Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
649 669
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L Laufer
+2 / 16

Oczywiście, można założyć że ludzie tysiące lat temu bylio wieeeele głupsi niż żyjący obecnie. Nie dało się ich wykształcić, jak Rydzykanta. Nawet Bóg nie dałby rady.
Ale przecież bez problemu wszystko można uprościć, ale by nadal było bliskie prawdy - tak, jak tłumaczy się to dzieciom. Przekazać ideę, bez szczegołów.
Nie ma racjonalnych powodów by bredzić tak, jak uczyniono to w Biblii - światło oddzielone od ciemności przed powstaniem Słońca i innych gwiazd.
Tak mogli uczynić tylko kłamcy by ukryć swoją ignorancję, by móc przed głupcami udawać mędrców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 10

@Laufer

„Tak mogli uczynić tylko kłamcy by ukryć swoją ignorancję, by móc przed głupcami udawać mędrców.”

Niekoniecznie bym się z tym zdaniem zgodził. Uważam, że biblia to zbiór 1/ wydarzeń, które z czasem się zmieniły w coś innego oraz 2/ odpowiedzi rodzicow na pytania dzieci.

1/ Jeśli czytasz stary testament, szczególnie księgę rodzaju. To zauważ, że gdzie jakiś bohater idzie, tam składa ołtarzek dla boga danej ziemi. Mi to sugeruje, że to był pan danej ziemi. Z czasem przypisywano temu panu coraz to większe czyny i supermoce i tak pan stał się bogiem.
2/ łatwo sobie wyobrazić takie niektóre podobne odpowiedzi do dzieci, a z czasem jak dzieci dorastały, przekazywały to dalej.

Więc nie koniecznie bym stwierdził, że początki religii były nikczemne. Ale to co potem z tym zrobiono, to już inna sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+2 / 2

@Laufer za to napisali, ze Bog stworzył slonce i gwiazdy :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-2 / 2

@Sok_Jablkowy
Rodzic, który wmawia dzieciom coś, co nie jest prawdą dalej jest kłamcą, który ukrywa swoją ignorancję by udawać mądrzejszego niż jest.
Ciągle mówimy o religii, która twierdzi że jej nauki są objawione i pochodzą od Boga. Skoro jednoznacznie stwierdzono, że tak naprawdę nauki nie przekazują prawdy, początki religii muszą pochodzić od kłamców lub szaleńców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 17

I to jest właśnie "Bóg" w jakiego ja wierzę. Nie jakaś "bozinka na chmurce" o jaką oskarża wierzących Laufer.

Kolego Laufer, chciałbyś uprościć? Dla ciebie wszystko:
"Na początku było słowo" = na początku był Wielki Wybuch. Najzabawniejsze, że początkowo właśnie ateiści byli wielkimi przeciwnikami Teorii Wielkiego Wybuchu, bowiem była ona zanadto "biblijna".

"Wtedy to Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi" = człowiek zbudowany jest z atomów, obiektów korpuskularnych które niepiśmiennemu Beduinowi najłatwiej było wyobrazić sobie porównując je do "prochu" z którego zrobione jest wszystko na Ziemi.
Długo można wymieniać podobne przykłady.

Gdybyś sięgnął chociażby do Bhagavad Gity, znalazłbyś znacznie więcej podobnych idei i uproszczonych przekazów. A czytając pełna wersję Mahabharaty odnajdziesz nawet opis algorytmów kryptograficznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 3

@Rydzykant

Czyli który bóg dokładnie. Bo jest słabo opisany i szczerze powiedziawszy, ja bym nie potrafił tego odróżnić od innych z grupy podejrzanych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MikeRagnos
+5 / 9

@Rydzykant "Najzabawniejsze, że początkowo właśnie ateiści byli wielkimi przeciwnikami Teorii Wielkiego Wybuchu, bowiem była ona zanadto "biblijna"

Skąd ty czerpiesz takie bzdury? Jednym z największych promotorów teorii wielkiego wybuchu był Steven Weinberg. Trudno w świecie naukowym o bardziej zatwardziałego ateistę. Serio, przestań mieszać naukę do swoich wywodów bo najwyraźniej gówno o niej wiesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-3 / 3

@Rydzykant

Nie wierzę w żadną fizykę. Zgadzam się lub nie zgadzam się jakąś teorią, jeśli ją rozumiem. Jeśli jej nie rozumiem, to przyjmuje do wiadomości, że taka teoria jest, bo to oznacza, że nie mam potrzeby jej zrozumieć. A jeśli potrzebuje ja zrozumieć i nie rozumiem, to wałkuje w kółko, dopóki jej nie zrozumiem. A ponieważ nie zajmuje się bardziej skomplikowanymi rzeczami, to fizyka z którą mam do czynienia jest ta, którą możesz zaobserwować lub dotknąć. Chociaż czasami lepiej nie dotykać.

Drugi akapit. Myślę, że nie widzę tego samego, co ty.

Trzeci akapit. Wystarczyło napisać, różne drogi prowadzą do tego samego celu. Nie jest to zawsze prawda.

Umierasz i okazuje się, że wszyscy mieli rację i każdy bóg istnieje. Wszyscy bogowie stoją w grupie i nic nie mówią. Jak odróżnisz swojego od innych?

p.s. Nie jestem ateistą. Jestem realistą, czyli wiem, że boga nie ma.
p.p.s. Ponieważ napewno się zapytasz, wiem tak samo, jak wiem, że jednorożców nie ma.
p.p.p.s jeśli potrzebujesz dowodów na to, że boga nie ma, to mogę się postarać, ale nie obiecuje ekfektów, bo to przedewszystkim zależy od ciebie. Ale żeby usprawnić dyskusje, musisz wskazać logikę, jaką się kierujesz w przypadku jakiegoś boga, którego uważasz, że nie istnieje.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 5

@Sok_Jablkowy
Odnośnie pierwszego akapitu - pełna zgoda.

"Umierasz i okazuje się, że wszyscy mieli rację i każdy bóg istnieje. Wszyscy bogowie stoją w grupie i nic nie mówią. Jak odróżnisz swojego od innych?"
Nie odróżniam. Po co mam to robić? W tym momencie moja wiara zmienia się w wiedzę, która jestem w stanie zweryfikować. Jeśliby na tamtym świecie wymagano wybrania sobie jakiegoś szefa, wybieram tego którego postępowanie jest najbardziej zbliżone do mojego. Jeśli nie wymagają wybrania sobie szefa, zwyczajnie staram się ogarnąć tamten świat takim jaki jest. Mam naturę ciekawskiego introwertyka. Nie muszę siedzieć w grupie, natomiast lubię rozumieć.

"Nie jestem ateistą. Jestem realistą, czyli wiem, że boga nie ma."
Jeśli masz rację i w dodatku nie istnieje żaden "byt po śmierci", to ja nie mam żadnego problemu. Po prostu tracę nieco czasu na medytacje, oraz takie jak ta dyskusje o nieistniejacych rzeczach. Ale wiesz, ludzi traca czas na o wiele głupsze rzeczy. Stać mnie na taką "stratę".

Masz rację "jednorożców nie ma". natomiast były:
https://tech.wp.pl/syberyjski-jednorozec-mityczne-stworzenie-zylo-w-swiecie-ludzi,6322118099769473a
Poza tym zdarzają się kozy owce oraz oryksy, którym z powodu zaburzeń biologicznych wyrasta tylko jeden róg pośrodku czoła. Są to niezwykle rzadkie przypadki. Co wyjaśnia informacje, że tak trudno spotkać "jednorożca".

Nie potrzebuję dowodów na to że boga nie ma. Tak samo jak nie potrzebuję dowodów na jego istnienie. To są tylko światopoglądy. Tak samo jak nie potrzebuję dowodów na piękno jakiegoś rodzaju poezji. Dla jednego piękne są "Ballady i Romanse" Mickiewicza, dla innego liczy się wyłącznie RAP, a kolejny w ogóle "nie trawi" wierszy. Czy warto spierać się, który z nich ma rację?

"...logikę jaką się kierujesz w przypadku jakiegoś boga, którego uważasz, że nie istnieje."
Odpowiem w ten sposób - nie istnieje żaden bóg, w formie takiej jak opisuje go jakakolwiek religia. Tak samo jak nie istnieje żadna liczba której wartość wynosi nieskończoność. Jedynie dla wygody możemy wyobrazić sobie, że nieskończoność to bardzo dużo, a bóg jest miłosierny/sprawiedliwy/wszechwiedzący/wszechmocny ... i możesz tu wpisać dowolny pasujący Ci przymiotnik, nawet jeśli jest sprzeczny z poprzednio wstawionym przymiotnikiem. Masz też pełne prawo stwierdzić że go nie ma. Ja nie będę Cię prześladował za Twoje przekonania.

Nie masz potrzeb duchowych? A ja nie mam potrzeby słuchania RAP-u. Czy to cokolwiek zmienia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Rydzykant

Mam wrażenie, że unikasz odpowiedzi na temat swojego boga. Nie wiesz czy to robi różnicy, czy nie. To nie jest istotne. Istotne jest jak rozpoznasz to, w co wierzysz. A jeśli nie potrafisz rozpoznać, to nasuwa się pytanie, czy sam wiesz w co wierzysz, czy tylko wydaje Ci się, że wiesz.

To nie jest jednorożec. Jednorożec to koń z rogiem i umie latać. To bardziej mi przypomina przodek lub inny gatunek noszorożca.

Tak warto się spierać. Bo nie tworzysz mistyfikacji wokół balladom, wierszom i rapu. Wiesz czym są i tak je klasyfikujesz. Nie tworzysz praw na podstawie ich treści. Nie toczymy wojen na podstawie ich treści. Nie słuzą do wyłudzania pieniędzy i zniewalania innych. Te porównanie w mojej opinii nie jest trafione. Wiersza, ballade czy rap mogł byś nawyżej porównać do jakiejś modlitwy. Malutkim elementem większego problemu.

W przypadku twojego ostatniego akapita. Twoja odpowiedż jest tak niejasna, że równie dobrze mógłbyś nic nie napisać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kojot_pedziwiatr
+1 / 3

@Sok_Jablkowy Jednorożec ma róg. Pegaz ma skrzydła. Nie mylić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-1 / 1

@kojot_pedziwiatr

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2022 o 11:29

S konto usunięte
-1 / 1

@kojot_pedziwiatr

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2022 o 11:30

R Rydzykant
-1 / 3

@Sok_Jablkowy
"Mam wrażenie, że unikasz odpowiedzi na temat swojego boga."
Dotykasz bardzo skomplikowanego problemu. Nie umiem odpowiedzieć Ci jakie jest imię mojego boga. Nie potrafię też scharakteryzować jego wyglądu. Z prostej przyczyny. Absolut nie ma imienia ani wyglądu. W odróżnieniu od większości judeo-chrześcijan oraz muzułmanów, ja poważnie potraktowałem ideę transcendentnego bytu absolutnego. Niestety czegoś takiego nie da się opisać ludzkim językiem. Jak go rozpoznam gdy go spotkam? Jeśli będzie miał jakąś postać, będzie ona wyłącznie awatarem. Zapewne Hinduista ujrzy go z głową słonia jak u Ganeszy, a starożytny Egipcjanin zobaczy szakalogłowego Anubisa.
Mam nadzieję , że jeśli jakaś boska postać okaże się konieczna w kontaktach ze mną (w co wątpię), nie będzie ona nadmiernie odstręczająca. Cóż, w tym życiu jestem estetą. Jednak wygląd awatara jest do prawdy nieistotny, w każdej chwili można go zmienić.
Nie pogadam też z nim w żadnym z ludzkich języków, bowiem języki są zbyt ubogie, by wyrazić ideę absolutu. Być może doświadczenia związane z medytacją pozwolą mi bezpośrednio odczuć obecność boga i w jakimś niewielkim stopniu zrozumieć jego wolę.

Wiem, moja wiara jest dość dziwna. Nie odwołuje się do tego, co widzimy na ołtarzach i w różnorodnych świątyniach. Bardziej jest to "bóg filozofów". Gdybym został zmuszony do odrzucenia własnego indywidualizmu światopoglądowego, i podpisania się pod jakiegoś boga spośród znanych religii, najbliższy ideologicznie byłby mi Bahaizm.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bahaizm
Niestety brakuje mi w nim istotnych elementów buddyjskich.

"Jednorożec to koń z rogiem i umie latać."
Chyba stworzyłeś jakąś hybrydę. Zgodnie z pierwotnymi legendami, jednorożec to zwierzę roślinożerne, z wyglądu zbliżone do konia, mające pojedynczy róg na czole. Natomiast latający koń, to jest akurat pegaz. Nie myl tradycyjnych legend ze współczesnymi ich ekranizacjami.
(No chyba że jesteś Amerykaninem, a twoimi legendami są Batman, Superman oraz Spiderman. Lecz jeśli tak, to współczuję krótkiego horyzontu czasowego.)

A wiesz, że legendy o "jednorożcach" ale także o "krasnoludkach", "olbrzymach", "cyklopach" oraz "smokach" maja całkiem realne źródła, dające się wyśledzić. Po prostu są to błędne interpretacje zaobserwowanych żywych istot, lub tez ich szczątków kopalnych. Po prostu z czasem opowieści zmieniły się w legendy i zagubiły pierwotny charakter istot które opisują. W odróżnieniu od nich, amerykańskie legendy są wyłącznie tworami skomercjalizowanej wyobraźni.

Wiersze i rap -"Wiesz czym są i tak je klasyfikujesz"
Ty wiesz czym jest poezja? Gratuluję! Ja nadal tego nie wiem. Oczywiście orientuję się czym jest rym i rytm, jak dzielić sylaby i układać zwrotki. Natomiast nie potrafię powiedzieć, dlaczego ten sam autor, pisząc na ten sam temat i używając podobnego słownictwa, potrafi stworzyć dwa całkiem odmienne wiersze. Oba zgodne z wszystkimi kanonami poezji, ale jeden z nich jest piękny, a drugi całkiem do ... kitu. No cóż, pewne sprawy wymykają się matematyce i ogólnemu pojmowaniu.

Jeśli tego nie zauważyłeś, Twoje życie jest o coś zubożone. Jednak być może nawet nie jesteś świadomy, że tego nie masz, dlatego nie odczuwasz potrzeby poszukiwania. Masz do tego prawo. (Wiem ten akapit też jest niejasny i mogłem go nie pisać. Prawdę powiedziawszy, wszystko co piszę o wierze może Ci się wydawać niejasne.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Rydzykant

Nie chodzi mi o wygląd zewnętrzny. Pytanie jest zarazem proste i skomplikowane, jak rozpoznasz swojego boga?

Nie stworzyłem hybrydy. To nie mój wymysł.

Nie, moje zycie nie jest zubożone. Wiem dokładnie czego niepotrzebowałem w swoim życiu i nie trzymam się tego na siłe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@Sok_Jablkowy
Nie rozpoznam "mojego". Raczej uznam, że każdy z nich jest "mój" tylko nie potrafię pojąć jego prawdziwego przekazu.Powód takiego postępowania jest prosty - zakładam, że istnieje tylko jeden Bóg, a wszyscy "bogowie" znani w religiach są jedynie jego awatarami.

Wyobraź sobie wybitnego naukowca, o trudnym do zapisania nazwisku. W czasopismach naukowych publikuje on artykuły na zaawansowanym poziomie, posługując się głównie wzorami wyższej matematyki i specjalistycznymi pojęciami ze swojej dziedziny wiedzy. Do tych artykułów docierają nastolatkowie o bardzo małej wiedzy. Każdy z nich coś tam przeczytał, zrozumiał oderwane od siebie informacje i opublikował je u siebie na FB, kanale Youtube czy gdziekolwiek indziej (kapłani wszystkich religii są właśnie takimi nastolatkami). Oczywiście zrozumieli niewiele, dlatego uzupełnili to o własne koncepcje, a czasem wymyślili i dodali pewne "ciekawostki" aby zebrać lajki i podnieść oglądalność. Taki materiał oglądają dzieciaki w wieku 6-10 lat. Rozumieją jeszcze mniej, często w ogóle nie interesują ich istotne elementy, tylko skupiają się na "ciekawostkach" - tak właśnie wyglądają przeciętni wyznawcy religii czy też ideologii.
Mam świadomość, że ja też jestem takim dzieckiem czy też nastolatkiem. Nie rozumiem tematu, jednak staram się jak najdokładniej przeczytać artykuł opublikowany przez samego naukowca (nie chodzi o nawet Biblię, tylko o doświadczeni medytacyjne oraz mistyczne). Mam świadomość własnej omylności w tym temacie.

Podsumowując odpowiedź na pytanie "jak rozpoznasz swojego boga?" odpowiadam.
-Jeśli nic nie ma (czyli ateiści mają rację), to nie mam problemu z rozpoznaniem, bo nie spotkam żadnego boga.
-Jeśli ja mam rację, wybieram dowolnego boga/awatara, bo wszystkie reprezentują ten sam boski byt.
-Jeśli starożytni mieli rację, to trwa wojna między bogami o to który jest silniejszy. W takiej sytuacji obaj mamy przerąbane - Ty nie masz żadnego protektora, a mój protektor może okazać się za słaby.
-Jeśli rację mają Buddyści i "nie ma boga, ale jest Oświecenie", to ja jestem na ścieżce rozwojowej prowadzącej ku Oświeceniu.
Akceptuję takie ryzyko.

Jeśli Twoim zdaniem istnieją inne opcje, to napisz, chętnie je przemyślę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@MilkeRagnos
Laufer pytał dlaczego w "Świętych Księgach" nie ma uproszczonego opisu praw fizyki. Wskazałem mu kilka przykładów takich potencjalnych uproszczeń, których samodzielnie nie potrafił dostrzec. Ty zamiast odnieść się do treści merytorycznej, przedstawiasz anegdotyczny przykład ateistycznego naukowca, który popierał Teorię Wielkiego Wybuchu.

To nie wybitni naukowcy "obawiali się" Teorii Wielkiego wybuchu. Oni czekali na konkretne przykłady oraz dowód matematyczny. Wyznawany przez nich światopogląd nie nakładał im klapek na oczy. Przykładem z jednej strony jest ateista Weinberg, z drugiej strony katolik Lemaître.
Obawy związane z Wielkim Wybuchem przedstawiały miałkie umysły poślednich naukowców, oraz przeciętni ateiści, niezdolni do spojrzenia szerszego niż własny światopogląd,

Skoro ty atakujesz anegdotą, odpowiem tym samym. Przypomnę ci wypowiedź innego wybitnego ateisty, S. Hawkinga. W jednej z książek popularno-naukowych napisał on "Brak dowodu nie jest dowodem braku". Czyżby gość podważał światopogląd który sam wyznawał? Nie, po prostu miał wystarczająco otwarty umysł, by nie wykluczać istnienia obszarów, których badanie osobiście uważał za zbędną stratę czasu. Zamiast badać hipotetyczne byty pozamaterialne, on badał bezdyskusyjnie istniejące bytu będące jego celem zawodowym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
+1 / 5

Tak powinno wyglądać prawdziwe proroctwo:

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2022 o 15:55

B BurakRasyPolskiej
+3 / 17

Czyli jednak bóg nie jest wszechmocny. Nie potrafiłby, na ten podany przykład, dokładnie wyjaśnić prostemu człowiekowi procesu stwarzania świata i człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-2 / 10

@BurakRasyPolskiej Generalnie ten cały "bóg" to jedna, wielka sprzeczność. Kiedyś już o tym pisałem, bo mnie to osobiście bawi.
Skoro jest wszechmogący to dlaczego nie zlikwiduje wojen, głodu, biedy itp.? Skoro tego nie robi, bo posiadamy wolną wolę, to po co jest piekło? Skoro piekło ma być karą za grzechy prawdziwie złych, to czemu rozróżnienie na wierzących i niewierzących? Skoro wiara lub jej brak ma znaczenie, to czy bóg jest miłosierny, a jednocześnie małostkowy? Skoro jest małostkowy i gniewny, to czy może być wszechwiedzący i wszechmocny?
Generalnie obraz boga z biblii, tory, czy koranu to obraz rozkapryszonego, zakompleksionego dziada, który daje ludziom wolną wolę, ale karze ich za własne wybory niezwiązane z moralnością (bycie homoseksualistą, ateistą itp.), a do tego nie chce wstrzymać wojen, głodu i biedy, bo życie ma być "testem", gdzie wielu czeka właśnie bieda, głód, cierpienie i ból, a nawet jeśli taki człowiek nie pęknie i nie stanie się zły, to jeśli nie będzie wierzył albo będzie homoseksualistą to i tak czeka go piekło.
Fajny ten bożek, taki niemiłosierny i niewszechmogący ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
-3 / 5

wiara w Boga nauce nie przeczy, ale religia katolicka juz tak, religia katolicka przeczy nawet sama sobie i Bogu jako istnieniu doskonałemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MikeRagnos
0 / 2

@Wluczyryjek Co za bzdura. Albo poznajesz świat przez obserwację i eksperyment, formułujesz i wyciągasz wnioski, albo akceptujesz świat takim jakim jest bo ktoś ci tak powiedział, 'na wiarę', bez jakiejkolwiek weryfikacji. Nie da się tego połączyć. Możesz ewentualnie dokonać podziału - do dziedziny którą się zajmujesz podchodzić metodą naukową, a całą resztę, która cię nie interesuje zwalić na boga. To jednak hipokryzja w czystej postaci i szczerze mówiąc, nie wiem jakoś ktoś może tak funkcjonować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 0

@MikeRagnos nie jest udowodnione naukowo nieistnienie Boga, stad moj wniosek, ze wiara w Boga nauce nie przeczy. Piszac Boga, nie mam na myśli starszego pana na chmurce. Z kolei tak zwane swiete ksiegi przecza nauce niejednokrotnie. Oczywiście mozna tlumaczyc, ze to tylko przenosnia,ale to naciagane tłumaczenie. Ot to mialam na mysli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 0

@MikeRagnos chyba mnie źle zrozumiałeś. Ja nie twierdzę, ze Bog istnieje, tylko, ze nauka istnieniu Boga nie przeczy. Natomiast niektóre wierzenia religijne przecza nauce. Ot puenta mojej wypowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kojot_pedziwiatr
-2 / 2

Od dawna tak to tłumaczę, ale jeszcze nie miałem okazji "spotkać" kogoś innego wyznającego podobne założenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@kojot_pedziwiatr
Cieszy mnie, że to jest rzadkość. Oznaczałoby to, że jednak wielu ludzi jest jednak wystarczająco inteligentnych, by zdawać sobie sprawę jak absurdalne, pozbawione logiki są takie założenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kojot_pedziwiatr
+1 / 1

@Laufer nie bądź ignorantem. Na matmie w podstawówce użyłem liczby ujemnej jako wyniku działania odejmowania. Nauczyciel przyznał, że co prawda wynik jest prawidłowy, ale na tym etapie nauczania, przyjmujemy, że wynikiem jest zero. Wiele lat później rozwiązywałem całki i różniczki. Przy matematyce dyskretnej wymiękłem. Prości ludzie dwa tysiące lat temu nie byliby w stanie ogarnąć współczesnej matematyki przerabianej w gimnazjum. Dobra, Pitagoras stworzył swoje twierdzenie, ale on należał do garstki naprawdę mądrych ludzi, nie zaś do biedoty orzącej na polu. W stosunku do tamtych ludzi, płaskoziemcy to są bardzo mądrzy ludzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@kojot_pedziwiatr
Współczuję głupiego nauczyciela. Na tym etapie edukacji nie daje się zadań, gdzie wynikiem jest minusowa liczba - a jeśli tak się zdarzy, to wyprzedza się materiał i wyjaśnia kwestię. Co najwyżej część jej nie pojmie. Nie wiem czemu ma służyć ta anegdota.
Właśnie, nie bądź ignorantem. Największe osiągnięcia starożytności wskazują że ludzie byli zdolni wiele zrozumieć - skoro o płaskoziemcach mowa, to potrafiono poprawnie wydedukować kulistość planety i przyzwoicie oszacować jej średnicę. Mylisz się więc.

Problemem był brak powszechnej edukacji, ale nic, z czym Wszechmogący sobie by nie poradził.
To, co jest głupie w takich objaśnieniach - to fakt, że biblijne przekazy nie są tylko uproszczone, lecz zazwyczaj po prostu błędne. Błędne przekazy bez żadnego wartościowego przesłania są pozbawione sensu. Nie miały sensu i pożytku wtedy, czym bardziej nie mają sensu i pożytku teraz, a jako że dowiedziono fałszywości - nie będą mieć i w przyszłości. Precz więc ze świecącym księźycem jak gwiazdy, niebem rozpiętym jak namiot, wspartym na czterech filarach na krańcach ziemi i innymi bezsensownymi mitami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2022 o 11:12

avatar kojot_pedziwiatr
0 / 0

@Laufer Coś w tym jest

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mielonka123
+1 / 7

Tak głupio to się może tłumaczyć łże-redaktor z TVP - kłamałem, bo lud by nie zrozumiał. Tylko ten bóg chyba zapomniał o jednym - on sam stworzył ludzi na tyle ograniczonych, że nie zrozumieli jego idei - czyli to on jest debilem, bo mogąc stworzyć odbiorcę dostosowanego do przekazu, stworzył przekaz dostosowany do odbiorcy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V verker
0 / 0

Zmarł rabin. I tu w rzeczywistości kończy się ta historia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem