@Goretex no qrw niezupełnie. Jak już jeszcze można było by tłumaczyć, że równie dobrze to mogą być perły taitańskie, srebro oksyduje, robi się szare/czarne, ale ta kość słoniowa wsztko psuję, no nie ma co robić akrobacji, że chodziło tylko o wyrażeniu cenność.
Jak mówili o Chopinie że ma alabastrowe dłonie to chodziło o twardość kamienia czy jak według ciebie?
@Tibr
Po pierwsze alabaster ma różną kolorystykę.
Pod drugie alabastrowe, a piękniejsze niż alabaster, to są dwa formułowania, które nie są tożsame. Pierwsze oznacza, że są podobne do alabastru (kolorem, a ten jest, jak już wcześniej pisałem różny, delikatnością i gładkością), drugie, że ktoś uważa, że jest ładniejsze od alabastru (niekoniecznie porównując je do cech fizycznych tegoż).
@BOFH ja rozumiem, że niektórzy są zbyt przywiązani do swoich wyobrażeń ulubionych bohaterów i często są zawiedzeni tym jak to widzi reżyser z producentem. Każdy ma prawo do swoich własnych wyobrażeń i nie mam z tym problemu póki ktoś to potrafi wyartykułować, że to jego wizja.
Wydaje mi się, że jednak trochę szyjesz... bo jeżeli piszemy o czyjeś fizjonomii, określamy jego piękno to odnosimy się do cech fizycznych stricte nie w przenośni, przenośnia służy tylko do opisu.
Jeżeli ktoś pisze, że twoje oczy są piękniejsze od szafirów, to możemy dyskutować, że szafiry bywają różowe, żółte czy czarne, ale te najcenniejsze są "bławatkowe", więc czyniąc taką uwagę odnosimy się do koloru niebieskiego oczu, nikt nie będzie robił takiej przenośni do oczu brązowych. Tutaj kolor kości słoniowej jest jednoznaczny i blado biała skóra kobiet była synonimem piękności to odróżniało szlachcianki od zwykłych chłopek.
@Goretex a jednak nie doczytałeś co napisałem, a się doczepiłeś srebra o którym napisałem jakie jest, ale kość słoniową (nie)sprytnie pomijasz lol
Jak ktoś będzie pisał o tym, że toń tego jeziora jest piękniejsza od szmaragdów, to pomyślisz że mówi o czerwieni.
Jak ktoś powie masz oczy piękniejsze niż szafiry nie pomyślisz o różowym kolorze, jak ktoś powie jej włosy ślnią pilniej niż złoto nie będziesz oczyma wyobraźni widział pięknej brunetki?
@Goretex na pewno nie pomyślę, że jest we worku na ziemniaki dalej uprawiasz ekwilibrystyki by tylko nie przyznać, że kontekst metafor do czegoś służy i odnosi się do wyglądu wprost, a nie ogólnych metafizycznych wartości duszy i czego tam sobie wymyślisz lol po co w to brniesz?
@Tibr czepiłem się tylko bezsensownej metafory w democie.
Może trochę więcej luzu, w końcu to fikcyjna postać, w tamtych czasach nie było internetu, może tam gdzie mieszkała była piękna bo wszyscy inni byli brzydsi.
@BOFH długo nad tym myślałeś xd? Nie wiem może zapytaj tych co tak nazwali jego dłonie? Porównaniem do alabastru jest oczywiste dla wsztkich dłonie miał blade przez które widać było naczyńka krwionośne bo z takiego jasnego dendrytowego wykonywało się często przedmioty z alabastru.
Jak pisałem jak ktoś mówi o kobiecie, że ma oczy piękniejsze niż szafiry to nie ma na myśli żółtych szafirów bo takie istnieją.
O ile jak też pisałem z perłami (choć każdy raczej kojarzy ich kolor jako białe w pierwszej kolejności) czy srebrem można dyskutować tak kość słoniowa nie pozostawia jakiego manewru kolorystycznego.
Doprawdy mam w dvpie czy mała syrenka będzie teraz innego koloru tylko niech po prostu ktoś nie tłumaczy, że Andersen tak ją widział bo w wodzie tak to wygląda kolor włosów, a on przecież nurkował xD
@Tibr
Problem jest taki, że nie odróżniasz stwierdzenia „piękniejsze od” od „że coś jest jak”.
A czy masz to w dupie, to wątpię, bo zawsze jak jest taki temat, to można być pewnym, że się odezwiesz ze swoim bólem dupy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 października 2022 o 18:49
@Tibr
Jak byś potrafił czytać ze zrozumieniem, to byś może zauważył, że odpowiadam tylko ona toje brednie, iż porównania „piękniejsze od” i „coś jest jak” są tożsame. O autora nawet nie zahaczam.
@Tibr
Nie wiem, czy „mojszą”, ale tak wynika z definicji w Słowniku Języka Polskiego. Ale być może autorzy tegoż słownika nie mają takich wiadomości, jakie ty posiadasz — cieniasy.
"Tar-Míriel the Queen, fairer than silver or ivory or pearls"
'fair' ma kilka znaczeń, te odnoszące się do urody to:
[wg. słownika Cambridge]: "having pale skin or a light colour of hair" (poziom A2) lub "beautiful" (znaczenie którego znajomość nie jest wymagana na żadnym poziomie certyfikacji znajomości języka, czyli rzadsze)
[wg. Merriam-Webster] "having very little color, coloring, or pigmentation : very light" lub "pleasing to the eye or mind especially because of fresh, charming, or flawless quality".
Jeśli ktoś nie rozumie angielskiego: słowo które przetłumaczono na polski jako "piękniejsza" w angielskim jako podstawowe znaczenie ma "jaśniejsza/bledsza", tylko z bardzo pozytywnym wydźwiękiem (nie mamy chyba w naszym języku odpowiednika, więc tłumacz słusznie wybrał słowo "piękniejsza").
Przeciętny człowiek dla którego angielski jest podstawowym językiem czytając o Tar-Míriel wyobraża sobie piękną osobę o jasnej karnacji i jasnych włosach, bo Tolkien tak dosłownie napisał.
A to że "ekranizacje" książek zmieniają treść książki to niestety nie nowość; już we władcy pierścieni nagle Glorfindel został "wyrzucony", no przecież Frodo musi być uratowany przez kobietę coby było więcej kobiet. Wtedy jakoś protestów nie było, to teraz filmowcy sprawdzają czy poza zmianą płci przejdzie zmiana koloru skóry. Ciekawe co będzie następne.
@Tibr To ja chyba czegoś nie kumam. Bo jak ja czytam zdanie (za Twoim przykładem), że np. kobieta ma oczy piękniejsze niż szafiry, to nic to mi nie mówi o rzeczywistym kolorze jej oczu. Równie dobrze mogą być zielone, brązowe, piwne, niebieskie. Są po prostu piękne. Tak naprawdę nie w tym porównaniu nie jest ważny kolor kamieni szlachetnych, tylko o ich piękno. Przecież to ono jest porównywane, a nie kolor.
@Zigyban21 po prostu kwestia skojarzeń na które ma wpływ nasza wiedza i doświadczenia. Jak widzisz coś o szafirach to myślisz o niebieskim, jak o szmaragdach to o zielonym, jak o Robinie to o czerwonym, jak o kości słoniowej to kojarzysz to z białym kolorem. Jeżeli jesteś ignorantem w temacie to nie masz żadnych skojarzeń bo nie wiesz w ogóle jak to wygląda wiesz tylko, że to kamienie szlachetne, a i czasem i tego też nie wiesz. Czasem to jest dobre w pewnym sensie, bo twoje wyobrażenia nie blokują cię. W niektórych częściach Afryki długie zwisające piersi są kanonem piękności i gdyby ktoś tam przestawił jakąś postać z małymi jedynymi różowymi piersiami to dla nas byłoby piękne dla nich...?
Jak sądzę o ile w postaciach fikcyjnych, nikt nie ma racji, albo każdy ma swoje wyobrażenie, tak w przypadku historycznych już niekoniecznie. Gdyby ktoś odważył się przedstawić losy Zulus Czaki i umieścić w jego roli Andy Garcia lub Adama Rodriguez to raczej bez echa by to nie przeszło ;)
Nie oglądam, więc nie wiem. O którą królową chodzi? Melianę? Czy może o jej córkę, Luthien, którą zdaje się uważano za najpiękniejszą w całej historii świata? Tylko że Luthien była księżniczką. Nie przypominam sobie, żeby została królową.
@Rocannon2
Dzięki za wyjaśnienie. Czytałem kiedyś "Silmarillion", ale kompletnie nie pamiętam tej postaci. Pamiętam tylko, że pod wpływem Saurona zaczęli czcić Morgotha i wyruszyli na wojnę przeciwko Valarom. Część była przeciwko, na czele z Elendilem i Isildurem, przyszłymi królami Gondoru. Isildur wykradł to słynne białe drzewo i podczas gdy reszta Numenoru szykowała się do ataku na Valarów, to ci uciekli do Śródziemia i założyli tam własne królestwo. Pozostali wierni Valarom i Iluvatarowi.
ta, a Galadriela u Jacksona to było uosobienie piękna :)
po co wy oglądacie ten serial Amazona skoro nic się wam w nim nie podoba? nie lepiej ten czas poświęcić na czytanie Tolkiena i wyobrażanie sobie samemu jak wyglądają jego bohaterowie??
@adamIM Swoją drogą faktycznie mało ludzi zdaje sobie chyba sprawę z tego, że przy okazji kręcenia trylogii Władcy Pierścieni 20 lat temu, masowo poddawano w wątpliwość zastosowane przez reżysera rozwiązania fabularne, dobór aktorów etc. Tymczasem dziś jest to traktowane jako wzór, do którego powinny równać kolejne produkcje osadzone w tym uniwersum. Podobnie było z polskim Wiedźminem przy okazji premiery adaptacji Netflixa. Przaśny i zbierające dramatyczne recenzje zarówno za fabułę jak i głównych aktorów film nagle urósł niemal do rangi tego jedynego i prawdziwego Wiedźmina.
@adamIM płacimy, więc oglądamy. Krytykujemy, bo możemy. I znów: bo płacimy. Płacimy, więc wymagamy. Nie g•wna, tylko czegoś ambitnego, zwłaszcza że "to coś" jest osadzone w czymś wyjątkowym, i ambitniejszym.
Jeśli nie będziemy krytykować takiej pseudotwórczości, to producenci takiego "kontentu" nie będą się wysilać by stworzyć cokolwiek lepszego. Tego właśnie chcesz?
@Eaunanisme
W przypadku wiedźmina zadziałała jakaś dziwna forma patriotyzmu. Dla mnie obie wersje są beznadziejne. Chociaż ta z Netflixa moim zdaniem jest lepsza. Niektóre odcinki pierwszego sezonu były spoko. Tzn sceny, w których trzymano się fabuły książek. W końcu Geralt był cyniczny, sarkastyczny i zdarzyło mu się przekląć.
W polskiej wersji najbardziej mi brakowało właśnie tego humoru. O efekty specjalne się nie czepiam, bo wiadomo, że budżet nie ten. W sumie dobór aktorów też mi się nie podobał. Wybrano ich dlatego, że byli sławni, a nie, że pasowali do swoich ról. Zwłaszcza Zamachowski jako Jaskier. Taki pozytywny, pucołowaty starszy pan. Zero energii i witalności, którymi mógłby przyciągać do siebie kobiety.
@Eaunanisme ciekawe wg. kogo, kiedy, i gdzie ten potworek urósł to rangi "jedynego i prawdziwego Wiedźmina"?
Owszem, LOTR był krytykowany, i bardzo dobrze! Krytyka to narzędzie, dzięki któremu możemy się uczyć, i wyciągać wnioski. To oczywiście dotyczy ludzi którzy są na nią otwarci, a nie aktywistów, przekonanych o własnej świetności i nieomylności.
Z dwojga złego, dzięki takim potworkom jak Rings of Power możemy jeszcze bardziej docenić trylogię Jacksona. Nawet pomimo oczywistych wad jakie posiada. Tylko szkoda że zamiast rozwoju, mamy tak głęboki regres.
@jaszczurtd Według kogo? Według wielu ludzi wypowiadających się w różnych miejscach w sieci oraz według części moich znajomych. Wiadomo, że to moja bańka, ale tak było. Zresztą sami twórcy nowego serialu puścili oczko do fanów filmu, kiedy okazało się, że Żebrowski stał się głosem bohatera granego przez Cavilla w polskiej wersji językowej. Słyszałem wtedy opinie, że to nawiązanie do "kultowego" filmu z 2001.
Sam nie byłbym akurat tak ostry w swoich ocenach, żeby nazywać RoP regresem. Jest to prostu inny pomysł. W ogóle uważam, że do adaptacji (czy to adaptacji powieści, czy jedynie serialu/filmu na bazie jakiegoś uniwersum) warto podchodzić z dużą rezerwą, a nawet oddzielać to od pierwowzoru. Na pewno lepiej się wtedy ogląda i człowiek się mniej stresuje.
@jaszczurtd
na Amazonie jest multum produkcji. oglądasz wszystkie bo za to zapłaciłeś?? gratuluję ilości wolnego czasu i współczuję jednocześnie że z całego życia został ci tylko ekran telewizora (komputera).
żaden producent nie stworzy takiego dzieła, które spodobało by się wszystkim więc to co ty uważasz za gniot kto inny może uznać za arcydzieło. teraz zapraszam na wycieczkę do producenta tego filmu i spróbuj mu wytłumaczyć że twoja wizja jest jedyną słuszną a inni, którym film się podoba są w głębokiej d... i nie znają się na sztuce tak jak ty. powodzenia życzę :) :) :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 października 2022 o 14:35
@Eaunanisme "wielu ludzi wypowiadających się w sieci"... Jak rozumiem, możemy od razu się zgodzić że to żaden argument, zwłaszcza że jego "siłę" delikatnie mówiąc równoważy głos wielu ludzi określający tego potworka Wiedźmino-podobnego jako coś, co tylko Wiedźmina przypomina. No, ale jeśli sama showrunnerka twierdzi że tak naprawdę ona to woli bardziej książki od swojej radosnej twórczości... A potem i tak dalej "tworzy"...
A co do RoP, i tego jak się prezentuje w roli adaptacji... Oczywiście zgadzam się że trzeba to oddzielić od pierwowzoru; tylko po pierwsze: to coś tak naprawdę... nie ma pierwowzoru, ponieważ nie opiera się na żadnym konkretnym dziele Tolkiena. Cała historia i spora ilość bohaterów to wesołe wytwory "twórców", luźno odwołujące się do wydarzeń opisywanych w drugiej erze Śródziemia.
Ale nawet jako generyczne fantasy, luźno odwołujące się do tego świata, to jest to coś bardzo słabego. Ilość fabularnych dziur, i to naprawdę sporych, które widać gołym okiem, i które to raz po raz wybrzmiewają jeszcze bardziej, później, z analizy wielu ludzi którzy tą historię rozbierają na części... To po prostu przeraża. Jak to w ogóle możliwe w przypadku serialu na który wydano taka masę pieniędzy? Cała historia Harfootów z których zrobiono jakąś bandę psychopatów, czy Galadrielę z której zrobiono bohaterkę na wskroś złą, małostkową, opętaną jakąś osobistą misją i nie dającą się lubić? I te dialogi które naśladują Szekspira, mające nieść ze sobą jakąś głębię, a wzbudzają tylko zażenowanie i śmiech? Nie będę powielał dziesiątek recenzji rozgoryczonych ludzi, nie ma to sensu, łatwo to wszystko znaleźć w sieci. Ten serial po prostu się nie broni. A już na pewno nie jako dzieło związane ze światem Tolkiena.
@jaszczurtd Jeśli rozmawiam z kimś o serialach, to wiadomo, że będą to ludzie z mojego otoczenia, a nie reprezentatywna grupa niezależnych ekspertów. Zapytałeś, według kogo. Odpowiedziałem. Jaki wniosek wyciągniesz po obaleniu tego twierdzenia - że nikt nigdy nie powiedział, że stary Wiedźmin z 2001 r. to klasyk i propozycja Netflixa mu nie dorasta do pięt?
Zaś w kontekście tego, co napisałeś dalej - zgoda. Ale tu już trochę mieszamy kwestię tego, czy coś jest dobre obiektywnie jako tekst kultury, czy jest dobrą adaptacją lub czy dobrze wpisuje się w konkretne uniwersum. Zwróć proszę uwagę, że nawet przy próbie oceny RoP jako "generycznego fantasy", podajesz jako argument na rzecz jego słabości to, jak przedstawiono znaną Ci postać i że nie pasuje to do jej charakteru (małostkowa Galadriela). Nie jest to możliwe do sprawdzenia, ale ciekaw jestem, jaka by była Twoja ocena, gdybyś nie miał punktu odniesienia.
@Eaunanisme Odnośnie pierwszej kwestii: nie będę wyciągał żadnych wniosków na podstawie niemerytorycznych stwierdzeń które generalnie nic nie wnoszą do dyskusji.
Dajmy spokój biednemu Wiedźminowi - w tej dyskusji to offtopic. I na niego przyjdzie czas przy nowym sezonie. Myślę że będzie soczyście, i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu.
A co do drugiej kwestii:
Przykład Galadrieli podałem z zupełnie innego powodu. Głównie z takiego, że ona nie przejawia cech typowego protagonisty (w znaczeniu pozytywnego bohatera), pomimo tego, że tak próbuje się ją przedstawiać. Oczywiście na początku starałem się do niej odnieść posługując się tym, co wiedziałem na jej temat wcześniej. Potem, widząc że jest to niemożliwe, po prostu oceniam ją jako Galadrielę - bohaterkę RoP, w oderwaniu od tego co widziałem w LOTR. I ta bohaterka po prostu nie daje się lubić. Jej motywacja, sposób bycia, mimika, sposób w jaki odnosi się do innych postaci, wynikający z tego kompletny brak wiarygodności chociażby przez pryzmat jej wieku... Ciągle "walczy", bo "nie może przestać". Litości!
To jest wręcz niepojęte, że istota mająca kilka tysięcy lat na karku, doświadczenie dziesiątek (jak nie setek) żywotów ludzkich, ucieka się do takich stwierdzeń, albo do prymitywnego szantażu emocjonalnego i manipulacji, by osiągnąć swoje cele. Podkreślam - nie mówimy tu o czarnym charakterze, który zwykle posługuje się takimi metodami. Ogólną otoczkę wojowniczej księżniczki Mary Sue już pomijam, pomimo tego że i w tym aspekcie jest kompletnie niewiarygodna i przedstawiona w sposób odpychający.
I teraz zderzmy to z Tolkienowską wizją.
No ja nie mogę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 października 2022 o 17:11
@adamIM oglądam te produkcje, których tematyka mnie interesuje. Interesuje mnie fantasy, więc dlaczego miałbym nie oglądać RoP, które propagandowo kreowane jest na dzieło co najmniej przełomowe? Jako fan gatunku okazałbym w ten sposób delikatnie mówiąc - ignorancję, lub przynajmniej pozbawiłbym się przywileju uczestnictwa w tak wyrafinowanym wydarzeniu, czyż nie?
Płacąc, mam wybór odnośnie tego, co chcę oglądać. I mam przez to prawo do krytyki, i jest mi najzupełniej obojętne czy się z tym zgadzasz, czy nie.
Oczywiście że żaden producent nie stworzy takiego dzieła, które spodoba się wszystkim. Nie to jest celem. Ale myślę że celem nie jest również tworzenia dzieł wyjątkowo przeciętnych, i ubieranie ich w szaty dzieł wybitnych.
I naprawdę, chciałbym by to było jedynie moje zdanie.
@jaszczurtd
człowieku, ja też uwielbiam fantasy i SF ale jak film mi nie leży, mimo że mieści się w w/w gatunkach to go po prostu olewam i nie oglądam mimo że płacę abonament za platformę. szkoda mi czasu na oglądanie czegoś co mi się nie podoba. jest mnóstwo rzeczy, które mogę robić w tym czasie zamiast się frustrować i szukać dziury w całym :) :)
przykład. Stranger Things, zobaczyłem parę odcinków i olałem bo mnie nudził, GoT to samo, Warcraft itd, itp. i nie siedzę na forach wylewając swoja frustrację nt. powyższych filmów. mam to gdzieś. powstaną inne, które mi może podpasują.
wolę przeczytać starą poczciwą książkę. tam bohater wygląda tak jak ja sobie go wyobrażam na podstawie opisu i nikt mi nie może powiedzieć że nie mam racji :)
@adamIM dzięki za bezużyteczne info na temat tego jak funkcjonujesz.
Śpieszę z informacją, że nie każdy musi funkcjonować tak, jakbyś sobie tego życzył, lub uważał za sensowne.
@adamIM ależ kochany, Twoje uświadamianie jest tyle samo warte, co powyższe info na temat tego jak funkcjonujesz, i którym się dzielisz na forum, zupełnie o to nieproszony. Starasz się uczyć innych na temat efektywnego spędzania czasu (w Twoim mniemaniu), a sam udzielasz się w takich wątkach, i przekonujesz innych o tym, że krytyka g*wna tak naprawdę nie ma sensu. :D
Uświadamianie zacznij więc od siebie, Zaświeć przykładem, ale w wiarygodny sposób! :D
Przypominam po raz n-ty, że film jest pochodną teatru i pewne rzeczy są umowne. W kinematografii przedwojennej powszechnym było, że dzieci były grane przez dorosłych aktorów (bo mieli warsztat, w tym głosowy, pozwalający oszczędzać bardzo drogą taśmę). W niczym to nie zaburzało odbioru, bo do konwencji filmu widz przyzwyczajał się przez pierwsze 10 minut.
Osobiście wolę średnio urodziwą aktorkę grającą piękność DOBRZE, niż piękną aktorkę, grającą jak drewno. Nie wiem jak jest w tym przypadku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 października 2022 o 12:26
Gust jest jak tyłek, każdy ma swój, a to, że dany poeta, czy pisarz za bardzo odlatuje w swych peanach czy wyobrażeniach, to już problem czytelnika z nadmiernie rozbuchaną wyobraźnią. Ale i tak najbardziej rozbawił mnie @Albiorix ze swoim upadkiem kultury i cywilizacją zastępczą. Cokolwiek bierzesz, bierz pół.
Nigdy nie zrozumiem rasistów. Nawet baśni się czepiają... Śmieszy mnie czarna Anna Boleyn czy też ciemnoskóry Achilles, ale postaci bajkowe? Niech będą i zielone!
Czyżby problem ze zrozumieniem metafory ? Nie chodzi o kolor, 3 wymienione produkty są po prostu bardzo cenne.
@Goretex no qrw niezupełnie. Jak już jeszcze można było by tłumaczyć, że równie dobrze to mogą być perły taitańskie, srebro oksyduje, robi się szare/czarne, ale ta kość słoniowa wsztko psuję, no nie ma co robić akrobacji, że chodziło tylko o wyrażeniu cenność.
Jak mówili o Chopinie że ma alabastrowe dłonie to chodziło o twardość kamienia czy jak według ciebie?
@Tibr
Po pierwsze alabaster ma różną kolorystykę.
Pod drugie alabastrowe, a piękniejsze niż alabaster, to są dwa formułowania, które nie są tożsame. Pierwsze oznacza, że są podobne do alabastru (kolorem, a ten jest, jak już wcześniej pisałem różny, delikatnością i gładkością), drugie, że ktoś uważa, że jest ładniejsze od alabastru (niekoniecznie porównując je do cech fizycznych tegoż).
@BOFH ja rozumiem, że niektórzy są zbyt przywiązani do swoich wyobrażeń ulubionych bohaterów i często są zawiedzeni tym jak to widzi reżyser z producentem. Każdy ma prawo do swoich własnych wyobrażeń i nie mam z tym problemu póki ktoś to potrafi wyartykułować, że to jego wizja.
Wydaje mi się, że jednak trochę szyjesz... bo jeżeli piszemy o czyjeś fizjonomii, określamy jego piękno to odnosimy się do cech fizycznych stricte nie w przenośni, przenośnia służy tylko do opisu.
Jeżeli ktoś pisze, że twoje oczy są piękniejsze od szafirów, to możemy dyskutować, że szafiry bywają różowe, żółte czy czarne, ale te najcenniejsze są "bławatkowe", więc czyniąc taką uwagę odnosimy się do koloru niebieskiego oczu, nikt nie będzie robił takiej przenośni do oczu brązowych. Tutaj kolor kości słoniowej jest jednoznaczny i blado biała skóra kobiet była synonimem piękności to odróżniało szlachcianki od zwykłych chłopek.
@Tibr szczególnie srebrna karnacja jest rozpowszechniona .....
@Goretex a jednak nie doczytałeś co napisałem, a się doczepiłeś srebra o którym napisałem jakie jest, ale kość słoniową (nie)sprytnie pomijasz lol
Jak ktoś będzie pisał o tym, że toń tego jeziora jest piękniejsza od szmaragdów, to pomyślisz że mówi o czerwieni.
Jak ktoś powie masz oczy piękniejsze niż szafiry nie pomyślisz o różowym kolorze, jak ktoś powie jej włosy ślnią pilniej niż złoto nie będziesz oczyma wyobraźni widział pięknej brunetki?
@Tibr czyli jak ktoś wygląda jak milion dolarów to może być albo zielony na twarzy, albo ma żółtaczkę, zależnie od formy
@Goretex na pewno nie pomyślę, że jest we worku na ziemniaki dalej uprawiasz ekwilibrystyki by tylko nie przyznać, że kontekst metafor do czegoś służy i odnosi się do wyglądu wprost, a nie ogólnych metafizycznych wartości duszy i czego tam sobie wymyślisz lol po co w to brniesz?
@Tibr czepiłem się tylko bezsensownej metafory w democie.
Może trochę więcej luzu, w końcu to fikcyjna postać, w tamtych czasach nie było internetu, może tam gdzie mieszkała była piękna bo wszyscy inni byli brzydsi.
@Tibr
Czyli co, według ciebie, Chopin miał śniade ręce?
https://www.dedalostone.com/wp-content/uploads/2022/08/uses-of-alabaster-800x533.jpg
A może zielone?
https://www.dedalostone.com/wp-content/uploads/2022/08/green-alabaster-800x533.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2022 o 20:49
@BOFH długo nad tym myślałeś xd? Nie wiem może zapytaj tych co tak nazwali jego dłonie? Porównaniem do alabastru jest oczywiste dla wsztkich dłonie miał blade przez które widać było naczyńka krwionośne bo z takiego jasnego dendrytowego wykonywało się często przedmioty z alabastru.
Jak pisałem jak ktoś mówi o kobiecie, że ma oczy piękniejsze niż szafiry to nie ma na myśli żółtych szafirów bo takie istnieją.
O ile jak też pisałem z perłami (choć każdy raczej kojarzy ich kolor jako białe w pierwszej kolejności) czy srebrem można dyskutować tak kość słoniowa nie pozostawia jakiego manewru kolorystycznego.
Doprawdy mam w dvpie czy mała syrenka będzie teraz innego koloru tylko niech po prostu ktoś nie tłumaczy, że Andersen tak ją widział bo w wodzie tak to wygląda kolor włosów, a on przecież nurkował xD
@Tibr
Problem jest taki, że nie odróżniasz stwierdzenia „piękniejsze od” od „że coś jest jak”.
A czy masz to w dupie, to wątpię, bo zawsze jak jest taki temat, to można być pewnym, że się odezwiesz ze swoim bólem dupy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2022 o 18:49
@BOFH przyganiał kocił garnkowi :) to nie mnie zabolała uwaga autora demota więc weź sobie maść ...:)
@Tibr
Jak byś potrafił czytać ze zrozumieniem, to byś może zauważył, że odpowiadam tylko ona toje brednie, iż porównania „piękniejsze od” i „coś jest jak” są tożsame. O autora nawet nie zahaczam.
@BOFH o jasnowidzący "mojszą prawdę" tyś mi oczy otworzył... lepiej?
Dalej przygarniał kocią garnkowi i tego nie widzisz.
@Tibr
Nie wiem, czy „mojszą”, ale tak wynika z definicji w Słowniku Języka Polskiego. Ale być może autorzy tegoż słownika nie mają takich wiadomości, jakie ty posiadasz — cieniasy.
W oryginale:
"Tar-Míriel the Queen, fairer than silver or ivory or pearls"
'fair' ma kilka znaczeń, te odnoszące się do urody to:
[wg. słownika Cambridge]: "having pale skin or a light colour of hair" (poziom A2) lub "beautiful" (znaczenie którego znajomość nie jest wymagana na żadnym poziomie certyfikacji znajomości języka, czyli rzadsze)
[wg. Merriam-Webster] "having very little color, coloring, or pigmentation : very light" lub "pleasing to the eye or mind especially because of fresh, charming, or flawless quality".
Jeśli ktoś nie rozumie angielskiego: słowo które przetłumaczono na polski jako "piękniejsza" w angielskim jako podstawowe znaczenie ma "jaśniejsza/bledsza", tylko z bardzo pozytywnym wydźwiękiem (nie mamy chyba w naszym języku odpowiednika, więc tłumacz słusznie wybrał słowo "piękniejsza").
Przeciętny człowiek dla którego angielski jest podstawowym językiem czytając o Tar-Míriel wyobraża sobie piękną osobę o jasnej karnacji i jasnych włosach, bo Tolkien tak dosłownie napisał.
A to że "ekranizacje" książek zmieniają treść książki to niestety nie nowość; już we władcy pierścieni nagle Glorfindel został "wyrzucony", no przecież Frodo musi być uratowany przez kobietę coby było więcej kobiet. Wtedy jakoś protestów nie było, to teraz filmowcy sprawdzają czy poza zmianą płci przejdzie zmiana koloru skóry. Ciekawe co będzie następne.
@Tibr To ja chyba czegoś nie kumam. Bo jak ja czytam zdanie (za Twoim przykładem), że np. kobieta ma oczy piękniejsze niż szafiry, to nic to mi nie mówi o rzeczywistym kolorze jej oczu. Równie dobrze mogą być zielone, brązowe, piwne, niebieskie. Są po prostu piękne. Tak naprawdę nie w tym porównaniu nie jest ważny kolor kamieni szlachetnych, tylko o ich piękno. Przecież to ono jest porównywane, a nie kolor.
@Zigyban21 po prostu kwestia skojarzeń na które ma wpływ nasza wiedza i doświadczenia. Jak widzisz coś o szafirach to myślisz o niebieskim, jak o szmaragdach to o zielonym, jak o Robinie to o czerwonym, jak o kości słoniowej to kojarzysz to z białym kolorem. Jeżeli jesteś ignorantem w temacie to nie masz żadnych skojarzeń bo nie wiesz w ogóle jak to wygląda wiesz tylko, że to kamienie szlachetne, a i czasem i tego też nie wiesz. Czasem to jest dobre w pewnym sensie, bo twoje wyobrażenia nie blokują cię. W niektórych częściach Afryki długie zwisające piersi są kanonem piękności i gdyby ktoś tam przestawił jakąś postać z małymi jedynymi różowymi piersiami to dla nas byłoby piękne dla nich...?
Jak sądzę o ile w postaciach fikcyjnych, nikt nie ma racji, albo każdy ma swoje wyobrażenie, tak w przypadku historycznych już niekoniecznie. Gdyby ktoś odważył się przedstawić losy Zulus Czaki i umieścić w jego roli Andy Garcia lub Adama Rodriguez to raczej bez echa by to nie przeszło ;)
Nie oglądam, więc nie wiem. O którą królową chodzi? Melianę? Czy może o jej córkę, Luthien, którą zdaje się uważano za najpiękniejszą w całej historii świata? Tylko że Luthien była księżniczką. Nie przypominam sobie, żeby została królową.
@El_Polaco Chodzi o Tar-Míriel, ostatnią królową Númenoru.
@Rocannon2
Dzięki za wyjaśnienie. Czytałem kiedyś "Silmarillion", ale kompletnie nie pamiętam tej postaci. Pamiętam tylko, że pod wpływem Saurona zaczęli czcić Morgotha i wyruszyli na wojnę przeciwko Valarom. Część była przeciwko, na czele z Elendilem i Isildurem, przyszłymi królami Gondoru. Isildur wykradł to słynne białe drzewo i podczas gdy reszta Numenoru szykowała się do ataku na Valarów, to ci uciekli do Śródziemia i założyli tam własne królestwo. Pozostali wierni Valarom i Iluvatarowi.
ta, a Galadriela u Jacksona to było uosobienie piękna :)
po co wy oglądacie ten serial Amazona skoro nic się wam w nim nie podoba? nie lepiej ten czas poświęcić na czytanie Tolkiena i wyobrażanie sobie samemu jak wyglądają jego bohaterowie??
@adamIM Swoją drogą faktycznie mało ludzi zdaje sobie chyba sprawę z tego, że przy okazji kręcenia trylogii Władcy Pierścieni 20 lat temu, masowo poddawano w wątpliwość zastosowane przez reżysera rozwiązania fabularne, dobór aktorów etc. Tymczasem dziś jest to traktowane jako wzór, do którego powinny równać kolejne produkcje osadzone w tym uniwersum. Podobnie było z polskim Wiedźminem przy okazji premiery adaptacji Netflixa. Przaśny i zbierające dramatyczne recenzje zarówno za fabułę jak i głównych aktorów film nagle urósł niemal do rangi tego jedynego i prawdziwego Wiedźmina.
@adamIM płacimy, więc oglądamy. Krytykujemy, bo możemy. I znów: bo płacimy. Płacimy, więc wymagamy. Nie g•wna, tylko czegoś ambitnego, zwłaszcza że "to coś" jest osadzone w czymś wyjątkowym, i ambitniejszym.
Jeśli nie będziemy krytykować takiej pseudotwórczości, to producenci takiego "kontentu" nie będą się wysilać by stworzyć cokolwiek lepszego. Tego właśnie chcesz?
@Eaunanisme
W przypadku wiedźmina zadziałała jakaś dziwna forma patriotyzmu. Dla mnie obie wersje są beznadziejne. Chociaż ta z Netflixa moim zdaniem jest lepsza. Niektóre odcinki pierwszego sezonu były spoko. Tzn sceny, w których trzymano się fabuły książek. W końcu Geralt był cyniczny, sarkastyczny i zdarzyło mu się przekląć.
W polskiej wersji najbardziej mi brakowało właśnie tego humoru. O efekty specjalne się nie czepiam, bo wiadomo, że budżet nie ten. W sumie dobór aktorów też mi się nie podobał. Wybrano ich dlatego, że byli sławni, a nie, że pasowali do swoich ról. Zwłaszcza Zamachowski jako Jaskier. Taki pozytywny, pucołowaty starszy pan. Zero energii i witalności, którymi mógłby przyciągać do siebie kobiety.
@Eaunanisme ciekawe wg. kogo, kiedy, i gdzie ten potworek urósł to rangi "jedynego i prawdziwego Wiedźmina"?
Owszem, LOTR był krytykowany, i bardzo dobrze! Krytyka to narzędzie, dzięki któremu możemy się uczyć, i wyciągać wnioski. To oczywiście dotyczy ludzi którzy są na nią otwarci, a nie aktywistów, przekonanych o własnej świetności i nieomylności.
Z dwojga złego, dzięki takim potworkom jak Rings of Power możemy jeszcze bardziej docenić trylogię Jacksona. Nawet pomimo oczywistych wad jakie posiada. Tylko szkoda że zamiast rozwoju, mamy tak głęboki regres.
@jaszczurtd Według kogo? Według wielu ludzi wypowiadających się w różnych miejscach w sieci oraz według części moich znajomych. Wiadomo, że to moja bańka, ale tak było. Zresztą sami twórcy nowego serialu puścili oczko do fanów filmu, kiedy okazało się, że Żebrowski stał się głosem bohatera granego przez Cavilla w polskiej wersji językowej. Słyszałem wtedy opinie, że to nawiązanie do "kultowego" filmu z 2001.
Sam nie byłbym akurat tak ostry w swoich ocenach, żeby nazywać RoP regresem. Jest to prostu inny pomysł. W ogóle uważam, że do adaptacji (czy to adaptacji powieści, czy jedynie serialu/filmu na bazie jakiegoś uniwersum) warto podchodzić z dużą rezerwą, a nawet oddzielać to od pierwowzoru. Na pewno lepiej się wtedy ogląda i człowiek się mniej stresuje.
@jaszczurtd
na Amazonie jest multum produkcji. oglądasz wszystkie bo za to zapłaciłeś?? gratuluję ilości wolnego czasu i współczuję jednocześnie że z całego życia został ci tylko ekran telewizora (komputera).
żaden producent nie stworzy takiego dzieła, które spodobało by się wszystkim więc to co ty uważasz za gniot kto inny może uznać za arcydzieło. teraz zapraszam na wycieczkę do producenta tego filmu i spróbuj mu wytłumaczyć że twoja wizja jest jedyną słuszną a inni, którym film się podoba są w głębokiej d... i nie znają się na sztuce tak jak ty. powodzenia życzę :) :) :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 14:35
@Eaunanisme "wielu ludzi wypowiadających się w sieci"... Jak rozumiem, możemy od razu się zgodzić że to żaden argument, zwłaszcza że jego "siłę" delikatnie mówiąc równoważy głos wielu ludzi określający tego potworka Wiedźmino-podobnego jako coś, co tylko Wiedźmina przypomina. No, ale jeśli sama showrunnerka twierdzi że tak naprawdę ona to woli bardziej książki od swojej radosnej twórczości... A potem i tak dalej "tworzy"...
A co do RoP, i tego jak się prezentuje w roli adaptacji... Oczywiście zgadzam się że trzeba to oddzielić od pierwowzoru; tylko po pierwsze: to coś tak naprawdę... nie ma pierwowzoru, ponieważ nie opiera się na żadnym konkretnym dziele Tolkiena. Cała historia i spora ilość bohaterów to wesołe wytwory "twórców", luźno odwołujące się do wydarzeń opisywanych w drugiej erze Śródziemia.
Ale nawet jako generyczne fantasy, luźno odwołujące się do tego świata, to jest to coś bardzo słabego. Ilość fabularnych dziur, i to naprawdę sporych, które widać gołym okiem, i które to raz po raz wybrzmiewają jeszcze bardziej, później, z analizy wielu ludzi którzy tą historię rozbierają na części... To po prostu przeraża. Jak to w ogóle możliwe w przypadku serialu na który wydano taka masę pieniędzy? Cała historia Harfootów z których zrobiono jakąś bandę psychopatów, czy Galadrielę z której zrobiono bohaterkę na wskroś złą, małostkową, opętaną jakąś osobistą misją i nie dającą się lubić? I te dialogi które naśladują Szekspira, mające nieść ze sobą jakąś głębię, a wzbudzają tylko zażenowanie i śmiech? Nie będę powielał dziesiątek recenzji rozgoryczonych ludzi, nie ma to sensu, łatwo to wszystko znaleźć w sieci. Ten serial po prostu się nie broni. A już na pewno nie jako dzieło związane ze światem Tolkiena.
@jaszczurtd Jeśli rozmawiam z kimś o serialach, to wiadomo, że będą to ludzie z mojego otoczenia, a nie reprezentatywna grupa niezależnych ekspertów. Zapytałeś, według kogo. Odpowiedziałem. Jaki wniosek wyciągniesz po obaleniu tego twierdzenia - że nikt nigdy nie powiedział, że stary Wiedźmin z 2001 r. to klasyk i propozycja Netflixa mu nie dorasta do pięt?
Zaś w kontekście tego, co napisałeś dalej - zgoda. Ale tu już trochę mieszamy kwestię tego, czy coś jest dobre obiektywnie jako tekst kultury, czy jest dobrą adaptacją lub czy dobrze wpisuje się w konkretne uniwersum. Zwróć proszę uwagę, że nawet przy próbie oceny RoP jako "generycznego fantasy", podajesz jako argument na rzecz jego słabości to, jak przedstawiono znaną Ci postać i że nie pasuje to do jej charakteru (małostkowa Galadriela). Nie jest to możliwe do sprawdzenia, ale ciekaw jestem, jaka by była Twoja ocena, gdybyś nie miał punktu odniesienia.
@Eaunanisme Odnośnie pierwszej kwestii: nie będę wyciągał żadnych wniosków na podstawie niemerytorycznych stwierdzeń które generalnie nic nie wnoszą do dyskusji.
Dajmy spokój biednemu Wiedźminowi - w tej dyskusji to offtopic. I na niego przyjdzie czas przy nowym sezonie. Myślę że będzie soczyście, i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu.
A co do drugiej kwestii:
Przykład Galadrieli podałem z zupełnie innego powodu. Głównie z takiego, że ona nie przejawia cech typowego protagonisty (w znaczeniu pozytywnego bohatera), pomimo tego, że tak próbuje się ją przedstawiać. Oczywiście na początku starałem się do niej odnieść posługując się tym, co wiedziałem na jej temat wcześniej. Potem, widząc że jest to niemożliwe, po prostu oceniam ją jako Galadrielę - bohaterkę RoP, w oderwaniu od tego co widziałem w LOTR. I ta bohaterka po prostu nie daje się lubić. Jej motywacja, sposób bycia, mimika, sposób w jaki odnosi się do innych postaci, wynikający z tego kompletny brak wiarygodności chociażby przez pryzmat jej wieku... Ciągle "walczy", bo "nie może przestać". Litości!
To jest wręcz niepojęte, że istota mająca kilka tysięcy lat na karku, doświadczenie dziesiątek (jak nie setek) żywotów ludzkich, ucieka się do takich stwierdzeń, albo do prymitywnego szantażu emocjonalnego i manipulacji, by osiągnąć swoje cele. Podkreślam - nie mówimy tu o czarnym charakterze, który zwykle posługuje się takimi metodami. Ogólną otoczkę wojowniczej księżniczki Mary Sue już pomijam, pomimo tego że i w tym aspekcie jest kompletnie niewiarygodna i przedstawiona w sposób odpychający.
I teraz zderzmy to z Tolkienowską wizją.
No ja nie mogę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 17:11
@adamIM oglądam te produkcje, których tematyka mnie interesuje. Interesuje mnie fantasy, więc dlaczego miałbym nie oglądać RoP, które propagandowo kreowane jest na dzieło co najmniej przełomowe? Jako fan gatunku okazałbym w ten sposób delikatnie mówiąc - ignorancję, lub przynajmniej pozbawiłbym się przywileju uczestnictwa w tak wyrafinowanym wydarzeniu, czyż nie?
Płacąc, mam wybór odnośnie tego, co chcę oglądać. I mam przez to prawo do krytyki, i jest mi najzupełniej obojętne czy się z tym zgadzasz, czy nie.
Oczywiście że żaden producent nie stworzy takiego dzieła, które spodoba się wszystkim. Nie to jest celem. Ale myślę że celem nie jest również tworzenia dzieł wyjątkowo przeciętnych, i ubieranie ich w szaty dzieł wybitnych.
I naprawdę, chciałbym by to było jedynie moje zdanie.
@jaszczurtd
człowieku, ja też uwielbiam fantasy i SF ale jak film mi nie leży, mimo że mieści się w w/w gatunkach to go po prostu olewam i nie oglądam mimo że płacę abonament za platformę. szkoda mi czasu na oglądanie czegoś co mi się nie podoba. jest mnóstwo rzeczy, które mogę robić w tym czasie zamiast się frustrować i szukać dziury w całym :) :)
przykład. Stranger Things, zobaczyłem parę odcinków i olałem bo mnie nudził, GoT to samo, Warcraft itd, itp. i nie siedzę na forach wylewając swoja frustrację nt. powyższych filmów. mam to gdzieś. powstaną inne, które mi może podpasują.
wolę przeczytać starą poczciwą książkę. tam bohater wygląda tak jak ja sobie go wyobrażam na podstawie opisu i nikt mi nie może powiedzieć że nie mam racji :)
@adamIM dzięki za bezużyteczne info na temat tego jak funkcjonujesz.
Śpieszę z informacją, że nie każdy musi funkcjonować tak, jakbyś sobie tego życzył, lub uważał za sensowne.
@jaszczurtd
uświadamiam ci że da się żyć normalnie bez ciągłej frustracji i fobii :) :) :)
@adamIM ależ kochany, Twoje uświadamianie jest tyle samo warte, co powyższe info na temat tego jak funkcjonujesz, i którym się dzielisz na forum, zupełnie o to nieproszony. Starasz się uczyć innych na temat efektywnego spędzania czasu (w Twoim mniemaniu), a sam udzielasz się w takich wątkach, i przekonujesz innych o tym, że krytyka g*wna tak naprawdę nie ma sensu. :D
Uświadamianie zacznij więc od siebie, Zaświeć przykładem, ale w wiarygodny sposób! :D
Twoja własna kultura jest przez dekady rozmieniana na drobne, zapominana i zastępowana kulturą amerykańską? Ojtam ojtam.
Amerykańska kultura jest rozmieniana na drobne i zastępowana wersją politpoprawną? Gwałtu rety, upadek cywilizacji!
Dupa tam. Upadek cywilizacji już był. Teraz cywilizacja zastępcza jest zastępowana kolejną wersją.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 11:57
Przypominam po raz n-ty, że film jest pochodną teatru i pewne rzeczy są umowne. W kinematografii przedwojennej powszechnym było, że dzieci były grane przez dorosłych aktorów (bo mieli warsztat, w tym głosowy, pozwalający oszczędzać bardzo drogą taśmę). W niczym to nie zaburzało odbioru, bo do konwencji filmu widz przyzwyczajał się przez pierwsze 10 minut.
Osobiście wolę średnio urodziwą aktorkę grającą piękność DOBRZE, niż piękną aktorkę, grającą jak drewno. Nie wiem jak jest w tym przypadku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 12:26
Tu ideał kobiecego piękna w Persji 100 lat temu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 12:31
Gust jest jak tyłek, każdy ma swój, a to, że dany poeta, czy pisarz za bardzo odlatuje w swych peanach czy wyobrażeniach, to już problem czytelnika z nadmiernie rozbuchaną wyobraźnią. Ale i tak najbardziej rozbawił mnie @Albiorix ze swoim upadkiem kultury i cywilizacją zastępczą. Cokolwiek bierzesz, bierz pół.
Pomijam kolor skóry, ale nawet nie patrząc na to, trudno powiedzieć, że ona jest piękna... Nawet jak na Murzynkę
Nigdy nie zrozumiem rasistów. Nawet baśni się czepiają... Śmieszy mnie czarna Anna Boleyn czy też ciemnoskóry Achilles, ale postaci bajkowe? Niech będą i zielone!