Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G gremline
0 / 2

wanilia jest orchideą?

No no no...

Tak to jest, jak głąb przetłumaczy nazwę rodziny jako gatunek (storczykowate - Orchidaceae)
No i wanilia jest pnączem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+1 / 1

@gremline Nie jest. Tak samo jak orchidea, należy do rodziny storczykowatych. Łac. Orchidaceae

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2022 o 9:17

avatar sadisticson
0 / 0

Co za Ford jest na oststbim?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@sadisticson Mondeo w wersji dla Chin.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
+6 / 6

co to jest "umiarkowanie szczęśliwsi"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 0

@Tomasz1977 to znaczy że nie niby są, ale tak bez entuzjazmu, tak tylko umiarkowanie :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 6

jestem przeciw karze śmierci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
+1 / 3

obsceniczne - pojęcie względne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
-2 / 8

"Jeśli masz 10tyś dolarów w kieszeni i żadnych długów jesteś bogatszy niż 25% amerykanów... " tak, bo liczy sie tylko to co ma się w kieszeni a nie stan posiadania. Jakk mam 10k USD w kieszeni i mieszkam z rodzicami w 40m mieszkaniu bo niestać mnie na kredyt to jestem bogatszy niż ktoś kto ma jeszcze 150 tyś USD hipoteki do spłacenia, jeździ wypasioną furą i ma 300tyś dolarów w kieszeni?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 2

@MG02 I tutaj masz rację. Jeśli bierzesz kredyt na 100 tys PLN, to te 100 tys PLN przeznaczysz na jakieś aktywa lub natywa, ale one dalej mają wartość, fakt trzeba policzyć jaką wartość, bo aktywa liczy się inaczej i może się okazać, że biorąc kredyt na 100 tys i wydając je na odpowiednie aktywa w zasadzie stajesz się bogatszy niż byłeś, bo te aktywa po przeliczeniu są warte więcej. Nawet jeśli liczy się gotówka, jeśli ktoś kto ma 100 tys PLN kredytu, dostał w ogóle decyzję pozytywną, to znak, że on zarabia jakieś 5k netto co najmniej. Więc zakładając, że nawet przeliczymy to zadanie na złotówki, prawdopodobieństwo, że gość, który zarabia 5k netto miesięcznie oddał te pieniądze z kredytu więc nie ma nic poza długiem i ma mniej niż 10 PLN w kieszeni jest mało prawdopodobne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-1 / 3

@MG02 W democie jest 10 dolarów. To taka powszechna ciekawostka, która nie ma zupełnie żadnego przełożenia na rzeczywistość, ale jest powszechnie wykorzystywana przez lewicowe środowiska jako dowód na to, że wolnorynkowa gospodarka jest zła i hamerykanie są skrajnie biedni. A wszystko sprowadza się do ukrywania długów. W USA zadłużysz się na 40 tysięcy na studia i przez kolejne kilka lat będziesz to spłacać wykorzystując nabytą wiedzę i wyższe zarobki, później cała nadwyżka w zarobkach ląduje w kieszeni. W krajach o socjalnie fundowanej edukacji nie zadłużasz się oficjalnie, ale przez całe życie będziesz płacić w podatkach na pokrycie systemu "darmowej" edukacji. Efekty są dwa. W USA sam odpowiadasz za swoje wybory i jak dobrze wykorzystasz edukację, to na tym dużo zyskasz. W krajach bardziej socjalistycznych jak zawalisz edukację, nic nie stracisz. Jak dobrze ją wykorzystasz, zapłacisz krocie w podatkach. No i najważniejsza różnica, w USA przez ileś lat po ukończeniu wyższej edukacji jesteś na minusie, w krajach socjalistycznych oficjalnie nic nie jesteś dłużny. Oficjalnie, bo płacisz za to wszystko w podatkach.
Ot, ludzie uważają dług publiczny i obciążenia podatkowe za coś, co nie jest zadłużeniem. W tym cała zagadka. Jak mam do zapłacenia 10 tysięcy za studia, jestem 10 tysięcy na minusie. Jak mam do zapłacenia 1 tysiąc rocznie od mojego dochodu do końca życia, nie jestem na minusie. W rzeczywistości pierwszy dług spłacę w 10 lat, drugiego nie spłacę nigdy, ale na papierze w pierwszym jestem biedniejszy. To samo jest z kosztami medycyny. Powszechnie powtarzanym faktem jest to, że masa ludzi ma długi medyczne. Tylko też powszechnie pomijanym faktem jest to, że ludzie po prostu rozkładają wydatki medyczne na raty jako alternatywę do płacenia podwyższonych składek na rzecz przyszłych wydatków medycznych.
Dokładnie tak samo częstym mitem jest to, jak dużo ludzi traci całe majątki przez wydatki medyczne przy prywatnej służbie zdrowia. Fakt jest taki, że zasadnicza większość bankrutów po prostu wykorzystała prawo do minimalizacji kosztów. Prywatne bankructwo w USA pozbawia człowieka różnych aktywów na rzecz pokrycia zadłużenia, ale nie może odebrać mu środków do życia - produktów pierwszej potrzeby, domu, samochodu itp. W ten sposób dług znika, zostajesz z podstawowymi dobrami i tracisz zdolność kredytową na lata. Tak się składa, że masa starszych ludzi ma już własny dom, samochód i wiele rzeczy, a nie mają zbyt wiele aktywów (akcje, inwestycje, wolna gotówka). Nie potrzebują też kredytów. Trzeba tu kojarzyć rodzaje ubezpieczeń i ich zasady. Im droższe ubezpieczenie, tym niższy próg maksymalnych wydatków rocznych. Przy najtańszym ubezpieczeniu możesz mieć tak, że 100% wydatków pokrywa dopiero po przekroczeniu 15 tysięcy w ciągu roku. Oszczędzasz na składkach, ale powinieneś założyć sobie HSA (health savings account) i tam odkładać kasę, która w razie czego pokryje ten próg. Niektórzy tego nie robią, biorą najtańsze ubezpieczenie i w razie ciężkiej choroby zadłużają się zamiast spłacić. Po kilku latach narobią sobie 50 tysięcy długów. I co? Bankrutują, nie mają oszczędności czy aktywów do zabrania, ich większość majątku jest chroniona prawem, a dług znika. Fakt, nie mogą tego zrobić dwa razy pod rząd, bo nikt im nie udzieli już kredytu, ale zazwyczaj mają to doskonale przemyślane. Mają drogi dom, drogi samochód, wszystkie oszczędności wpakowane w to, czego windykator nie może zabrać na rzecz pokrycia długów.
Tak więc te miliony ludzi zadłużonych po uszy to tylko jedna strona medalu. Ludzie tak robią, bo im się bardziej opłaca niż żyć skromnie i kitrać każdy grosz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar XiadzBiskup
0 / 0

W 1924 roku połowa samochodów na świecie to były Fordy. Znowu coś przegapiłem, motyla noga. Który mamy rok?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem