Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:27

Idioci, którzy myślą, że ich samochody są twardsze od tramwajów

www.demotywatory.pl
+
240 244
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S sofokles3
-1 / 9

same Panie za sterami tramwajów ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H haakim1
+19 / 21

@sofokles3 No właśnie, bo jakby tramwajem kierował facet to by ominął...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H haakim1
+2 / 2

@zgredek8 Tylko że w polskim kodeksie drogowym, jesli tramwaj jest na rownorzędnym z samochodem to ma pierwszenstwo tylko dlatego, że jest tramwajem. I nie musi "odpowiednio wczesniej zwalniac". Za to dobór filmikow z samymi paniami motorniczymi jest po prostu "tendencyjny".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jorn
0 / 0

@haakim1
Napisy na ekranie monitoringu są w cyrylicy, więc to albo z Bałkanów, albo ze Wschodu. Podobno w Ukrainie zawód motorniczej jest bardzo popularny wśród kobiet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zgredek8
-2 / 2

@haakim1
Jadąc jednokierunkową drogą ekspresową też nie masz obowiązku zwalniać, jednak widząc nieogarniętego pieszego, czy rowerzystę, który jakimś cudem się tam znalazł, zwalniasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ig_ga
-3 / 7

wszystkie stłuczki z udziałem kobiet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
-4 / 10

I same KOBIAŁKI za sterami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W weeek
+1 / 3

Może się im wydaje, że mają pierwszeństwo, jak piesi na pasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
0 / 0

@weeek O tyle co, że piesi mają pierwszeństwo, tak niektórzy wykorzystują to w zły sposób m.in. bezpardonowym wejściem przed nadjeżdżającymi samochodami. Tak tutaj jest identyczne podejście, takie myślenie w stylu: no co mi się stanie, przecież każdy mi ustąpi, bo tak! I to dotyczy zarówno niektórych pieszy jak i kierowców samochodów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jojo87
+3 / 3

Albo myślą, że killu/kilkunasto tonowy tramwaj zatrzyma się na jednym metrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
-2 / 2

Ja tam się cieszę, że w moim mieście nie ma tramwajów. Ale często bywam w miastach, po których takowe jeżdżą i na skrzyżowaniach, a szczególnie rondach, mam wrażenie, że poruszam się po polu minowym. Nigdy nie wiadomo skąd nagle wyjedzie tramwaj, bo polskie przepisy i infrastruktura drogowa są tak pomyślane, że zielona strzałka, a nawet zielone światło absolutnie nie gwarantuje, że nie wjedziesz pod tramwaj, który i tak ma pierwszeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+2 / 2

@Quant_ Tramwaje na ogół jeżdżą po szynach. Ja wiele lat jeździłem po Warszawie i jakoś mnie tramwaj nigdy nie zaskoczył. Potem lata jazdy po Toronto - też sa tramwaje i tez na szynach. I żaden mnie nie napadł. Na filmikach wodać, że kierowcy zupełnie nie zwracają uwagi na otoczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
-1 / 1

@jeszczeNieZajety - naprawdę sądzisz, że nie wiem, iż tramwaje jeżdżą po szynach? No wiec jednak wiem. I przyjmij do wiadomości, że te szyny w różnych miejscach przecinają pasy ruchu samochodów. Nie chodziło mi o sytuację jak na tym filmie. Tu wszystko jest jasne, a kierowca jest ślepcem, albo idiotą (albo jedno i drugie). Mnie chodzi o skrzyżowania i ronda, czyli miejsca, w których szyny przecinają jezdnię. Szczególnie skrzyżowania i ronda źle oznakowane albo z nieprzemyślaną organizacją ruchu. Co do Warszawy, to jestem w stanie uwierzyć, że akurat w tym mieście żaden tramwaj Cię nie zaskoczył. Jeździłem do Warszawy dziesiątki razy i faktycznie sobie nie przypominam takich sytuacji. Być może to kwestia wielkości skrzyżowań i jakości organizacji ruchu. Ale przejedź się do Szczecina, to pogadamy. W tym mieście istnieją skrzyżowania, w których organizacja ruchu jest kompletnie nieintuicyjna. Przykładowo chcesz jechać w lewo i masz zielone światło, wjeżdżasz na skrzyżowanie i myślisz, że tramwaj powinien wtedy mieć znak "stój". Widzisz, że stoi tuż przed skrzyżowaniem, więc to potwierdza Twoje przekonanie. Tymczasem on stoi na przystanku, a nie na sygnale "stój", po czym rusza, bo jednak ma sygnał zezwalający na jazdę, tak samo jak Ty. Jestem w stanie wskazać co najmniej kilka tak zorganizowanych skrzyżowań w Szczecinie i w Poznaniu (akurat tam jeżdżę najczęściej, więc dość dobrze znam te miasta). Mało tego, w Szczecinie jest takie jedno cholerne rondo, które nie tylko jest tak właśnie zorganizowane, ale w dodatku zaraz za rondem jest dość ostry zakręt i mnóstwo drzew i krzewów. Jeżeli jedziesz od drugiej strony i skręcasz w lewo, to tramwaj może Ci dosłownie nagle wyskoczyć zza tego zakrętu. I jakimś cudem on ma pierwszeństwo bez względu na Twoje zielone światło. Nie wiem co za idiota to projektował, ale zawsze jak tamtędy jadę, to mam duszę na ramieniu. Już się kiedyś raz naciąłem i zostałem obdzwoniony przez maszynistę. Na szczęście oni znają dobrze to cholerne rondo, więc przejeżdżają przez nie bardzo powoli (chyba mają tam nawet ograniczenie prędkości postawione specjalnie aby nie dochodziło do kolizji z samochodami, ale nie sprawdzałem). Co do Toronto, to się nie wypowiem, bo nigdy tam, nie byłem. Musisz jednak pamiętać, że rozmawiasz z człowiekiem, który wychował się i mieszka w mieście bez tramwajów. Ja z tramwajami tylko się spotykam od czasu do czasu, a to rzutuje na poziom doświadczenia. Pewnie gdybym całe życie mieszkał w mieście z tramwajami, to byłbym przyzwyczajony. A póki co, jako tramwajowy amator, stosuję zdroworozsądkową zasadę "tramwaj ma zawsze rację". Nie dlatego, że takie są przepisy, ale dlatego, że jest większy i cięższy, więc na ewentualnej kolizji ja wyjdę gorzej ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jorn
+1 / 1

@jeszczeNieZajety
Ja do Warszawy przyjechałem na studia, wcześniej mieszkałem w mieście bez tramwajów. Też się tymi tramwajami stresowałem, dopóki właśnie kolega warszawiak nie zwrócił mi uwagi, że wystarczy spojrzeć na szyny i już wiadomo, dokąd tramwaj pojedzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+1 / 1

@Quant_ Jasne, że wiele, WIELE skrzyżowań jest zaprojektowane - powiedzmy - głupio. W Toronto też. Na przykład bywają osobne światła do jazdy wprost dla autobusów (nawet nie wspominając o tramwajach) i osobne dla reszty ruchu. Nieraz mi się zdarzyło, że automatycznie ruszałem i dopiero po ułamku sekundy docierało do mnie, że to nie są światła dla mnie tylko dla autobusu. Ja stosuję zasadę, że trzeba uważać. Jak nawet mam zielone to i tak sprawdzam czy ktoś nie jedzie bo już parę razy mi się zdarzyło, że ja miałem zielone a gość miał czerwone i jechał mimo to. Oczy dookoła głowy - takie życie. Światła, nie światła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

@Jorn - wiem o czym piszesz, ale ja w Warszawie tylko bywam :) Powiadasz, że wystarczy patrzeć gdzie prowadzą szyny, a już wiesz gdzie pojedzie tramwaj. Otóż nie. Na rondach i skrzyżowaniach często znajdują się zwrotnice, które zmieniają kierunek jazdy tramwaju. Patrząc na szyny możesz stwierdzić gdzie są szyny, ale nie stwierdzisz gdzie pojedzie tramwaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jasin44
0 / 0

Te panie kojarzą mi się z kierowcą taksówki z filmu 'Total recall' z Arnim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem