Kiedyś spotkałem niezbyt piękna, ale i niebrzydką kobietę. Była bardzo wysoka i szczupła. Lato, plaża strój kąpielowy. Jej ciało pokrywała wijąca się gałązka wierzby bardzo pomysłowo zaprojektowana i wykonana. Na każdej kończynie gałązka willa się ciągiem a rysunek był jasny i rzadki (znaczy ze nie naciekane farby ze nic nie widać). Najlepszy tatuaż jaki widziałem i upiękniał ta osobę bardzo. Większość tatuaży które widzę to chłam, ciemna farba naciapana w jakiś wzór którego nie można rozróżnić. Czarno - kolorowe plamy na ciele i tyle..
@antydemagog To rozmywanie się z czasem jest typowym problemem. Zostaje bura ciapanina i tyle... Trzebaby to uwzględniać na poziomie projektu, ale problem w tym że ci którzy się tatuują nie za bardzo myślą o przyszłości więc walą rzeczy gdzie ostre kontury są kluczowe. No i potem zostają jakieś plamy które kiedyś były motylkiem czy Bóg wie czym...
Może to i lepiej że z tych tatuaży zostają po latach jakieś rozmyte plamy.
ja zrobiłem zaraz po studiach, minęło 14 lat i nie żałuję.
@dupazyzor ja nie zrobiłem nigdy i też nie żałuję. ;)
Kiedyś spotkałem niezbyt piękna, ale i niebrzydką kobietę. Była bardzo wysoka i szczupła. Lato, plaża strój kąpielowy. Jej ciało pokrywała wijąca się gałązka wierzby bardzo pomysłowo zaprojektowana i wykonana. Na każdej kończynie gałązka willa się ciągiem a rysunek był jasny i rzadki (znaczy ze nie naciekane farby ze nic nie widać). Najlepszy tatuaż jaki widziałem i upiękniał ta osobę bardzo. Większość tatuaży które widzę to chłam, ciemna farba naciapana w jakiś wzór którego nie można rozróżnić. Czarno - kolorowe plamy na ciele i tyle..
@antydemagog To rozmywanie się z czasem jest typowym problemem. Zostaje bura ciapanina i tyle... Trzebaby to uwzględniać na poziomie projektu, ale problem w tym że ci którzy się tatuują nie za bardzo myślą o przyszłości więc walą rzeczy gdzie ostre kontury są kluczowe. No i potem zostają jakieś plamy które kiedyś były motylkiem czy Bóg wie czym...