Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M konto usunięte
+12 / 22

No a jak... Przecież to kult śmierci. Czego nie rozumiesz? Że ludzie się potrafią bawić? Ale jak coś się powie o Janie Pedofilu II, to już jest zbrodnia. Wszyscy nasi są święci przecież.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+12 / 14

Ponoć ma też fragment płetwy wielkiej ryby która połknęła proroka Jonasza oraz szczebelek z drabiny która przyśniła się św. Jakubowi....
Gromadzenie relikwii a potem modlenie się do nich jakoś mnie odrzuca. wg mnie, za bardzo pachnie kultami pogańskimi, totemami/amuletami, mnożeniem półbożków/duchów opiekuńczych. Jakby tworzenie pomieszania szamanizmu z odcinkami Mody na Sukces.
Nie chcę umniejszać roli świętych KK - zapewne każdy z nich (no, może zdecydowana większość) odniosła ogromne zasługi dla katolicyzmu, warta jest szacunku oraz pamięci. Nie mam żadnego problemu aby ich imieniem nazywać obiekty ważne dla katolików. Ale robi się ostatnio (?) dziwnie, jakby walcząc z gadżetami świeckimi, KK robił własną konkurencję. Tradycyjne gusła chciał zastąpić własnymi, np. pęczki ziół ochronnych, poświęcone ziarno dla zwierząt żeby nie chorowały, święcenie wszystkiego: od samochodów po czołgi (sławetne serwerownie), medaliki/krzyże/różańce stosowane w roli amuletu w strategicznych miejscach.. itp. itd.
Np. samych "świętych obrazków" wyszukałem całą sporą szufladę - jakakolwiek okazja i dostajesz po kilka. Jako katolik: nie bardzo wiadomo co z tym zrobić. Wyrzucić - nie wyrzucisz. Spalić? Nieciekawie się to kojarzy.
Gdzieś tam w zakamarkach obejścia znalazłem palmy wielkanocne z kilku lat wstecz, trafiam na
poświęcone bukiety ziół, kilka zniszczonych obrazów (kopii) o tematyce sakralnej, kilka zmęczonych książeczek od nabożeństwa, jakieś pożółkłe katechizmy, stare zeszyty do religii itp. itd. Moi rodzice chętne gromadzą takie rzeczy. Podejrzewam, że Wasi robią podobnie - o ile są odpowiednio zaawansowani wiekiem.
W sumie, jestem tym wszystkim mocno zmieszany. Nigdy się na tym głęboko nie zastanawiałem. Oczywiście dla ateistów wszelkie tego typu rozterki nie mają żadnego sensu. Jestem w stanie zrozumieć ich podejście.
Właśnie przedstawiłem Wam jedną z pomniejszych wstydliwych rozterek katolika. No, ale jak chcesz "stać w prawdzie", trzeba uporać się również z tym.
P.S. Przepraszam, wypowiedź może nie do końca na temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
0 / 0

@irulax Ja właśnie przez to co opisałeś, jak i to że KK działa nieco jak hierarchiczna korporacja, przeszedłem z Katolicyzmu - po ukończeniu 18-stego roku życia praktykowanego "od święta" - na Protestantyzm (dokładnie Luteranizm) który praktykuję dość podobnie, ale w Protestantyzmie nie ma nakazu chodzenia do kościoła/zboru a sam ksiądz mówi żeby przychodzili tylko ci co czują potrzebę, bo modlić to się można w domu :)

Protestantyzm czyli zero świętych, zero świętych obrazków, zero świętych rzeczy czy relikwii.
W sprawach wiary jedynym autorytetem jest sama Biblia a nie ksiądz, biskup czy papież. Modlić możemy się tylko do Boga, bo Jezusa uznajemy jako śmiertelnika który był synem Bożym a nie Bogiem, bo Bóg jest tylko jeden.
Nie uznajemy krzyży z wizerunkiem Jezusa, jedynie pusty krzyż, niektóre odłamy uznają krzyż tylko w takim kształcie w jakim był faktycznie, czyli litera T. W niektórych zborach/kościołach można spotkać wizerunek Jezusa, w skrajnych przypadkach figury przedstawiające apostołów i tutaj najbardziej od nieprzestawiania Jezusa czy apostołów odeszli Anglikanie i niektóre odłamy Luteranów.

Choinka na święta stoi ale jest traktowana jako tradycja niezwiązana z wiarą a nie jako symbol czegoś tam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 1

@Ella111111 Mam swoją prywatną opinię kompletnie z czapy: ludzie mentalnie nie zmienili się od tysięcy lat. Nadal szukają "cudowności" w swoim życiu, stąd różnej maści "szamanizmy" otaczające nas zewsząd. Nawet ludzie niby wykształceni i odporni wierzą w różnej maści horoskopy, karty tarota, amulety, czarne koty, złe/dobre aury itp. Dziwi mnie takie rozdwojenie jaźni pomiędzy nauką, postępem itp. a wiarą w różne "czaru-maru" jakiekolwiek by one nie były. Np. wg niektórych katolicyzm to zabobon ale numerologia czy Feng Shui już ok. Wygląda jakby KK chciał wpisać się w trend i zwyczajnie wpycha się w każde możliwe miejsce w rynku usług "magicznych". Ludzie potrzebują bajek? OK, są katolickie bajki i legendy. Ludzie potrzebują magicznych gadżetów? OK, rozwijamy rynek dewocjonaliów. Itp. Itd. Może dodatkowo boją się, że w puste miejsca wejdzie ktoś inny?
Uważam, że mimo wszystko nie powinno tak być. Wiara to jednocześnie łaska, przywilej, trud i obowiązek. Inaczej mamy "letnich" wiernych co kłuci się z całą zasadą KK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
0 / 0

@irulax z numerologią i tarotem jest tak że nikt cię do niczego nie zmusza, z kolei do kościoła wchodzisz na nieświadomce mając 2 lata i masz nieraz rodziców którzy mogliby być wyższymi funkcjonariuszami świętej inkwizycji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@camper52 Nigdzie nie pisałem o zmuszaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Ella111111
Ad1. Może tak być, ale samo zjawisko istnieje.
Ad2. Dla mnie sprawa wygląda jakby pomylili priorytety: bardziej skupili się na samych narzędziach niż pracy którą za ich pomocą trzeba wykonać. Ciągle zwiększający się majątek, nowe kościoły itp. nie przekładają się na "jakość" samych wiernych. Czasem nawet odnosi skutek odwrotny od zamierzonego, np. promowanie nauki religii katolickiej w szkołach na siłę. Widać z raz zdobytych przywilejów ciężko zrezygnować i zawsze chce się więcej.
Ad3. Moim zdaniem: wpadli we własną pułapkę. Cały sens katolicyzmu polega na dobrowolności i szczerości a nie na przymusie. To nie isl@m gdzie twoje pobudki nikogo nie interesują - masz się zwyczajnie stosować i tyle.
Ad4. No właśnie, chyba wylewają dziecko z kąpielą. Może skończyć się jak w niektórych krajach, np. Irlandii? Miejsce od dawna kojarzone z ostoją katolicyzmu w Europie, teraz następuje gwałtowny odwrót. Ktoś opływający w bogactwa, mający przywileje na każdym kroku, wszędzie zapraszany i hołubiony dramatyzuje o dyskryminacji w Polsce? Młodym to się nie dodaje - starsi wymierają. Nabór do seminariów staje się dramatyczny. Samo chodzenie do kościoła opiera się bardziej na tradycji niż potrzebie ducha. Życie KK przestaje być przedmiotem tabu. Współpraca z obecnymi władzami odbije się KK czkawką w dłuższym czasie.
------
Wszystko co opisałem powyżej jest moją osobistą opinią i wynika z moich własnych obserwacji. Słuszne czy nie - nie wiem. Nikomu nie narzucam własnego punktu widzenia. Każdy niech zapyta własnego sumienia co robić. Wg mnie: sam Jezus nie kolaborował z faryzeuszami. M.in. z tego powodu pierwsi chrześcijanie mieli przechlapane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Ella111111 Właściwie to jesteśmy skazani na życie obok siebie. Eskalacja awantury jest korzystna tylko dla nielicznych na samej górze. Szkoda, że tyle fanatyzmu wokół i chyba robi się coraz gorzej.
Każda z opcji ma sporo za paznokciami ale nigdy nie zaczyna porządków od siebie. Ja próbuję ale strasznie opornie idzie.

Biblia występuje w wielu tłumaczeniach. Dodatkowo niektórzy dodają jakieś księgi inni odejmują. Wystarczy odrobinę inna interpretacja jakiegoś starożytnego słowa, inny kontekst w tamtych czasach czy inaczej postawiony przecinek, by rozmnożyło się tyle odłamów chrześcijaństwa na świecie. Zresztą: każde jest jedynie słuszne a reszta to heretycy.

Mi wystarczy, że ktoś jest porządnym człowiekiem.

Pozdrawiam. :)


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Andrzej70
+7 / 7

Dziwisz pobierał także krew codziennie jak JPII był chory - wynika z relacji pracowników z otoczenia Papieża. Kiedyś sądziłem, że to do badań laboratoryjnych ale okazuje się, że Dziwisz wiedział na czym będzie mógł zarobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 9

Gromadził je już za życia JP2. Zabierał dentyście i fryzjerowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GongonGeniunia
-1 / 1

Kiedy to padnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 6

Je*ać pis, kk i konfederacje!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem