Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
114 115
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik720
+4 / 4

Mówiąc szczerze nie zauważyłem, by mandaty podwyższyły kiedykolwiek bezpieczeństwo na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+1 / 1

Są też kraje, w których nawet podniesienie kwot mandatów, nie poprawia bezpieczeństwa:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-09-18/lubuskie-tragiczny-wypadek-na-dk22-nie-zyja-trzy-osoby/?ref=1491573
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-09-18/wypadek-na-a2-kierowca-busa-stracil-panowanie-nad-pojazdem-cztery-osoby-ranne/?ref=slider_1491573
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Lubelskie.-Roztrzaskal-pojazd-na-barierach-i-przystanku-auto-dachowalo.-Nie-mial-szans
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/wypadek-na-autostradzie-a4-pod-wroc%C5%82awiem-bus-le%C5%BCy-na-boku-zdj%C4%99cia/ar-AA11XIZO?pc=U531&cvid=a126f018c59c4d419401fe1be40b915c

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+3 / 3

@bartoszewiczkrzysztof Najczęstszą przyczyną wypadków jest natężenie ruchu połączone z fatalną infrastrukturą nie zaś samo przekroczenie prędkości.
Nagonka na prędkość ma się w najlepsze, bo włodarze sprytnie wydumali, że jak ludzie będą jeździli wolniej to po prostu potencjalnie skompensują niedoskonałości infrastruktury i rosnące natężenie ruchu.

Więc zamiast przebudować niebezpieczne drogi, wyremontować istniejące, poprawić widoczność na skrzyżowaniach, poprawić oznakowanie - wolą je...ać mandatami i wmawiać ludziom, że ludzie giną, bo za szybko jeździmy.
Owszem niższa prędkość zdecydowanie poprawi bezpieczeństwo tylko nadal nie rozwiązuje głównego problemu - fatalnych dróg i oznakowania.

Oczywiście to, że Polacy mają ułańską fantazję za kółkiem to jedno. Ale tu znowu problem jest wielopłaszczyznowy. Znowu niekompetencja aż kipi. Bezpieczeństwem ruchu drogowego zajmują się dyletanci. Znowu nie walczy się z przyczynami, ale ze skutkami. Jak z dziećmi i rodzicami idiotami, którzy zamiast szukać rozwiązania "dlaczego dziecko nie słucha", wymierzają coraz surowsze kary za "niesłuchanie się". A potem po latach jest "gdzie popełniliśmy błąd". Owszem strachem, siłą, wymuszonym szacunkiem można osiągnąć zamierzony efekt. Tylko czy tego rzeczywiście chcemy?

Agresja na drodze jest efektem frustracji społeczeństwa, a nie tego, że sobie lubimy zapier...alać.
Narody, gdzie jest najbezpieczniej na drogach to społeczeństwa względnie szczęśliwe i zamożne.
Im bardziej "barbarzyńskie" i biedne społeczeństwo tym gorzej się to przekłada na resztę dziedzin życia.
Frustracja musi znaleźć gdzieś ujście. Absurdalne mandaty, z którymi mamy dzisiaj do czynienia mogą pozornie wywołać zamierzony efekt. Tak drastyczna podwyżka mandatów istotnie wpłynie na to, że ludzie instynktownie zdejmą nogę z gazu. W tej chwili mandat za przekroczenie prędkości od 30 w górę oznacza dla przeciętnej rodziny utratę płynności finansowej. To dość spora motywacja, by jechać przepisowo.
Problem w tym, że jeśli frustracja społeczna nie znajdzie ujścia na drodze, znajdzie ujście gdzie indziej - np w agresji domowej lub agresji w pracy. Tak jak zaszczute przez rodziców dziecko, które pewnego razu ucieka z domu przez okno, albo wdaje się w złe towarzystwo na ulicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+3 / 3

@Iasafaer Pełna zgoda, od infrastruktury, aż po kierowców furiatów. A horrendalne podwyżki stawek mandatów, to nic innego, jak chęć wypełnienia dziury budżetowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem