Że też w dzisiejszych czasach ktoś się jeszcze bawi w takie rzeczy... To było modne w XIX wieku, kiedy fabrykowano ogromną liczbę rozmaitych "okazów" (przykładowo ryby pokryte sierścią czy gigantyczne czaszki rzekomych ptaków itp.). Proceder był tak rozpowszechniony i znany, że gdy pewien badacz pokazał w Europie szkielet dziobaka, to został z miejsca oskarżony o fałszerstwo. Tak samo było z Moa - wielkimi ptakami z Nowej Zelandii. Istniały naprawdę, ale nikt nie chciał w nie uwierzyć ze względu na mnóstwo przykładów fałszerstw. Co do tego czegoś na zdjęciu, podejrzewam, że wykonano to z drewna, a wysunięty element domniemanego aparatu gębowego to zdaje się zwykły zwinięty liść położony pod spodem. Że też się komuś chciało...
Przykry widok, przecież widać, że to był dopiero osesek. XD
A to nasz polski Komar
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2022 o 13:53
Bardzo imponująca wielkość jak na bezkręgowca.
Że też w dzisiejszych czasach ktoś się jeszcze bawi w takie rzeczy... To było modne w XIX wieku, kiedy fabrykowano ogromną liczbę rozmaitych "okazów" (przykładowo ryby pokryte sierścią czy gigantyczne czaszki rzekomych ptaków itp.). Proceder był tak rozpowszechniony i znany, że gdy pewien badacz pokazał w Europie szkielet dziobaka, to został z miejsca oskarżony o fałszerstwo. Tak samo było z Moa - wielkimi ptakami z Nowej Zelandii. Istniały naprawdę, ale nikt nie chciał w nie uwierzyć ze względu na mnóstwo przykładów fałszerstw. Co do tego czegoś na zdjęciu, podejrzewam, że wykonano to z drewna, a wysunięty element domniemanego aparatu gębowego to zdaje się zwykły zwinięty liść położony pod spodem. Że też się komuś chciało...