Najbardziej lubię tego z 1992 roku. Z sentymentu. Mały byłem i to był pierwszy serial z Batmanem. Tak dobry i tak ciężkostrawny, że nawet 40 letni mężczyźni go oglądali i wcale nie wstydzili się do tego przyznać. Późniejsze nie dały rady mnie zgarnąć. Może czasem "Batman przyszłości" z 1999 roku.
Batman, sratman, nie lubię Batmana, Supermana i wszystkich tych superbohaterów
brak rysowanego przez S. Bisley - dłuuugie uszy
Wychodzi na to, że ostatni najbardziej przypomina pierwszego.
Najbardziej lubię tego z 1992 roku. Z sentymentu. Mały byłem i to był pierwszy serial z Batmanem. Tak dobry i tak ciężkostrawny, że nawet 40 letni mężczyźni go oglądali i wcale nie wstydzili się do tego przyznać. Późniejsze nie dały rady mnie zgarnąć. Może czasem "Batman przyszłości" z 1999 roku.