Myślicie, że u nas byłoby inaczej? Ci wszyscy internetowi wojownicy siedzący przed komputerem w kamaszach i narzekający na facetów, którzy nie zamierzają iść na front w razie wojny, gdyby faktycznie wybuchła wojna, to pierwsi wkładaliby rękę w imadło i na pogotowiu ściemniali, że spadli z drabiny jak żarówkę w kiblu wymieniali.
Nie chcę Was martwić, ale kacapom (a głównie kacapskim politykom) jest bardzo daleko to takiego myślenia.
Nie oszukujmy się - przegrana wojna oznacza upadek Putina, a wraz z nim upadek tego całego reżimu. Rosja to dumne państwo kołchoźniane i rozumieją tylko język siły i prostych wygranych. Przerabiali Gorbaczowa i upadek ZSRR po przegranej wojnie w Afganistanie. Łatwo nie dopuszczą do powtórzenia się scenariusza, a sytuacja pokazuje, że niektóre republiki kaukaskie już sobie ostrzą ząbki aby rozkręcić swoje lokalne wojenki, gdyż okazało się, że ruski but trzymający je za twarz, jest dziurawy i mało warty oraz daje się pokonać. Daleko nam do końca wojny.
Dokładnie tak.
Myślicie, że u nas byłoby inaczej? Ci wszyscy internetowi wojownicy siedzący przed komputerem w kamaszach i narzekający na facetów, którzy nie zamierzają iść na front w razie wojny, gdyby faktycznie wybuchła wojna, to pierwsi wkładaliby rękę w imadło i na pogotowiu ściemniali, że spadli z drabiny jak żarówkę w kiblu wymieniali.
Nie chcę Was martwić, ale kacapom (a głównie kacapskim politykom) jest bardzo daleko to takiego myślenia.
Nie oszukujmy się - przegrana wojna oznacza upadek Putina, a wraz z nim upadek tego całego reżimu. Rosja to dumne państwo kołchoźniane i rozumieją tylko język siły i prostych wygranych. Przerabiali Gorbaczowa i upadek ZSRR po przegranej wojnie w Afganistanie. Łatwo nie dopuszczą do powtórzenia się scenariusza, a sytuacja pokazuje, że niektóre republiki kaukaskie już sobie ostrzą ząbki aby rozkręcić swoje lokalne wojenki, gdyż okazało się, że ruski but trzymający je za twarz, jest dziurawy i mało warty oraz daje się pokonać. Daleko nam do końca wojny.