Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
447 471
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Koszowy
+9 / 15

Ja tęsknię od 30 lat. Okres technikum był dla mnie najwspanialszym okresem życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S skrzetusky1
+4 / 6

@Koszowy jasny gwint, czasy Technikum leśnego były jednymi z najfajniejszych jak dotąd. Nie mówię tak dlatego, że "w życiu mi nie wyszło" i wspominam dobre czasy. Chodzi o praktyczną beztroskę, masę znajomych, klimat, poczucie wspólnoty - do dziś mam sentyment do tej szkoły. Lubię tam czasem pojechać i popatrzeć na zachodzące zmiany. Swojego syna tam również już zabrałem - na prawdę świetne miejsce i ludzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2022 o 23:04

I konto usunięte
+9 / 9

Wypowiadając się na różne tematy, opieramy się na swoich doświadczeniach. Zdanie "będziesz tęsknił za szkołą" najprawdopodobniej oznacza tylko tyle, że osoba używająca tego wyrażenia za nią tęskni i przekazuje Ci ona w ten sposób swoje doświadczenia.

Wszyscy w ten sposób 'pieprzymy'.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 2

@Intropata Co nie znaczy, że te doświadczenia nie mogą być częste w społeczeństwie. Jeżeli to zjawisko nie miałoby globalnego charakteru, nie byłoby tak często powtarzane. Nie stałoby się swego rodzaju "przysłowiem" albo "mądrością ludową".

Przykład - ludzie, który uwielbiają podróżować raczej nie powiedzą "będzie Ci brakować tych odwiedzonych miejsc". Z kolei ukuło się powiedzenie "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".

Generalnie wskazanie tym demotem na fakt, że istnieje grupa osób, która ma odmienne od większości doświadczenia jest wartościowe i interesujące moim zdaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S smirnofaus
+6 / 8

Jasne, że tak. Teraz w pracy mam mniej stresów i chociaż mi płacą :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 4

30 lat po opuszczeniu szkoły. Mówię dokładnie to samo. Nigdy więcej (na szczęście)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+4 / 6

Nie tęsknię za szkołą.
Tęsknie za zmarnowanym czasem.
Mam pretensję do systemu, że bezcelowo przedłużał moje dzieciństwo ucząc bzdur.
Że nie nauczono mnie niczego co mi pomoże. Zmarnowano mój czas i potencjał.
Oczekiwano od 10-15 letniego dziecka, że podejmie świadomą, racjonalną i mądrą decyzję.
Zawiedli rodzice, system, otoczenie. Trudno, żeby mieć pretensję, że 15-latek będzie świadom konsekwencji swojego postępowania. Teraz mam 30 lat, a ostatnie 10 lat nadrabiałem zmarnowany czas ucząc się rzeczy, które powinienem był umieć przed ukończeniem 18-tych urodzin.

Mam 30 lat i pełno pomysłów na siebie, których nie zdążę już zrealizować. Ktoś powie - jestem młody, dużo mogę. Ja powiem to co wynika wprost z realiów, a nie romantycznych marzeń i "kołczingowego" pier...olenia, że dopóki walczysz jesteś zwycięzcą, czy "nigdy nie jest za późno".
Człowiek ma mniej więcej 20 lat na osiągnięcie czegokolwiek, na ustanowienie swojej pozycji i jej ugruntowanie. Od momentu osiągnięcia pełnoletności do mniej więcej 40 roku życia. Statystyki rynku pracy wyraźnie pokazują, że po 40-stce młodsze pokolenie zaczyna nas doganiać i "wygryzać".

Ja straciłem 10-12 lat na szukanie swojego "ja", bo nikt nie raczył chwycić mnie za rękę i pokazać świat. Moim rodzicom też nie pokazano, wychowano ich również po najmniejszej linii oporu toteż nie obwiniam ich jakoś nazbyt surowo. Niewiele mnie nauczyli, bo sami niewiele potrafią. Nie są złymi ludźmi - proszę mnie źle nie zrozumieć.
Pochodzę nomen omen z rodziny o totalnie uśrednionym standardzie życia. Niczego mi nie brakowało, może nawet momentami miałem zbyt wiele.

Nie tęsknię za szkołą. Szkoda mi tego czasu, który mi zmarnowała. Mając tylko dzisiejszą wiedzę spożytkowałbym ten czas zupełnie inaczej.
Dlatego, gdy ktoś pyta mnie - dlaczego jestem przeciwny systemowi - odpowiadam - bo krzywdzi ludzi i marnuje ich potencjał.
Wbrew wielu osobom mam ogromny żal, że system tak mocno rozwleka okres dzieciństwa i dojrzewania. Z pewnym przerażeniem patrzę na ludzi, którzy jeszcze bardziej próbują wydłużyć sobie okres beztroski.
Nie ma według mnie jednak rzeczy wspanialszej, niż świadome i pełne możliwości dorosłe życie.
Ludzie powinni być jak najszybciej uczeni dojrzałego postępowania bez chodzenia na skróty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z konto usunięte
0 / 2

@Iasafaer W pewnym sensie zgadzam się z Tobą. Dlatego tak ważne jest aby obecny system edukacji został zastąpiony bonem edukacyjnym, a obowiązkowa szkoła podstawowa składała się z 4 klas uczących czytać, pisać i liczyć. Resztą muszą pokierować rodzice za pomocą bonu, kierując się trendami na rynku pracy i przewidując ewolucję gospodarki. Przyczepie się tylko do Twojego jeczenia, że nie osiągniesz już sukcesu. Jest masa możliwości, nie koniecznie w Polsce, chociaż i tutaj w obecnej około wojennej mgle można ugrać bardzo wiele :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+1 / 1

@Zwierze_z_ I tak i nie. Mam 30 lat, żona, za chwilę drugie dziecko. Nie twierdzę, że tych decyzji żałuję, ale zdałem sobie też w pewnym momencie sprawę, że nie będę czekał wieczność, bo rodzinę chciałem jednak mieć. Trudno "rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady".
Ja wiem, to zależy od charakteru. Ja takiego nie posiadam.

Ale tak jak napisałem, jestem realistą. Nie będę faszerował siebie papką "możesz wszystko, jesteś zwycięzcą". Dla mnie żadna to radość udowodnić sobie coś dla hecy.
Fakty są takie, że życie człowieka zaczyna się znacznie wcześniej i pewne decyzje, pewne kroki jeśli nie zostaną podjęte w odpowiednim wieku to potem już zdecydowanie trudniej.
Pamiętajmy też o ograniczeniach biologicznych. Mózg 30 letniego człowieka przyswaja znacznie gorzej, niż 10 letniego dziecka. To bardzo istotne, bo młody człowiek łatwiej się uczy, ma więcej energii.
Ja jestem na półmetku wieku produkcyjnego, powoli zaczynam odczuwać, że zostałem w tyle.
To się tak wydaje, że 30 lat - o jezu jaki młody jesteś. Potem przychodzi 20 latek i kopie Cię w dupę.

Ale ok, jestem zrzęda. Wiem, że nie tędy droga.
To nie jest tak, że rozsiadłem się w fotelu przed kompem i skrobię ten komentarz popijając browarka.
Jak mawia klasyk - robim co możem. Mam swoje zainteresowania, jestem kucharzem amatorem, trochę ogrodnikiem, trochę majsterkowiczem. Nie nudzę się, lubię to robić. W wolnym czasie zajmuję się inwestowaniem, giełdą. Na brak hajsu nie narzekam.
Nie zatrzymałem się w miejscu, staram się wykorzystać czas jaki mi został i działam.
Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaję świadomy ograniczeń i tego, że pewna część szans bezpowrotnie minęła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z konto usunięte
-1 / 1

@Iasafaer No jasne. Nigdzie nie ma tak że każdy uczestnik gospodarki, życia społecznego wejdzie na poziom klasy średniej czy wyżej. Jest to po prostu niemożliwe. Ważne by z owoców swojej pracy żyć godnie i ułatwić takie życie swoim dzieciom. Każdy ma jakieś ograniczenia ale nie warto kierować się nimi w życiu, tylko iść za tym co czujemy najlepiej. Co do kołczoszamanów pełna zgoda. Ci ludzie nie mogą dawać dobrych rad na sukces z prozaicznego powodu: każdy z nas jest inny zaczynając od aspektu psychologicznego kończąc na aspekcie epigenetycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar krzysio6666
0 / 2

Dokładnie, chciałbym być znów dzieciakiem ale na samą myśl o szkole mi przechodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 2

Im dalej w lata od szkoły, tym bardziej nie mogę pojąć, że coś takiego było/jest możliwe. Taka enklawa przemocy, bezprawia i mobbingu. W XX/XXI wieku, za dnia.

Jedyna - JEDYNA - zaleta tego okresu to teoretyczny dostęp do nieograniczonej liczby babek, teoretycznie wolnych. Teoretyczny, bo gówno mi to dało, i tak nie potrafiłem skorzystać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2022 o 8:51

M michalSFS
+2 / 2

Nie tęsknię. Byłem dzieckiem nauczycielskim, mama uczyła w mojej szkole. Wszyscy czepiali się, że mam lepiej, a tak naprawdę miałem przegrane. U nauczycieli, którzy wymagali więcej, żeby nie być posądzonymi o stronniczość. Od środowiska, bo byłem na świeczniku. Od uczniów, bo próbowali słowem i pięścią pokazać mi niesprawiedliwość świata i niesłuszność negatywnych ocen, które dostali od mamy.

Szybko nauczyłem się radzić sobie zarówno z szermierką słowną jak i z bardziej odczuwalną wymianą "uprzejmości". Nie dałem zrobić z siebie ofiary, niemniej szkoły nie wspominam dobrze.

W dodatku interesowałem się nauką, czytałem prasę popularnonaukową, uczyć się nie musiałem, bo 100% pamiętałem z lekcji. Były opcje, żeby przeskoczyć klasy, ale rodzice stwierdzili, że lepiej iść trybem z rówieśnikami. No, ale kujon i w ogóle.

Dopiero odżyłem na studiach. Spotkałem ludzi spoza wioski i okręgu. Takich, którzy nie powtarzali ciągle "że nic się nie da" i żyli tym, co ktoś zrobił albo kupił. Z ludźmi ze studiów, bardziej z organizacji studenckich, mam kontakt do dziś. Z ludźmi ze szkoły - z nikim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2022 o 9:03

W konto usunięte
+1 / 1

Nie tesknie ani za szkola, ani za dziecinstwem. W domu sie nademna znecano psychicznie i fizycznie. W szkole tez nie bylo kolorowo: znecano sie nademna tylko dlatego ze bylam Inna: nie pilam, nie palilam, nie gnebilam innych, lubilam czytac ksiazki, bylam szczera az do bolu. Ogolnie znalam caly wachlarz bolu, cierpienia, glodu, zimna I upokorzenia w tamtych czasach. Do tego musialam pracowac aby nie umrzec z glodu. Najdziwniejsze jest to ze wlasnie w pracy czulam sie dobrze. Tam mnie szanowano I doceniano, chociaz nie bylo latwo pogodzic dzienna szkole srednia i prace. Staram sie niczego nie zalowac ale jednak zaluje ze nie mialam prawda skonczyc szkoly w wieku 16lat (tak jak w UK) I zaczac zyc po swojemu. To zenujace i strasznie ze 19-20letnia osoba w Polsce musi prosic matke o usprawiedliwienie jednego dnia w szkole (Bo bardzo zle sie czulam) pomimo ze nie mieszka sie z rodzicami I samemu placi sie za swoje zycie. Szkole nie obchodzilo ze ucieklam od bicia i psychicznego znecania sie. Papierki musza sie zgadzac, niech zyje biurokracja. Zaluje ze odebrano mi 4lata zycia gdy dalej Bylam uwieziona w domowym "wiezieniu" I pomimo blagania by mi pomoc, nikt nie chcial tego robic. Uwazano mnie za histeryczke I klamczuche. Obiecalam sobie ze ktoregos dnia ze zemszcze. Tak tez zrobilam, zemscilam sie w najprostszy sposob.... Odcielam sie od wszystkich zlych ludzi I postanowilam byc szczesliwa. Znalazlam ludzi ktorzy sprawiaja ze czuje sie doceniona I wyjatkowa. Znalazlam ludzi ktorzy nauczyli mnie byc silniejsza I madrzejsza. Nauczylam sie kochac bo okazano mi milosc, szacunek I wsparcie. Moje zycie teraz jest dobre, potrafi byc czasami ciezkie ale jest piekne, pelne wyjatkowych momentow I dobrych ludzi. W ciagu ostatnich kilku lat spotkalam kilkoro z moich oprawcow z przeszlosci. Zadna z tych osob nie wyglada na szczesliwa I czesto mi sie do tego przyznaly, pracuja w beznadziejnych miejscach, w pracy ktorej nie lubia, wiekszosc juz w mlodym wieku po rozwodzie lub nawet dwoch, nie osiagneli nic w zyciu, nie maja domu, zyja dalej wynajmujac pokoj lub musza brac benefity any zaplacic za jakies studioflat, sa ewidentnie nieszczesliwi... Wiekszosc tych osob gdy mnie spotkalo bylo zdziwionych moim wygladem, bo wyladnialam, bylam szczesliwa U boku bardzo atrakcyjnego I milego faceta, pochwalilam sie wlasnym domem. Po krotkiej rozmowie dowiedzialam sie ze ich zycia poszly w zupelnie innym kierunku niz by chcieli. W myslach tylko sie usmiechnelam I pomyslalam: Karma to dz*wka, dostaliscie to co dawaliscie innym. Ich cierpienie nie sprawialo mi radosci ale dalo mi poczucie sprawiedliwosci, ze otrzymali to czym karmili innych. Dwie osoby nawet mnie przeprosily, przyznaly sie do bledu. Szczerze zyczylam im szczescia. Zawsze staram sie byc Mila dla ludzi ale sa momenty gdy moj wewnetrzny Troll tanczy salse gdy widzi ze komus sie w koncu oberwalo za bycie paskudna osoba. Podsumowujac: Dla mnie szkola I caly ten okres, zwlaszcza szkoly sredniej to bylo pieklo I ciesze sie ze sie skonczylo I staram sie nie wracac do tego myslami Bo odrazu zaczynam plakac. Nigdy nie zrozumiem dlaczego szkola tolerowala takie zachowanie a wrecz utrudniala zycie uczniom ktorzy potrzebowali pomocy. Nie zrozumiem tez rodzicow ktorzy nie ucza dzieci o szacunku do innych ludzi. Moja historia zakonczyla sie happy endem. Pracowalam ciezko na to I mialam duzo szczescia, ale jest wiele osob ktore pomimo bycia dobrymi ludzmi tyle szczescia nie mialo I to jest przerazajace. Zawsze warto byc dobrym I wspierac innych. Mam nadzieje ze kazda dobra osoba w koncu otrzyma cos dobrego od losu, a cala reszta... Niech karma odda im co sie im nalezy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kujak11
0 / 0

Ja potwierdzam po 23 latach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xman2020
+1 / 1

Szkoła wyrządziła mi raczej szkodę. Nauczyciele się pastwili psychicznie nad nami. Poniżali, straciłem prawie całe poczucie swojej wartości. Dodatkowo zetknąłem się z patologią ze strony innych dzieci. Tutaj nie nade mną ale widziałem to. Znęcanie się, rozrzucanie fekaliów, pobicia, molestowanie. Wiecie co? To nie jest potrzebne później w życiu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
0 / 0

Nigdy więcej młodości!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
-2 / 2

Nigdy nie tęskniłem za szkołą. Tęskniłem co najwyżej za kolegami z tego okresu, ale odkąd istnieją portale społecznościowe, stwierdzam że nie było za kim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+1 / 1

Ja tęsknię od 16 lat. Dorosłe życie i praca jest do bani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anmad
0 / 0

chlopie trafiłeś w samo sedno. lepiej bym tego nie ujęła. myślę dokładnie tak samo :( Niestety

Odpowiedz Komentuj obrazkiem