Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Iasafaer
+11 / 25

@Tomasz1977 Nie widzisz różnicy pomiędzy księdzem, a psychologiem? Naprawdę?
Bo mnie się wydaje, że jednak "subtelna" różnica istnieje. Ale co tam ja, nie znam się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+17 / 27

@Tomasz1977
Hmmm... Psycholog jest kompetentnym w dziedzinie psychologii specjalistą, który stara się pomóc Ci zdefiniować źródło Twoich problemów na gruncie psychologicznym oraz pomóc znaleźć rozwiązanie. Mówisz mu to coc chcesz i kiedy jesteś na to gotów. Ksiądz natomiast to specjalista w dziedzinie żydowskiej mitologii, który każe Tobie oraz Twoim dzieciom opowiadać o marszczeniu freda pod groźbą wiecznego potępienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
+2 / 6

@lolo7 Ja trafiłem na kompetentnych księży, dużo mi pomogli (w tym w konfesjonale)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+5 / 9

@Tomasz1977 W spowiedzi oskarżasz się o każdą pierdołę, uznajesz swoją rzekomą winę i błagasz, żeby ktoś Ci łaskawie przebaczył. Uważam, że nawet jeśli ktoś spowiada się tak, że jest z tego jakieś dobro, to jest z tego także pogłębienie różnych problemów.

Podczas terapii mówisz o tym, co jest dla Ciebie trudne i m.in. uczysz się nie traktować tego jako winę, ale jako rzeczywistość, którą można wyleczyć i zacząć przeżywać w zdrowy sposób bez niepotrzebnego bólu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lehhu
-2 / 4

@Ochrety
Kompletnie nie rozumiesz spowiedzi. Ok, nie musisz, tylko nie wypowiadaj się o niej autorytatywnie.
Spowiedź przede wszystkim nie jest oskarżaniem się o każdą pierdołę. Spowiadasz się ze złych rzeczy, które zrobiłeś świadomie i dobrowolnie. Jeśli tak, to wina nie jest rzekoma. Jeśli coś było nieświadome (na przykład było niespodziewanym efektem ubocznym), siłą rzeczy nie ma winy. Jeśli był przymus, to też trudno mówić o winie.

Dodatkowo niejednokrotnie spowiedź jest dla ludzi okazją do porozmawiania na poufne tematy. Tajemnica spowiedzi jest dla osoby wierzącej silniejsza niż tajemnica zawodowa psychologa (np. żaden sąd jej nie odwoła, nawet Kościelny).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+1 / 3

@Ella111111 No, akurat ten tekst jest bardzo krzywdzący dla wielu księży, chociaż nie wykluczam, że nieznany mi procent tej społeczności działa tak, jak opisujesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
-1 / 1

@Lehhu Moim zdaniem większość tego, co jest przez KK nazywane grzechem, jest po prostu pierdołą, niespełnianiem oczekiwań osoby, którą ktoś z jakichś powodów wymyślił, i którą pewna grupa ludzi wykorzystuje do manipulowania innymi.

Byłam mocno w KK, spowiadałam się bardzo regularnie i wierzyłam w to, że mi to pomaga, dopóki nie odkryłam, że ta praktyka dość silnie pogłębia moje leki i poczucie winy oraz ich somatyczne objawy ze strony różnych organów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lehhu
0 / 0

@Ochrety
Hmm... Są pewne rzeczy uznawane przez Kościół za grzech, które dla osoby niewierzącej będą pierdołami, zgoda. Jednak większość tego, co jest dla Kościoła grzechem, jest uniwersalnie uznawane za złe. Kradzież, oszustwo, agresja fizyczna czy psychiczna, żeby wymienić kilka najbardziej oczywistych.
Myślę, że praktyka spowiedzi jest niezrozumiana przez większość ludzi, włączając w to sporą część księży. To nie ma być samobiczowanie. To ma być zwrócenie się do kogoś o pomoc z naszymi problemami. To ma być powiedzenie "z tym sobie nie radzę, potrzebuję pomocy, porady". Problem w tym, że taka spowiedź wymaga czasu (to nie 5 minut odklepania formułek), wymaga zaangażowania (jedna i druga strona musi się przygotować), wymaga wreszcie pewnej ciągłości (nie biega się co wizytę do innego psychologa, prawda?). W związku z tym najczęściej spowiedź jest sprowadzona do "wyszczekania" listy grzechów bez większego nad nimi zastanowienia, kilku banałów powiedzianych przez księdza i gotowe. A to nie tak, zupełnie nie tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
0 / 0

@Lehhu Naprawdę głęboko weszłam w kwestie spowiedzi, łącznie z tym, że miałam stałego spowiednika, który mnie znał, i który jest powszechnie uważany za wspaniałego spowiednika. Szczególnie, ale nie tylko, ostatniego stałego spowiednika nadal bardzo szanuję jako człowieka i jako spowiednika (dla mnie osobiście: już dawnego, a nie obecnego). A jednak uważam, że to wszystko jest zbudowane na błędzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lehhu
0 / 0

@Ochrety
No cóż, w takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak zaproponować podpisanie "protokołu rozbieżności". Przynajmniej dyskusja była cywilizowana, co w "internetach" wcale nie jest takie oczywiste :D .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
0 / 0

@Lehhu Również dziękuję za dyskusję i życzę dobra w Twoim życiu, którędykolwiek idziesz i będziesz szedł:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lehhu
0 / 0

@Ochrety
Jeszcze dodam, że lubię jak ktoś "kulturnie" kontestuje moje poglądy. Albo je wtedy zmieniam, albo staję się lepszy w ich obronie :) . Komentarze na Demotach nie są jednak dobrym miejscem na takie dyskusje :) . Może kiedyś przy piwie ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
0 / 0

@Lehhu Gdybym miała chęć przekonywać mocno wierzących katolików do rezygnacji z wiary, mam na kim praktykować.

Tu piszę chyba raczej po to, żeby w sobie uporządkować pewne trudne myśli i doświadczenia - czasem łatwiej jest, kiedy jest jakiś odbiorca takich przemyśleń lub ktoś, kto wypowie swoje zdanie na ten temat, jakiekolwiek by ono nie było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lehhu
0 / 0

@Ochrety
A widzisz, moim celem wcale nie jest przekonywanie :) . Szczególnie, że do wiary przekonać można jedynie przykładem własnego życia (a przynajmniej ja tak uważam). Mnie w takich rozmowach chodzi o, hmm... nazwijmy to sparing. Po prostu: podyskutować, wymienić poglądy, posprzeczać się (ale bez agresji, na logikę, a nie krzyki). Oczywiście podchodzę to tego z otwartym umysłem, bo a nuż adwersarz powie coś, co wpłynie na moje poglądy, ale nie to jest głównym celem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+7 / 17

A zastanawiales sie moze dlaczego wlasnie kosciol tak wpycha swoje "sakramenty" jak najmlodszym? A nie czeka np. do 13-18 r.z.?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sw3
0 / 10

@Xar Zgadza się, ludzie narzucają różne rzeczy dzieciom już od najmłodszych lat. I dotyczy to nie tylko religii ale tez ogólnie pojętej moralności, języka, odżywiania, higieny... Ochrzcić, umyć, nakarmić, nauczyć mówić... oczywiście w takim języku w jakim sami mówią zamiast poczekać aż pełnoletnie dziecko samo zdecyduje jakiego języka chce się uczyć. Świat jest bardziej zacofany niż wielu się wydaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+1 / 3

@sw3
Zauważ, że umycie, nakarmienie, nauka mówienia są przydatne i potrzebne w życiu tego dziecka. Nauka żydowskiej mitologii jest potrzebna temu dziecku natomiast do...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-3 / 3

@lolo7 zauważ, że to jest zdanie i masz pełne prawo zastosować się do niego w swoim życiu
a od życia innych się odwal, tak jak inni powinni odwalić się od twojego
takie proste, jednak w Polsce chyba się nigdy nie doczekamy
a o kościele najchętniej mówią ci, którzy twierdzą, że nigdy tam nie byli i są niewierzący

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
0 / 0

@Tescior
Jesteś na forum internetowym, które służy do komentowania. Nie wiem czy zauważyłeś, mogło Ci to umknąć. Jak nie chcesz żeby ludzie odnosili się do Twojego zdania to go nie zamieszczasz tylko zachowujesz dla siebie. Dodatkowo patologię trzeba krytykować i napominać, a nie ,,się odwalić'', inaczej możemy równie dobrze zlikwidować wszystkie ośrodki pomocy społecznej, instytucję Rzecznika Praw Dziecka i szereg przepisów o ochronie dzieci. O kościele najchętniej mówią natomiast Ci, którzy w nim byli i się sparzyli. Niewierzący są z wielu powodów. Czasem ze względu na wspomniane sparzenie się, czasem po prostu doszli do tego, że wierzą tylko dlatego bo im wmówiono wiarę przez indoktrynację w dzieciństwie. Czasami są wierzący ale po prostu antyklerykalni. Dodatkowo niewierzący nie musi być w kościele żeby przeszkadzały mu różne rzeczy związane z instytucją zwłaszcza jak go dotykają bezpośrednio. Nie mniej rozumiem, że w Twoim świecie krytykować ugrupowań o poglądach nazistowskich, faszystowskich, terrorystycznych też nie można jak się nie było ich członkiem, nie uczestniczyło w spotkaniach ani wcześniej nigdy nie pochwalało ich działalności i przekonań?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@lolo7 krytykować można wszystko jeśli się ma do tego rozsądne podstawy, jeśli się nie ma a i tak się krytykuje to jest się, w zależności od tematu, szurem, julką, hejterem, etc., a czasem po prostu idiotą.

wiem, że nie widzisz, żadnej różnicy, wcale się nie nic innego się nie spodziewałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
-1 / 7

Bartoś, też mi wielki autorytet. Przypomnę tylko, że zrzucił habit w tym samym roku, w którym zrobił habilitację. Teraz pluje na Kościół, a bez tego Kościoła nie byłby profesorem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
-1 / 1

@crusader8888
Brawo. Dzięki Tobie dowiedzieliśmy się kim jest osoba z demota i jak (bardzo oględnie) wyglądała jego ścieżka naukowa. Teraz odnieś się do tego co powiedział a nie do tego kim jest. Bo wiesz... Jak jakiś zbrodniarz powie, że 2+2=4 to ma rację pomimo tego, że jest zbrodniarzem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
-2 / 2

@lolo7 Nie ma do czego się odnosić. Jego słowa świadczą o tym, że nie rozumie znaczenia sakramentu, którego jako kapłan kiedyś udzielał. Dlatego tak istotna jest informacja, którą podałem powyżej, że został kapłanem tylko koniunkturalnie, bo od początku do tej funkcji nie dorastał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
-1 / 1

@crusader8888
Albo wręcz przeciwnie. Przerósł tę funkcję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem