Takie mamy prawo w Polsce, ze bardziej się opłaca żywność wyrzucić, jak rozdać biednym. I nie ma chętnych, by to zmienić, czy nie powinna sie tym zając przede wszystkim lewica, która ma usta pełne frazesów o obronie własnie najbiedniejszych?
@jazka Od razu ustawą zlikwiduj ubóstwo. Podobnie głupie rozwiązanie.
Takie ilości żarcia wyrzuca się w każdym markecie i są tego trzy powody:
1. Market musi zapewnić DOSTĘPNOŚĆ towaru. Inaczej niezadowoleni klienci pójdą do konkurencji.
Gdyby nie było strat, stale spadałaby sprzedaż, w konsekwencji trzeba by zmniejszać zamówienia. Po paru miesiącach takiego funkcjonowania w markecie byłyby stale braki.
2. Gdybyś oddawał dobrą żywność biednym, zaraz by się okazało że biednych się "namnożyło". Część klientów która kupowała towar, przestałaby to robić i zamiast tego zaczęła czekać na koniec dnia na ''darmowe''.
3. Duża część tej żywności nie nadaje się do spożycia. To produkty które klient wziął z lodówki i zostawił gdzieś na sklepie bo mu się nie chciało d... ruszyć i odłożyć na miejsce ani powiedzieć kasjerowi.
Zanim załoga to znajdzie, najczęściej produkt jest już ciepły i nie wolno legalnie go sprzedać ani oddać ludziom do konsumpcji.
Jeżeli to jest mięso, robi się z tego ewentualnie karmę dla psów i kotów. Nawiasem mówiąc, to mięso zanim stanie się karmą, często jest już zgniłe i zapleśniałe, dlatego psy dostają biegunki, a koty nie chcą tego jeść.
A jeżeli chodzi o chleb, to zawsze jest grupa klientów którzy idą do kibla, trzymają przy szczaniu wacka, podcierają się po sra... i potem nie myją rąk. Ci sami ludzie, bo to taki sam brak poszanowania dla higieny, nabierają bułki i chleb bez rękawiczek czy szczypiec. Widziałem nawet typa co obmacywał wszystkie bułki przed wybraniem.
Ale nawet jak nie dotknie "twojej", to zdradzę Ci sekret: palety na których wykłada się pieczywo, są myte dopiero gdy bardzo ubrudzą się czymś czego nie da się zmieść miotełką. Czyli raz na kilka tygodni. W przypadku zwykłych bułek i chlebów, może raz na kilka miesięcy. Chociaż ja, pracując 4 lata w markecie, NIGDY nie widziałem żeby ktoś mył tace od chlebów i zwykłych (niesłodkich) bułek.
Co gorsza, pracownikom się czasem myli która miotełka jest do podłogi, a która do tacek. Jeżeli takie pomyłki miały miejsce wielokrotnie, to nawet nie zgłaszają że trzeba zamówić nowe miotełki do tacek, bo to koszt i potem jest opr.
U mnie kierownik regionu się pruł nawet o to że laliśmy za dużo płynu do podłóg do maszyny myjącej, bo jak laliśmy wd. normy to nie chciało się myć.
Tylko głupi kupuje pieczywo w markecie. To praktycznie gwarancja że będziesz jadł bakterie z czyjego fiu...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2022 o 2:36
@bartoszewiczkrzysztof
Jeżeli chodzi np. o mięso i nabiał, większość wyrzucanych to produkty wzięte przez klientów z lodówki i zostawione byle gdzie na sklepie, bez poinformowania załogi. Wiele znajduje się na koniec dnia. Albo nie nadaje się do jedzenia, albo nie nadawałoby się w momencie dostarczenia do potrzebujących.
ależ nic nie stoi na przeszkodzie byś za swoją gotówkę kupował żywność i rozdawał, wtedy nie będzie trzeba niczego wyrzucać bo wszystko sprzeda się w terminie ważności
Az dziw ze miejscowi zule tego nie opracowali
@Xar bo wózki z magazynu wydają jak już pleśnią obrośnie
@Xar żule tego nie rozpracują, bo nawet, jak to wystawią, to MO (czyt. Straż Miejska) ich przegoni...
Takie mamy prawo w Polsce, ze bardziej się opłaca żywność wyrzucić, jak rozdać biednym. I nie ma chętnych, by to zmienić, czy nie powinna sie tym zając przede wszystkim lewica, która ma usta pełne frazesów o obronie własnie najbiedniejszych?
@jazka Od razu ustawą zlikwiduj ubóstwo. Podobnie głupie rozwiązanie.
Takie ilości żarcia wyrzuca się w każdym markecie i są tego trzy powody:
1. Market musi zapewnić DOSTĘPNOŚĆ towaru. Inaczej niezadowoleni klienci pójdą do konkurencji.
Gdyby nie było strat, stale spadałaby sprzedaż, w konsekwencji trzeba by zmniejszać zamówienia. Po paru miesiącach takiego funkcjonowania w markecie byłyby stale braki.
2. Gdybyś oddawał dobrą żywność biednym, zaraz by się okazało że biednych się "namnożyło". Część klientów która kupowała towar, przestałaby to robić i zamiast tego zaczęła czekać na koniec dnia na ''darmowe''.
3. Duża część tej żywności nie nadaje się do spożycia. To produkty które klient wziął z lodówki i zostawił gdzieś na sklepie bo mu się nie chciało d... ruszyć i odłożyć na miejsce ani powiedzieć kasjerowi.
Zanim załoga to znajdzie, najczęściej produkt jest już ciepły i nie wolno legalnie go sprzedać ani oddać ludziom do konsumpcji.
Jeżeli to jest mięso, robi się z tego ewentualnie karmę dla psów i kotów. Nawiasem mówiąc, to mięso zanim stanie się karmą, często jest już zgniłe i zapleśniałe, dlatego psy dostają biegunki, a koty nie chcą tego jeść.
A jeżeli chodzi o chleb, to zawsze jest grupa klientów którzy idą do kibla, trzymają przy szczaniu wacka, podcierają się po sra... i potem nie myją rąk. Ci sami ludzie, bo to taki sam brak poszanowania dla higieny, nabierają bułki i chleb bez rękawiczek czy szczypiec. Widziałem nawet typa co obmacywał wszystkie bułki przed wybraniem.
Ale nawet jak nie dotknie "twojej", to zdradzę Ci sekret: palety na których wykłada się pieczywo, są myte dopiero gdy bardzo ubrudzą się czymś czego nie da się zmieść miotełką. Czyli raz na kilka tygodni. W przypadku zwykłych bułek i chlebów, może raz na kilka miesięcy. Chociaż ja, pracując 4 lata w markecie, NIGDY nie widziałem żeby ktoś mył tace od chlebów i zwykłych (niesłodkich) bułek.
Co gorsza, pracownikom się czasem myli która miotełka jest do podłogi, a która do tacek. Jeżeli takie pomyłki miały miejsce wielokrotnie, to nawet nie zgłaszają że trzeba zamówić nowe miotełki do tacek, bo to koszt i potem jest opr.
U mnie kierownik regionu się pruł nawet o to że laliśmy za dużo płynu do podłóg do maszyny myjącej, bo jak laliśmy wd. normy to nie chciało się myć.
Tylko głupi kupuje pieczywo w markecie. To praktycznie gwarancja że będziesz jadł bakterie z czyjego fiu...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 2:36
Też mnie to dziwi, że nikt jeszcze tego nie zabrał (palety) XD.
PS: Rozdać chyba nie bardzo mogą, bo podatek by musieli zapłacić?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 18:30
@bartoszewiczkrzysztof
Jeżeli chodzi np. o mięso i nabiał, większość wyrzucanych to produkty wzięte przez klientów z lodówki i zostawione byle gdzie na sklepie, bez poinformowania załogi. Wiele znajduje się na koniec dnia. Albo nie nadaje się do jedzenia, albo nie nadawałoby się w momencie dostarczenia do potrzebujących.
ależ nic nie stoi na przeszkodzie byś za swoją gotówkę kupował żywność i rozdawał, wtedy nie będzie trzeba niczego wyrzucać bo wszystko sprzeda się w terminie ważności