Jestem wszystkożerem. Ale najpierw zapytałbym się z czego to jest zrobione i jeśli nie z magazynu chemikaliów to spróbowałbym najpierw, żeby wiedzieć jak to smakuje. Żebym potem mógł cokolwiek rzeczowego powiedzieć w ewentualnej dyskusji z "ortodoksyjnymi" weganami.
Pisząc "ortodoksyjni weganie" masz na myśli tych πerdolniętych którzy chcą nawet nie tylko innym ludziom narzucić weganizm ale nawet psy i kota chcą przerobić na wegan( dla wiadomości wegan człowiek nie jest gatunkiem roślinozernym i do prawidłowego rozwoju potrzebuje też białka zwierzęcego tak samo jak psy i koty tylko w innej proporcji do innych pokarmów plus zwierzęta"typowo roślinożerne" jak np. małpy naczelne , pandy wiele różnych gatunków małp nie pogardzi mniejszymi i zwierzętami które są w stanie upolować.
@Amon666 w życiu nie słyszałem większej głupoty. Od kiedy to ludzki organizm rozróżnia białko zwierzęce od roślinnego? Jedyne co je różni to przyswajalność, ale to nie znaczy, że nie można jeść tylko białka roślinnego. Człowiek jest gatunkiem wszystkożernym, co oznacza, że przyswaja składniki odżywcze zarówno z roślin jak i mięsa, więc dopóki zachowujesz odpowiednią podaż białka, węglowodanów, tłuszczy i witamin to nie ma znaczenia czy jesz mięso czy warzywa
@Amon666 Akurat tak się składa, że wszystkie białka zwierzęce potrzebne człowiekowi występują w roślinach. Więc da się zrobić prawidłową, dobrze zbilansowaną dietę wegańską. Niestety nie wszystkim to służy ze względu na dużą podaż węglowodanów fermentujących i błonnika. Więc podaż w diecie to jedno, a przyswajalność tego to drugi i dużo bardziej skomplikowany temat.
@Amon666 @Amon666 w życiu nie słyszałem większej głupoty. Od kiedy to ludzki organizm rozróżnia białko zwierzęce od roślinnego? Jedyne co je różni to przyswajalność, ale to nie znaczy, że nie można jeść tylko białka roślinnego. Człowiek jest gatunkiem wszystkożernym, co oznacza, że przyswaja składniki odżywcze zarówno z roślin jak i mięsa, więc dopóki zachowujesz odpowiednią podaż białka, węglowodanów, tłuszczy i witamin to nie ma znaczenia czy jesz mięso czy warzywa
@Bse To jest za mało. By tak bez uszczerbku na zdrowiu zrezygnować z mięsa wypadałoby znacznie uszczegółowić i zejść do poziomu aminokwasów, kwasów tłuszczowych, minerałów, witamin, uwzględnić sprawność wszystkiego i spakować to tak by dało się to zjeść w określonym czasie
@Czubbajka Masz absolutną rację +
Tylko takie pytanie, przy okazji (niekoniecznie do Ciebie). Po co robić jedzenie z marchewki i pietruszki, w kształcie boczku? Lubię wszystkie wyżej wymienione, ale najbardziej rozkoszuję się smakiem marchewki, jak jest prawdziwą marchewką :-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2022 o 21:35
@bartoszewiczkrzysztof Kiedyś też myślałam, że schabowe z soi to przegięcie, przecież można wymyślić nowe nazwy dla niemięsnych potraw. Ale teraz wiem, że tworzenie roślinnych odpowiedników potraw mięsnych to prostsza droga do tych, którzy wychowali się na diecie mięsnej, ale nie boją się próbować nowych smaków. Jem mięso, ale jak mam do wyboru burgera wołowego i roślinnego, bez wahania biorę roślinnego. Smak podobny, a nie ma tego ciężkostrawnego tłuszczu, po którym jest mi niedobrze.
Co do boczku z marchewki, cóż, jest to "wynalazek", ale rynek zweryfikuje jego zasadność, tak jak w przypadku wielu innych produktów.
@Czubbajka @bartoszewiczkrzysztof To nie ma na celu przekonanie ludzi, żeby "nie bali się spróbować nowych smaków". Chodzi o stworzenie smakowego odpowiednika mięsa dla tych, którzy mięso lubią.
Przecież weganizm nie wyrósł z nienawiści do smaku mięsa, tylko z niechęci do zabijania zwierząt.
Nikt nie mówi, że weganie nie kochają boczku. Wielu z nich kocha go po prostu mniej niż świnki.
Gdyby poszukać analogii... Wyobraź sobie narkotyki, które dają taki sam odlot, ale nie powodują uzależnienia. Papierosy, które nie powodują raka. Tłuste burgery, które nie zatykają cholesterolem tętnic. Czekoladę, od której się nigdy nie tyje. Czy na pewno, mając takie odpowiedniki, ludzie nadal upieraliby się przy spożywaniu tego, co im śmiertelnie szkodzi?
Dlatego moim zdaniem przyszłość to mięso z probówki. Bo mimo wszystkich usiłowań i zapewnień nie znalazłem jeszcze roślinnego odpowiednika dla ulubionych mięsnych smaków. Są bardzo dobre wegetariańskie potrawy, ale nie zastępują smaku mięsa tak, jak może to zrobić mięso etycznie hodowane w laboratorium. Przy okazji będzie bardziej ekonomicznie.
@jonaszewski ''Przecież weganizm nie wyrósł z nienawiści do smaku mięsa, tylko z niechęci do zabijania zwierząt.'' Dzięki uspokoiłeś mnie, bo często odnosiłem odwrotne wrażenie.
@bartoszewiczkrzysztof Każda idea ma swoich radykałów, dla których często ważniejsze od samej sprawy jest poczucie sprawiedliwej walki, ważności i przynależności. Poza tym udowodniono, że w zamkniętych grupach następuje radykalizacja postaw, a media społecznościowe sprzyjają zamykaniu się w bańkach informacyjnych.
No i jest jeszcze racjonalizacja. Tak jak skrajna homofobia jest często maską dla niepewności własnej orientacji, a religijność dla słabości charakteru, tak radykalny weganizm może być próbą zagłuszenia w sobie wątpliwości, "czy wytrwam w weganizmie, bo zeżarłbym sobie steka, krwistego takiego".
Ja chętnie sięgam po dania bezmięsne. Lubię warzywa, kasze, potrawy mączne itd. Natomiast zdecydowanie omijam rzeczy które wyglądem i nazwą imitują dania typowo mięsne a są zrobione nie z mięsa tylko z xujwieczego.
@Nimbochromis A co mięsożerca może wiedzieć o prawidłowym odżywianiu. Po 50 większość ma zmiany miażdżycowe i początek cukrzycy ale wchodzą do internetów i mędrkują o brakach w diecie wegańskiej.
@Nimbochromis owszem, teoretycnie (powtarzam: CZYSTO TEORETYCZNIE) da się zastąpić białka zwierzęce i odzwierzęe tymi z roślin, ale nie ukrywajmy:
1. w roślinach (głównie soja, inne włókniste) nie ma wszystkich potrzebnych nam białek, więc weganie na potęgę muszą WPIE*DALAĆ WITAMINY I SUPLEMENTY
2. jeśli jesce nie wiesz, to weganin nie żre nie tylko mięs, ale też zapomnij o jajku, rybie, mleczku (i serach, twarożkach, itp., itd...), w praktyce nic poza samymi tylko roślinkami, nawet tłuszcy czy produktów awierających cokolwiek pochodzenia zwierzęcego...
do cego zmierzam:
WEGANIE POZBAWIAJĄ SIĘ WIELU WARTOŚCIOWYCH SKŁADNIKÓW ODYWCZYCH, NIE DOSTARCZAJĄ NIEZBĘDNYCH SUROWCÓW BUDUJĄCYCH NASZ ORGANIZM I WYPACZAJĄ NASZĄ MIKRO I MAKROBIOLOGIĘ...
...weganim to nie dieta, a tępa ideologia, zapoczątkowana przez ekooszołomów, którzy teraz dohodzą do głosu, likwidując kolejne gałęzie przemysłów przetwórczych, rolniczych czy doprowadając nawet przez to do likwidaji gatunków...
@bilbao99 nie każdy może jeść tylko roślinnie. Ja akurat jestem na lekarskiej diecie, gdzie sporo warzyw jest zakazanych. Gdybym była weganką, to doprowadziłoby mój organizm do ruiny
@PitBull9010
1. Z roślin można otrzymać wszystkie potrzebne nam białka. Ważne tylko aby odpowiednio je łączyć. Np ryż+fasola to danie dostarczające kompletu niezbędnych białek. Jedyną witaminą, którą koniecznie trzeba suplementować jest B12. Nie jest to duży problem, tym bardziej że zwierzęta które zjadasz, też mają w karmie suplementowaną B12 :-) Weganin przynajmniej nie zjada dodatkowo antybiotyków, hormonów, czy olejów silnikowych, które dodawane są do karny dla zwierząt.
2. Co do tego "pozbawiania się wielu wartościowych, niezbędnych surowców" - potrzebne źródło. Ja stoję na stanowisku zgodnym z opinią WHO, że "dobrze zbilansowana dieta wegańska, jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie życia"
3. Oczywiście że weganizm to ideologia ale czy nie jest nią także chrześcijaństwo, prawa kobiet, prawa człowieka? Nie wystarczy coś nazwać ideologią aby wykazać, że jest złe.
Od przejścia na weganizm ludzie nie przestają jeść, więc nie musisz płakać nad biednymi gałęziami przemysłu katującego zwierzęta (ekooszołom! pamiętasz?), bo zamiast tych gałęzi pojawia się nowe, bardziej etyczne. Likwidacja niewolnictwa też zlikwidowała parę gałęzi przemysłu (transport, handel, produkcja batów i łańcuchów). Czy to czegoś dowodzi?
A już argument o likwidacji paru gatunków to mnie rozwalił kompletnie. Czy wiesz ile dziko żyjących gatunków wymiera co minutę przez antropotesję??? Czy wiesz, ile lasów w Amazonii wycina się pod uprawę paszy i pastwiska dla bydła? Ręce opadają jak się czyta takie bzdety.
@PitBull9010 dorzuce jeszcze temat żelaza hemowego obecnego w mięsie oraz żelaza niehemowego w roslinach. Z chemicznego punktu widzenia jest to to samo żelazo. Ale hemowe ma większą biodostępność czyli organizm lepiej je przyswaja i wykorzystuje.
Jestem wszystkożerem. Ale najpierw zapytałbym się z czego to jest zrobione i jeśli nie z magazynu chemikaliów to spróbowałbym najpierw, żeby wiedzieć jak to smakuje. Żebym potem mógł cokolwiek rzeczowego powiedzieć w ewentualnej dyskusji z "ortodoksyjnymi" weganami.
Pisząc "ortodoksyjni weganie" masz na myśli tych πerdolniętych którzy chcą nawet nie tylko innym ludziom narzucić weganizm ale nawet psy i kota chcą przerobić na wegan( dla wiadomości wegan człowiek nie jest gatunkiem roślinozernym i do prawidłowego rozwoju potrzebuje też białka zwierzęcego tak samo jak psy i koty tylko w innej proporcji do innych pokarmów plus zwierzęta"typowo roślinożerne" jak np. małpy naczelne , pandy wiele różnych gatunków małp nie pogardzi mniejszymi i zwierzętami które są w stanie upolować.
@Amon666 w życiu nie słyszałem większej głupoty. Od kiedy to ludzki organizm rozróżnia białko zwierzęce od roślinnego? Jedyne co je różni to przyswajalność, ale to nie znaczy, że nie można jeść tylko białka roślinnego. Człowiek jest gatunkiem wszystkożernym, co oznacza, że przyswaja składniki odżywcze zarówno z roślin jak i mięsa, więc dopóki zachowujesz odpowiednią podaż białka, węglowodanów, tłuszczy i witamin to nie ma znaczenia czy jesz mięso czy warzywa
@Amon666 Akurat tak się składa, że wszystkie białka zwierzęce potrzebne człowiekowi występują w roślinach. Więc da się zrobić prawidłową, dobrze zbilansowaną dietę wegańską. Niestety nie wszystkim to służy ze względu na dużą podaż węglowodanów fermentujących i błonnika. Więc podaż w diecie to jedno, a przyswajalność tego to drugi i dużo bardziej skomplikowany temat.
@Amon666 @Amon666 w życiu nie słyszałem większej głupoty. Od kiedy to ludzki organizm rozróżnia białko zwierzęce od roślinnego? Jedyne co je różni to przyswajalność, ale to nie znaczy, że nie można jeść tylko białka roślinnego. Człowiek jest gatunkiem wszystkożernym, co oznacza, że przyswaja składniki odżywcze zarówno z roślin jak i mięsa, więc dopóki zachowujesz odpowiednią podaż białka, węglowodanów, tłuszczy i witamin to nie ma znaczenia czy jesz mięso czy warzywa
@Bse To jest za mało. By tak bez uszczerbku na zdrowiu zrezygnować z mięsa wypadałoby znacznie uszczegółowić i zejść do poziomu aminokwasów, kwasów tłuszczowych, minerałów, witamin, uwzględnić sprawność wszystkiego i spakować to tak by dało się to zjeść w określonym czasie
@warszawiaczanka w słomie i trawie też się znajdują
@jarobakmac smacznego :)
A wystarczyło powiedzieć "Dziękuję, nie chcę", a kto będzie chciał to sobie weźmie...
Równie to "mądre" jak blokowanie półek z mlekiem przez nazi-wegan. Nie chcesz, to nie żryj, ale nie mów innym, czego nie mają jeść.
@Czubbajka Masz absolutną rację +
Tylko takie pytanie, przy okazji (niekoniecznie do Ciebie). Po co robić jedzenie z marchewki i pietruszki, w kształcie boczku? Lubię wszystkie wyżej wymienione, ale najbardziej rozkoszuję się smakiem marchewki, jak jest prawdziwą marchewką :-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 21:35
@bartoszewiczkrzysztof Kiedyś też myślałam, że schabowe z soi to przegięcie, przecież można wymyślić nowe nazwy dla niemięsnych potraw. Ale teraz wiem, że tworzenie roślinnych odpowiedników potraw mięsnych to prostsza droga do tych, którzy wychowali się na diecie mięsnej, ale nie boją się próbować nowych smaków. Jem mięso, ale jak mam do wyboru burgera wołowego i roślinnego, bez wahania biorę roślinnego. Smak podobny, a nie ma tego ciężkostrawnego tłuszczu, po którym jest mi niedobrze.
Co do boczku z marchewki, cóż, jest to "wynalazek", ale rynek zweryfikuje jego zasadność, tak jak w przypadku wielu innych produktów.
@Czubbajka @bartoszewiczkrzysztof To nie ma na celu przekonanie ludzi, żeby "nie bali się spróbować nowych smaków". Chodzi o stworzenie smakowego odpowiednika mięsa dla tych, którzy mięso lubią.
Przecież weganizm nie wyrósł z nienawiści do smaku mięsa, tylko z niechęci do zabijania zwierząt.
Nikt nie mówi, że weganie nie kochają boczku. Wielu z nich kocha go po prostu mniej niż świnki.
Gdyby poszukać analogii... Wyobraź sobie narkotyki, które dają taki sam odlot, ale nie powodują uzależnienia. Papierosy, które nie powodują raka. Tłuste burgery, które nie zatykają cholesterolem tętnic. Czekoladę, od której się nigdy nie tyje. Czy na pewno, mając takie odpowiedniki, ludzie nadal upieraliby się przy spożywaniu tego, co im śmiertelnie szkodzi?
Dlatego moim zdaniem przyszłość to mięso z probówki. Bo mimo wszystkich usiłowań i zapewnień nie znalazłem jeszcze roślinnego odpowiednika dla ulubionych mięsnych smaków. Są bardzo dobre wegetariańskie potrawy, ale nie zastępują smaku mięsa tak, jak może to zrobić mięso etycznie hodowane w laboratorium. Przy okazji będzie bardziej ekonomicznie.
@jonaszewski No na pewno świat się będzie zmieniał, bez względu na to, co sądzą tradycjonaliści (tacy jak ci z demota).
@jonaszewski ''Przecież weganizm nie wyrósł z nienawiści do smaku mięsa, tylko z niechęci do zabijania zwierząt.'' Dzięki uspokoiłeś mnie, bo często odnosiłem odwrotne wrażenie.
@bartoszewiczkrzysztof Każda idea ma swoich radykałów, dla których często ważniejsze od samej sprawy jest poczucie sprawiedliwej walki, ważności i przynależności. Poza tym udowodniono, że w zamkniętych grupach następuje radykalizacja postaw, a media społecznościowe sprzyjają zamykaniu się w bańkach informacyjnych.
No i jest jeszcze racjonalizacja. Tak jak skrajna homofobia jest często maską dla niepewności własnej orientacji, a religijność dla słabości charakteru, tak radykalny weganizm może być próbą zagłuszenia w sobie wątpliwości, "czy wytrwam w weganizmie, bo zeżarłbym sobie steka, krwistego takiego".
@Czubbajka Ale niech wege nie nazywają swoich produktów mięsnymi nazwami. Wegański boczek? No litości!
@maggdalena18 Zdaje się, że w niektórych krajach takie nazewnictwo jest prawnie zakazane. Ale nie wszędzie.
Ja chętnie sięgam po dania bezmięsne. Lubię warzywa, kasze, potrawy mączne itd. Natomiast zdecydowanie omijam rzeczy które wyglądem i nazwą imitują dania typowo mięsne a są zrobione nie z mięsa tylko z xujwieczego.
@Banasik
Korzystam z różnych kuchni. Nie obędę się bez mięsa, ale niektóre przepisy wegańskie są super.
Do Amin666: do prawidłowego rozwoju człowiek nie potrzebuje białka zwierzęcego. Nie wiesz to nie pisz głupot
@Nimbochromis A co mięsożerca może wiedzieć o prawidłowym odżywianiu. Po 50 większość ma zmiany miażdżycowe i początek cukrzycy ale wchodzą do internetów i mędrkują o brakach w diecie wegańskiej.
@Nimbochromis owszem, teoretycnie (powtarzam: CZYSTO TEORETYCZNIE) da się zastąpić białka zwierzęce i odzwierzęe tymi z roślin, ale nie ukrywajmy:
1. w roślinach (głównie soja, inne włókniste) nie ma wszystkich potrzebnych nam białek, więc weganie na potęgę muszą WPIE*DALAĆ WITAMINY I SUPLEMENTY
2. jeśli jesce nie wiesz, to weganin nie żre nie tylko mięs, ale też zapomnij o jajku, rybie, mleczku (i serach, twarożkach, itp., itd...), w praktyce nic poza samymi tylko roślinkami, nawet tłuszcy czy produktów awierających cokolwiek pochodzenia zwierzęcego...
do cego zmierzam:
WEGANIE POZBAWIAJĄ SIĘ WIELU WARTOŚCIOWYCH SKŁADNIKÓW ODYWCZYCH, NIE DOSTARCZAJĄ NIEZBĘDNYCH SUROWCÓW BUDUJĄCYCH NASZ ORGANIZM I WYPACZAJĄ NASZĄ MIKRO I MAKROBIOLOGIĘ...
...weganim to nie dieta, a tępa ideologia, zapoczątkowana przez ekooszołomów, którzy teraz dohodzą do głosu, likwidując kolejne gałęzie przemysłów przetwórczych, rolniczych czy doprowadając nawet przez to do likwidaji gatunków...
@Nimbochromis Ktoś się nie zna to wytłumacz gdzie się myli. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo do pomyłek.
@Nimbochromis to że nie potrzebuje,czy też może się obyć, nie oznacza, że ich dostarczanie nie może być korzystne.
@bilbao99 nie każdy może jeść tylko roślinnie. Ja akurat jestem na lekarskiej diecie, gdzie sporo warzyw jest zakazanych. Gdybym była weganką, to doprowadziłoby mój organizm do ruiny
@Ashera01 rozumiem. Pozdrawiam. Dużo zdrowia życzę.
@PitBull9010
1. Z roślin można otrzymać wszystkie potrzebne nam białka. Ważne tylko aby odpowiednio je łączyć. Np ryż+fasola to danie dostarczające kompletu niezbędnych białek. Jedyną witaminą, którą koniecznie trzeba suplementować jest B12. Nie jest to duży problem, tym bardziej że zwierzęta które zjadasz, też mają w karmie suplementowaną B12 :-) Weganin przynajmniej nie zjada dodatkowo antybiotyków, hormonów, czy olejów silnikowych, które dodawane są do karny dla zwierząt.
2. Co do tego "pozbawiania się wielu wartościowych, niezbędnych surowców" - potrzebne źródło. Ja stoję na stanowisku zgodnym z opinią WHO, że "dobrze zbilansowana dieta wegańska, jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie życia"
3. Oczywiście że weganizm to ideologia ale czy nie jest nią także chrześcijaństwo, prawa kobiet, prawa człowieka? Nie wystarczy coś nazwać ideologią aby wykazać, że jest złe.
Od przejścia na weganizm ludzie nie przestają jeść, więc nie musisz płakać nad biednymi gałęziami przemysłu katującego zwierzęta (ekooszołom! pamiętasz?), bo zamiast tych gałęzi pojawia się nowe, bardziej etyczne. Likwidacja niewolnictwa też zlikwidowała parę gałęzi przemysłu (transport, handel, produkcja batów i łańcuchów). Czy to czegoś dowodzi?
A już argument o likwidacji paru gatunków to mnie rozwalił kompletnie. Czy wiesz ile dziko żyjących gatunków wymiera co minutę przez antropotesję??? Czy wiesz, ile lasów w Amazonii wycina się pod uprawę paszy i pastwiska dla bydła? Ręce opadają jak się czyta takie bzdety.
@PitBull9010 dorzuce jeszcze temat żelaza hemowego obecnego w mięsie oraz żelaza niehemowego w roslinach. Z chemicznego punktu widzenia jest to to samo żelazo. Ale hemowe ma większą biodostępność czyli organizm lepiej je przyswaja i wykorzystuje.
Akurat wegański boczek z kerfa jest spoko. Ma super makrosy i jak dla mnie smaczny
wegański boczek ti akurat jeden z niewielu rzeczy wege które mi smakują i a nie jak niektóre tekturowe kotlety
Do warszawiaczanka: bo w tym cały jest ambaras że w tym wszystkim nie chodzi o białko a aminokwasy. Dalej proszę sobie doczytać u wujka Google.
Netflix: "The game changers".
Proszę zobaczyć cały film. Cały!