Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1487 1511
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar YszamanY
+1 / 27

nie płacz, zmień pracę ,jak ci źle szukam operatora koparki ręcznej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-3 / 9

@YszamanY szefie jesteś złodziejem więc i ha nim zostanę. To chyba uczciwe być złodziejem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-4 / 8

@Arek942 to do niczego nie prowadzi, zostaniesz morderca bo ktoś jest mordercą ? praca to nie więzienie,źle ? trzeba zmienić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+1 / 9

@Arek942 dzieiaj chyba nie jest problem z praca tylko bardziej z płacą, a bezrobocie to było przed wejściem do EU

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
+2 / 2

@Arek942 I do tego VAT. No ale to brutto. Czyli licząc nawet maksymalną stawkę z VAT czyli 36 900 to na rękę masz z tego 19 427. Bez kombinowania ze spółkami, IPBox itd to za tyle w większym mieście nie idzie przeżyć. Sam mam na rękę 26k teraz, a i tak muszę oszczędzać dosłownie na wszystkim. Pensje są spoko, tylko podatki i ceny (czyli też podatek - inflacyjny) zabierają wszystko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kobi55
+6 / 6

@Arek942 Pierwszy lepszy link z praca? Wysłałeś, całkiem przypadkiem, pracę z obszaru IT i to dla DevOpsa na poziomie Seniora? Tak, dla naszej branży takie kwoty są spokojnie do osiągnięcia, ale nie mów, że to pierwsza lepsza oferta...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2022 o 22:58

A konto usunięte
-2 / 2

@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8 to jest b2b. Czyli tu ow zależności od kosztów to około 23% podatku w tym ZUS. 36 tys = 28tys lub więcej. Nie są to kokosy ale to jest oferta na szeregowe stanowisko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@kobi55 wpisałem w google "praca aws" i to mi wyskoczyło, pierwszy niesponsorowany link. Praca dla szeregowego pracownika. Taki XXIwieczny robotnik. Seniorem możesz być w wieku 30lat czyli większość zawodowej kariery będziesz senior. IT? Piszesz tu dzięki IT. It jest wszedzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dbgoku
0 / 2

@YszamanY no tak, gwałtowny spadek bezrobocia. Niektórzy łączą to z wejściem do UE, inni mają nieco rozumu i wiedzą, ile wtedy ludzi wyjechało z kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+14 / 32

Jeżeli pracodawca płaci najniższe możliwe wynagrodzenie to znaczy że pracownik się na to zgodził, cała reszta jest faktycznie karygodna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 10

@kibishi ale po pewnym czasie, nawet przy najprostszej pracy pracownik nabiera doświadczenia na danym stanowisku i wypracowuje np 120% tego co wcześniej. Często nawet 150%. Czy wtedy zasługuje na podwyżkę? Jak najbardziej.
A tu jest przykład takiego stanu rzeczy
https://demotywatory.pl/5161873/Ktorego-z-nich-bys-zatrudnil-u-siebie
Ten z prawej to "nowicjusz na najniższej". Czemu ten z lewej ma zarabiać tyle samo, skoro jest w stanie przerobić w pytę więcej towaru?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 6

@rafik54321 Podwyżkę również się negocjuje ze swoim przełożonym, w aktualnej firmie mam co roku w tym samym okresie negocjacje, w poprzedniej trzeba było się co jakiś czas przypomnieć i też się dało zawsze jakoś dogadać.
Sprawa jest niezwykle prosta, uważasz że należy Ci się podwyżka to idziesz do szefa i rozmawiasz, wtedy albo dochodzicie do porozumienia albo zaczynasz szukać innej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+7 / 13

@kibishi Tylko że właśnie na niższym stanowisku nie dojdziesz do porozumienia. Więc w kółko byś musiał szukać pracy... To nie jest sensowne dla nikogo, ani pracodawcy, ani pracownika.

Bo pracodawcy nie chcą zauważać wzrastających postępów pracownika, że pracuje wydajniej czy popełnia mniej błędów. Za to spadki wydajności zauważają natychmiast.

I taki jest problem, w pytę ciężko znaleźć pracodawcę który docenia pracownika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rapper3d
+7 / 15

@rafik54321 slowa klucze: podnoś swoje kwalifikacje. Bylem kiedys szeregowym pracownikiem magazynu. Mogl mna pomiatac nawet operator widlaka. Co zrobilem? Poszedlem na kurs na wozki. Ukonczylem, zdalem i uzyskalem niezbedny papier i troche wiedzy. Nastepnego dnia to ja siedzialem na widlaku i to ja moglem pomiatac szeregowcami. Choc nie musialem i nie robilem.tego bez przyczyny. Ale spojrzalem na swoje bankowe konto i przestalo.mi sie tam zgadzac. W rozmowie z kierowcą ciezarowki dowiedzialem sie jak wygląda jego praca i zarobki. Zacząłem piąć się po szczebelkach od zwyklego busiarza z kat B do kierowcy C+E, obecnie rowiez z uprawnieniami HDS i ADR a to nie jest moje ostatnie slowo. Teraz gdy przychodzę w sprawie pracy to ja mówię ile pracodawca ma mi zapłacic a nie on mi ile mi łaskawie da. Fakt zajelo to kilka lat, sporo pieniedzy, potu i łez ale udalo sie. I to nie jest moje ostatnie słowo. Nastepny cel - jazda z gabarytami, potem może za ocean pojezdzic innymi truckami. Moze lodowe drogi Kanady? Kto wie. Ale wiem, ze na tym co mam nie poprzestanę. Prawko pięknie już wypelnione kategoriami z gory na dół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+7 / 7

@rafik54321
No niekoniecznie.. Bo Ty tutaj patrzysz tylko przez pryzmat, że młody umie mniej niż trochę starszy. A w drugą stronę?
Ktoś pracuje fizycznie. W wieku 50 lat nie będzie mu się już tak chciało pracować jak 30 latkowi, ale życzy sobie więcej bo on ma "staż" i jak to tak młody z ulicy dostanie tyle samo albo i więcej? Uj z tym, że on od 20 lat robi to samo i do tego obecnie wolniej niż ten młody. Należy mu się więcej "bo tak".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+3 / 3

@rafik54321 jeśli w umowie nie było nic o podwyżce to szef może ale nie musi dać podwyżkę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 4

@rapper3d ok, tylko że pracodawca też musi dawać perspektywy do podnoszenia kwalifikacji. Bo zrobisz uprawnienia na wózek z własnej kieszeni, a potem pracodawca np nie będzie chciał cię przenieść. Tak też może być.

Do tego pamiętaj że nie każdego, każda ścieżka zawodowa może pociągać.

Dodatkowo, dalej się ciebie pytam. Dlaczego z demota który podesłałem, obaj mają zarabiać tyle samo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@kibishi to takie proste a ludzie wciąż mają z tym jakiś problem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@Nighthawk7 ależ uwzględniam to. Zauważ że mówię o wydajności w pracy, nie stażu w pracy. Dodatkowo pamiętaj że pracownik "szeregowiec" który pracuje tam np 5-7 lat, lepiej się nada na ewentualnego kierownika, niż jakiś łoś z ulicy "po zarządzaniu". I to dla takich ludzi serio z doświadczeniem w pracy, stażem, ale już niższą wydajnością, lepiej będą pasować stanowiska kierownicze. Bo taki doświadczony pracą kierownik, zawsze będzie lepiej nadzorował młodzików i lepiej zda sobie sprawę z tego co się na hali da zrobić, a co jest niewykonalne.
Jednak taka polityka wymaga "wżenienia" się w daną firmę, a aby to miało sens, to firma musi dawać szanse na awanse oraz podwyżki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+4 / 8

@kibishi ja widzę odwrotne zjawisko. obserwuję robotników na budowie mojego domu. To jest jakaś parodia. Pracują tylko jak szef na nich krzyczy. Potrafią przesiedzieć 8h nic nie robiąc. Siedzą 8h piją gadają. Udają że pracującą i szef udaje że im płaci a ja się wkur. am

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Arek942 nie musi, ale powinien uwzględniać chociażby inflację. Bo podwyżka o wskaźnik inflacji to nie jest podwyżka. To utrzymanie wysokości płacy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@rafik54321 jeśli był taki zapis umowie to tak. Proste. Jest umowa i trzeba jej przestrzegać. Jeśli jej nie przestrzega szef czy pracownik to jest hu...em :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+4 / 4

@rafik54321
Zgadza się, niemniej to nadal jakaś "ścieżka kariery". Niestety mamy w kraju masę ludzi, którzy nie chcą podnosić swoich kwalifikacji, nie chcą brać na siebie większej odpowiedzialności, a jednocześnie chcą zarabiać coraz więcej będąc z roku na rok coraz mniej wydajnymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Arek942 Widziałeś kiedyś aby ktokolwiek w umowie miał zapis o zapewnieniu podwyżki inflacyjnej? Bo ja w życiu nie widziałem.

@Nighthawk7 tylko że doświadczenie zawodowe też jest kwalifikacją zawodową.
Bo przykładowo, stary mechanik zna nie tylko współczesne pojazdy ale też te z poprzedniej epoki. Daj jakiemuś młodziutkiemu mechanikowi do wyregulowania zapłon mechaniczny - zdębieje XD. Albo gaźnik.
Owszem, takie pojazdy to rzadkość, ale również przez to ich serwis jest drogi - bo mało kto się na tym zna.

Tylko właśnie tu głównym sednem jest podejście pracodawcy. Bo jeśli woli zatrudnić na stanowisko kierownicze, osobę z zewnątrz, która od razu "zostaje kierownikiem" bo ma studia, no to jak tu robić ścieżkę kariery? No nie bardzo jest jak.
A kierownik musi dobrze znać firmę w której ma zarządzać.

Mógłbym tu wypisywać swoje doświadczenia zawodowe i serio te wasze hipotezy jakoby "wszystko dało się wynegocjować", albo "się po prostu nie rozwijasz" można między bajki włożyć :/ .
Jedynie mam nadzieję że mi niedługo wypali jeden biznes, ale nie powiem jaki :P . To będę mógł olać wszystkich pracodawców XD...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 "Widziałeś kiedyś aby ktokolwiek w umowie miał zapis o zapewnieniu podwyżki inflacyjnej? Bo ja w życiu nie widziałem"
No to dlaczego ktoś miałby żądać podwyżki z okazji inflacji? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+1 / 1

@rafik54321
Pewnie, ja nie kwestionuje tego co piszesz tylko zwyczajnie zwracam uwagę, że nie zawsze tak jest ;)
Ot chociażby u mnie w mieście ostatnio mają fazę na naprawę dróg. Ileż to razy widziałem jak "doświadczone majstry od łopaty" stoją w pięciu oparci o tą właśnie łopatę i patrzą jak ten najmłodszy w ekipie macha. Daj młodszemu lepszą wypłatę to gul im skoczy ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@Arek942 dlatego bo inflacja obniża wartość wypłaty. Więc de facto inflacja okrada z wypłaty. Jednocześnie jakoś pracodawcy (czyli również producenci) nie mają problemu z podnoszeniem cen na swoje towary/usługi. Skoro podnoszą ceny, to oczekuję podwyżki. Proste.

To by nikogo nie znalazł do tej pracy "za sztuki". Bo pracodawca tak oszacowałby stawki, aby docelowy, szybki pracownik wyrabiał najniższą.

@Nighthawk7 " Ileż to razy widziałem jak "doświadczone majstry od łopaty" stoją w pięciu oparci o tą właśnie łopatę i patrzą jak ten najmłodszy w ekipie macha. " - takich to bym z roboty wypie****ł XD.
Moje podejście do pracy jest takie. Jest praca do wykonania to pracujemy. Po hali chodzimy, nie biegamy. Jednak się zwyczajnie nie opie****y. Pracujemy na około 85% maksymalnej wydajności (100% uważam za stan w którym już serio po hali się biega, byle szybciej XD, ale wtedy łatwo o wypadki czy błędy).
Jak z jakiś powodów pracy do wykonania nie ma, to wtedy po prostu czekamy.
To chyba całkiem uczciwe podejście.
Problem w tym, że kiedy faktycznie się tej pracy uczciwie oddajesz, pracujesz tak po prostu uczciwie, wydajnie, nie wyłazisz na szluga, nie uciekasz do kibelka na przerwy itp, to nie jest to przez pracodawcę doceniane.
Pracodawcy często narzekają że ciężko o solidnego pracownika, ale jeśli się taki im cudem trafi, to mimo wszystko powinni o niego zadbać, bo taki solidny pracownik właśnie rokuje w przyszłości. W takiego warto inwestować. A jeśli by w przyszłości chciał się zwolnić, to zapytać uczciwie czemu. Czy chodzi o płace, czy o co.
I takie podejście długo miałem, ja uczciwie do pracodawcy to oczekiwałem uczciwości od niego. Niestety to działa praktycznie zawsze w jedną stronę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Arek942 Opcji jest kilka zależnie od tego na jakiej zasadzie zamówiłeś usługę, jeżeli wszystko jest na gębę to faktycznie jedynie możesz się wkur..iać, ewentualnie pójść do kierownika i powiedzieć że jak mają tak robić to niech sobie pójdą i że nie zapłacisz im.
Jeżeli jednak masz jakikolwiek papier że robota miała być taka a taka w terminie takim a takim to sytuacja wygląda zupełnie inaczej, wtedy idziesz do kierownika i mówisz mu że jeżeli się nie wyrobią w terminie to zmniejszasz zapłatę o tyle i tyle bo widzisz że się obijają a nie będziesz więcej czasu na to marnował niż planowałeś.

@rafik54321 Jeżeli jest się osobą bardzo łatwą do zastąpienia to masz racje że można wtedy zmieniać pracę co chwilę, jednak zwykle człowiek dąży do rozwoju, jak mi się skończyła ścieżka rozwoju na moim stanowisku i dostałem informacje że mnie nie przeniosą tam gdzie chce w danym czasie to zmieniłem robotę na bardziej interesującą, teraz wróciłem do firmy z której odszedłem i jestem na stanowisku gdzie chciałem być, za sporo większe pieniądze niż rozmawiałem wcześniej, bo w tej drugiej mimo że stanowisko było ciekawe i rozwojowe to zarządzanie zespołem było słabe ale złapałem rok doświadczenia i parę certyfikatów. Jak człowiek ma chęci aby się rozwijać i pracować, to nie jest trudno piąć się w górę, jak ktoś uważa że bez tego będzie dobrze zarabiał to może się mocno rozczarować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 2

@Nighthawk7 Jest zdecydowanie na odwrót. Jest dużo pracowników niskiego szczebla z wysokimi kwalifikacjami. Myślisz, ze ktoś by pracował na kasie w sklepie/sprzątał gdy do lepszej pracy wystarczył kurs Excela?:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 2

@rafik54321
"Inflacja obniża wartość wypłaty. Więc de facto inflacja okrada z wypłaty. Jednocześnie jakoś pracodawcy (czyli również producenci) nie mają problemu z podnoszeniem cen na swoje towary/usługi. Skoro podnoszą ceny, to oczekuję podwyżki. Proste."

I tak i nie.. Podwyżka inflacyjna - spoko.
Natomiast podnoszenie cen nie zawsze jest związane z chęcią jeszcze wyższego zarobku przez przedsiębiorcę tylko chociażby z chęcią utrzymania obecnego ich poziomu. Bo łatwo jest powiedzieć "podniósł ceny o 50%, a mi dołożył 15% inflacji, dziad jeden i złodziej". Tylko rzadko kto zdaje sobie sprawę z tego jak w ostatnich latach wzrastają koszta działalności. Pomijam już rachunki, wystarczy spojrzeć na same podatki. Ogromne zmiany jeśli chodzi o koszty w przypadku składki na NFZ od tego roku. ZUS w przypadku spółek to już w poprzednich latach namieszali. A to tylko wierzchołek góry lodowej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
0 / 0

@krakrakra123
Tak, znam i takich :D Bo to by trzeba się przecież czegoś nauczyć, a gdzie tam, nie dam rady, nie poradzę sobie, to pewnie trudne. Wolą siedzieć całe życie w jednej fizycznej, prostej robocie, bez praktycznie żadnej odpowiedzialności za najniższą krajową zamiast zdobyć choćby trochę kwalifikacji, ale jednocześnie będą narzekać, że całe życie robią ciężko za najniższą krajową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2022 o 21:16

K konto usunięte
-2 / 2

@Nighthawk7 Tylko, że stanowiska specjalistyczne biurowe są oblegane i są setki chętnych. Do pracy fizycznej jest chętnych mniej, ale jak ktoś pójdzie do takiej pracy to mu powiedzą, żeby nie wymagał więcej bo ma prosta robotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Nighthawk7 oczywiście że przedsiębiorca podkręca ceny przez inflację bo mu wzrosły koszta, ale płaca pracowników jest już w tym kosztach.
Sęk w tym, że gdyby faktycznie, pracodawcy podnosili wypłaty o ten wskaźnik inflacji i to co rok, to wtedy faktycznie pracownicy nie mogliby się o nic czepiać. Problem w tym, że często zyski firmy rosną, ceny rosną, a wypłaty jednak stoją :/ . To już fair nie jest.

A fakt że pisland odpie****a manianę z podatkami to owszem, racja, wynieść ich na bagnetach, pełna zgoda. Tylko że taka patologia rynku pracy jest odkąd pamiętam, jeszcze sprzed czasów pislandu :/ .

Znowu robota prosta, ale ciężka też powinna być lepiej płatna, bo jest po prostu ciężka.
Np układanie kostki brukowej. To nie jest lekka robota. Prosta, ale ciężka w pytę. Jeśli nie masz serio siły jak byk i kondycji na światowym poziomie, to po 2-3 godzinach człowiek jest wyrżnięty jak gąbka :/ .

Znowu też jeśli dany pracodawca widzi "mało ambitnego, ale uczciwego pracownika" to co stoi na przeszkodzie aby pracodawca mu zaproponował jakieś szkolenie? Widzi np biegłego magazyniera - niech mu zasugeruje lub wręcz zafunduje kurs na wózki widłowe. Tym bardziej że taki pracodawca "wie co potem otrzyma" jako pracownika.
Ba, sam pracowałem na warsztacie wymiany szyb samochodowych. W tej branży jest tak że wrzesień-listopad jest cienko z zleceniami, bo wszyscy mają rzut na wymiany opon. Ja potrafię wymieniać opony. Zasugerowałem szefowi zakup maszyny do przekładki opon + wyważarki. Jeden sezon i sprzęt się zwróci. To tylko usłyszałem "jo, zobaczy się" i tyle :/ . Uważam że to przecież był idealny układ. Skoro nie było roboty w jednym segmencie, to by była w drugim, skoro ja już to potrafię to co za problem? A dla mnie profit bo zawsze dodatkowa kasa do wypłaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Arek942 Niczego nie musi. Może też zdjąć garniturek i wziąć własną łopatę we własne "rence". W poprzedniej firmie odeszła cała ekipa, co zdegradowało firmę do poziomu "krzak". W innej, odszedł kluczowy kozak wypracowujący duże utargi, bo szefostwo zrobiło mu dramę o podwyżkę całe ogromne 200 zł. W znajomej firmie odszedł bystrzak, założył firmę konkurencyjną trzy razy większą i trzy razy fajniejszą niż macierzysta.
W innej znajomej, szefostwo zaczęło pogrywać, też odeszła mocna ekipa.... a z nią większość klientów, bo woleli współpracować ze specjalistą niż szefem-bucem.
Takich przypadków znam sporo. Może w korpo czy innych większych szefostwo ma wywalone, bo zawsze znajdzie jeleni do pracy za psi pieniądz. A nawet jak odejdzie jeden z dziesięciu, to świat się nie zawali.:)
------
No cóż: firma jest pracodawcy, jego kasa do zarządzania. Jeżeli chce to przecie może działać na pół gwizdka albo też zupełnie zbankrutować. Powstaną firmy nowe, lepsze a on będzie skowytał w internetach "jakie to ludzie podłe som". :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkoQ
-2 / 2

@rafik54321 ,,Znowu robota prosta, ale ciężka też powinna być lepiej płatna, bo jest po prostu ciężka.
Np układanie kostki brukowej. To nie jest lekka robota."

Firma jest po to żeby zarabiać kasę, pracodawca płaci tak mało jak się da, żeby wykonywać zlecenia, jeśli potrzebuje kogoś z wysokimi kwalifikacjami i musi zapłacić więcej to zapłaci, jeśli ma pracowników nisko kwalifikowanych, fizycznych to z jakiego powodu miałby więcej płacić? To czy praca jest lekka czy ciężka nie ma żadnego znaczenia, znaczenie ma tylko to jak łatwy jesteś do zastąpienia, jak tanio i szybko mozna znaleźć kogoś z takimi kwalifikacjami i doświadczeniem w Twojej lokalizacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@irulax zgoda. Ale "Może w korpo czy innych większych szefostwo ma wywalone, bo zawsze znajdzie jeleni do pracy za psi pieniądz" korpo bazuje na dużej kasie. Ma wywalone, bo płaci 20tys zł i wie że Janusz z.o o go nie przebije

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rapper3d
0 / 0

@rafik54321 to zalezy bo jesli nie daje perspektyw a papiery masz lepsze to sie januszowi mowi baj baj i idzie tam gdzie mozna wykorzystac pełnię swoich mozliwosci. Sam zmienialem firmy trzy lub 4 razy w roku. To dla mnie nic trudnego ani dziwnego. Jak mi nie pasuje system pracy, warunki albo kasa sie nie zgadza to mowie sajonara. Z moimi papierami i doswiadczeniem spokojnie ogarniam inna robote od nastepnego dnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rapper3d
0 / 0

@rafik54321 wyslalem tamto a nie dopisalem odpowiedzi na drugie. Dlatego ze po pierwsze mają stawke godzinową tej samej wysokosci..niech sie dogadaja na akord to lysy moze zarobi wiecej. Lysemu nikt nie broni isc poprosic o lepszy hajs czy dostanie inna sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Arek942 Nie do końca masz rację: są korpo bazujące na dużej rotacji pracowników. Tam nikt nie wytrzymuje znacząco dłużej, więc mają wywalone na szkolenia, podnoszenie kwalifikacji pracowników itp rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@irulax nie jest dzieckiem by trzeba było mnie szkolić i podnosić mi kwalifikację. Zarobię to sam. Od firmy oczekuję $

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+14 / 16

Obie strony powinny dawać to, na co się umówiły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
+6 / 6

@Banasik dokładnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hemos
0 / 4

@Banasik idealista. Praktyka. Nie chcę pracowaś vs nie chcę płacić.

Pomarzyć dobra rzecz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@hemos dlaczego? Mi szef płaci a ja pracuję. Myślałem że tak to działa :). Szef z mojej pracy ma 100zl. Mi płaci 50zl. Jemu po odliczeniu podatków i kosztów zostaje 10zl. Ma 10 pracowników więc zarabia 10*10 = 100zl na czysto

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hemos
0 / 0

@Arek942 jak tak faktycznie to wygląda to masz bardzo dobrą firmę. Większość moich (może 2 nie) zarabiało 100 mi płaci 20 brutto i mówi że na więcej go nie stać. Dobry przykład na wylewkach. Ja miałem 1,6zł/m². Łaciarz 6zł/m² a gość brał prawie 13. Kradł materiał, walił fuszerkę i większość robił na czarno. A tobie mówił że podatki, fakturki i jaki to on jest dobry że tyle zarabiam.
Podsumowując. Są ludzie i ludziska. Nie ma jednolitego schematu na życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+5 / 13

Jasne, spoko. Masz kwalifikacje zeby zarabiac wiecej niz ta najnizsza krajowa, czy jednak nadajesz sie tylko do pracy nie wymagajacych innych kwalifikacji niz podpisac sie na dokumencie i wykonywac prosta instrukcje robocza?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-4 / 10

@Xar Pytanie czym są te kwalifikacje. Dla jednego znajomość Excela jest kwalifikacją dla innego dwa języki obce skończona super uczelnia i 5 lat doświadczenia w programowaniu. Taki np excel niby prosty, ale firmy wymagają doświadczenia. problemem jest to, że specjalistycznej wiedzy można nauczyc sie tylko w pracach gdzie jest dużo chętnych na jedno miejsce. To nie jest tak, ze ludzie chcą przekładać papierki za najniższa krajową tylko to, że na bardziej wymagające stanowiska trudno się dostać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+4 / 4

@Xar Niekoniecznie kwalifikacje tu decydują. Wśród sąsiadek kilka pracuje grubo poniżej kwalifikacji, fizycznie, tylko dlatego, że mają małe dzieci, a tylko trzy firmy w okolicy oferują godziny pracy dostosowane do godzin pracy przedszkola. W przypadku pracy biurowej, dorwanie tego typu godzin graniczy z cudem, bo posady już są zajęte. Więcej jest młodych rodziców w okolicy niż dostosowanych do nich miejsc pracy.
Znam też miejsce gdzie (zdaniem szefa) kwalifikacjami na najniższą krajową była biegła znajomość języka angielskiego, exela, kilku innych programów... jakoś tak nie byłam zainteresowana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Xar Tu masz pewien przykład.
https://demotywatory.pl/5161873/Ktorego-z-nich-bys-zatrudnil-u-siebie
Uzasadnij dlaczego obaj mają zarabiać tyle samo. Stanowisko co prawda banalne, jednak wydajność drastycznie różna. Ten koleś z lewej przerobi z 30 razy więcej towaru w tym samym czasie co gościu po prawej.
Więc powinien zarabiać 30 razy więcej, prawda? A wg ciebie powinien zarabiać najniższą krajową. Uzasadnij mi proszę czemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-3 / 9

@rafik54321 poniewaz jest to praca banalna, nie wymagajaca zadnych kwalifikacji i rownie dobrze moglbys tam postawic automat o nazwie krajalnica i podajnik

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Xar Czyli uważasz że ten z lewej, co zapie****a jak krajalnica i podajnik, powinien się w pracy zacząć opie****ć? Bo przecież ten z prawej robi wolno i jednak go nie zwalniają...

No właśnie tu się pojawia twój błąd. Nie jest ważne to jaką pracę wykonujesz, czy da się ją zastąpić maszyną czy też nie. Im jesteś wydajniejszy tym więcej powinieneś zarabiać.
No i pracują przy żywności, to wymaga pewnych kwalifikacji - książeczki sanepidowskiej :P . Niskie kwalifikacje, ale jednak z marszu byle kogo wziąć nie możesz.

I teraz pomyśl co by się stało jakby "szybki pracownik" się zwolnił. Na jego miejsce musiałby zatrudnić z 10ciu takich "wolnych". Czyli koszta pracodawcy by wzrosły 10krotnie. To nie lepiej było o połowę podnieść płacę "szybkiemu"? Wtedy by koszta wzrosły tylko 1,5 razy, a nie 10 razy. Profit, oszczędność.
Dlatego w Polsce jest taka patologia na rynku pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@Xar też inne pytanie. Dlaczego dorosli ludzie nie mają żadnych kwalifikacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
-1 / 3

@Xar A tam takie liberalne pier**lenie... Skoro ktoś mógłby postawić automat, to dlaczego tego nie robi, tylko zatrudnia żywego człowieka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@krakrakra123 "bardziej wymagające stanowiska trudno się dostać." Masz cały net zawalony ofertami pracy na te bardziej wymagające stanowiska. Przecież trudniej jest znaleźć specjalistę niż robotnika :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@rafik54321 nie wiemy czy robia to samo - widac kilka sekund, sadzac po ilosci sztu czekajacych na tego na koncu mozliwe jest, ze on dokoncza po tym pierwszym i dopiero praca obu daje efekt.
@Wolfi1485 pewnie dlatego, ze jeszcze nie ma jeszcze srodkow albo to zadanie jednozaroze ktorego koszt automatyzacji nie zwroci sie w okresie amortyzacji sprzetu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Xar albo nowemu dali krótsze bo dłuższe by połamał XD...

"pewnie dlatego, ze jeszcze nie ma jeszcze srodkow" - ale ma środki na przepłacanie na kilku pracownikach zamiast jednego szybkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@rafik54321 A teraz popatrzmy sobie jaki jest udzial kosztow pracy tego pracownika w koncowym produkcie. I zobaczmy gdzie jest waskie gardlo.
Wezmy sobie przyklad hipotetyczny(liczby z czapki): mamy goscia, ktory miesza ciasto w piekarni. Wyrobil sie i teraz robi 3 razy wiecej niz w pierwszym tygodniu pracy. Tylko koszty miesieczne tego zakladu pracy to:
70 tysiecy rachunek za media
30 tysiecy koszt surowcow
5 tysiecy koszt wyplaty superbrutto pracownika
45 tysiecy koszt amortyzacji sprzetow

Firma produkcyjna ma 3 piece i jest w stanie produkowac tylko 3 tony dziennie. Koles moze przygotowac nawet i 10 ton polproduktu dziennie, ale i tak waskie gardlo jest gdzie indziej i jego wzrost wydajnosci nawet 10krotny nie zmieni tego, ze ciasto potrzebuje okreslona ilosc czasu zeby sie upiec. A koszt maszyn i mediow to 115 tysiecy, wiec nawet jakby podwoil swoje moce przerobowe to koszt tego wynosilby 230 tysiecy zamiast 115 tysiecy. Wiec wzrost wydajnosci pracownika nie przeklada sie i tak na wzrost wydajnosci produkcji calego zakladu, bo ta zalezy od piecow ktore sa 3. Takze nawet jakby pracownik podniosl swoja wydajnosc 3ktornie to udzial kosztow pracowniczych to 5/150, czyli w przyblizeniu 3,3(3)%.
A pomijamy juz w ogole inne koszty jak koszty zlej jakosci, koszt niesprzedanych towarow, koszt transportu tychze, ryzyka zwiazane ze wzrostem cen etc.
Widzisz juz dlaczego nawet jakby pracownik pracowal 10 razy wydajniej w momencie gdy to nie jego praca jest waskim gardlem nie przeklada sie to na koncowa wydajnosc?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@Xar tylko że wtedy zakładasz sytuację że na danym stanowisku pracuje tylko jeden człowiek, a mimo to, jego wydajność jest wyższa niż moc przerobowa.
Co wtedy pracodawca może zrobić? Zredukować etat pracownika przy tej samej płacy. Wtedy pracownik ma czas sobie dorobić poza zakładem.
I tu całe twoje "wąskie gardło" się rozsypuje jako argument.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
-2 / 2

@rafik54321 :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 2

@Xar Wymagająca za to umiejętności "miękkich", wręcz wrodzonych. Nie każdy ma temperament do takiej pracy. Są specjaliści i fachowcy, ale z natury powolni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@rafik54321 przyklad byl aby go ulatwic w zrozumieniu.
A widze, ze dalej nie zrozumiales. Rozumiem, ze te produkty z piecow sie teleportuja? Nie, ktos je musi wyjac i przetransportowac, wiec jest potrzebny przez 8 godzin tylko rytm jego pracy wyznacza waskie gardlo w postaci pieca. Jesli waskim gardlem jest pracownik albo zatrudnia sie ich wiecej albo wymienia na wyjdaniejszego. Gdy proces technologiczny zalezy od maszyny to inni sie musza dostosowac. Skoro piec potrzebuje okreslonego czasu aby sie jego zawartosc wypiekla to operator nie moze zrobic wszystkiego w 2 godziny i pojsc do domu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@Arek942 Nie mam na myśli specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem. Z tego co wiem te oferty i tak obsadzone, ale firma musi wystawić ofertę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Xar no ale to w końcu jest potrzebny do ugniatania ciasta, czy jednak też do przekładania? Decyduj się. Sam określasz wąskie ramy obowiązków, a teraz dopisujesz kolejne.
Żebym mógł wykazać ci twój błąd, trzeba mocno określić ramy formy pracy.

"Gdy proces technologiczny zalezy od maszyny to inni sie musza dostosowac." - lub zredukować etaty i zostawić wydajniejszych.
Skoro piec piecze 2 godziny, to co w tym czasie ma robić pracownik? Skoro jest operatorem pieca XD.
No bo albo jest operatorem pieca, albo ugniataczem ciasta. A jeśli ma robić i to, i to, to już pracuje na 2 stanowiskach co samo przez siebie wymaga podwyższenia płacy.

Znowu, jeśli wąskim gardłem jest maszyna - to trzeba zainwestować w kolejne. Wykorzystać "szerokie gardło" pracownika i dołożyć mu do wypłaty, skoro ma robić na dwóch maszynach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@rafik54321 przygotowanie ciasta - napelnie form i wstawienie do pieca oraz wyjecie juz gotowych. I juz, to wystarczy zeby nawet gdyby robil 10razy wiecej to jego pensja to mniej niz 4% kosztow, wiec nie oplaca sie dostosowywac do jego wiekszej wydajnosci.
"Skoro piec piecze 2 godziny, to co w tym czasie ma robić pracownik? Skoro jest operatorem pieca XD."
Hipotetyczny przyklad: pracownik przygotowuje produkty, miesza je ze soba, przelewa do form, wstawia do pieca i wyciaga juz gotowe bo to jest potrzebne do wstawienia formy.
Nie jest wazne dokladnie jakie ma obowiazki, chodzi o jedna rzecz - jego praca nie jest waskim gardlem i nawet jesli jego wydajnosc wzrosnie to i tak cykl produkcyjny nie przyspieszy
"No bo albo jest operatorem pieca, albo ugniataczem ciasta. A jeśli ma robić i to, i to, to już pracuje na 2 stanowiskach co samo przez siebie wymaga podwyższenia płacy." Gosciu jest zatrudniony na stanowisku piekarz i ma okreslony w regulaminie zakres obowiazkow. Wyrobil sie i 3 razy szybciej miesza ciasto, ale to nie znaczy, ze caly proces produkcji jest szybszy chocby o 10%

"Znowu, jeśli wąskim gardłem jest maszyna - to trzeba zainwestować w kolejne. " Czy TY nie rozumiesz po polsku? W podanym przykladzie, 115tysiecy to koszt samego funkcjonowania maszyn. Gdy go podwoimy to mamy 230 tysiecy + 60 tysiecy na surowce +5 tysiecy koszt pracownika. I mamy 6 ton produktu na dzien,

Wiec porownujemy, przypadek bez modyfikacji: 20 dni po 3 tony produktu(aby nie mieszac mamy jednego pracownika ktory pracuje jedna zmiane) czyli 60ton miesiecznie w cenie 150 tysiecy. Czyli wychodzi nam 2,5 tysiaca za tone produktu
Przypadek po podwojeniu ilosci maszyn: 150 tysiecy podstawowe + 115 tysiecy za koszt wykorzystania i amortyzacji maszyn + 30 tysiecy koszt nowych produktow. Mamy sumarycznie 295tysiecy dla wydajnosci 120ton miesiecznie. Czyli wychodzi nam 2,46tysiaca za tone produktu
Jaka jest roznica przy podwojeniu wydajnosci pracownika? cena tony produktu zmieni sie o 40zl.

Koszt surowcow do miesiecznej produkcji 60 ton to 30 tysiecy. Wiec koszt tony to 500zl. Wystarczy, ze ceny surowcow wzrosna o 10% i juz wydajnosc pracownika zostanie "porzarta" przez wachania cen surowcow.

Nie masz zielonego pojecia o zarzadzaniu procesem produkcyjnym i widzisz tylko galaz(nawet nie drzewo) a nie caly las. A przyklad uproscilem maksymalnie z zalozeniem ze znajdzie zbyt na dwa razy wieksza ilosc produktow, bedzie mial gdzie je przechowywac etc.
Reasumuja: to, ze pracownik bedzie robil swoja prace dwa razy szybciej czy nawet 3 razy szybciej nie wplynie ostatecznie na wydajnosc calej linii produkcyjnej. Aby koszt zredukowac o 1,6% pracownik musialby pracowac dwa razy wydajniej. Widzisz z perspektywy calego zakladu produkcyjnego jak nieistotne jest to, ze on pracuje dwa razy wiecej i jaki bylby wymagany koszt inwestycji aby zagospodarowac ten wzrost wydajnosci pracownika? Zakladajac, ze pracownik dostalby cala ta wartosc procentowa ktora oznacza wzrost wydajnosci, to by dostal lekko ponad 75zl za podwojenie swojej pracy. Bo z perspektywy calego zaklady o tyle wlasnie spadnie koszt produkcji przy warunkach: pracownik pracuje dwa razy wydajniej, ale pozostale koszty wzrosly proporcjonalnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Xar "Nie jest wazne dokladnie jakie ma obowiazki, chodzi o jedna rzecz - jego praca nie jest waskim gardlem i nawet jesli jego wydajnosc wzrosnie to i tak cykl produkcyjny nie przyspieszy" - nie, ale może wykonywać część zadań na innym stanowisku. Np jeszcze pakować produkt.
Zawsze da się coś dostosować, jeśli się chce. Jednak jeśli się uważa że pracownik to jest "zbędne bydło do zastąpienia" to wtedy się robi jak mówisz. Januszex w czystym wydaniu.

Jeśli dokupujesz kolejne maszyny, to owszem, koszta wzrastają, ale produkcja również. Przez co możesz sprzedać więcej i zarobić jeszcze więcej. Proste.
Idąc twoim tokiem rozumowania, jakikolwiek rozwój biznesu nie może istnieć "bo sie nie opłaco".

Widzisz, bo upraszczasz to, co chcesz uprościć. I mam uwierzyć że na całą firmę na stanowisku "piekarz" jest tylko jeden pracownik na wszystkie piece. Jeden jedyny. Nie 2-3, tylko jeden. Kto tu widzi co chce widzieć?

Dostałeś konkretnym przykładem prosto w twarz, nawet tu z tego demota co podałem. Ten pracownik po prawej jest w zasadzie zbędny. To ten z lewej, jakby tylko troszkę podkręcił wydajność to wyrabiałby tyle ile ich dwóch. A wiec ten z lewej powinien zarabiać tyle, ile za ich dwóch. To się mieści nawet w twojej "wąskiej filozofii", bo przecież jakiś pracodawca z jakiegoś powodu posadził tam dwóch gości. Nie jednego. Czyli jest miejsce "do zwiększania wydajności". A ty specjalnie tak dobierasz warunki, aby wyszło na twoje. Do tego miałeś się odnieść do konkretnej sytuacji, a twoja odpowiedź "bo maszyna może to robić". To nie jest odpowiedź.
Koniec tematu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@rafik54321 dalej patrzysz na galaz i wyciagasz wnioski ktore nie moga byc potiwerdzone czy sa dobre czy nie.
Zaoralem Cie przykladem, obliczeniami, to uciekasz od tematu. Pokazalem Ci o ile wzrosnie wtedy ogolna wydajnosc, a Ty dalej nie zalapales. Dlatego nie zajmujesz sie zarzadzaniem.

Co do filmiku - rownie dobrze moze byc tak, ze ten co tak zaciesza ze zasuwa z robota po 10 minutach bedzie czekal godzine az jakis inny element lancucha produkcyjnego sie dokona. Rownie dobrze mogl dostac bardzo delikatne elementy do obciecia, a twarde robi pojedynczo na kolejnym stanowisku kolejny pracownik. I dlatego wyglada to jak wyglada. Ale wtedy zaden z nich nie wykonuje pracy od poczatku do konca, musieliby zmieniac sposob po kazdym wstepnym pokrojeniu, dlatego sie podzielili. Na tym opiera sie wlasnie sposob produkcji zwany manufaktura i zostal wymyslony juz dawno - zakład produkcyjny, w którym produkcja masowa złożonego produktu końcowego odbywa się ręcznie i oparta jest na podziale pracy: poszczególne etapy produkcji wykonywane są przez pracowników wyspecjalizowanych w ich wykonywaniu.
Nie bede prowadzil dyskusji na temat kilku sekundowego filmiku ktory mozna dowolnie interpretowac, np. tak ze jesli p o3 miesiacach ten wolniejszy nie osiagnie wydajnosci szybszego to nie przedluzona mu umowy, bo nie wykonuje celu produkcyjnego. Albo moze byc tak, ze to tamten co robi to szybko to nowy co chce sie wykazac a za 20 minut nie bedzie mial sil ruszyc reka.
Dostales konkretny przyklad, z liczbami i wyliczeniami ktory zmiotl Twoja filozofie ze wzrost wydajnosci przy prostej powtarzalnej pracy zawsze spowoduje wzrost wydajnosci calego cyklu produkcyjnego i nie potrafisz tego obalic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amergin
-1 / 1

@rafik54321 "Przez co możesz sprzedać więcej i zarobić jeszcze więcej. Proste."

No nie. Gdyby Ferrari produkowało rocznie tyle samo aut co Skoda, to miałby najpewniej place i salony zawalone niesprzedanymi autami. W pewnym momencie fabryki musiałyby stanąć.
Nie można bez żadnych refleksji zakladać, że większa produkcja to większy zysk. Większa produkcja to większa podaż, a zwiększenie podaży może prowadzić do zmniejszenia ceny, przez co średni zysk ze sprzeży np. 100 jednostek produktu spada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2022 o 23:50

K kejkum
0 / 0

@Xar ale to przecież to te wszystkie z tymi certyfikatami po zarządzaniach, z kwalifikacjami, co się chcą rozwijać i dokształcać, są od tego jak d od srania, żeby stworzyć tak proces produkcji żeby nie było wąskich gardeł tylko szerokie i głębokie, żeby wykorzystać potencjał pracownika, problem w tym że w Polsce ludzi takich nie ma, są tylko ludzie z papierkami, certyfikatami bez umiejętności, ale z pełną gębą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
+7 / 9

Nikt nikomu nie każe być pracownikiem. Każdy może być szefem dla siebie na JDG(akurat zatrudnianie kogoś na tej formie działalności jest bezsensowne), ewentualnie szefem dla pracowników o ile stać będzie na nich. Wtedy można zobaczyć jak to funkcjonuje od tej drugiej strony. Karygodne jest aby wymagać więcej niż norma bez względu na formę zatrudnienia i wynagrodzenie. Warunki są spisane i obowiązują i pracodawcę i pracownika. Jak szef leci w kulki to są od tego instytucje żeby zgłosić. Podobnie gdy pracownik się obija to są sposoby na zmobilizowanie go do wypełniania warunków umowy czy to czasu pracy czy miejsca czy wydajności. I na jedną i na drugą stronę jest bat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+5 / 5

Ideałem jest kiedy pracownik nieco przekracza to co do niego należy a pracodawca nagradza to. Znam takie przypadki i wtedy nie ma wielu problemów, oszustw, malkontenctwa, cwaniactwa. Ale dostrzegam ciekawą zależność: im wyższe kwalifikacje tym mniej problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hemos
+2 / 4

@koszmarek66 to się nazywa doświadczenie. Wiesz że za taki hajs możesz wymagać tyle i tyle. Nic więcej ani mniej.
Jak wiesz za co płacisz/zarabiasz to nie ma problemów.
Młodego się żyłuje. Do stopnia aż traci chęci do pracy dla tej firmy. W następnej, już ma kwalifikacje i się go docenia. Jest satysfakcja po obu stronach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
+6 / 6

A teraz odwróć sytuację.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomekbydgoszcz
+2 / 10

Podpisałeś taką umowę o pracę? To teraz za tyle pracuj, a nie jęczysz. Odwróciłbym to: pracownik daje od siebie jak naj mniej to i pracodawca płaci mu jak najmniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 7

@tomekbydgoszcz Od kiedy w umowie masz, że "pracodawca bez końca może przesuwać urlop/odmawiać urlopów" albo "wymyślę coś, by nie płacić ci za pełne nadgodziny?".
Zgadzasz się tylko na pensję, ale nie na całą resztę. Cała reszta jest słynną "atmosferą w miejscu pracy" i pracodawca swoimi działaniami może albo sprawić, że produktywność wzrośnie, albo mieć grono pracowników, których to co robią nie obchodzi, bo "po co się wysilać, jak nic za to nie dostanę?"
Robisz minimum i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomekbydgoszcz
-1 / 1

@Cascabel
Nie, zwalniasz się i szukasz sobie nowej pracy. Jeśli pracodawca nie przestrzega prawa pracy to należy się z nim pożegnać, a jak tego nie robisz to znaczy, że godzisz się na takie traktowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@tomekbydgoszcz patrz, zawsze uczono mnie odwrotnej kolejności. Najpierw szukasz pracy, jak znajdujesz - to się zwalniasz.
Unikasz w ten sposób desperacji i masz czas by znaleźć coś lepszego. Nie jest tak, że oszczędności się kurczą i bierzesz byle co.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2022 o 7:56

avatar tomekbydgoszcz
0 / 0

@Cascabel Jak lubisz pracować za darmo to możesz najpierw szukać nowej, ja tam zwolniłbym się od ręki z firmy w której chciano by mnie oszukać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@tomekbydgoszcz Nie lubię i nigdy mi się nie zdarzyło.
Niekoniecznie takie firmy to "januszeks" i nie płacą, a nadgodzin możesz odmówić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomekbydgoszcz
0 / 0

@Cascabel
Takie firmy wyczuwa się przy zatrudnianiu i nie podejmuje się u nich pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@tomekbydgoszcz Naprawdę? Sytuację z urlopem i nadgodzinami miałam w korpo z dobrymi opiniami, gdzie znajomi byli zachwyceni pracą. Do czasu. Ładnie mydliła oczy na etapie rekrutacji i przez pierwsze miesiące pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+1 / 3

Życie mnie nauczyło, żeby robić to, czego wymagają i nic ponad to.
Kiedyś byłem "rewolwerowiec". Wszędzie mnie było pełno, wszystko z impetem, bo ktoś doceni.
Koledzy się pod nosem śmiali, bo swoje już wiedzieli i byli mądrzejsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jarobakmac
0 / 6

Co nie zmienia faktu, że w dalszym ciągu sprzedajesz za bezcen swój czas czyli najcenniejszy zasób jaki masz. Z tą tylko różnicą, że idzie na zmarnowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GarryBary
+4 / 8

Szkoda, że nie działa to w przypadku, gdy pracodawca daje z siebie jak najwięcej wtedy trzeba go kantować, bo frajer.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
-1 / 3

@GarryBary Tutaj mówimy o polskicg realiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
-2 / 4

@GarryBary Żaden polski pracodawca nie daje z siebie jak najwięcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 2

@Wolfi1485 znasz wszystkich 500tys pracodawców w Polsce?
Jest sporo polskich firm w Polsce gdzie średnia pensja jest powyżej 10tys zł / miesiąc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@Wolfi1485 chlopie, moj byly pracodawca sprzed lat potrafi do mnie kilka razy w roku sie odezwac czy bym nie chcial nawiazac ponownie wspolpracy i to ja mam podac warunki
Wiec jasne ze mozna trafic na takich i jest ich mnostwo. Tylko trzeba miec to, za co oni sa gotowi zaplacic i to sporo(i nie chodzi tu wcale o ich dzieci xD)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
+1 / 3

Z szefem zawsze można się porozumieć. Np dochodzi do takiego porozumienia : szef udaje, że nam płaci - my udajemy, że pracujemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
0 / 0

@nicoz Wypisz-wymaluj moja praca… Firma woli sttacić dobrego pracownika, a potem płakać niż dać podwyżkę. Więc przynajmniej „moja” ekipa pracuje jak mówisz. Cyferki mamy bardzo dobre, jakość też, nikt nas nawet nie pilnuje, bo tacy wzorowi jesteśmy. W rzeczywistości na 8h pracujemy 6h, a jak nas poprosili o nadgodziny 12h to może przepracowaliśmy z 8h. Pozostały czas spędzamy w stołówce lub Mc. Jakby nasz łysy szef to zobaczył to wyrosłaby mu grzywka, a potem by ją wyrwał ze złości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+3 / 5


UMÓW NALEŻY DOTRZYMYWAĆ

Kantowanie na nadgodzinach czy ciągłę przesywanie urlopu to świństwo nadające się pod inspekcję pracy.

Natomiast pensja minimalna jest to pensja za jaką się ZGODZIŁEŚ PRACOWAĆ. Sprzątaczka, która przychodzi raz w tygodniu posprzątać biuro mimo że nie zarabia nawet minimalnej nie oznacza że może się opierda***ć. Skoro komuś płacisz to ktoś nie robi Ci laski, że będzie pracować.

Naprawdę nie lubię jakiegoś filozofowania, że masz prawo się leniuchować w czasie pracy. Albo kraść w czasie pracy. On mi mało płaci to ja będę go okradał. Ot spotkała się jedna patologia z drugą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+1 / 5

Nie rozumiem takich ludzi.
Ktoś na siłę trzyma Cię w takim obozie pracy? Przecież ludzie są poszukiwani na rynku pracy. Od ręki jestem w stanie znaleźć pracę za przyzwoite pieniądze.
Nie masz wykształcenia, nic nie umiesz, to sorki, ale nie wymagaj 10 tys na rękę.
Znam firmę transportową, która sponsoruje prawo jazdy C+E oraz kurs na przewóz, (wartość ok. 10-12 tys zł) Dostaje to za darmo, tylko podejmujesz pracę. Wynagrodzenie 10-12 tys na rękę miesięcznie.
Mało? Nadal źle?
Załóż własną firmę, zrobisz to z komputera, w ciągu pół godziny! Pokaż, że jesteś lepszy od szefa, zatrudnij ludzi, takich jak Ty, daj im zarobić, szanuj ich, zobaczysz czym ci się odwdzięczą :)))

(Mój pracownik, który był na etacie od 5 lat, baaaaardzo dobrze zarabiał, poszedł w hazard i obrobił mnie na kilkadziesiąt tys zł)
Powodzenia....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-5 / 5

@elefun Od kiedy to potrafienie "czegoś" gwarantuje lepszą prace? Gdyby tak było nikt nie pracowałby na kasie/nie sprzątał. I nie, nie mam na myśli wykształcenia w jakiejś tam wyższej szkole, tylko umiejętności oferowane w ofertach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@krakrakra123 przeciwienstwo "nic nie umiesz na rynku pracy" to nie jest "cos umiesz", tylko masz konkretna umiejetnosc za ktora chca zaplacic. Ktos moze umiec odbijac pileczke ping-pongowa przez 8 godzin be przerwy uzywajac nosa, ale nie jest to umiejetnosc za ktora ktos zaplaci jako obowiazek zawody. Mimo, ze ta osoba "cos" potrafi
A co do pracy na kasie/przy sprzataniu to ide o zaklad ze gdyby te osoby mialy kwalifikacje do pracy bardziej zyskownej to co najmniej 80% by ta prace zmienilo. Wymagania do pracy za kasa czy przy sprzataniu to po prostu wyksztalcenie podstawowe i nie byc uposledzonym

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 2

@Xar Wymagania do pracy to nie jest to samo co umiejętności. To, ze do sprzątania wystarczy szkoła podstawowa nie znaczy, że każda sprzątaczka ma tylko taką szkołę skończoną. Poważne umiejętności to te poparte doświadczeniem. A ludzie którzy umieją Excela/sql 'a/podstawy programowania/księgowości często pracują poniżej kwalifikacji. Zanim napiszesz, że to słabe umiejętności, do czegoś lepszego jest potrzebne doświadczenie. Wszystkiego nie można nauczyć się w domu-to nigdy nie będzie to samo, co w pracy zawodowej. Także ostrożnie z opiniami "tumany na kasie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
-1 / 1

@krakrakra123 Zatrudniam ludzi i nigdy nikogo nie zapytałem, czy ma "wyższe", dla mnie liczy się to, co potrafi, lub, czy chce się tego nauczyć. Może być nawet bez szkoły, ale jeśli jest dobry np. w obsłudze maszyny, to mi to nie przeszkadza. Cenię jego pracę i daję odpowiednie wynagrodzenie, co ustalamy wspólnie przed podjęciem pracy. Nikt nie pracuje "bo musi". To ma być uczciwy układ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
0 / 2

Rób tak dalej a ja Ci dam dyscyplinarkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matiwita
0 / 0

Szukam pomocy dla siostry wszędzie gdzie tylko mogę, https://pomagam.pl/74dd83 Dziękuję za najdrobniejsze okazanie serca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomo1989
-2 / 2

To nie jest w porządku... Podpisałeś umowę o płacę minimalną...pracuj najlepiej jak potrafisz (oczywiście swoim regulaminowym czasie pracy) Może twoja praca nie jest warta więcej??? Właśnie to jeden z czynników inflacji, zbyt wiele pieniędzy w obiegu. Dziś pracodawcy są zmuszani poprzez regulację rządu co do najniższej krajowej, często za pracę która nie jest tego warta, przez co ceny usług i produkcji wzrastają niebotycznie, co przekłada się bezpośrednio na ceny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-1 / 1

Się szuka innej pracy... nic nikomu nie mówiąc.. a potem odchodzi się w najmniej spodziewanym momencie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

Bardzo rzadko sytuacja jest zero-jedynkowa. W kwestiach zarobków dużo zależy od szefa ale też od samego pracownika. Zauważyłem, że u nas jakakolwiek oznaka władzy, awansu itp. łączy się z natychmiastową pogardą do tych niżej. Bardzo rzadko szefostwo daje makasa z siebie, bardzo rzadko słucha swoich pracowników. Może w 80% firm które widziałem ustala się relacja w firmie na zasadzie: pan dziedzic vs parobek z czworaków. Pan Dziedzic z definicji jest najmądrzejszy, najbardziej zaj... i w ogóle wszystko naj". Przecie głupiego pracownika słuchał nie będzie. Pracownik kradnie jego kasę, gdyby tylko nie musiał mu płacić miałby hajsu jak lodu...
Przecie może tak robić -> jego cyrk jego małpy. Może nawet w kominku palić własną kasą. Hmm, tylko skąd potem skowyt, że firma zdycha? Z niewolnika nie ma pracownika. Podnoszenie kwalifikacji też kosztuje zarówno sporo kasy jak i zachodu. Musisz po prostu widzieć, że to się kiedyś opłaci. Podobnie jest z inwestowaniem w firmie w swoją ekipę.
No, ale mamy niby wolny rynek. Nie każdy robi wedle własnego uznania, ale.... konsekwencje też niech ponosi sam a nie zwala na nas wszystkich. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
0 / 0

I tak jesteś w plecy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G goorufio
0 / 0

BŁĄD!Jesli tak ktos robi schodzi do poziomu szefa czyli staje sie takim samym a to poniza i odbiera godnosc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem