Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1118 1127
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P profix3
+20 / 38

@Sok_Jablkowy Przez 10 lat nic się nie zmieniło. Nadal nikt nie przejmuje się uczuciami mężczyzn. A już na pewno nie kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+5 / 15

@Sok_Jablkowy Skąd wniosek, że ja tak mam? Ale fakt, całe społeczeństwo przejmuje się uczuciami/problemami kobiet i robi baaardzo dużo żeby im pomóc. A faceci mają radzić sobie sami. Taka właśnie jest rzeczywistość większości mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 19:06

P profix3
+4 / 10

@Sok_Jablkowy A ty żyjesz w jakimś innym świecie, w którym jest inaczej????? Sprawdź ile jest instytucji pomagającym kobietom. I czy występują w ogóle podobne pomagające facetom. Jest raptem jeden telefon zaufania dla mężczyzn działający raptem od kilku miesięcy i to wszystko. Od kiedy są takie dla kobiet, dzieci...
Albo poszukaj jak to jest kiedy facet na ulicy atakuje kobietę, a co się dzieje gdy kobieta atakuje faceta. Były filmiki. Itp itd. Wygoogluj sobie. Bo jak na razie żyjesz w alternatywnej rzeczywistości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 6

@profix3

Najwidoczniej żyje w innym świecie. Ja żyje w świecie, w którym postawa oraz przekaz w przypadku mężczyn się powoli zmienia od około 3 lat. Po twoich komentarzach w sprawie demota, wnioskuję, że ty żyjeś w świecie, w którym ten przekaz już istniał 10 lat temu i w związku z czym jesteś rozczarowany, że te zmiany nie wpłynęły na świadomość wszystkich przez noc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+7 / 7

@Sok_Jablkowy A to pokaż mi ile organizacji, domów dla ojców, domów dla facetów dotkniętych przemocą powstało w ciągu ostatnich 3 lat? heheheheh Weź mnie nie załamuj .....
To co się zmienia wg ciebie od 3 lat, a realnie może dopiero od roku, będzie widoczne, jak wyrośnie nowe pokolenie wychowane w zmienionym świecie, czyli za 20 lat. Może za 10 jak kobiety zaczną zauważać, że faceci też mają uczucia. Jak na razie im się nie udaje i dla zwykłych facetów nic się nie zmieniło. Może w dużych aglomeracjach coś tam drgnęło "przez noc" trwającą twoje 3 lata :) Za nim te zmiany dotrą dalej upłynie duuuużo wody. Czyli dalej kobiety będą "wiecznie pokrzywdzone" i dostaną pomoc z wielu źródeł, a faceci dalej będą musieli sobie radzić sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-5 / 7

@profix3

A ty nie możesz stworzyć takie? Inny mają wszystko robić za ciebie? Inni mają się tobą interesować, a ty już innymi nie?

Myślisz, że zmiana będzie natychmiastowa? To zajmie jeszcze kilka - kilkadziesiąt dekad. Mówimy tu o zachowaniu typowym dla społeczeństwa od kilkuset/tysięcy lat. Chyba masz nierealne oczekiwania.

Natomiast to jest prawda dla społeczeństwa jako grupa, a nie w przypadku podgrup społeczeństwa. Całe moje życie byłem otoczony ludżmi, którzy się interesowali takimi rzeczami u mnie. Co prawda pierwotnej rodziny sobie nie wybierasz, ale przyjaciół i partnerki już tak. A więc jeśli takich rzeczy Ci brakuje i potrzebujesz, żebym Ci „pokazał”, że nie jest do końca tak, jak piszesz, to może lepiej się zastanów dlaczego wybrałeś sobie swoje otoczenie lub dlaczego ludzie z innego otoczenia nie wybierają ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 21:05

P profix3
+3 / 5

@Sok_Jablkowy ""A ty nie możesz stworzyć takie? Inny mają wszystko robić za ciebie? Inni mają się tobą interesować, a ty już nie?" - myślenie na poziomie ameby umysłowej. Zwyczajni faceci, pracujący codziennie po 10 h dziennie, nie są od tworzenia, oni po prostu nie mają na to czasu. Oni nawet nie mają czasu dla siebie, bo musza pracować na swoje rodziny. Są potrzebne fundacje, na które mogą najwyżej wpłacić pieniądze. A teraz skup się - żeby taka fundacja w ogóle powstała najpierw musi być społeczne zrozumienie problemu, którego tak na prawdę nadal nie ma. Poza jakimiś pojedynczymi sygnałami. I o tym od początku mówię, czego jak widać nie rozumiesz.
I sam piszę, że trzeba dziesięcioleci. Czyli przez te dziesięciolecia faceci będą gnojeni, a to że akurat twoje otoczenie interesowało się "tym" nie jest miarodajne i ma się nijak do ogromnej większości, która nadal ma facetów w dupie. I gadasz głupoty o zmianie otoczenia. HEHEHEHEH, to zmień myślenie 90 % polskiej prowincji, żeby w ogóle zacząć rozważać kwestię zmiany otoczenia. I tak właśnie wygląda rozmowa z kobietą. Możesz tłumaczyć jak jest na prawdę a ona i tak wie lepiej. I dlatego właśnie przez takie myślenie życzeniowe kobiet tzn. my mamy źle a faceci dobrze, nic nie zmieni się jeszcze przez wiele lat. I takie stawanie okoniem jak ci mówię, że jest problem i to nie jest byle co. A ty nie dalej swoje, " bo od 3 lat się zmienia. Zacznij mysleć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
-2 / 4

@Sok_Jablkowy Przecież nikt Cię tu nie zrozumie - tu jest zdecydowana większość zwolenników teorii dyskryminacji. Tutaj nie indywidualnych osób, losów, tylko są stereotypy i dopasowanie do jednego albo drugiego - albo jesteś dyskryminowany, albo dyskryminujesz :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 4

@profix3 A czy mężczyźni dają sobie pomóc ? Nieliczni, baaardzo nieliczni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+4 / 4

@katem Bo żeby dać sobie pomóc trzeba najpierw uwierzyć, że ktoś chce mu (facetowi) pomóc. Jak jest się ignorowanym cale życie, to nie da się tego przełamać ot tak. Wierzę, że to się zmieni. Zarówno w kwestii chęci pomocy, jak i zaufania do jej przyjęcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 4

@profix3

1/ zgadzasz się, że takiego zachownia i gadania nie było 10 lat temu.
2/ masz problem z tym że przypadek z demota nie doświadczył takiego zachowania i gadania 10 lat temu.

Potrafisz uzasadnić sprzeczność tej logiki?


——-
3/ Twierdzisz, że takie zachowanie to fikcja.
4/ Twierdzisz, że ty nie doświadczasz braku wsparcia.

Potrafisz uzasadnić sprzeczność tej logiki?


———
5/ Potwierdzasz, że takie gadanie jest od niedawna i zmiany zajmą wiele czasu.
6/ Masz problem z tym, że społeczeństwo już tak nie funkcjonuje.

Potrafisz uzasadnić sprzeczność tej logiki?


——-
5/ Zasugerowanie, żebyś wziął sprawy w swoje ręce, to myślenie „ameby umosłowej”.
6/ „A to pokaż mi” nie uważasz, że to myślenie na poziomie ameby.

Potrafisz to uzasadnić?


——-
7/ Wszystko co piszesz to twoja subiektywna opinia, wynikająca z własnych doświadczeń, czyli twojego otoczenia.
8/ Twierdzisz, że moje opinie na temat moich doświadczeń to fikcja.

Potrafisz uzasadnić, dlaczego twój świat praedstawia większość świata, a mój tylko małą część?


——-
Z twoich komentarzy wynika, że w twoim życiue czegoś brakuje. Możesz dalej pisać takie komentarze. Albo możesz się zastanowić dlaczego tak jest. W mojej opinii musisz zmienić siebie i/lub swoje otoczenie. Bo naprawdę jest dużo ludzi na tym świecie, którzy myślą inaczej niż ty. Najprawdopodobnie musisz zacząć od siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@Sok_Jablkowy Myślę, że po prostu nie potrafisz zrozumieć pewnych rzeczy bo nie jesteś facetem. I dlatego wydaje ci się, że coś jest sprzeczne.

To co było 10 lat temu jest nadal i jeszcze długo będzie, i tylko o tym pisałem. "masz problem z tym że przypadek z demota nie doświadczył takiego zachowania i gadania 10 lat temu" - to nie wiem sąd wywnioskowałaś, bo o tym akurat nie pisałem. Ale fakt, szkoda, że nikt nie wpadł na to, nawet 10 lat temu, że facet, który stracił dziecko też może cierpieć i należy mu się wsparcie.

Prawdą jest że faceci nie mają wsparcia u partnerek. Ja teraz takie otrzymuje, ale musiałem dużo tłumaczyć i docierało też po dłuższym czasie. Nie obyło się bez kłótni. Racja przyznawana była czasem po 2 tygodniach/miesiącach. Po 10 latach coś się zmieniło, ale kiedyś był problem. Idzie ku lepszemu.
Ale patrząc na ogół, czytając artykuły i analizując problem globalnie rzeczywistość wygląda tak że problemy mężczyzn są ignorowane przez kobiety w ich otoczeniu. Siostry, ciotki, mamy, żony itd. Facet ma się domyślać jak pomóc kobiecie i jaki ma problem. A sam musi się upominać o swoje, a nawet jak się upomni jest ignorowany. Jest foch, kłótnia etc. Po czym i tak musi wbrew sobie zagryźć zęby i gryźć się w sobie, i dociera do niego, że nie ma sensu się odzywać, bo to i tak nic nie da tylko powoduje kolejne problemy.


5/ Potwierdzasz, że takie gadanie jest od niedawna i zmiany zajmą wiele czasu.
6/ Masz problem z tym, że społeczeństwo już tak nie funkcjonuje.
Bo prawdą jest, że jest od niedawna, ale to powinno być oczywiste dla kobiet, że nie są jedynymi osobami z problemami, uczuciami, bolączkami, bólem. Dziwne, że tak uczuciowym, empatycznym istotom trzeba to tłumaczyć i tłumaczyć, a do większości i tak nie dociera. Jak na razie. I jeszcze długo nie dotrze.

5/ Zasugerowanie, żebyś wziął sprawy w swoje ręce, to myślenie „ameby umysłowej”.
6/ „A to pokaż mi” nie uważasz, że to myślenie na poziomie ameby.
- to już wytłumaczyłem we wcześniejszym komentarzu.

7/ Wszystko co piszesz to twoja subiektywna opinia, wynikająca z własnych doświadczeń, czyli twojego otoczenia.
8/ Twierdzisz, że moje opinie na temat moich doświadczeń to fikcja.
To jest obiektywna ocena rzeczywistości, w której nie zważa się na uczucia mężczyzn. O tym mówi demot, takich sytuacji jest multum jak świat długi i szeroki. Też ci to tym pisałem wskazując na przykłady. Czytasz nieuważnie, albo nie pamiętasz.
Twoja ocena zbudowana na podstawie twoich znajomych każąca ci uważać, że wszędzie jest tak jak u ciebie - to jest fikcja. Przeprowadź się na prowincje, pożyj tam z rok, zobaczysz jak to wygląda. A świat składa się z małych wsi i miasteczek i zaściankowego myślenia.

Z twoich komentarzy wynika, że w twoim życiue czegoś brakuje. Możesz dalej pisać takie komentarze. Albo możesz się zastanowić dlaczego tak jest. W mojej opinii musisz zmienić siebie i/lub swoje otoczenie. Bo naprawdę jest dużo ludzi na tym świecie, którzy myślą inaczej niż ty. Najprawdopodobnie musisz zacząć od siebie.
Tak, brakuje mi świadomości w społeczeństwie, że faceci też mogą mieć problemy. Zacząłem od siebie tłumacząc to swojej żonie. Ale to kropla w oceanie. Jak kobieta mówi, ze ma problem to jej słuchają i starają się pomóc. Jak mężczyzna mówi to samo, to słyszy, nie mazgaj się jesteś facetem, i na tym się kończy.
I po raz kolejny przypomnę ci że dlatego jest multum organizacji pomagających kobietom, a 0 pomagającym mężczyznom - i to też dopnij sobie do mojego obiektywnego postrzegania świata, kontra twój subiektywny. I do całej oceny sytuacji, która cały czas omija twój umysł, Ignorowanie to fikcja???

Jak dalej tego nie rozumiesz, to już nie mam ci siły tłumaczyć po raz kolejny tego samego. Dla mnie i innych facetów, to jest oczywiste. Jeśli tym razem uznasz, że nie prawda, to znaczy, że dla kobiet nie jest oczywiste i na prawdę szkoda mojego czasu na tłumaczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 22:53

S konto usunięte
-1 / 3

@profix3

„Myślę, że po prostu nie potrafisz zrozumieć pewnych rzeczy bo nie jesteś facetem.”
Nie zakładaj rzeczy, których nie wiesz, bo to powoduje, że się mylisz.

Ak 1. Nie wyjaśniłeś sprzeczność swojej logiki. Ignorujesz ją i piszesz nie na temat. Twoja logika: twierdzisz, że czegoś nie było 10 lat i masz pretensje, że tego nie było 10 lat temu, bo dzisiaj tego nie ma.

Ak 2. Nie, to nie jest prawdą. Jestem po dwóch małżeństwach. W obu przypadkach miałem 100% wsparcia. To samo mogę powiedzieć o conajmniej 50% osób, których w życiu poznałem. Co prawda tylko część znam bardzo blisko, a więc tylko co do nich mogę mieć 100% pewności, ale w tej grupie 100% moich znajomych ma pełne wsparcie partnerek. Od nich też zawsze mogę liczyć na wsparcie. Nawet czasami kiedy nie wiem, że tego potrzebuje.

Ak 3. Patrz Ak 1.

Ak 4. Nie, nie wytłumaczyłeś tego. Może ty rozumiesz swoją logikę, ale ja nie jestem tobą. Nie zakładaj, że każdy romumie tak jak ty. Z tego wynikają konflikty i nieporozumienia.

Ak 5. Otaczasz się ludżmi, którzy myślą podobnie do ciebie. Dlatego z nimi się lepiej dogadujesz i wolisz ich, od innych. Są twoim lustrem. Zastanów się co to znaczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 2

@Sok_Jablkowy Dalej widzisz sprzeczności gdzie ich nie ma. Wszystko wytłumaczyłem ci w 100 % logicznie i klarownie. Z przykładami. Jakoś widocznie to omija twój sposób osądu/zrozumienia.
Wkładasz mi w usta wypowiedzi, których nie napisałem, opacznie rozumiesz te które napisałem.
https://facetpo40.pl/wolne-mysli/dyskryminacja-mezczyzn/
poczytaj, może cos ci się rozjaśni.
Skoro jesteś facetem i nie rozumiesz tego co pisze inny, to tym bardziej mi przykro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 23:36

S konto usunięte
-1 / 3

@profix3

Nie, nie wytłumaczyłeś mi jak
1/ możesz mieć pretensję, że czegoś nie było 10 lat temu i jest to spowodowane tym, że tego nie ma dzisiaj.
2/ dlaczego ty i twoje opinie reprezentują świat.

Niczego Ci nie wkładam do ust. To jest co wedlug mnie co ty napisałeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2022 o 0:01

avatar rafik54321
+24 / 54

Ale to kobiety są dyskryminowane.

Nie. To faceci są dużo bardziej dyskryminowani i to na większej ilości platform. Kobietom się współczuje, kobietom się pomaga. Facet musi sobie radzić.

"Kobietą się jest. Na miano mężczyzny trzeba sobie zasłużyć". To kwintesencja dyskryminacji.
Mężczyzna zniesie dużo, więcej niż kobieta, ale nie jest do kuwy nędzy terminatorem.
Jeśli facet zaczyna ronić łzy, to wiedz, że taki facet jest u kresu swojej wytrzymałości i dla niego, ten ciężar jest w pytę trudniejszy niż to co ty widzisz. Trzeba tu zrobić niejako mnożnik. Wydaje ci się że facet ma tylko ciężko, płacze, to zrozum że ma w ch****j mega, giga, hiper ciężko. Bo facet uroni łzy dopiero jak się rozsypuje w drobny mak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkrajnieCentrowy
-5 / 23

@rafik54321 Wychodzę z założenia, a to założenie wynika z obserwacji, że to głównie mężczyźni sobie nawzajem stwarzają takie warunki do życia, więc może najpierw sami zacznijmy siebie szanować i zacznijmy "naprawiać" ten świat zaczynając od własnego zachowania, będąc zwyczajnie bardziej empatycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+13 / 23

@SkrajnieCentrowy moje doświadczenie jest wręcz odwrotne i to damska część społeczeństwa nie dopuszcza opcji że męska psychika ma ograniczenia.

My mężczyźni nie lubimy okazywać słabości. Nie zmienia to faktu, że kobiety, które rzekomo są tak wyczulone na szczegół powinny bardzo zręcznie zauważać takie problemy i na nie reagować. A jest dokładnie na odwrót.

Oczywiście nie dotyczy to wąsatych januszy 40+, bo to odrębna kategoria.

Osobiście chodziłem do psychiatry w celu leczenia depresji. Moja matka chodziła do tego samego specjalisty. Wydawało się to logiczne, bo źródło depresji - typowa patologia domowa + alkoholizm ojca.
Jednakże podejście lekarza płci żeńskiej, był totalnie inny wobec mnie, a inny wobec matki. Ją leczono, mi wmawiano że nie ma problemu. Więc heloł.

Mężczyźni coraz częściej akceptują słabość swoich kolegów, ale mężczyźni to tylko połowa społeczeństwa. Problem w tym, że ta damska tego nie akceptuje.

Dogryźć facetowi można bardzo łatwo, wystarczy podważyć męskość.
Weźmy takie sprawy łóżkowe. Wyjdzie taka, powie że dany facet jest beznadziejny w łóżku i ma "małego". Teraz jak dogryźć kobiecie w tym samym kontekście? No nie bardzo się da. Bo właśnie kobietą się jest, a mężczyzną trzeba się stać i to jest jedną z najgorszych rzeczy.

Do tego pomijasz aspekt, że męska pomoc w przypadku takich problemów to nie jest otwarte gadanie o jakimś tam problemie. Jest to wykonane w inny sposób. Np w pracy kumpel powie "dobra, idź godzinę wcześniej do domu, ja za ciebie tamto zrobię". Albo pójdą na piwo. Tu wśród facetów bardzo często słowa nie są potrzebne, wystarczy obecność. A bardziej od słów, ceni się po prostu działanie, które ma ulżyć.
U kobiet jest inaczej. One muszą się po prostu wygadać. Poużalać się nad sobą. Zrobić szum i zwrócić uwagę, to "je leczy".
Facet musi za to poczuć, że za nim stoi ktoś, kto w razie konieczności "weźmie go na nosze".
I to jest ta różnica. Patrząc przez pryzmat akceptacji męskich słabości wśród mężczyzn w taki sposób, dochodzimy do wniosku że mężczyźni są bardzo tolerancyjni wobec siebie. Za to kobiety - wcale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+8 / 16

@rafik54321 Miło poczytać kogoś kto tak celnie ujmuje temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+5 / 13

@Iasafaer Dzięki. Mogę kolejny przykład takiej dyskryminacji podać.
Zwykłe przeziębienie.
Ile to memów, że jak kobieta jest przeziębiona to tylko katarek i chodzi, a facet to umiera i śmiechy hihy.
A po prostu u faceta wyraźne objawy występują później. Razem z narzeczoną pojechaliśmy na grzyby, popadało, zmarzliśmy. Najpierw ona chora, potem ja. Ale mnie siekło później, aczkolwiek konkretniej :/ .
Faceci to rozumieją, że jak ktoś ma gorączkę to ledwo funkcjonuje, ale dla kobiet męska gorączka to ma być jakiś "pikuś". Bo one tak tego nie odczuwają.

I to jest problem. Od nas, mężczyzn, oczekuje się abyśmy dobrze rozumieli kobiety i respektowali ich humorki oraz potrzeby, ale kiedy mężczyzna oczekuje tego samego to jest nagle problem.

Tak samo spróbuj kobiecie przetłumaczyć fakt, że facet może o czymś nie myśleć. No nie potrafią tego ogarnąć XD. Że facet potrafi się na coś patrzeć i w głowie nic nie gadać XD. Tak po prostu, no nie pojmują.
A na pytanie "o czym myślisz?" gdy facet odpowiada "o niczym" to serio ma to na myśli, a nie że coś ukrywa :/ .

Znowu facetów dziwi, że jak któraś kobieta ma naturalnie włosy proste, to lubi je zakręcać, a jak ma kręcone swoje włosy to je prostuje. Dla nas facetów to nienaturalne, bo my np ogólnie, wszyscy jako faceci dążymy do jednej sylwetki, atletycznej. A tu u kobiet? Zawsze na odwrót. A facetowi można to prosto wytłumaczyć. Chłopie, bo tu nie chodzi z damską fryzurą o efekt finalny, a o to aby ten efekt był inny niż zwykle. Jak ma proste, to je odświętnie kręci, a jak kręcone, to odświętnie je prostuje :P .

Pierdyliard ludzi nie potrafi, albo raczej nie chce pojąć, że tamta druga płeć myśli inaczej. Logika tamtej płci prowadza się innymi ścieżkami. Ma to swoje plusy i minusy, a nasze rozumowanie nie jest ani lepsze, ani gorsze od rozumowania płci przeciwnej. Jest po prostu inne, ale w pewnych warunkach można różnymi drogami dojść do tych samych wniosków :) .
Więc po uj się kłócić? Nie lepiej i prościej po prostu zaakceptować te różnice niż wmawiać na siłę ludziom że "nasza prawda jest lepsza"?

Oczywiście część kobiet jest na tyle rozsądna, że rozumie sens moich wypowiedzi i chwała im za to :) . Więc to też nie jest tak że "wszystkie kobiety so złeeee".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-3 / 17

@rafik54321

Ciekawe spostrzezenia. Te wszystkie negatywne cechy, które zarzucasz kobietom i społeczeństwu, są czasami widoczne w twoich komentarzach. Spróbuj czasami zwrócić na to uwagę, kiedy piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 23:01

avatar rafik54321
0 / 14

@Sok_Jablkowy "Spróbuj czasami zwrócić na to uwagę, jak piszesz." - to chyba akurat pisałeś do siebie ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bezn
-1 / 7

@SkrajnieCentrowy zgadzam się z tym co mówisz. Świat jest stworzony na warunkach gry silniejszego a to gra męska z założenia (czasem bardzo trudna gra dla grającego). Skoro widać problem to i rozwiązanie powinno należeć do tego, kto potrzebuje problem rozwiązać. To chyba postawa odpowiedzialności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 7

@rafik54321 A nie pomyślałeś, że podejście do męskiego przeziębienia wynika z wychowania i tego, jak jest traktowane?
Jeżeli mamusia "choremu synkowi" podaje herbatkę i rosołek, a chorej córce robi listę, co ma w domu ogarnąć... Jeżeli w momencie choroby kobieta jeżeli sama nie sprzątnie, czy nie zmieni pościeli, to nikt nie ruszy palcem, albo jeżeli nie ugotuje obiadu - to go nie będzie miała - to powstają takie a nie inne mity. Jakoś faceci gdy są sami i nikt nie poda im herbaty, to sobie umieją ją zrobić...
Zupełnie inaczej to wygląda, jeżeli opieka idzie w obie strony.
Pomijając częsty fakt, że w momencie gdy chora jest kobieta i dziecko, to często ona ma zająć się dzieckiem, a gdy mężczyzna i dziecko - to ona ma wziąć l4 na dziecko i zająć się i mężczyzną i dzieckiem. (Zaobserwowane w otoczeniu i mojej własnej pracy...)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 8:53

M michalSFS
+1 / 7

@rafik54321
Żarciki, ale czy jestem chory, czy nie to muszę zajmować się dzieciakami i ogarniać robotę. Musi być naprawdę poważnie, żebym zrobił sobie wolne.

Jak żona jest chora, to wszystko ogarniam, chodzę koło niej.
Jak ja jestem chory to zazwyczaj bagatelizuje sprawę. W końcu jakoś sobie radzę. Może powinienem umierać jak w tym kawale. W naszym związku to ona jojczy przy chorobach.

W uproszczeniu:
Chora - gotuję jej rosołek.
Chory - gotuje sobie rosołek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-4 / 10

@rafik54321
Kobieta doskonale wie, kiedy jej mężczyzna jest na krawędzi i stara się go wspierać. Większym problemem jest fakt, że facet wysmiewany od dziecka za okazywanie uczuć i słabości przez własną płeć w wieku dojrzałym nie umie ich nazwać i reaguje agresją.
Nie lubicie okazywać słabości bo tak zostaliście zaprogramowani więc czas zmienić paradygmaty, macie ku temu bardzo dobrą okazję:)
Dogryźć facetowi można bardzo łatwo, szczególnie lubują się w tym inni faceci i tak z pokolenia na pokolenie szydzicie z siebie na wzajem. W sprawach łóżkowych normalni ludzie sobie nie dogryzają. Hasła pt " ty masz za małego, nie to ty masz rozciągniętą bo się puszczasz " to raczej patologia a skrajności nie bierzemy tu pod uwagę.
Każdy z nas ma krąg przyjaciół, rodzinę, którym na nas zależy i nas wspiera. Męskie sprawy są załatwiane inaczej niż damskie ale to nie znaczy, że jedne są gorsze od drugich, po prostu każdy z nas potrzebuje innego wsparcia. Pisząc o akceptacji czy jej braku w rozbiciu o płeć powiem tak - porównaj sobie przeziebionego tatę i przeziębioną mamę i przypomnij sobie kto kogo wspierał i jak przechodził chorobę:) Ciekawe wnioski ale wyłącznie twoje, nie wasze jak to trafnie ujął skrajniecentrowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 4

@acotam43 *parygmaty:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 9

@Cascabel "wynika z wychowania i tego, jak jest traktowane?" - a pomyślałaś że może to działa w obie strony?
Złap kobietę za rękę i mocno ściśnij - natychmiast zacznie kwiczeć że boli, że używasz siły. Zrób to samo na facecie - nawet mu brewka nie pyknie.
Bo może mężczyzna i kobieta mają różny próg bólu? Kobieta szybciej zaczyna odczuwać znaczący ból mechaniczny bo ma cieńszą skórę?
Czyli wg twojej logiki, należałoby napie****ć kobiety i nie patrzeć na to że je boli "bo przecież faceta by nie bolało" XD. Haha. To idiotyczna logika.

@acotam43 rozsądna kobieta - to wie. Ogrom kobiet nie jest rozsądny.

"Nie lubicie okazywać słabości bo tak zostaliście zaprogramowani więc czas zmienić paradygmaty, macie ku temu bardzo dobrą okazję:)" - bynajmniej nie w tym sęk. Nie lubimy okazywać słabości, bo te słabości są wykorzystywane przeciw nam.
Jeśli facet okaże że ma kompleks np małego członka, to pokazuje tę słabość, która może (i bardzo często) jest wyśmiewana. Dlatego nie okazuje tego że ma kompleks, więc nikt do tego nie uderza. Facet ma spokój.
No i być może, faceci chętniej by okazywali słabość oraz mówili o swoich problemach, gdyby te problemy NIE BYŁY wyśmiewane?

Osobiście doświadczyłem o wiele więcej dogryzień i nieakceptacji właśnie ze strony kobiet niż mężczyzn.

"Każdy z nas ma krąg przyjaciół, rodzinę, którym na nas zależy i nas wspiera." - dobre XD. No właśnie nie bardzo haha.

"Pisząc o akceptacji czy jej braku w rozbiciu o płeć powiem tak - porównaj sobie przeziebionego tatę i przeziębioną mamę i przypomnij sobie kto kogo wspierał i jak przechodził chorobę" - to teraz przypomnienie.
Chory ojciec - jebs pół litra na hejnał, husteczka w nos i rura do roboty na lewusa. Chora matka - leży. Domem zajmowała się babcia :/ .
To nie tylko moje wnioski
https://www.youtube.com/watch?v=dMHoOxkWKHE

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 7

@rafik54321
Są wykorzystywane przeciwko wam....przez innych mężczyzn:)
Przykład anegdotyczny, jestem kobietą i mnie spotkało o wiele więcej przykrości że strony mężczyzn niż kobiet co nie świadczy o ogóle mężczyzn .
Każdy ma, nie każdy o tym wie bo nigdy nie prosi o pomoc. W sytuacji kryzysowej byłbyś zdumiony ile osób wokół ciebie wyciągnęło by do ciebie rękę.
I kolejny argument anegdotyczny- pół litra na hejnał i do roboty zakrawa trochę na patologię a nie na jakiś standard. Ponownie u mnie chora mama - do ogarnięcia czworo dzieci, nie ma czasu chorowac. Chory tata po prostu choruje, leży i odpoczywa :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 7

@acotam43 bynajmniej. Właśnie najczęściej z tych słabości korzystają kobiety. Bo tak jest łatwiej.
Przykładowo. Facet ma uraz kolana - dźwiganie niewskazane. Jednak drugi facet nie miałby problemu odciążyć takiego faceta. Bo wiadomo, kolano rozwalone, musi się zrosnąć. Jednak kobieta ma z tym problem "no bo facet silniejszy".

"W sytuacji kryzysowej byłbyś zdumiony ile osób wokół ciebie wyciągnęło by do ciebie rękę." - interesujące, bo wiesz co? JESTEM w sytuacji kryzysowej. Wie o tym CAŁE moje otoczenie. Złamałem "wielkie tabu" i wiesz jaki jest efekt? Żaden. Dosłownie ŻADEN. A słowa krytyki usłyszałem wyłącznie od damskiej części (co prawda nie wszystkich kobiet z otoczenia, ale jednocześnie nie usłyszałem krytyki od żadnego faceta).

Oczywiście. Mój ojciec był alkoholikiem, ale nie uważasz że wychlanie wódy w trakcie choroby, zamiast dodać mu pary, powinno go ściąć z nóg?

Dodatkowo, wciąż pomijasz kluczowy aspekt. Że jeśli, facetowi i kobiecie podalibyśmy tę samą "ilość zarazków", to kobieta już będzie chora, a facet będzie wyglądał na zdrowego, a nie BYŁ zdrowy.
Np temperatura ciała. U kobiet jest nieco wyższa o około pół stopnia. Więc te kobiece 37 stopni, to męskie 36,5. Czyli męskie 38 stopni, to będzie kobiece 39 stopni. Czy gorączka rzędu 39 stopni może ściąć kobietę? Jak najbardziej.
Ewidentnie nie chcesz zrozumieć różnic w subiektywnym odczuwaniu choroby względem 2 płci. Co można uznać za, a jakże, dyskryminację ;) . Dyskryminujesz mnie, bo nie uznajesz że facet może ciężej przechodzić chorobę, pomimo wizualnie słabszych objawów XD. Stosujemy logikę feminazistek ;) .

Tu można by przytoczyć taką memową historyjkę.
Facet zdradza żonę - ojej, co za świnia! Rozbija rodzinę!
Kobieta zdradza męża - ojej, co za biedactwo, na pewno ją zaniedbywał a ona potrzebowała przygody!
Zauważ że ten sam patent odnosi się wobec nauczycieli którzy sypiają z uczniami. Gdy facet jest nauczycielem i sypia z uczennicą to ma łatkę pedofila. Jednak kiedy sytuacja jest odwrotna, to nauczycielka jest broniona jako "chwila słabości". Wyjaśnij mi skąd różnica w podejściu za ten sam czyn? TO dyskryminacja mężczyzn w czystej postaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-5 / 9

@rafik54321
Koszmarne przykłady i koszmarne zerojedynkowe myślenie. Chory człowiek to po prostu chory człowiek. Przeziebienie a rozwalone kolano to totalnie dwa różne przypadki. Co w takim razie powiesz na bole menstruacyjne przy endometriosis, gdzie kobieta jedzie do szpitala po zastrzyk z morfiny a potem zakupy, dzieci z przedszkola, sprzatanie I obiad dla męża? I tak przez kilka dni w miesiacu co miesiąc?? Do czego chcesz to porównać?
Sedno problemu nie leży w tym kto bardziej cierpi w chorobie ale kto kogo bardziej w niej wspiera w codziennym życiu. A codzienne życie wygląda tak, że pracująca kobieta ma do ogarniecia dwa etaty plus chorego męża podczas gdy chory mąż ma do ogarnięcia siebie. Nie umiem prościej tego wytłumaczyć.
Kolejny argument anegdotyczny, nie świadczy kompletnie o niczym. Nikt ci nie pomógł, nikt się nie zainteresował? A może problem tkwi w tobie i tym, że jesteś beznadziejnym człowiekiem, nie ze facetem ale po prostu człowieiem? Bo ja mam swój argument anegdotyczny- ciężko zachorowałam, sama, za granicą, bez żadnej rodziny wokół i pomaga mi mnóstwo osób, które tu poznałam. O czym to świadczy?
Nie bardzo rozumiem o jakiej dyskryminacji mężczyzn mówisz w przypadku przestępstw seksualnych bo tu akurat strzeliłeś sobie sam w kolano, sypianie z uczniami jest ścigane z urzędu i nie bardzo wiem gdzie się dopatrujesz tej dyskryminacji. Bardziej widzę ogromną frustrację, która aż się z ciebie wylewa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 6

@acotam43 wg kobiet jezeli facet nie jest simpem i nie sluzy kobiecie to je krzywdzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 3

@rafik54321 A gdzie tu dyskryminacja ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 3

@tomek_s Według których kobiet ? W jakim Ty środowisku się obracasz ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-3 / 3

@katem chryste, ale wy macie ograne te teksty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 3

@tomek_s Ty też. I w dodatku cały świat sprowadzasz do znanego Ci osobiście nie dopuszczając myśli, że mogą istnieć inny ludzie niż znani Tobie. Za dużo używasz kwantyfikatorów ogólnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Trutututumajtkizdrutu
+2 / 2

@rafik54321 Nie zwalaj winy na kobiety ze jest tak a nie inaczej to przez pokolenia wychowanie chlopcow i dziewczynek bylo takie ze prawdziwi chlopcy nie placza, musza byc silni, a dziewczynki maja byc delikatne i nieporadne i trzeba sie nimi opiekowac. To wina wychowania i podejscia spoleczenstwa i podzialu rol plci. Na szczescie zmienia sie to.
A co do tego ze mezczyzna zniesie wiecej to troche nie prawda, mezczyzni wlasnie zalamuja sie duzo szybciej i maja mniejsza odpornosc na stres, wsrod mezczyzn jest wiecej samobojstw. I zno wchodzi tu wychowanie ze mezczyznie nie wypada rozmawiac o swoich uczuciach i czesto nie szukaja pomocy.
https://noizz.pl/spoleczenstwo/w-polsce-mezczyzni-popelniaja-samobojstwa-siedmiokrotnie-czesciej-niz-kobiety/rwg63kp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanusM
-1 / 3

@rafik54321
Oj zgadzam się, sam pamiętam nie tak dawno temu jak miałem wypadek który zrobił ze mnie kalekę, nie płakałem, dowiedziałem się że był jakiś wałek z moim ubezpieczeniem i dostanę tylko to co z ZUS czyli niedużo, nie płakałem, ledwo poruszając się o kulach będąc w domu rodziców załapaliśmy całą rodziną covida, na którego zmarł mój ojciec, wtedy pękłem i pozbierałem się o własnych siłach dopiero po około 6 miesiącach. Tymczasem jak raz kiedyś pokłóciłem się trochę ostrzej ze znajomą i wytknąłem parę szczegółów jej zachowania to poryczała się jakbym ją co najmniej pobił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-2 / 4

@katem wszystkie mówicie to samo. Jestescie dokadnie takie same a kazda mysli, ze jest wyjatkowa smh

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@acotam43 moje myślenie jest zero-jedynkowe czy raczej właśnie twoje.

Kobiety o wiele skuteczniej znoszą ból natury chorobowej. Jeśli musi wziąć zastrzyk z morfiny to może być albo wyjątkiem, albo przesadza.
"I tak przez kilka dni w miesiacu co miesiąc?? Do czego chcesz to porównać?" - do przerostu prostaty. Ten nie trwa kilka dni w miesiącu, a trwa cały czas...

"edno problemu nie leży w tym kto bardziej cierpi w chorobie ale kto kogo bardziej w niej wspiera w codziennym życiu." - no właśnie nie.
Gdyby, chorowali "na równo", to owszem, wtedy by to miało znaczenie, ale problem w tym że tak właśnie nie jest. Mężczyźni ciężej przechodzą choroby, więc fakt że wymagają większej uwagi jest tu uzasadniony.

No bynajmniej. Chory mąż ma do ogarnięcia etat w pracy i drugi etat latania po zakupy, ze szkoły dzieci, ogarnięcie spraw w koło domu oraz spraw urzędowych. To TY tu walisz zero-jedynkowo pomiając totlnie aspekt podziału obowiązków w danej rodzinie.

"A może problem tkwi w tobie i tym, że jesteś beznadziejnym człowiekiem, nie ze facetem ale po prostu człowieiem?" - oho, zaczynają się obelgi, czyli kończą argumenty ;) . I tu uważasz że to co napisałaś powyżej jest ok? Wprost mnie obraziłaś, wyzwałaś. I jednocześnie dziwisz się że potem faceci nie chcą okazywać słabości. Zobacz - napisałem że mam problem. Twoja reakcja na to - obrażenie mnie. A wcześniej przecież napisałaś że faceci powinni to akceptować, że kobiety to rozumieją. Jak widać - ty nie rozumiesz... Przez ten wpis, tracisz u mnie prawo do dyskusji w tej sprawie, tak jak zatwardziały szowinista traci prawo do dyskusji w temacie praw kobiet.

@Trutututumajtkizdrutu nie zwalam całej winy. Jednak tak jest, że faceci są tacy, jakich nas oczekują kobiety. To działa dokładnie w tę stronę. Bo to facet musi się przypodobać kobiecie - nie odwrotnie.
Popatrz na ten materiał
https://www.youtube.com/watch?v=6P8p0PV_TmI
Poza tym zauważ też powyższą dyskusję z mizoandrią. Zauważ proszę, jak szybko zmieniła stanowisko z "faceci powinni mówić o problemach" do "to twoja wina".

To troszkę inaczej. Mężczyzna zniesie jednorazowo większy stres czy presję, w krótkim czasie. Jednakże, faceci dużo wolniej "leczą się" z takich ran. I to jest problem. Bo nasze podejście sprawdza się przy jednorazowych problemach, nie sprawdza się w problemach bardzo częstych ale mniejszych. Wtedy się nawarstwiają. To różnica w specyfice.
Tu zawsze wyciągam porównanie do psa i kota. Które zwierze łatwiej zranić? Kota, jest delikatniejszy. Możesz go złapać za kark, ścisnąć i pewnie mu nawet kark ukręcisz. Z psem będzie trudniej. ALE, które zwierzę można dłużej kopać bez konsekwencji długoterminowych dla zwierzęcia? Również kota. O ile pies takiego mocnego urazu za bardzo nie poczuje i jest w stanie z nim funkcjonować, o tyle kot, o wiele szybciej regeneruje drobne urazy. Jest mniejszy, bardziej elastyczny. Pies jest bardziej zwarty i każde kopnięcie powoduje wymierne uszkodzenia które wymagają regeneracji. U kota to tak nie działa.
Wynika to po prostu ze specyfiki umysłu mężczyzny i kobiety.
Do tego kobiety mają olbrzymi wpływ na zdrowie psychiczne mężczyzny.

Mogę ci powiedzieć z autpsji że szukałem pomocy. Nigdzie jej nie uzyskałem.
Oczywiście to też nie jest tak, że wina jest całkowicie po stronie kobiet. Jednakże jej większość? Już jak najbardziej.
Zauważ proszę, jak męski świat mody, zmienia się pod wpływem gustu kobiet. Czy w latach np 90tych, faceci założyliby spodnie typu rurki? Absolutnie nie. Ale takie nie podobały się ówczesnym kobietom. Dziś to się zmieniło i moda męska również. Paradoksalnie to kobiety wybierają nam modę XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@JanusM naturalnie. Swoją drogą, smuteczek że cię sponiewierało :( . Jeśli potrzebujesz się wygadać - dawaj na Prywatną Wiadomość... Może coś wymyślę :/ . Bo jak widać, jak sami sobie (jako faceci) nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże XD.

Zapytałbym o specyfikację "wałka" z ubezpieczenia, ale chyba nie wypada :/ .

Kobiety lubują się w dwumyśleniu.
Kiedyś miałem taką akcję. Byłem na coś zdenerwowany, już nie pamiętam na co. A znajoma dziobała mnie palcem w żebra. Tak dla zabawy. Mówię jej że ma przestać. Zero reakcji, dalej dziobie. Powtarzam po raz drugi że mnie to boli. Ma jeszcze lepszy ubaw. Ostrzegam po raz ostatni, że jak nie przestanie to pożałuje. A cały czas byłem wkurzony na maksa, więc to jak tykająca bomba.
Oczywiście babeczka nie przestała. Więc złapałem ją za tę łapę, mocno chwyciłem, tak że poczułem już opór na kościach i się zapytałem czy teraz już przestanie. Dopiero dotarło, ale zostałem nautralnie nazwany damskim bokserem.
Czyli z tej tylko sytuacji. Gdy ona używala wobec mnie przemocy fizycznej to było to śmieszne i zabawne. W tym moje negatywne emocje zdenerwowania. Moje prośby o zaprzestanie zostały zignorowane, a kiedy przeszedłem do aktywnej obrony fizycznej, zostałem skrytykowany za jej użycie. Czyli co, wg takich kobiet, miałem dać się dziobać palcem, dla uciechy jakiejś durnej baby :/ .

No nie. Jeśli kobieta podnosi rękę na faceta, to niech liczy się z tym, że on jej przypie****i i to tak mocno jak potrafi. Kobieta jest nietykalna, do póki sama ręki nie podnosi. To samo dotyczy krzyków. Jeśli ona nie krzyczy - on nie powinien. Jak ona się na niego drze, to niech potem nie narzeka, że on na nią nakrzyczy jeszcze bardziej.
Tu to MY faceci jesteśmy cywilizowani, bo nie używamy argumentów siły czy krzyku jako pierwsi. A z racji przytłaczającej przewagi, gdy już tego użyjemy, to nas określa się jako oprawców. Nie zgadzam się na takie postawienie sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 2

@tomek_s: Muszę powtórzyć - za często używasz kwantyfikatorów ogólnych. Nie znam drugiej takiej samej kobiety jak ja, więcej - nie znam dokładnie dwóch takich samych kobiet. Ba ! Nie znam również dwóch takich samych mężczyzn. Ludzie mają to do siebie, że każdy człowiek jest unikalny. Za to znam wiele kobiet i wielu mężczyzn, którzy mówią coś zupełnie innego niż ja i w dodatku mają inne poglądy. Zastanów się więc, co wypisujesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 1

@rafik54321
No tak, chora kobieta po prostu przesadza, bo skoro jest chora a jednak ogarnia wszystko przy okazji to znaczy, że chora nie jest . Lepsze znoszenie bólu daje jej plus 100 do supermocy.
Chory mąż nie wie gdzie się trzyma leki w domu, chory mąż nie ogarniam nic poza sobą, podobnie jak pracujący kiedy wypoczywa po pracy to po prostu wypoczywa. Swierza pościel na łóżku pojawia się sama, zapasy w lodówce również. Podział obowiązków w rodzinie to zazwyczaj kobieta robi kolacje, ty jesz a ona sprząta. Ubrania do szkoły są same gotowe na drugi dzień, ok ty może te dzieci ubrałeś ale w coś co ktoś wcześniej wypral, wyprasował i ułożył w kosteczkę. Błagam cię, równy podział obowiązków domowych nie istnieje bo chociaz nie wiem jak bardzo byś się staral twierdzic inaczej fakt jest taki , ze to mąż pomaga żonie w obawiazkach domowych bo patriarchalnie te obowiazki są jej. Ty jako osoba pomagajaca a nie za nie odpowiedzialna to zawsze będziesz robił mniej od niej.
Nie bardzo wiem gdzie widzisz obrazanie? Napisałaś o ciezkiej sytuacji, w ktorej nikt ci nie pomógł ale znaleźli się hejtujacy. Skoro nie masz osób, ktore cię wspieraja a jednocześnie posiadasz wrogów to logiczne chyba, ze wina może leżeć (nie musi, może) po twojej stronie a nie ludzi , z ktorymi obcujesz? To jedynie fakt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 2

@Trutututumajtkizdrutu
@rafik54321 żyje na ósmej chmurze przekonany o dyskryminacji mężczyzn a całą "argumentację" opiera na historyjkach ze swojego życia, które są jedyną wykładnią tego, że tak na pewno jest a nie inaczej:)) To trochę tak jak Anglia, żerująca na swoich koloniach a kiedy uchodzcy wracają po to co im latami odbierano obraża się, robi brexit i oznajmia, że to ona jest poszkodowana w tej całej sytuacji i absolutnie nikomu nie jest nic winna :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 2

@katem kazda tak mowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 0

Nie każda - niektóre są do Ciebie podobne i nie uznają istnienia rzeczy oczywistych, bo to przecież oczywistość, że nie ma dwóch takich samych ludzi. :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanusM
0 / 2

@rafik54321
Wałek to w sumie trochę za dużo powiedziane, bardziej niekompetencja mojej kadrowej do potęgi entej, wiem że wypisywałem ubezpieczenie grupowe jak tylko się przyjąłem w firmie razem z toną innych papierów, po wypadku chciałem dostać mój numer polisy i się dowiedziałem że ponoć ja nic nie wypisywałem. Pewnie gruba pinda wylała na papierek kawusię i potem trafił do niszczarki. Potem zrobiłem dym w tej firmie i powiedziałem chłopakom żeby swoje polisy sprawdzili, średnio wyszło na to że 1 na 8-9 nie był ubezpieczony pomimo że na 100% był pewien że wypisywał. Kadrowa poleciała, ja dostałem od firmy parę groszy na pocieszenie (nawet nie 1/4 tego co z samego Zusu) i to tyle.
A wracając do tematu śmieszy mnie tutaj tona argumentów że każdy jest inny, nie można generalizować, trzeba każdą sytuację rozpatrywać indywidualnie, równocześnie wystarczy spojrzeć szerzej na społeczeństwo by zobaczyć jak często ktoś naprawdę jest inny. Przecież obecne społeczeństwa można określić słowami, daj mi człowieka a ja przypnę mu pasującą łatkę. Dodatkowo wiele osób broni wolności poglądów równocześnie atakując cię za twoje poglądy co już zakrawa na kompletne odklejenie od rzeczywistości i nie zauważania własnej hipokryzji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@JanusM Tu pytanie klucz - czy pobierali tobie składkę ubezpieczeniową. Jak tak, to ci się należy i kropka. Niech potem odkopują się w kwitkologii.

"Dodatkowo wiele osób broni wolności poglądów równocześnie atakując cię za twoje poglądy co już zakrawa na kompletne odklejenie od rzeczywistości i nie zauważania własnej hipokryzji." - amen.

Ludzie nie potrafią odróżnić kwestii samych poglądów i gustów od zachowań.
Tu można by wziąć na stół np islam. Mi zwisa to że ktoś wierzy w Allaha, klęka na wschód i nie tknie wieprzowiny. TO mi nie przeszkadza.
Przeszkadzają mi inne rzeczy w islamie. Fakt że ich religia przyzwala na mordowanie innych. To jest przestępstwo. Gdyby muzułmanie tego nie robili - nie miałbym z nimi żadnego problemu.

Jest wiele rzeczy które na świecie mi się nie podobają. Jednak ich nie zabraniam w myśl "pozwól głupcom być głupcami". Jednak tu chyba moja logika ma jakiś błąd, bo teraz ta rzesza głupców przychodzi, struga najmądrzejszych i to mnie nazywa głupcem :/ .
Tak po prawdzie zawsze najlepiej sprawdza się równowaga pomiędzy dwiema skrajnościami.
Bo weźmy takie LGBT i kler. No przeciwstawne tematy. Jednak ani poglądy jednych, ani drugich nie są słuszne. Tolerować LGBT - owszem. Promować - no nie bardzo. Wiara - bardzo proszę. Katofanatyzm - absolutnie nie.
Albo aborcja. Całkowity zakaz - mamy ofiary w postaci umierających matek. Pełna dowolność - 90% aborcji to "opóźniona antykoncepcja". Kompromis aborcyjny - właściwa droga, zwłaszcza jeśli będzie podparta edukacją seksualną i łatwością w dostępie do antykoncepcji. Ale takie podejście jest atakowane z obu stron. Przez lewaków jestem nazywany "prawakiem", przez prawaków "lewakiem". Przez księży "ateistą", przez ateistów "katofanatykim".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+12 / 18

U mnie poniekąd było tak ze śmiercią mamy. Każdy (a zwłaszcza żeńska część) żałował siostry, jak to teraz ciężko jej jest. A ja tam sobie i tak poradzę. Facet ma znosić ból w milczeniu, nie skarżyć się. Stereotyp, który dla kobiet jest bardzo wygodny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 7:42

avatar Cascabel
+3 / 9

@michalSFS Mogło to też wynikać z twojej postawy i ekspresyjności reakcji.
Gdy zmarł dziadek, to musiałam tacie pomagać zajmować się wszystkimi dookoła - organizacją pogrzebu, zajmować się dalszą rodziną - mama nie była w stanie, babcia tym bardziej. Więc co za tym idzie - na pogrzebie nie uroniłam nawet łzy, byłam spokojna, skupiona na zadaniach. Z podobnymi tekstami - jak mu musi być ciężko, że im przykro, podchodzono do mojego starszego kuzyna, ale do mnie - nikt.
Jeżeli okazujesz emocje, to cię żałują. Jeżeli je ukrywasz, znosisz ból w milczeniu, nie skarżysz się - to nie masz do nich prawa. Niezależnie od płci. Przynajmniej mężczyźni nie dostają przy tym łatki "nieczułej suki".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 2

@Cascabel

Możliwe.
Zazwyczaj jest tak, że człowiek przeżywa długo i już na pogrzebie nie ma sił. Jest jak pusta wytłoczka. Ja tak miałem. Przed pogrzebem robiłem w dwóch robotach, a w międzyczasie lub po odwiedzałem mamę w szpitalu (leżała w moim mieście). Jeździłem, siedziałem, była pod aparaturą, bez znaku życia. Pogrzeb przeżywałem codziennie. Nie miałem nadziei.

Sprawy pogrzebu akurat załatwiała siostra z tatą, bo mieszkali razem. Ja byłem tym "zamiejscowym". Nie znałem "realiów" na wiosce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 15:27

O Ochrety
+1 / 5

Jak mój tata zmarł, kiedy byłam kilkulatką, żałowano z kolei mojego brata (w podobnym wieku), bo to przecież chłopiec ma silniejszą więź z tatą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Cascabel Ogólnie sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, pracowałem w zakładzie pogrzebowym więc mogę śmiało powiedzieć że widziałem więcej pogrzebów niż przeciętna osoba, ogólnie często jest tak, że kobiety dostają wsparcie częściej, a faceci tylko jak kompletnie się załamią przez śmierć bliskiej osoby, kobiety mają niższy po prostu niższy próg kiedy dostają wsparcie, co nie znaczy wcale że faceci nie przeżywają tego. Kobieta dużo wcześniej daje upust emocji, facet tłumi to do czasu aż go to przytłoczy totalnie, ja na przykład nie miałem prawa do wyrażania emocji gdy dostałem informacje że mój dziadem leży martwy na ulicy, miałem iść do szkoły normalnie mimo, że dostałem taką informacje, jak mama przekazała informacje pracodawcy to dostała dzień wolnego, ojciec mimo że zbierał zwłoki z
ulicy też wolnego nie miał, dopiero na pogrzebie się rozkleił (to był ojciec mojego ojca), musiał wziąć kilka dni urlopu aby dojść do siebie.
Pracując w zakładzie pogrzebowym pakowałem do trumny kolegę z podstawówki, obsługiwałem wtedy inny pogrzeb i tylko pakowałem go z lodówki do trumny a potem po obsługiwanym pogrzebie zamiast się przebrać jechałem na pogrzeb kolegi, sam składałem jego dziewczynie oraz rodzinie kondolencje bo znałem osobiście, uwierz mi że dla wielu osób najważniejsze było, że miałem znajomości w zakładzie pogrzebowym i mogłem załatwić kilka rzeczy, nikogo nie obchodziło jak ja to przeżywam, że ktoś z kim znałem się kilka lat zmarł i układałem go w trumnie.
Faktycznie mężczyźni nie dostają łatki "nieczułej suki", od nich po prostu oczekuje się takiego zachowania, to co faktycznie przeżywają się w ogóle nie liczy. Mimo że nie pracuję w tym zakładzie już od kilku lat podejrzewam że jak ktoś z moich znajomych zginie to nadal wszyscy będą ode mnie wymagać abym coś załatwił bo mam znajomości oraz nigdy dla nikogo nie będą się liczyć moje emocje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dzidoslav
+6 / 8

To tylko znaczy że jego matka i znajomi to bezduszne dzbany. nic więcej. takie generalizowanie jest bez sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
-1 / 7

To czy ktoś dostaje wsparcie czy nie zależy od tego czy o nie prosi albo komunikuje, że go potrzebuje. Jeżeli gościu jak zwykle ciągle chodził z kamienną twarzą i wzruszał ramionami a w środku rozpaczał to nic dziwnego, że otoczenie koncentrowało się na kobiecie, która nie ukrywała emocji. Faceci sami są zakładnikami swojego wizerunku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
+4 / 4

@Pug_79 można powiedzieć tylko 2 słowa: "dzięki mamo"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@Pug_79
Bo jak pokazują emocje to nazywa się ich ciapami, marudami, płaczkami lub jeszcze gorzej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 15:14

avatar Skaterboy13
+1 / 1

@michalSFS Owszem, ale wychodzę z założenia, że takimi epitetami rzucają tylko zacofani/toksyczni ludzie. Jaki jest sens przejmować się ich opinią? Tacy ludzie będą próbować umniejszyć czyjeś poczucie wartości, podbudowując tym własne ego, przy każdej możliwej sytuacji, nie tylko przy okazywaniu emocji. Ktoś chce mnie nazwać płaczkiem i słabeuszem, gdy zapłaczę na pogrzebie bliskiej mi osoby? Śmiało, ja wiem lepiej jakim jestem człowiekiem i tak samo wiedzą to osoby, którymi się otaczam - opinia jakiegoś randoma mnie nie rusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
0 / 0

@michalSFS
Dokładnie to napisałem. Pytanie tylko czy człowiek, który poddaje się takiej presji i całe życie pozuje do wyimaginowanego zdjęcia nie jest właśnie ciapą i nieudacznikiem. Ludzie są gotowi zaprzeczać samym sobie w zamian za klika głasków i poklepanie po plecach przez obcych ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
0 / 0

@camper52
proszę córciu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@Pug_79
Jest. Dochodzimy do kulminacyjnego momentu - trzeba mieć odwagę, żeby żyć po swojemu:)
Jednakże wciąż wielu mężczyzn odczuwa różne takie przytyki, zwłaszcza ze strony żony czy innej części rodziny. To moje wnioski z obserwacji innych.

W sumie nie wiem czy okazuję jakoś szczególnie emocje, nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Tak na pierwsze "pomyślenie" nie potrafię stwierdzić czy uzewnętrzniam się jakoś bardziej lub mniej. Chyba muszę spytać żony:)

U mnie to była inna sprawa, bo można powiedzieć, że całe życie pod prąd. Pochodzę z małej wioski, gdzie ksiądz był wyrocznią - a byłem i jestem na bakier z religią. Nie obchodziły mnie wiejskie rewelacje, kto co kupił, co zrobił. Nie rozumiałem się z innymi. Osiągnąłem sukces, gdzie wokoło mówili, że nic się nie da - bez znajomości. Pracuję zdalnie od wielu lat. Jakąś dekadę temu nawet siostra ze szwagrem podśmiewali się, że to nie robota, a zarobię najwyżej na waciki. I lepiej, żebym poszukał jakiejś roboty zamiast udawać, że pracuję (pewnie gra w te gry:))

Nie minęło wiele lat, a siostrze pomogłem ze zleceniami dodatkowymi...zdalnymi. Szwagier nie śmieje się już, bo zarabiam 4-5 razy tyle co on w fabryce, a jeszcze zajmuję się dziećmi i domem. Wyszedłem z tego środowiskowego "fatalizmu".

@Skaterboy13 Tak, zacofani. Niemniej może to powodować jakieś problemy. Ludzie mają różną odporność. U mnie w liceum ze mną tego próbowano. Narzucić jakieś zachowania, np. żebym zapalił papierosa i nie był c... Nie udało się, ale faktem jest, że z nikim ze szkoły kontaktu nie mam. Nie chciałem. Wielu przez to weszło w nałóg. W tym chłopak, który bił wszelkie rekordy na zawodach lekkoatletycznych w piłę grał jak szalony, mogliśmy mieć reprezentanta Polski, a jest typ, który coś tam fizycznie pracuje w Anglii i wrzuca foty na f-b z browarem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skaterboy13
0 / 0

@michalSFS Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego tak ważna jest edukacja w tym zakresie i piętnowanie takich toksycznych zachowań. Jeśli choć jednej osobie zrobi się głupio, że jest uznawana za zacofaną/toksyczną przez takie teksty i postanowi zmienić swoje zachowanie lub chociaż zacznie zatrzymywać takie uwagi dla siebie, to już będzie mały sukces - nie rozwali psychiki komuś wrażliwszemu w swoim otoczeniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
0 / 0

@michalSFS
No i szacun :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Outsider95
+1 / 1

To jest przez to że społeczeństwo patrzy na tych mężczyzn, którzy sobie radzą, są silni psychicznie i odnoszą sukcesy projektując to na przeciętnych mężczyzn wśród których nie każdy wybije się ponad przeciętność osiągając sukces i tak samo nie każdy jest silny psychicznie. Dopóki każdy mężczyzna będzie traktowany tak jak Ci którzy sobie najlepiej radzą to nie będzie empatii wobec zwykłych przeciętnych mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 3

@Outsider95
Wiesz, wydaje mi się, że należę właśnie do tych silnych. Odnoszę duże sukcesy zawodowe, radzę sobie z domem, z dziećmi. Gdzieś tam udzielam się kulturalnie. Jestem znany w środowisku, zapraszany na prelekcje, trafiają się wywiady, np. w radio czy TV. W życiu też zazwyczaj to wiele osób liczy na mnie, a nie odwrotnie. Łącznie ze starszą siostrą. Wiele innych osób przychodzi po rady. Wiem, chwalenie, no ale p...fałszywą skromność.

I generalnie rodzina czy pewnie obcy ludzie widzą we mnie robocopa. Problem, gdy zaczynają się problemy zdrowotne, na tle psychicznym. "Weź się w garść" to max co możesz wtedy usłyszeć. Silnym też trafiają się gorsze okresy, ale to już jest dla środowiska całkowicie niezrozumiałe. Miałem paskudny okres, gdy faktycznie mogłem liczyć tylko na siebie. Poukładać sobie pewne sprawy w głowie, po prawdopodobnie znalazłem się bardzo blisko depresji. Poukładałem, mam nadzieję, może nie będzie nawrotu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skaterboy13
0 / 0

@michalSFS "Problem, gdy zaczynają się problemy zdrowotne, na tle psychicznym. "Weź się w garść" to max co możesz wtedy usłyszeć."
Ludzie rzucający takie rady zwykle chcą dobrze, chcą zmotywować itd. i po prostu nie zdają sobie sprawy, że osoba chora, np. na depresję, nie potrafi wziąć się w garść tak jak zdrowi ludzie i takie komentarze tylko wzmagają w chorym poczucie niezrozumienia. I takie komentarze mogą padać od i do obu płci. Moja partnerka podobne teksty słyszała od swojej matki i od byłego już faceta (ten jej nawet stwierdził kiedyś, że zachowuje się jak psychol chodząc ciągle taka smutna). Tu po prostu należy edukować ludzi, że człowiek chory na tle psychicznym ma inne postrzeganie rzeczywistości niż człowiek zdrowy - ziarnko piasku w bucie zdrowego człowieka będzie kawałkiem szkła w bucie chorego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar elementchaosu
0 / 0

Zgadzam sie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+2 / 2

W moim obecnym środowisku wspieranie facetów w okolicznościach tragedii i kryzysu jest powszechne. Ale to raczej wyjątek niż reguła, moje środowisko jest trochę jak poradnia psychologiczna dla facetów po przejściach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grifith500
-3 / 3

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pietro6972
0 / 2

No cóż, tak dzisiaj wygląda równość. W korpo w której pracuje wydano zarządzenie, że 60% stanowisk menadżerskich musi być objęte przez kobiety. Nie liczą się kwalifikacje, liczy się płeć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anmad
0 / 0

dziwisz się człowieku " jakieś 10 lat temu..." ja pie.... serio jakieś? no ie wiesz kiedy Ci dziecko umarło???? To jesteś uj a nie ojciec

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+2 / 2

A kiedy mężczyzna prosi o pomoc, wtedy te wojujące o równość najgłośniej się z niego śmieją.
Czyli co? Równość jest wtedy, kiedy kobiety dostają wszystko, a mężczyzna nie może nawet poprosić o pomoc?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem