Głupie jest to, że są ludzie, którzy na takie nauki chodzą. Praktyczniej pod każdym względem byłoby porozmawiać szczerze z rodzicami, przyszłymi teściami i dziadkami.
Generalnie to jako takie "nauki przedmałżeńskie" są idiotyczne. Nie mniej jak tak formułowany argument, nie oczekujesz od psychiatry, że sam jest chory psychicznie, a od onkologa, że ma raka;)
Z punktu widzenia religii nie ma w tym nic dziwnego.
Chodzi o to aby zakazać antykoncepcji, przekonać kobietę, że ma być posłuszna mężowi i spełniać jego zachcianki no i koniecznie chwalić boocka najlepiej przez finasowe wspieranie kk.
@13Puchatek
Kardiologiem jest gość, który zna się na sercach. Czy to chorych, czy też zdrowych.
Psychiatrą jest gość, który zna się na chorobach umysłowych (i nie tylko)
Ginekologiem jest gość, który zna się na anatomii żeńskiego układu rozrodczego i wie jak wykryć czy coś jest nie tak.
Podsumowując: Każdy z nich ma obszerną wiedze na ten temat udzielanych porad/pomocy. Czego nie można powiedzieć o księżach, którzy nie mają żon (pomijam przypadki, gdzie ksiądz ma kochanke/a). Więc tak, to głupie, że próbują uczyć o małżeństwie samemu mając tylko wpojone mu pojęcie. i uprzedzając głupie pytanie: Każdy z lekarzy których wymieniłeś ma wiedzie teoretyczną i praktyczną o tym co robią.
Ależ zgadzam się w 100%. Kardiologiem test gość, który zna się na chorobach serca (etc.) - ale to NIE ZNACZY, że sam musi na serce chorować: zdobył tę wiedzę w czasie studiów i w praktyce lekarskiej.
Ksiądz nie "uczy" przyszłych małżonków o tym, "jak żyć w małżeństwie" na poziomie praktycznym (a jeśli to próbuje robić, to jest głupcem). Ksiądz w czasie kursu przekazuje im, co Kościół mówi o małżeństwie i rodzinie - o sferze duchowej, o relacji do Boga, o obowiązkach religijnych. I to jest coś, na czym ksiądz się zna. Natomiast "praktyczną" stronę życia w małżeństwie omawiają na takich kursach ludzie świeccy, żyjący w rodzinach, najczęściej - małżeństwa.
@13Puchatek
bo nie da się skomentować takich debilizmów jakie wygadujesz w sposób, który by do ciebie dotarł. Shruikan465 próbuje ci to wyklarować ale dla ciebie to zbyt skomplikowane a ja nie mam zamiaru edukować ameby :) :) :)
@Shruikan465 "Czego nie można powiedzieć o księżach, którzy nie mają żon (pomijam przypadki, gdzie ksiądz ma kochanke/a)"
No nie przesadzaj, grekokatoliccy księża mogą mieć żony a prowadzone przez nich nauki przedmałżeńskie KK musi respektować. Z tą różnicą że sporo z tych księży "zawód księdza" robi w wolontariacie, przy okazji mając normalną pracę :]
@13Puchatek "Ksiądz nie "uczy" przyszłych małżonków o tym, "jak żyć w małżeństwie" na poziomie praktycznym (a jeśli to próbuje robić, to jest głupcem)"
Jesteś tego pewien? Grekokatoliccy księża mogą mieć żony a KK musi respektować wystawiane przez nich zaświadczenia.
@Demot249
Morał - aby zrobić karierę w polityce, należy być historykiem. Natomiast niepokojące jest, że historycy nie potrafią wyciągać wniosków z historii i na okrągło powtarzają te same błędy. A może potrafią i robią je CELOWO. To jest dopiero powód do niepokoju.
@Rydzykant a moze ci historycy doskonale wiedza jak manipulowac glupcami i pompowac swoje konta kasa wypracowana przez oglupiony i pozbawiony woli walki o swoje narod?
@Demot249
Weź pan już sp*erdala jj z tym obrazkiem. Zmień pan płytę. Wszyscy wiedzą, że rządzą nami debile. Starzy kawalerowie, ludzie walący niegdyś z wora butapren, prokuratorzy powiązani z zsrr i kłamcy robiący na plandemii machloje stulecia. Są też wariaci widzący wybuchy termobaryczne, oraz baby, tak brzydkie, że bliżej im do facetów i to z dolnej półki, a nad nimi wszystkimi stoi toruński biznesmen z żołnierzami przymierza, a swoim "zasięgiem" twardo trzyma ich wszystkich za jaja. Jego świta niby się go oficjalnie wstydzi, ale trzyma go jak taką niewygodną kurę, która mimo że czasem nasra na dywan, to i tak wkrótce załatwi złote jajko...
I co z tego?? Oni znów, dalej będą rządzić "bo dajo". Także będziesz pan wrzucał to jeszcze przez kolejne 5 lat? Jak tak to sorry, ale się wypsuję...
@Rydzykant nie da sie na politykach niczego wymusic. moze poza obietnicami, ale przeciez one do niczego nie zobowiazuja. na tym polega tzw demokracja, ktora z wladza ludu ma tyle wspolnego co katolicyzm z religia milosci
Nawet nie MOŻE, tylko NA PEWNO wiedzą jak nas doić i systematycznie starają się to robić. Dlatego nie ufam obietnicom polityków, hierarchów czy też innych influenserów.
Każdy chce mieć jakieś korzyści z zajmowanej pozycji. Jeśli robią to jedynie przy okazji, gdy przyzwoicie wykonują swoje zadania, jest to do stolerowania. Jednak faktyczne zagrożenie stanowi sytuacja, gdy celowo nie wyciągają wniosków z historii i popełniają stare "błędy" aby z ewidentna szkodą dla społeczeństwa, samemu dużo zyskać. To już nie jest błąd tylko zwyczajne przestępstwo.
Niepokoi mnie jedno. Poprzednia władza też popełniła trochę nadużyć. PIS krzyczał jak to wszystko zostanie osądzone i ukarane. Minęło wiele lat. Czy poza Nowakiem kogokolwiek postawiono przed sądem? A przecież gdyby Ziobro miał taka ochotę, mógłby rękami swoich prokuratorów urządzić kilka ciekawych spraw sądowych (czy kogoś by skazał, to inna sprawa, ale podstaw do wszczęcia procesów było wystarczająco dużo). Jednak nic takiego nie maiło miejsca? Pytanie dlaczego? Może po prostu "oni" mają układ - nie sądzą byłych rządzących, aby nie być sądzonym gdy sami stracą władzę. Ogłupiały naród, wkrótce po wyborach znowu zapomni i przestępstwa ekipy władzy zostaną "zamiecione pod dywan".
Tylko jak wymusić na partii która wygra wybory, aby faktycznie rozliczyła poprzedników???
Kto chce, tech chodzi, słucha... Dorosły człowiek ma wybór. Sam zrezygnowałem i nie uczestniczę w tym cyrku... ani moje dzieci. Należy przestać stękać albo zaakceptować i dalej ciągnąć te banialuki. Droga wolna.
A wiesz że ksiądz mógł mieć legalnie żonę? I co? Misternie zbudowana teza się sypie.
A na poważnie nauki nie mają nic wspólnego z posiadaniem lub nie żony/męża, dotyczą czysto religijnej warstwy małżeństwa. W tym przypadku osoba prowadząca jest jak najbardziej do tego uprawniona.
Dodatkowo nauki nie zawsze są prowadzone przez księży, częściej przez świeckich z odpowiednim wykształceniem.
@MG02 Mieli tylko nie mogli zostać proboszczami by rodzina proboszcza nie dziedziczyła i nie uszczuplała raz zagarniętego mienia kościelnego...
Tak więc ksiądz mógł mieć żonę ale nigdy nie awansował powyżej wikarego.
No oczywiście nie dotyczyło to papieży jak Hadrian II no ale " co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie "
Wprowadzenie celibatu to dopiero Grzesiek VII ...
edit.
Najbardziej lukratywną posadą w karierze Jana Kochanowskiego był urząd prepozyta (proboszcza) w katedrze poznańskiej. Nie sprawował on żadnych funkcji duszpasterskich, a jedynie administracyjne, a i to za pośrednictwem zaufanego człowieka. Z urzędu tego musiał zrezygnować, kiedy podjął decyzję o małżeństwie z Dorotą Podlodowską.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2022 o 14:41
@pawelkolodziej
Czemu ? Spotkałem nowych ludzi, pani psycholog dowiedziała się ode mnie,że młodzi są gotowi do małżeństwa gdy on kupił wódkę a ona jest w ciąży. xD
Wesoło było.
Nauki przedmałżeńskie może wg mnie dawać kapelan. Na ślubie byłem i kapelana dzieci po kościele biegały. KK to ma gówniane pojęcie o życiu w rodzinie, w życiu dorosłym, a to, co za gówniaka doświadczył ni jak ma się z tym co naucza. Teoretyk, pederasta i tyle.
btw lekarz nie miał raka, którego leczy, ortopeda nie miał złamania, położnik nie był w ciąży, psychiatra nie miał depresji, dietetyk nie był otyły, trener siłaczy nie dźwigał 200kg... ;)
Ale jak jest napisane prowadzą nauki przedmałżeńskie, czyli jak uchronić się przed małżeństwem a jednocześnie korzystać z uciech życia (tak mi się wydaje bo nigdy na ich nauki nie uczęszczałem).
Glupie, wrecz debilne, jest to, ze nie macie wlasnego zdania!!!
Oni zawsze beda robic swoje
Beda zawsze za to brac kase (co laska, jak wiadomo)
Bedzie tak zawsze! Pozwalacie na to, to czemu sie potem dziwic?
Dopoki nie zaczniecie myslec.
Bo potraficie tylko pied*lic w necie, a na prawde nic nie robicie, patafiany..
Tak bylo zawsze, jest i bedzie.
Lizcie im dalej dupy
to nie są nauki przedmałżeńskie tylko "nauki" jak uprawiać miłość po bożemu i że wszelkie metody antykoncepcji oprócz kalendarzyka to ciężki grzech. Obojętnie jak na 1 spotkaniu ksiądz rozpisał tematy - to na wszystkich spotkaniach było można się porzygać od paplania kościelnych mędrców, a 1 spotkanie z proboszczem było najfajniejsze, no ale akurat tak czasem się zdarza...
Lekarze leczą raka a sami nie chorowali. Instruktorzy uczą jeździć autem a sami nie mieli wypadku itd. Ślub kościelny jest dla chętnych i zdaje się, że nauki niekoniecznie są prowadzone przez księdza.
W naukach przedmałżeńskich nie chodzi o to, by się dowiedzieć, jak wytrzymać z zołzą, czy jak sprawić przyjemność mężowi. Małżeństwo katolickie to sakrament i z tego powodu są nauki. Czy dziwi Was, że są nauki przed bierzmowaniem? Pewnie nie, więc niech i to Was nie dziwi. Nie chcecie ślubu kościelnego, to nie idziecie na nauki -- to takie proste, ale jak widać twórca demotywatora zamiast użyć swojego rozumu woli tworzyć takie memy.
wszystko zależy od tego na jakie nauki przedmałżeńskie idziesz. Ja z żoną chadzałem na spotkania z psycholog malłżeńską. Była to trwająca pół roku seria spotkań, które to spotkania wiele nam dały i pozwoliły lepiej się poznać. Natomiast kursy trwające jeden weekend po 8 godzin każdego dnia są dramatycznie bezsensownym pomysłem.
dla chętnych. Nie chcesz słuchać czarowników, nie musisz uczęszczać.
@IwanBardzoGrozny nie chces ślubu, nie chodzisz...
a w przeciwnym wypadku jedno drugi, niestety ściśle powiązane...
Głupie jest to, że są ludzie, którzy na takie nauki chodzą. Praktyczniej pod każdym względem byłoby porozmawiać szczerze z rodzicami, przyszłymi teściami i dziadkami.
Generalnie to jako takie "nauki przedmałżeńskie" są idiotyczne. Nie mniej jak tak formułowany argument, nie oczekujesz od psychiatry, że sam jest chory psychicznie, a od onkologa, że ma raka;)
Nie koniecznie ksiądz, może prowadzić osoba świecka... Nam udzielał Pan psycholog współpracujący z Kościołem... A że sam się rozwodzi to inna sprawa
Z punktu widzenia religii nie ma w tym nic dziwnego.
Chodzi o to aby zakazać antykoncepcji, przekonać kobietę, że ma być posłuszna mężowi i spełniać jego zachcianki no i koniecznie chwalić boocka najlepiej przez finasowe wspieranie kk.
@GieniaK
O... trzeba zagonić żonę do kościoła XD
No, tylko to wspieranie sobie darujemy. I tak opłacamy ich w podatkach.
Czy to nie głupie, że kardiologiem jest gość, który sam ma zdrowe serce?
Czy to nie głupie, że psychiatrą jest gość, który nigdy nie miał depresji ani schizofrenii?
A już nie wspomnę o tym, jak głupie jest kiedy facet jest ginekologiem ;-)
@13Puchatek
tobie się coś na bank pozajączkowało :) :)
@13Puchatek albo prezydentem jest ktos kto nigdy nie rzadzil nawet w swoim domu
@13Puchatek
Kardiologiem jest gość, który zna się na sercach. Czy to chorych, czy też zdrowych.
Psychiatrą jest gość, który zna się na chorobach umysłowych (i nie tylko)
Ginekologiem jest gość, który zna się na anatomii żeńskiego układu rozrodczego i wie jak wykryć czy coś jest nie tak.
Podsumowując: Każdy z nich ma obszerną wiedze na ten temat udzielanych porad/pomocy. Czego nie można powiedzieć o księżach, którzy nie mają żon (pomijam przypadki, gdzie ksiądz ma kochanke/a). Więc tak, to głupie, że próbują uczyć o małżeństwie samemu mając tylko wpojone mu pojęcie. i uprzedzając głupie pytanie: Każdy z lekarzy których wymieniłeś ma wiedzie teoretyczną i praktyczną o tym co robią.
@adamIM
Ach, ta głębia argumentacji ;-)
@Obyczajowy
O, to, to :-) Tu się zgadzamy w 100%
@Shruikan465
Ależ zgadzam się w 100%. Kardiologiem test gość, który zna się na chorobach serca (etc.) - ale to NIE ZNACZY, że sam musi na serce chorować: zdobył tę wiedzę w czasie studiów i w praktyce lekarskiej.
Ksiądz nie "uczy" przyszłych małżonków o tym, "jak żyć w małżeństwie" na poziomie praktycznym (a jeśli to próbuje robić, to jest głupcem). Ksiądz w czasie kursu przekazuje im, co Kościół mówi o małżeństwie i rodzinie - o sferze duchowej, o relacji do Boga, o obowiązkach religijnych. I to jest coś, na czym ksiądz się zna. Natomiast "praktyczną" stronę życia w małżeństwie omawiają na takich kursach ludzie świeccy, żyjący w rodzinach, najczęściej - małżeństwa.
@13Puchatek
bo nie da się skomentować takich debilizmów jakie wygadujesz w sposób, który by do ciebie dotarł. Shruikan465 próbuje ci to wyklarować ale dla ciebie to zbyt skomplikowane a ja nie mam zamiaru edukować ameby :) :) :)
@Shruikan465 "Czego nie można powiedzieć o księżach, którzy nie mają żon (pomijam przypadki, gdzie ksiądz ma kochanke/a)"
No nie przesadzaj, grekokatoliccy księża mogą mieć żony a prowadzone przez nich nauki przedmałżeńskie KK musi respektować. Z tą różnicą że sporo z tych księży "zawód księdza" robi w wolontariacie, przy okazji mając normalną pracę :]
@13Puchatek "Ksiądz nie "uczy" przyszłych małżonków o tym, "jak żyć w małżeństwie" na poziomie praktycznym (a jeśli to próbuje robić, to jest głupcem)"
Jesteś tego pewien? Grekokatoliccy księża mogą mieć żony a KK musi respektować wystawiane przez nich zaświadczenia.
@Demot249
Morał - aby zrobić karierę w polityce, należy być historykiem. Natomiast niepokojące jest, że historycy nie potrafią wyciągać wniosków z historii i na okrągło powtarzają te same błędy. A może potrafią i robią je CELOWO. To jest dopiero powód do niepokoju.
@Rydzykant a moze ci historycy doskonale wiedza jak manipulowac glupcami i pompowac swoje konta kasa wypracowana przez oglupiony i pozbawiony woli walki o swoje narod?
@Demot249
Weź pan już sp*erdala jj z tym obrazkiem. Zmień pan płytę. Wszyscy wiedzą, że rządzą nami debile. Starzy kawalerowie, ludzie walący niegdyś z wora butapren, prokuratorzy powiązani z zsrr i kłamcy robiący na plandemii machloje stulecia. Są też wariaci widzący wybuchy termobaryczne, oraz baby, tak brzydkie, że bliżej im do facetów i to z dolnej półki, a nad nimi wszystkimi stoi toruński biznesmen z żołnierzami przymierza, a swoim "zasięgiem" twardo trzyma ich wszystkich za jaja. Jego świta niby się go oficjalnie wstydzi, ale trzyma go jak taką niewygodną kurę, która mimo że czasem nasra na dywan, to i tak wkrótce załatwi złote jajko...
I co z tego?? Oni znów, dalej będą rządzić "bo dajo". Także będziesz pan wrzucał to jeszcze przez kolejne 5 lat? Jak tak to sorry, ale się wypsuję...
@Rydzykant nie da sie na politykach niczego wymusic. moze poza obietnicami, ale przeciez one do niczego nie zobowiazuja. na tym polega tzw demokracja, ktora z wladza ludu ma tyle wspolnego co katolicyzm z religia milosci
Nawet nie MOŻE, tylko NA PEWNO wiedzą jak nas doić i systematycznie starają się to robić. Dlatego nie ufam obietnicom polityków, hierarchów czy też innych influenserów.
Każdy chce mieć jakieś korzyści z zajmowanej pozycji. Jeśli robią to jedynie przy okazji, gdy przyzwoicie wykonują swoje zadania, jest to do stolerowania. Jednak faktyczne zagrożenie stanowi sytuacja, gdy celowo nie wyciągają wniosków z historii i popełniają stare "błędy" aby z ewidentna szkodą dla społeczeństwa, samemu dużo zyskać. To już nie jest błąd tylko zwyczajne przestępstwo.
Niepokoi mnie jedno. Poprzednia władza też popełniła trochę nadużyć. PIS krzyczał jak to wszystko zostanie osądzone i ukarane. Minęło wiele lat. Czy poza Nowakiem kogokolwiek postawiono przed sądem? A przecież gdyby Ziobro miał taka ochotę, mógłby rękami swoich prokuratorów urządzić kilka ciekawych spraw sądowych (czy kogoś by skazał, to inna sprawa, ale podstaw do wszczęcia procesów było wystarczająco dużo). Jednak nic takiego nie maiło miejsca? Pytanie dlaczego? Może po prostu "oni" mają układ - nie sądzą byłych rządzących, aby nie być sądzonym gdy sami stracą władzę. Ogłupiały naród, wkrótce po wyborach znowu zapomni i przestępstwa ekipy władzy zostaną "zamiecione pod dywan".
Tylko jak wymusić na partii która wygra wybory, aby faktycznie rozliczyła poprzedników???
Jak nie ma żony to ma trzeźwy osąd na sprawy małżeńskie.
Kto chce, tech chodzi, słucha... Dorosły człowiek ma wybór. Sam zrezygnowałem i nie uczestniczę w tym cyrku... ani moje dzieci. Należy przestać stękać albo zaakceptować i dalej ciągnąć te banialuki. Droga wolna.
Mi nauki prowadziła kobieta która miała chyba z piątkę dzieci i ksiadz nie miał nic przeciwko. Zresztą to była spoko babka i do tego życiowa.
A wiesz że ksiądz mógł mieć legalnie żonę? I co? Misternie zbudowana teza się sypie.
A na poważnie nauki nie mają nic wspólnego z posiadaniem lub nie żony/męża, dotyczą czysto religijnej warstwy małżeństwa. W tym przypadku osoba prowadząca jest jak najbardziej do tego uprawniona.
Dodatkowo nauki nie zawsze są prowadzone przez księży, częściej przez świeckich z odpowiednim wykształceniem.
Może mieli żony, tylko mie swoje.
@MG02 Mieli tylko nie mogli zostać proboszczami by rodzina proboszcza nie dziedziczyła i nie uszczuplała raz zagarniętego mienia kościelnego...
Tak więc ksiądz mógł mieć żonę ale nigdy nie awansował powyżej wikarego.
No oczywiście nie dotyczyło to papieży jak Hadrian II no ale " co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie "
Wprowadzenie celibatu to dopiero Grzesiek VII ...
edit.
Najbardziej lukratywną posadą w karierze Jana Kochanowskiego był urząd prepozyta (proboszcza) w katedrze poznańskiej. Nie sprawował on żadnych funkcji duszpasterskich, a jedynie administracyjne, a i to za pośrednictwem zaufanego człowieka. Z urzędu tego musiał zrezygnować, kiedy podjął decyzję o małżeństwie z Dorotą Podlodowską.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 14:41
Głupsze jest to, że znajdują się idioci, którzy ich słuchają.
@pawelkolodziej
Czemu ? Spotkałem nowych ludzi, pani psycholog dowiedziała się ode mnie,że młodzi są gotowi do małżeństwa gdy on kupił wódkę a ona jest w ciąży. xD
Wesoło było.
A któż jest bardziej doświadczony w stanie przedmałżeńskim niż kler?
Nauki przedmałżeńskie może wg mnie dawać kapelan. Na ślubie byłem i kapelana dzieci po kościele biegały. KK to ma gówniane pojęcie o życiu w rodzinie, w życiu dorosłym, a to, co za gówniaka doświadczył ni jak ma się z tym co naucza. Teoretyk, pederasta i tyle.
Nie wiem, jak gdzie indziej, ale u nas nauki prowadził człowiek świecki, żonaty i dzieciaty.
Wiecej bzykaja niz autor cos wiedza .i nie maja tesciowych
btw lekarz nie miał raka, którego leczy, ortopeda nie miał złamania, położnik nie był w ciąży, psychiatra nie miał depresji, dietetyk nie był otyły, trener siłaczy nie dźwigał 200kg... ;)
@pejter a ksiądz nie jest ekspertem od małżeństw
Ale jak jest napisane prowadzą nauki przedmałżeńskie, czyli jak uchronić się przed małżeństwem a jednocześnie korzystać z uciech życia (tak mi się wydaje bo nigdy na ich nauki nie uczęszczałem).
Kardiolodzy też na ogół nie mają wady serca...
A czy autor nauk przedmałżeńskich był na takowych?
U nas nauk udzielało świeckie małżeństwo.
Druga rzecz to czy sprawdził czego dotyczą takie nauki?
Ale mikeli w swoich łóżkach żony innych parafian :-P
Ale mieli w swoich łóżkach żony innych parafian
@JaKur
Żony, córki, lecz i tak najlepsi zawsze byli synowie...
@SrogiKutafon
a najlepsi ministranci :-P
A lekarze operują ludzi chorych na raka, a sami na niego nigdy nie chorowali.
ale mieli wielu mężów.
ale mieli wielu mężów.
Jeśli ci się nie podoba nauczanie Kościoła w tej kwestii to po prostu nie bierz ślubu kościelnego. Piszę to jako ateista.
@KyloRen
ateisto czeka cię pieklo i wieczne potępienie !!!! Będziesz razem z Tuskiem !!!!
@ClearSky, a co z moim pytaniem odnośnie żebrania?
Glupie, wrecz debilne, jest to, ze nie macie wlasnego zdania!!!
Oni zawsze beda robic swoje
Beda zawsze za to brac kase (co laska, jak wiadomo)
Bedzie tak zawsze! Pozwalacie na to, to czemu sie potem dziwic?
Dopoki nie zaczniecie myslec.
Bo potraficie tylko pied*lic w necie, a na prawde nic nie robicie, patafiany..
Tak bylo zawsze, jest i bedzie.
Lizcie im dalej dupy
@Logheen
Mało subtelnie, ale masz pan k*rwa rację...
przed małżeńskie a nie małżeńskie - po ślubie jednak obowiązują inne zasady.
Głupie to jest to, że ktoś wiedząc o tym na takie nauki chodzi.
Czy to nie głupie, że lekarze, którzy leczą raka sami nie mieli raka?
to nie są nauki przedmałżeńskie tylko "nauki" jak uprawiać miłość po bożemu i że wszelkie metody antykoncepcji oprócz kalendarzyka to ciężki grzech. Obojętnie jak na 1 spotkaniu ksiądz rozpisał tematy - to na wszystkich spotkaniach było można się porzygać od paplania kościelnych mędrców, a 1 spotkanie z proboszczem było najfajniejsze, no ale akurat tak czasem się zdarza...
Lekarze leczą raka a sami nie chorowali. Instruktorzy uczą jeździć autem a sami nie mieli wypadku itd. Ślub kościelny jest dla chętnych i zdaje się, że nauki niekoniecznie są prowadzone przez księdza.
W naukach przedmałżeńskich nie chodzi o to, by się dowiedzieć, jak wytrzymać z zołzą, czy jak sprawić przyjemność mężowi. Małżeństwo katolickie to sakrament i z tego powodu są nauki. Czy dziwi Was, że są nauki przed bierzmowaniem? Pewnie nie, więc niech i to Was nie dziwi. Nie chcecie ślubu kościelnego, to nie idziecie na nauki -- to takie proste, ale jak widać twórca demotywatora zamiast użyć swojego rozumu woli tworzyć takie memy.
wszystko zależy od tego na jakie nauki przedmałżeńskie idziesz. Ja z żoną chadzałem na spotkania z psycholog malłżeńską. Była to trwająca pół roku seria spotkań, które to spotkania wiele nam dały i pozwoliły lepiej się poznać. Natomiast kursy trwające jeden weekend po 8 godzin każdego dnia są dramatycznie bezsensownym pomysłem.
Tutaj akurat muszę obronić. W tych naukach chodzi o to, w jaki sposób do małżeństwa podchodzi kościół i jak jego zdaniem powinno ono wyglądać
Żon nie mieli, ale co niektórzy mieli już dzieci.