Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
423 427
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+5 / 5

@rafik54321 Dochodzi jeszcze kwestia złożoności silnika i ilości elektroniki, kiedyś do naprawy potrzebny był młotek i 2 klucze, teraz ilość narzędzi potrzebnych jest dużo większa a do tego jeszcze dochodzi komputer.
Mój ojciec jest z wykształcenia mechanikiem i mówi że do tych nowszych aut boi się dotknąć bo za dużo elektroniki, auta z lat 90 umiał rozebrać i złożyć nawet bez instrukcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
+2 / 4

@kibishi @rafik54321 Myślę, że samochody z lat 90 były najbardziej optymalne pod tym względem, w miarę proste, ale już nowoczesne, czujnik położenia wału, prosty wtrysk, zawory bezobsługowe, alternator, elektryczna pompa paliwa i elektryczne bajery(szyby lusterka..._) których awaria nie uniemożliwiała jazdy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 3

@kibishi Czy ilość narzędzi jest tak drastycznie większa by coś naprawić? Tak średnio bym powiedział.
Raczej po prostu są wymagane np blokady na rozrząd, a to po prostu wynika z precyzji wykonania silnika. Wcześniej jak się przestawiło o ułamek stopnia, to pies to drapał XD, ale dziś to już rozstraja synchronizację elektroniki :/ . A to musi być zgrane w czasie aby uzyskać niższe spalanie czy większą moc.

Komputer diagnostyczny w istocie się przydaje, aby zweryfikować co jest problemem, co NIE oznacza że dany element od razu musi wymagać wymiany.
Bardzo często problemem jest po prostu złączka danego elementu, np kostka od sondy lambda. Wyciągnij, wyczyść, złóż - działa.

@pejter z jednej strony owszem, z drugiej, też tak nie do końca. Wszystko zależy co uznasz za "optymalne"? Bo współczesne osiągi są najbardziej optymalne. Największa moc z najniższego spalania XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PMY
+1 / 1

@rafik54321 Nie są. Głównie zawodzi elektronika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+1 / 3

O losie, weź mnie nie zaczynaj, bo pamiętam na zebraniu w Amazonie z BHP na początku pracy, jak nam wpajali:
"NIE PIJEMY AJAXU! TO PŁYN DO CZYSZCZENIA!", bo jakiś Roman, czy inny Marian w ciepły dzień wychlał na zakładzie, bo mu się pić chciało...
I teraz na każdym zebraniu BHP przypominajka o nie piciu Ajaxu...
BHP powstało dlatego, że 1/1000000 osób odwali coś tak poje*anego, że trzeba całej reszcie ludzi przez to życie uprzykrzyć, to najzwyczajniej w świecie tak zwany dudochron przed pozwem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
+2 / 2

Samochody z lat 90' był to złoty środek pomiędzy prostotą konstrukcji, wygodą użytkowania a poziomem skomplikowania poszczególnych komponentów. To było swoiste opus magnum motoryzacji, nigdy już samochody dla przeciętnego człowieka nie były lepsze. Zastosowanie ocynkowanych blach rozwiązało problem korozji, samochody te posiadały wspomaganie kierownicy, klimatyzację, poduszki powietrzne i naprawdę działające hamulce - czyli wszystko co samochód mieć powinien. Jednostki napędowe na bazie prostego wtrysku elektronicznego były praktycznie bezawaryjne a jakiekolwiek rzadkie usterki można było usunąć za niewielkie pieniądze w najbliższym warsztacie samochodowym gdyż usterki te były oczywiste, nic nie trzeba było szukać. W 1996 roku mój wujek kupił sobie nowe audi 80' z ostatniego wypustu, normalna klasyczna benzyna 2.0 rzędówka. I on tym samochodem jeździ do dzisiaj! Nie wiem jaki ma przebieg, ale ten samochód normalnie nie wykazuje jakichś większych oznak wyeksploatowania i to po tych wszystkich latach! Oczywiście, że był należycie serwisowany, ale mimo to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+1 / 1

W 1955 na polskich drogach mieliśmy promil dzisiejszej liczby samochodów, a średnia prędkość przelotowa to było pewnie z 60 km/h. "Stówa" to już była prędkość niemal mityczna, dla odważnych, bo szło przy niej ogłuchnąć i wysrać duszę od drgań. Dzisiaj realia są o lata świetlne inne i w niczyim interesie nie leży, aby auta były naprawiane wg filozofii "jeśli coś jest głupie, ale działa...".

Proponuję zaprzyjaźnić się z jakimś serwisantem czegokolwiek - on na bank będzie miał siwe włosy, albo już wyrwane z głowy od zmagania ze skutkami samodzielnych napraw klientów. To jest materiał na program klasy "nie do wiary". W niczyim interesie nie leży, aby było tego jeszcze więcej i to w dziedzinach ważnych dla bezpieczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2022 o 9:59

T Trooyan
0 / 0

Wkoncu jakis zabawny demot xD Co do tematu to jak patrzysz na tych wszystkich tiktokerow sikajacych w gacie dla famu masz wrazenie ze on nie umie zrobic sobie kanapki a co dopiero naprawic jakis silnik

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2022 o 23:15