Rodzice emocjonalnie szantażujący swoje dzieci. Wykorzystywanie poczucia winy i obowiązku do kontrolowania swoich dzieci.
Dzieciaki, które robią co chcą, wrzeszczą, niszczą cudzą własność a ich rodzice przyglądają się temu z uśmiechem. I potem winią wszystkich, tylko nie swoje pociechy
Straciłam rachubę, ile miałam rozmów z rodzicami na wywiadówkach, które przebiegały w ten sposób:
Ja: Oceny i zachowanie Państwa dziecka są okropne.
Oni: Nie wiem, co robić! Próbowałem już wszystkiego!
Ja: Na przykład czego?
Oni: Zabraliśmy im PS5 i XBOX360, ale wpadli w szał więc im szybko je oddaliśmy.
Ja: Czyli nic państwo nie zrobili
Pozwalanie dzieciakom na oglądanie bajek bez słuchawek w miejscach publicznych
Szlag mnie trafia, jak widzę filmiki tańczących, roznegliżowanych mamusiek a gdzieś w tle siedzi smutny dzieciak
Dla mnie formą znęcania się nad dziećmi jest pozwolenie im na pochłanianie masy słodyczy. Żaden zdrowy dwunastolatek nie powinien ważyć 80 kilogramów
Podświadomie źle oceniam rodziców, którzy przekłuwają uszy niemowlakom
Ze wszystkim się zgadzam z wyjątkiem przekłuwania uszu. Ja miałam robione dziurki w uszach w wieku 6 lat - pamiętam ten ból do dzisiaj... Wolałabym nie pamiętać, jako niemowlak, tak jak początkowych szczepień, czy upadków przy nauce chodzenia.
@Kasia_81 Jest taki świetny pomysł na to, żeby nie bolało - można w ogóle nie przekłuwać.
Sam fakt, że niemowlak później tego nie pamięta, nie znaczy, że nie czuł tego bólu.
@Kasia_81 A nie lepiej po prostu przekłuwać uszy starszym dzieciom kiedy taki ból jest dla nich jak ugryzienie komara?
@Kasia_81 pod żadnym pozorem nie powinno się przekłuwać uszu dzieci młodszych niż 12 lat, po pierwsze żaden salon piercingu by na to nie pozwolił, pozwalają za to kosmetyczki które używają pistoletu, który rozrywa tkanki, nie pozwala dobrać różnej długości biżuterii i często prowadzi to potem do infekcji. Poza tym uszy dzieci ciągle się rozwijają, też niestety miałam robione jakoś w wieku 5/6 lat, dziurki są okropnie krzywe, pamiętam niesamowity ból przy zmienianiu biżuterii, bo nie była ona odpowiednia to po pierwsze, a po drugie robiona przez kosmetyczkę bez żadnej wiedzy więc nie przekazała żadnych instrukcji o higienie
@jonaszewski walczyłem i walkę wygrałem o uszy mojej córki. Nie pozwoliłem na przekłucie jak była niemowlakiem i nadal nie pozwalam, ma 2,5 roku. Powiedziałem, że zgodzę się jeśli sama będzie na tyle świadoma, że sama przyjdzie i będzie chciała mieć przebite uszy. Osobiście z nią pójdę, ale to jest dla niej a nie dla mamy albo babci.
@SkoQ Gratuluję wygranej. Ja miałam przebite uszy jak skończyłam rok, ale mojej córce nie pozwolę przebić, dopóki sama o to nie poprosi. Dość jest bólu w pierwszym roku życia (szczepienia, kolki, ząbkowanie) żeby jeszcze dokładać ewentualne problemy z gojeniem przekłutych uszu.
@Kasia_81 ja miałam przekłuwane uszy w 11 lat. Ale pistoletem. Nic a nic nie bolało
@Julie_1491 ja miałam przekłuwane pistoletem i nie bylo żadnej infekcji. Trzeba bylo przemywać uszy i tyle. Miałam 11 lat nic nie bolało. Nigdy w życiu nie zgodzilabym się na przekłuwanie uszu igłą
@madziula185 dlaczego nigdy nie zgodziłaś byś się na bezpieczniejsza i mniej bolesną metodę?
@Julie_1491pistoletem nic nie bolało. Więc nie wiem w czym problem. Bezpieczniejsza? No nie wiem koleżanka przekluwała igłą i miała infekcję musiała antybiotyk brać więc nie wiem czy to takie bezpieczne. Parę lat temu znów przekłułam pistoletem 2 dziurki i nic się nie działo
@Schneewittchen29 ja miałam przekłuwane jak miałam też koło roku. Jestem za to rodzicom bardzo wdzięczna - kilka lat później zdarzyło się coś, co spowodowało u mnie fobię krwi i igieł.
Nie pamiętam tego wcale. Za to pamiętam, że kolczyki były dla mnie tym "kobiecym akcentem" na każdym etapie życia i jaką frajdę mi sprawiały tego typu prezenty...
Patrząc z mojej perspektywy, podzielam opinię @Kasia_81
@Kasia_81 Jak kolczyki to czemu nie jakis maly tatuaz zrobic niemowlakowi z imionami rodzicow moze? przeciez dziecko nic nie bedzie pamietac... Modyfikacja ciala, a przekluwanie uszu tym jest powinno byc podjete przez osobe ktora jest w stanie podejmowac za siebie decyzje. Uszy przeklulam majac 13 lat pistoletem ;P, to byla wtedy nowosc i bolalo, nie jakos mocno ale pamietam ze bolalo i troche bolalo jak sie goilo ale infekcij zadnej nie mialam.
A ja chciałabym, żeby tak łatwo nie oceniać innych. W ogóle.
A konkretnie z tej galerii, to kwestia psujących się mocno mięczaków może się zdarzyć u dziecka, którego rodzice bardzo dbają o wysoki standard żywienia i higieny.
"Posiadanie wielu dzieci, kiedy nie ma się dla nich czasu. Zmuszanie niewiele starszego rodzeństwa do ciągłej opieki nad młodszym"
W tradycyjnym modelu rodziny, tak tu wychwalanym, tak to właśnie funkcjonowało. Jeśli rzecz działa się na wsi, to wszystkie dzieci, kiedy tylko były w stanie, pomagały dodatkowo w gospodarstwie.
Koncepcja, że dzieciństwo jest po to, żeby nic nie musieć (poza łaskawym chodzeniem do szkoły), a rodzice są po to, żeby "spędzali czas z dziećmi" w pozycji zabawiaczy i animatorów, całkowicie rezygnując z własnego rozwoju i przyjemności, to zdecydowanie wymysły ostatniego czasu.
Mnie przeraża społeczne przyzolenie na jazdę bez fotelika lub bez zapiętych pasów. "Bo to blisko". Kiedyś podawali statystyki ze najgorsze wypadki są blisko domu, w drodze do sklepu, kościoła, szkoły - bo dzieciaki są gorzej zabezpieczone. Byle stłuczka może zmienić życie całej rodziny. Ludzie nie mają takiej wyobraźni, bardziej się boją mandatu.
Większość tych przykładów to nie jest znak, tego, że nie dorośli do tej roli, to znak patolgii.
O wow wreszcie się nie zaliczam do osób z galerii. W ogóle to szok jest dla mnie, że ktoś się zalicza, chociaż do jednego punktu. Przykre