Przypomniał mi się dowcip, jak się wariat zakochał w proktologu. I ciągle do niego przychodził skarżąc się, że go "pupa boli". Lekarz widział, że sprawa "śmierdzi", więc zapisywał wariatowi maści, czopki itp., ale badania nie chciał zrobić. Ale wariat wciąż wracał twierdząc, że nic nie pomaga i wciąż boli. No to wreszcie lekarz się złamał. Kazał ściągnąć gacie i się wypiąć do badania. Wariat ochoczo to uczynił, więc lekarz zagląda.
- No nic dziwnego, że pana boli, jak sobie pan tam całą różę wsadził!
- A to dla pana, panie doktorze ;)
I dobrze powiedział
Przypomniał mi się dowcip, jak się wariat zakochał w proktologu. I ciągle do niego przychodził skarżąc się, że go "pupa boli". Lekarz widział, że sprawa "śmierdzi", więc zapisywał wariatowi maści, czopki itp., ale badania nie chciał zrobić. Ale wariat wciąż wracał twierdząc, że nic nie pomaga i wciąż boli. No to wreszcie lekarz się złamał. Kazał ściągnąć gacie i się wypiąć do badania. Wariat ochoczo to uczynił, więc lekarz zagląda.
- No nic dziwnego, że pana boli, jak sobie pan tam całą różę wsadził!
- A to dla pana, panie doktorze ;)