Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
124 132
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar carlos53
+1 / 9

Wiara czyni głupa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 3

Brzmi mocno bezsensownie, ale swoją drogą to się nie dziwię KK, skoro wierni potrafią widzieć cud w spaleniźnie na toście, nietypowej korze drzewa czy zacieku na ścianie. Część "cudów i objawień", "świętych omdleń" była świadomie udawana - część spowodowana chorobami psychicznymi. Nawet księża po wiekach doświadczeń podchodzą do sprawy sceptycznie. Ponoć wszystko powinno mieć swój umiar - to jednak moje własne zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand1967
+3 / 7

...do kurii... do badań naukowych... ja tu widzę pewną sprzeczność

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
-3 / 5

Kiedy była sprawa cudu eucharystycznego w Sokółce też nie chcieliście uwierzyć i też pojawiła się jednoznaczna opinia potwierdzająca.
Prawda, że z osoby która te opinie wydawała nawet fanatycznie wierzący naukowcy się naśmiewali, ale kto by się tam przejmował szczegółami!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Demot249
+5 / 5

@samodzielny68

29 października 2009 r. Super Express opublikował wypowiedź[7] ówczesnego szefa Zakładu Patomorfologii i rzecznika prasowego Białostockiego Uniwersytetu Medycznego, prof. Lecha Chyczewskiego, w której zakwestionował on sposób przeprowadzonych wcześniej badań, które

„nie mogły dowieść, że na hostii pojawiło się ludzkie serce. Pani profesor zobaczyła na hostii to, co chciała zobaczyć. To osoba bardzo emocjonalnie traktująca religię.”

Autorzy artykułu stwierdzili: „Jak potwierdzają nam najlepsi w Polsce specjaliści z dziedziny biologii i medycyny, zabarwienie hostii na czerwono to efekt działania bakterii zwanych pałeczką krwawą, a nie żadna przemiana w ciało Chrystusa.”[7]. Eksperci krytykowali badania Sulkowskiego i Sobaniec-Łotowskiej za nieprzeprowadzenie badań genetyczno-molekularnych, emocjonalne traktowanie religii przez tę drugą (np. twierdziła, że nie wypełniła wymaganych dokumentów, gdyż nie znała numeru PESEL ani adresu Boga[7]), nieustalenie do przedstawiciela jakiego gatunku miałaby należeć tkanka[8].

Odpowiedz Komentuj obrazkiem