Nie każda matka i ogólnie nie każdy rodzic czy opiekun. A powtarzanie takich sloganów to tylko wmawianie dzieciom z patologicznych rodzin, że to z nimi jest coś nie tak, że nie doceniają swoich rodziców. Zwłaszcza jak mamy do czynienia z patologią ukrytą, czyli niewidoczną z zewnątrz, kiedy rodzice wydają się być normalni albo wręcz idealni, a za zamkniętymi drzwiami...
Wiecie - spotkałem się z matkami nienawidzącymi własnych dzieci - i wcale nie chodziło o uraz okołoporodowy, bo te dzieci miały 20, 30, 50 lat. Zdążyli tak zgnoić własne matki - być może zasłużenie - że mamusie latały po służbach i donosiły na dzieci w każdzej, najmniejszej nawet sprawie. A co do demota - no romantyczne i uduchowione teksty w czasach, gdy o zdarzeniach z życia rodzinnego wie całe stado znajomych na fejsiu, raczej się nie sprawdzają. A może inaczej - sprawdzają się u madek z bombelkami i babć w kościółkach. Reszta widzi jak jest naprawdę i wyznacza granice tej matczynej miłości. Na przykład do chwili wzięcia kredytu na mamusię, oczyszczenia konta mamusi czy sprzedaży tego domu, który mamusia w zamian za opiekę podarowała dziecku, a dziecko w magiczny sposób, bez udziału mamusi, usunęlo z księgi wieczystej służebność mieszkania.
Ojcowie nie?
Nie każda matka i ogólnie nie każdy rodzic czy opiekun. A powtarzanie takich sloganów to tylko wmawianie dzieciom z patologicznych rodzin, że to z nimi jest coś nie tak, że nie doceniają swoich rodziców. Zwłaszcza jak mamy do czynienia z patologią ukrytą, czyli niewidoczną z zewnątrz, kiedy rodzice wydają się być normalni albo wręcz idealni, a za zamkniętymi drzwiami...
@El_Polaco dokładnie - polać mu
@El_Polaco Chciałem napisac że w democie to głupie pier***nie ale Ty to o wiele dyplomatyczniej napisałeś:)
Z takim argumentem to Katarzynę Waśniewską powinni wypuścić na wolność.
Przestań bajki wierzyć do zobaczysz jak naprawdę świat wygląda
A jak jest ateistką to co?
@WhiteD to przesyła tylko przelewy i dobre słowo zamiast modlitw i tacowego dla księdza za "mszę w intencji" dzecka.
A ojciec to co? Pies?
Powiedz to dziecku które matka po pijaku katowała a potem zostawiła na środku miasta i uciekła z gachem :)
Wiecie - spotkałem się z matkami nienawidzącymi własnych dzieci - i wcale nie chodziło o uraz okołoporodowy, bo te dzieci miały 20, 30, 50 lat. Zdążyli tak zgnoić własne matki - być może zasłużenie - że mamusie latały po służbach i donosiły na dzieci w każdzej, najmniejszej nawet sprawie. A co do demota - no romantyczne i uduchowione teksty w czasach, gdy o zdarzeniach z życia rodzinnego wie całe stado znajomych na fejsiu, raczej się nie sprawdzają. A może inaczej - sprawdzają się u madek z bombelkami i babć w kościółkach. Reszta widzi jak jest naprawdę i wyznacza granice tej matczynej miłości. Na przykład do chwili wzięcia kredytu na mamusię, oczyszczenia konta mamusi czy sprzedaży tego domu, który mamusia w zamian za opiekę podarowała dziecku, a dziecko w magiczny sposób, bez udziału mamusi, usunęlo z księgi wieczystej służebność mieszkania.
taa, szczególnie moja, można było poznać po tym jak mnie próbowała przypalać papierosem, na szczęście już nie byłem taki mały