszczędził na jakichś głupotach. Moje narzędzia też się już zwróciły. :) Oglądam filmiki na YT, rozmawiam ze znajomymi którzy się buduję/wykańczają mieszkania - sporo rzeczy robią jednak sami. Kiedy to się posumuje wychodzą konkretne kwoty. Nawet jak masz znajomego fachowca i mu pomagasz to można sporo zaoszczędzić niż brać całą ekipę. Nawet te kilka tysięcy drogą nie chodzi.
P.S. Tak w tajemnicy, warto lombardy sprawdzać. Czasami się uda kupić coś fajnego w naprawdę dobrych pieniądzach, np. niezajechany markowy sprzęt w cenie podłego chińczyka z marketu. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@bartoszewiczkrzysztof Ja daję zarobić złodziejom, niech policja i sądownictwo też ma co robić. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+1 / 1

@irulax Czyli Ty, to moje przeciwieństwo, ja nawet mandatów unikam, żeby nierządu nie dorabiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2022 o 20:49

avatar rafik54321
0 / 0

@irulax dużo zależy jakich narzędzi do czego potrzebujesz. Jednak ogólnie rzecz biorąc, lepiej kupować tańsze narzędzia i mieć ich po prostu więcej, niż inwestować w jeden super sprzęt. Bo jeśli tym sprzętem nie pracujesz to i tak nie zarżniesz go w 10 czy 15 lat.

Znowu z chińskimi sprzętami jest inny mały protip. Warto szukać takich narzędzi które szczotki silnika mają wyprowadzone na zewnątrz obudowy (pod takimi plastikowymi korkami). Tak jak przytoczony przeze mnie młot SDS. No i brać sprzęty o stosunkowo dużej mocy (bo pewnie ta chińska moc to i tak pewnie ma 60% tego co ma nominalnie XD).

Osobiście trochę więcej niż w "budowlance" siedzę w mechanice ;) . To u siebie mam kompresor, klucz elektryczny na 700Nm, spawarkę MIG/MMA Shermana na 160A, klucz dynanometryczny i inne takie.

Narzędzia ręczne, typu klucze, śrubokręty, kombinerki osobiście polecam Yato. Jakość droższych marek, przy o połowę niższej cenie. Ewentualnie vorel, taka "bieda yato" XD. Jak mechaniki nie kręcisz to vorel wystarczy.

Znowu diaksa mam z biedronki. Już chyba z 10 czy 12 lat. 900W, na tarczy 125mm. Idzie jak wściekły, tylko szczotki mu się kończą XD.
Znowu miałem w łapach wkrętarkę bosha niebieskiego ze zdechłymi akumulatorami. Akumulator zregenerowałem i wcale lepiej się nim nie pracowało niż chińskim szajsem. Może trochę lepiej w łapach leżał, ale to nic za co by warto setki złotych dopłacać. Ostatecznie zdechł na równo z chińczykiem.
Parkside akurat bym nie polecał. Jest stosunkowo drogi, a jakość masz jak chińczyka no name. No i dość ciężko o ten sprzęt, bo stacjonarnie to w moment wymiotą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@rafik54321
I tak i nie. Kupisz totalny szajs to się zrazisz do roboty. Staram się budżetowce łapać, bo te markowe zaczynają mieć chore ceny. Dla amatora raczej bez sensu. Chyba, że dla niemieckiego amatora: cały garaż obwieszony pro Boszem. :)
Od Lidlowskich zaczynałem i o dziwo (tfu, tfu) nic na razie nie zdechło. Tylko ostrza do nich mają raczej podłej jakości. Chyba już wolę do gorszego narzędzia założyć markową końcówkę np. bit, tarcza, brzeszczot niż odwrotnie. :)

No właśnie dałem ciała ze spawarką i kupiłem małą inwentorówkę MMA 160A. Jakoś tak dziwnie się nią spawa - nie mogę jej wyczuć, niby ma synergię ale albo lepi albo pali. Trzeba się było MIG/MMA szarpnąć i nie kombinować.
Akumulatorowe wiertarko-wkrętarki, zakrętarki Pasksajda (zielone) są OK. Reszta dosyć delikatne. Jednak kupiłem dwa aku i potem tylko "kadłubki".
Bałem się kupować kiepską kątówkę - szarpnąłem się na najniższy model Makity z regulacją obrotów.
Teraz czaję się na jakiś kompresor ale zupełnie nie wiem w co celować. Do pompowania/przedmuchiwania 25l by wystarczył ale coś podmalować ew. narzędzie założyć to już 50+ l.
Też zwróciłem uwagę na narzędzia YATO.
------
O właśnie, nigdzie nie mogłem znaleźć: czy smaruje się przekładnię w szlifierkach kątowych, ew. jak? Coś mi Makitka zaczyna hałasować.
----
Do tej pory byłem typem "koszulowca" wiecznie siedzącego przy kompie i praca oczywiście w biurze. Teraz powoli zaczynam mieć cięższe hobby. A to jakiś tunel warzywny, jakieś krzaki/drzewka owocowe, a to warsztat urządziłem i powoli kompletuję. Jakieś prace wykończeniowe ogarniam. Zupełnie inny świat. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@irulax Dziś ciężko kupić narzędzie które będzie totalnym chłamem. No chyba że serio chcesz wkrętarkę za 20zł, to owszem XD. Prędzej trafisz na używany, skrajnie wyeksploatowany sprzęt.

"Od Lidlowskich zaczynałem i o dziwo (tfu, tfu) nic na razie nie zdechło. " - kupiłem tam frezy parkside, po kilku otworach zaczęły się palić :/ .
Myślę że parkside jest popularny bo po prostu "wygląda spoko". Nie wiem czy znasz kanał "wazzup" na YT - tam majster zarżnął "lisicę" parkside XD.

Masz inwertorową spawarkę. A przypadkiem sam nie podłączasz do niej przewodów? Bo jest taka humoreska, że spawarki inwertorowe spawają prądem o stałej biegunowości, a na niektórych elektrodach jest napisane że np + na elektrodę, a - na masę, znowu na innych jest odwrotnie. Może dlatego u ciebie tak świruje pawiana :/ .
Do tego też na paczce elektrod powinieneś mieć napisany prąd spawania. U mnie dla elektrod 2mm średnicy, jest to od 55 do 75A. Jeszcze jedna rzecz. Elektrodą nie pospawasz raczej niczego poniżej 2mm grubości. Najcieńsze elektrody które idzie dostać to 1,6mm i spawasz na 40-50A. Jak zejdziesz niżej z prądem to zawsze, nawet na najlepszej spawarce będzie lepić. A jak na 40A ci przepala, to zapewne chcesz spawać blaszkę 1mm, a do tego tylko MIG a i tu też idzie to przepalić ;) .

Nie ma czego się bać w tanich diaksach. Są na łożyskach kulkowych + przekładnie stalowe. Tylko fajnie tam zajrzeć raz na np 2 lata i wciapać "paćkę" smaru XD.

Kompresor, to jeśli chcesz coś więcej niż napompować koło to 50l minimum. Do malowania min 100l (najlepiej 150l), bo do malowania powierze schodzi w pytę. No i ostudzę twój zapał. Jeśli chcesz malować coś od święta i raczej małe powierzchnie, to malowanie pistoletem mija się z celem. 5min malowania - godzina mycia XD...
Znowu do malowania możesz być pewny że będziesz potrzebować separatora oleju (bo każda sprężarka ciut oleju przepuszcza i by ci to mieszało olej sprężarki z farbą). Też taka humoreska. Kompersory się dociera, jak silnik spalinowy ;) . Ja mam kompresor Targed - taki sobie.

Jak nasmarować przekładnię w diaksie? Zależy od budowy. U mnie po prostu odkręcasz 4 śruby i sobie wyciągasz. Wpaćkać smaru grafitowego i czapeczka. Jednak u ciebie, raczej problemem mogą być wylatane łożyska na wirniku, ewentualnie szczotki.

Co do Yato, ktoś robił test dużej grzechotki Yato na 1/2 cala, to pękła dopiero przy 1000Nm, gdzie reszta grzechotek, np stanley się poddawała przy 850-900NM góra XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2022 o 22:38

I irulax
0 / 0

@rafik54321 Parksajdy są lepsze i gorsze modele. Wkrętarka, zakrętarka ok. Lisica średnia ale u mnie już dwa lata w użyciu i sporo nacięła. Swoje krzewy, drzewka właśnie nią ogarniam. Nawet jakiś pręt obciąć czy kawałek rurki na działce - akumulatorową to biorę pod pachę i idę do roboty. Podobno kątówki to szajs, strug też taki sobie. Ostrza to pisałem jak wyżej, wiertła, bity, brzeszczoty itp. raczej z g00wnoliny. U mnie drewno palą piły tarczowe z własnymi lidlowskimi tarczami.

Odnośnie używek: wyrzynarka właściwie nówka: 50 zł, młotowiertarka Bosch 200 zł - widać, że głównie leżała, laser 70 zł , trochę złachrany ale po sprawdzeniu trzyma parametry - taki sam nówka pod trzy stówy.
Udało się trafić dobre rzeczy za mniej niż 1/3 ceny.

Sprawdzam biegunowości. Niestety, przy naprawach domowych najwięcej jest grubości tak 2-3 mm. Już mi się udało naprawić bramę, jakieś furtki poprzerabiać/zrobić. Na razie bardziej "smarkanie" niż spawanie ale trzyma :)

Miałem do odnowienia drewniany stół, ławkę, jakieś krzesła, szafki wiszące itp. Cały czas się coś takiego trafia. Pędzlem trzeba się mocno starać aby ładnie wyszło. Ale, jak na pierwszy raz to wyszło nieźle - gdybym miał kupić takie graty kilka ładnych stówek by pękło.
Mam dostęp do ładnego drewna - dla kuzyna to odpad przy robocie, często wydawał ludziom do spalenia. Dla mnie fajny materiał do detali i różnej maści klejonek.

Myslałem nawet o kompresorze bezolejowym, ale ponoć mocno nietrwałe są. Kupować kompresor tylko do czyszczenia narzędzi albo podpompować koło raz na pół roku to mało opłacalna sprawa. Inwestować pod trzy tysia za kompresor do malowania aby raz na jakiś czas coś polakierować - też.
-----
W podsumowaniu: masz własny sprzęt, to nie musisz się nikogo prosić. Zamówisz ekipę/fachowca - nie dasz mu 50 zł za robotę. Zresztą, do drobnych rzeczy nikt przyjść nie chce. A nawet jeśli łaskawie się zgodzi czekasz po kilka miesięcy - czasami czekasz i tak nie przyjdzie. Dwa lata temu zleciłem jakieś drobiazgi - wyszło trzy popołudnia po ok. trzy godziny. Wycenione na 1,5k zł.
Teraz mieszkam w domku jednorodzinnym, tu zawsze jest coś do zrobienia/naprawy/przeróbki. Wreszcie mam miejsce na swój mały warsztat. Nie muszę od razu wyposażać go pod korek w topowy sprzęt. Jest dokładnie jak pisałeś: zainwestujesz na początek tysiaka w podstawy i wiele rzeczy jesteś w stanie nimi zrobić. Z czasem sam się orientujesz co lubisz robić i co jest potrzebne do rozwoju, wtedy inwestujesz dalej. Ale jakieś podstawy raczej mieć trzeba. :)
Dopiero od niedawna zajmuję się takimi rzeczami. To co dla niektórych jest naturalne jak oddychanie ja się muszę uczuć od początku. Stąd naiwne pytania, oczy "w pięć zł" niektórych sprzedawców, że dorosły facet nie wie takich podstawowych rzeczy. :) Dla mnie ważne, że sprawia mi przyjemność. Jeżeli jeszcze wychodzę finansowo na + to przyjemnośc mnożę razy dwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

Tylko że znów zrobić dobrą wkrętarkę to żaden problem i nawet te tanie są ok. Więc nijak się to przekłada na jakość parkside.

Znowu też jest taki problem z narzędziami akumulatorowymi, że w zasadzie jak się wepchniesz w danego producenta to jesteś na niego skazany. Bo akumulator z parkside nie pasuje to np ryobi. A jak patrzę po cenach to ryobi wychodzi niewiele drożej, a jest sprzętem z 5 razy lepszym XD.
Tarcze do diaksa, kiedyś były takie fajne "unifam". Szły jak wściekłe, ale jakoś zniknęły ze sklepów. A tak to w sumie jeden pies. Bo co za różnica czy zjedziesz 2 tarcze po 1,50zł czy jedną za 3,50zł?
Wiertła to fakt, tu lepiej lepsze kupić, u siebie oram erbauer, fajny zestawik w castoramie jest za 100zł z hakiem. Wiertła od 1mm do 8mm stal (przedziałka co 0,5mm, część wierteł w więcej niż 1 sztuce), wiertła do drewna, betonu, wiertła łopatkowe i masa bitów.
https://www.castorama.pl/zestaw-wiertel-erbauer-80-szt-id-1082553.html
Jak się nie wierci jak idiota to wiertła są trwałe.

Ja się na używkach przejechałem.

Do stali o grubości 2-3mm to elektroda 2mm maks. Grubsza z marszu przepali.

Wiesz, jak masz malować tym pistoletem np godzinę, czy dwie, to spoko. Fajna opcja, ale tak to się mija z celem. Jest jeszcze jeden taki protip jak ładnie pomalować drewno bejcą czy innym lakierem. Potrzebujesz pędzla, szmatki i gumowej rękawiczki. Najpierw malujesz pędzlem, trochę na odwal się i wycierasz to szmatką. Nie zostają żadne smugi po pędzlu ;) . Oczywiście działa to tylko z dość rzadkimi lakierami, bo pod farbę olejną to nie podziała XD...

Nie ma kompresorów bezolejowych ;) . Każdy puszcza, bo każdy musi być smarowany. Tak czy siak, musi być separator. Jak się chce tam przedmuchać coś czy koło dmuchnąć, to separator można olać, ale do malowania musi być. Druga sprawa, że takie powietrze z kompresora też potrafi zawierać wodę. Więc tu też separator by się przydał. Podobno jak na mrozie się używa to wtedy narzędzia pneumatyczne potrafią zamarznąć od takiej wilgoci.

U siebie jak do niektórych prac trzeba wezwać specjalistów (jak np czyszczenie pieca gazowego :/ ) to jest dramat. Raz musiałem dać wóz do mechanika by wymienił przewody hamulcowe (u siebie nie mam kanału) to potem musiałem po debilu poprawiać :/ .

Skoro chcesz sobie robić warsztat, to prędzej czy później przyjdzie ci inwestować w stół. Tu raczej nie opłaca się kupić gotowca. Bo za dosłownie sam stół dasz z 1500zł. Lepiej kupić trochę profili po 4mm grubości ścianki (nie ma szans że to przepalisz elektrodą 2mm) i jedziesz z tematem XD.
Drewno mówisz że masz, to blat już sobie ogarniesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Greglem
0 / 2

Przeciez to swietna robota. Nie mieli narzedzi by ciac pytki po skosie, ale reszta primo bello.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Greglem
0 / 2

@bartoszewiczkrzysztof
Zebys wiedzial, ze piecze chleb. 4-5 skladniki za 6 zlotych, a za normalny chleb bym musial zaplacic z 20-30 zlotych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 0

@Greglem spoko, ale przypuszczam że jako np. mechanik też rozumiesz ludzi, którzy pod blokiem zmieniają klocki hamulcowe w samochodzie? Bo przecież Ty chciałbyś ''miliony monet'', bo musisz opłacić ZUS, E.E., i pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C canis_sapiens
+2 / 2

Robota pierwsza klasa. Dajcie kontakt, bo mam zamiar robić łazienkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
+2 / 2

Może jeszcze dożyje czasów, że elektryk będzie elektrykiem, malarz malarzem a glazurnik glazurnikiem. Oczywiście są takie jednostki (znam), ale w zasadzie jest tak że "ogólna budowlanka" i robi się wszystko bo nikt tego nie kontroluje. Popatrzcie na te branże w Niemczech. Tam malarz palcem nie ruszy żeby przenieś punkt elektryczny. Poza tym nadal jesteśmy społeczeństwem cebulakow, januszy co to "nie da zarobic" i zawsze jest za drogo jednocześnie sam chce zarabiać więcej. Na moim przykładzie wiem, że jak biorę robotę dla przykładu cały dom do wykończenia to nie rajcuje mnie to że zrobię wszystko i dużo zarobię. Biorę tylko prace glazurnicze bo to robię, resztę wykonuje znajomy od suchej zabudowy i malowania, jak trzeba to wchodzi kolejny elektryk, instalator, ktoś od kominka, paneli, elewacji itd. Każdy zarobi swoje, zrobi to w zadowalającym czasie. Tak być powinno. Niestety klient szuka "ekipy która wykończy całosc".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 3

@Gekon86 Albo nie ma kasy. Albo nie chce p**lić się pół roku z remontem jeżeli może mieć zrobione w dwa tygodnie. Już nie przesadzajmy, że przeniesienie gniazdka albo pomalowanie ściany to technologia rodem z NASA. Wg Twoich słów, to mozna jeszcze bardziej rozdrobnić: jeden odkręca śrubki, drugi przenosi gniazdko o trzeci skręca kabelki. Tylko pamiętaj, że działa to również w drugą stronę, np. żeby kompletnie naprawić samochód powinieneś obgonić ze cztery warsztaty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
0 / 0

@irulax tak jak piszesz. Mechanik od wszystkiego to mechanik do niczego. Jeżeli ktoś naprawia turbiny to nie rusza elektroniki, jeżeli ktoś robi geometrię to nie bawi się z rozrządem. Tak być powinno i w wielu miejscach już tak jest. Ja też mam warsztat od wymiany kół, od zawieszenia i takiego speca który ogarnia mi elektronikę albo inny bawi się z silnikiem
Kazdy potrafi zarobić bo się specjalizuje w czymś w czym inni nie. U nas jest mentalność taka żeby robić wszystko o nie dać innym zarobić. Niestety. Jesteśmy tacy chyba genetycznie i historycznie skrzywieni. Może nie znasz branży u sąsiadów na zachodzie, ale uwierz mi tam glazurnik nie ruszy gniazda elektrycznego, albo instalator sieci c.o nie bedzie się blaznił i robił prac niezwiązanych z jego fachem. Społeczeństwo ma inny mental.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Gekon86 Tylko pytanie: czy to dobrze czy źle? Mam nie włozyć kabla do drukarki tylko czekać pół dnia na fachurę?
Może król Karol ma odpowiednie możliwości aby wezwać lokaja do przesunięcia filiżanki na stole o 30 cm - ja nie mam. Mam za to np. kilkunastoletni samochód i nie zaprowadzę go do ASO gdzie cena naprawy przewyższy jego wartość. Myślisz, że ktoś z przyjemnością traci cały urlop aby samodzielnie zrobić remont w chacie?
----
A odnośnie błaźnienia: nie martw się, przyjdzie kryzys to i fachura schowa dumę w kieszeń biorąc robotę poniżej jego kwalifikacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
0 / 0

@irulax nie wiem dlaczego, ale w tym kraju pogardza się ludźmi z umiejętnościami w branży i nazywa się ich "fachurami"/"majstrami" tak jakby byli jakimiś wyrzutkami. Nikt nie mówi, że masz czekać na specjalistę. Zrob sam jak potrafisz. Nikt póki co tego nie zabrania. Choc uwierz mi że nam klientów którzy dzwonią po latach z prośbą o wymianę silikonu. Banał prawda? Bierze klienta nożyk, wycina, czyści i silikonuje. Nie, on woli żeby było ładnie i znowu na lata. To pierdoła, ale pokazuje że można. Ja opisuje sytuację, że każda branża ma swoje zadania. Uwierz mi, że każdy robiąc to na czym się zna też zarobi. Znam to z praktyki. Kolega który wykonuje suchą zabudowę nie zabiera mi chleba bo ja tego nie robie a on ni klei płytek i ja mu nie zabieram pracy. My tzn klient mentalnie nie dorośliśmy do tego aby szanować pracę innych tzn. specjalistów a jednocześnie chcemy żeby szanowali nasza prace jednocześnie cieszac się z podwyższania minimalnej pensji (punkt widzenia kowalskiego na etacie). Ja uważam, że jak ktos jest januszem i sknera bo ktoś zrobi mu taniej a wyjdzie papranina to niech płacze:) nie współczuję takim ludziom. Nauczmy się płacić za jakość, gwarancję. U nas głównym czynnikiem decydującym o podjęciu współpracy jest cena. Mało kto patrzy czy masz doświadczenie, referencje, szkolenia, sprzęt itd. Cena ma być niska. Poszedłbyś do dentysty który nie ma narzedzi i właściwie to musi YT pooglądać żeby wyrwać zęba?;) Oddałbyś jakieś zabytkowe auto do pierwszego z brzegu mechanika? Dziwnym trafem tylko w branżach jak budowlanka i jej towarzyszące najważniejsza jest niska cena. Wiesz, że za cenę poloneza nie możesz mieć Maybacha. Trochę duży temat. Jak ktoś chce niech robi sobie wszystko sam. Ja stwierdzam, że po drugiej stronie Odry rynek funkcjonuje nieco inaczej i radzą sobie doskonale bo chyba tylko wyznawca partii rządzącej nie potwierdzi tego iż niemiecka gopodarka jest silniejsza od naszej. Czyli można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Gekon86 Szczerze, nie mam pojęcia jak funkcjonuje rynek w Niemczech. Jednak po fakcie przeniesienia sporej części produkcji na Daleki Wschód, oraz po jakości ich współczesnej motoryzacji, AGD, elektronarzędzi itp. sądzę, że nawet Niemcy powoli zmieniają zdanie. Czemu przyjeżdżają do nas na zakupy, czemu u nas leczą zęby? Ja podaję tylko niektóre argumenty za tym, dlaczego ludzie nie wybierają "fachowców":
1. nie ma to uzasadnienia ekonomicznego,
2. zarządzanie nie swoimi pieniędzmi - głównie budżetówka,
3. brak dostatecznej ilości funduszy na profesjonalistów,
4. brak odpowiedniej jakości profesjonalistów na naszym rynku i brak konkurencji cenowej pomiędzy nimi,
5. zalew firm-partaczy.
To tylko kilka które przyszły mi do głowy w tej chwili. Kwestię ekonomiczną już opisałem: wolałbym iść do kliniki stomatologicznej gdzie leczą się gwiazdy filmowe ale mnie nie stać. Mam nigdzie nie iść i stracić zęby? Sprzedać nerkę, wziąć kredyt pod zastaw hipoteki czy przez 5 lat jechać na jogurtach z marketu?
To świetnie, że masz kasiastych klientów których stać płacić słono za każdą pierdołę. Kto bogatemu zabroni? W U$A masa ludzi zdycha bez opieki medycznej. Może woleliby iść do kiepskiego lekarza niż nie iść w ogóle?
Jeżeli mam wybierać firmę z całej ogromnej bandy partaczy z trzymiesięcznym przyuczeniem, często wolę zaoszczędzić i zrobić sam. Ty żeby powiesić szafkę w kuchni ściągasz "pro" firmę z miasta oddalonego o 50 km? Może tak, gratuluję i zazdroszczę. OK, mogę być sobie i Januszem.
Skąd pomysł, że ja nie mam szkoły i nie szanuję swojej/czyjejś pracy? Myślisz, że kopię rowy szpadlem na akord? P.S. To czemu w Niemczech masowo nie zap* Maybachami, nie stać ich na jakość? U nas to dziadostwo ale w Niemczech?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 2

Ktoś kto kładł płytki zauważy, że są one przycięte a to znaczy, że ktoś potrafił to zrobić i wie jak. A jedna nawet w literę "L". To już lekka wirtuozeria. 95% zjadaczy chleba nie ma pojęcia jak się nawet do tego zabrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem