Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
458 468
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Adamja1
+2 / 4

Mało tego, uważam że miałem lepsze życie bez telefonu który ma teraz każdy dorosły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+11 / 11

Nie wiem. Moim zdaniem trudno jednoznacznie to ocenić. Pamiętam czasy bez Internetu i generalnie uważam, że wszystko, co to medium zastąpiło, było gorsze lub bardziej ułomne.

Czy wszechobecne telefony i tablety są dobre? W sumie chyba najbardziej przeszkadza mi przeświadczenie, że jak się ma telefon przy sobie, to znaczy, że trzeba go zawsze odbierać, natychmiast odpisywać etc. Z drugiej strony doceniam, że zakończyliśmy okres pisania listów, gdzie na odpowiedź czekało się tygodniami.

W kontekście pożerania/marnowania czasu to warto mieć na uwadze, że jeśli by nie było telefonów z dostępem do Internetu 24/7, to ludzie traciliby czas na inne rzeczy, tak jak zawsze robili (wystarczy spojrzeć, jak pokolenie naszych rodziców czy dziadków spędza czas w domu przed TV). Myślę, że wiele zależy od wyrobienia odpowiednich nawyków. Na pewno nikomu nie służy podtykanie noworodkom komórki z filmikiem, żeby przestały płakać.

Media społecznościowe to rak. Jedyną dobrą ich pochodną są komunikatory i grupy, które działają na zasadzie forów służących do utrzymywania kontaktów czy wymiany informacji. Jestem w stanie przymknąć oko na wszechobecny trolling i chamstwo, bo to jak z lekami - wyzdrowienie przeważa ewentualne skutki uboczne.

Ogólnie dzisiejsi nastolatkowie powinny mieć lepiej w tym sensie, że są z tym cyfrowym światem bardziej obyci i mniej podatni np. na oszustwa, kradzież danych czy udostępnianie informacji drażliwych lub kompromitujących. A może wręcz przeciwnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dabronik
-1 / 3

Zdecydowanie, jak się wyszło rano na dwór to się wracało jak było ciemno i nikt nie wydzwaniał. Byliśmy wolni i rodzice mieli więcej zaufania do nas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Psomkwa
+3 / 3

Nie uważam, jednakże nie mogę tego wyjaśnić, to nie jest miejsce na autobiografię dennego dzieciństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mo_cuishle
-1 / 1

Zdecydowanie tak! Technologia paradoksalnie oddaliła ludzi od siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 3

Nie ma co stękać. Świat się zmienia i tyle.
Myślicie, że dzieciaki wychowujące się w jaskiniach miały lepsze dzieciństwo od nas?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dzikirybnik
0 / 2

Jak nie bylo mnie w domu znajomi wiedzieli gdzie mnie szukać. Teraz jak nie mam przy sobie telefonu nikt nic nie wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 2

Trudno powiedzieć.
Świat, ani nie zaczął się wczoraj, ani nie skończy jutro.
Oczywiście żyjemy w czasach bez precedensu. Przez ostatnie 100 lat zrobiliśmy większy postęp techniczny, niż przez poprzednie tysiąclecia istnienia. Aż strach pomyśleć co przed nami.

Nie rozpatruję tego w kategoriach lepiej, czy gorzej. To bardzo płytkie rozumowanie.
Trudno bowiem oczekiwać, żeby świat zatrzymał się powiedzmy na latach 80-tych gdzie balans pomiędzy nowoczesnością, a "starymi czasami" zdawał się być w pewnego rodzaju optimum.

Bardziej rozpatruję to w kategorii dziejowego, epokowego wręcz wyzwania jakie stoi przed ludzkością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

Nie nie miałem. W porównaniu chociażby z dziećmi siostry, która została w domu rodzinnym.

Jasne, za dużo czasu spędzają przy elektronice, np. urządzeniach mobilnych, ale mają inne możliwości i inny status niż mieliśmy my. Stać ich na to. Mogą przewalać czas, ale jednocześnie rozwijać się. Wyjście do kina, pojechanie do restauracji, na basen, prywatne lekcje muzyki czy inne "udziwnienia" nie są już ewenementem. Moich rodziców stać na to nie było, poza tym były to "zbytki".

Kiedy oni cieszą się dzieciństwem i możliwościami, jakie daje życie, nawet szaraczka, ja zap.... w polu. W wakacje jak na etacie, jak dorosły, wiosną i jesienią po lekcjach. Sobota - pole albo gospodarka. I koledzy to samo. Młody to był 50-75% robotnika. Przez jedne wakacje pracowałem tylko po to, by za zarobione pieniądze od rodziców kupić sobie...piłkę do gry. Trochę lepszą niż te najtańsze, ale ciągle bardzo drogą.

Siostrzeńcy więcej Polski zwiedzili w wieku do 10 lat (teraz są starsi) niż ja do czasu końcowych lat studiów. Moje młodsze dzieciaki też.

Kiedyś to k...było...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2022 o 17:26

L Livanir
+2 / 2

Pamiętam sytuację, jak znalazłam na dróżce nieprzytomnego człowieka. Nie miałam telefonuy, wiec nie miałam jak zadzwonić po pomoc. Musiałam pytać po ludziach czy ktoś ma telefon... Nie wspominam tego dobrze.
Cieżej było znaleźć osoby o podobnych zainteresowaniach, wiec jako osoba czytająca książki i lubiąca czarny humor czułam sie jak dziwak, odmieniec, koniec końców przez dręczenie- ktoś gorszy. Teraz pewnie nastolatki mogłyby znaleźć wsparcie
Nigdy nie bawiło mnie szukanie znajomych, którzy mieli isć na podwórko A, a szli gdzieś indziej, teraz można by spokojnie zadzwonić.

Fakt, medias społecznościowe są niebezpieczne, ale to wina rodziców i dorosłych, że nie uczą dzieci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@Livanir
Książki + czarny humor.
Co czytasz? :)

Miałem podobnie, chociaż odczuwalnie lepiej. Jako 4-latek grałem w szachy, jako 5 latek potrafiłem całkiem nieźle pisać i czytać, w wieku szkolnym czytałem książki dla starszych dzieci i dorosłych. Do tego interesowałem się nauką - na poziomie wyższym niż szkolny. W szkole nie było to dobrze odbierane przez rówieśników. Tak jak ty byłem uznawany za dziwaka. Syn nauczycielki, która również była dziwaczką, bo miała skończone dwa fakultety studiów wyższych i znała języki obce. Kto to widzioł? No po co to babie?:)

W rezultacie próbowano mnie gnębić, a ja charakter odziedziczyłem po twardych i wrednych dziadkach. Jak nie riposta, to siła pięści (jak nie było wyjścia). Byle mocniej niż przeciwnik. O takiego! :) W klasie byłem najmniejszy z chłopaków, a przez ostatnie lata podstawówki nikt mnie nie zaczepił. Potem powtórka w liceum i spokój. Jednocześnie już wtedy sporo wyrosłem. Byłem trochę wyalienowany, ale nie bezpośrednio dręczony. Dzieci niestety bywają okrutne, dorośli w sumie też. Dobrych znajomych poznałem dopiero na studiach. Z wieloma mam kontakt do dziś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
0 / 0

@michalSFS Haha.. to szkoda, ze Cię nie poznałam, bo ja akurat odziedziczyłam po tacie. Potrafię bronić bliskich, ale z sobą gorzej, bo wole wszystko obrócić w żart. Moze gdybym miała kogos kto kopnął by mnie w dupe, a nie jak rodzice i nauczyciele doradzał "Bądź mądrzejsza, ignoruj, to im się znudzi".

Aktualnie przyznam, że czytam "obraz Doriana Gerya", jakoś lubie Oskara za jego styl pisania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Livanir
Rodzice dobrze chcą, ale to tak nie działa. Dręczenie nie nudzi się.

Ja tak czytam na raty - kilka książek. Nie potrafię jednej. Od reportażu o Australii, drugi o głębinach oceanicznych po Diunę:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2022 o 14:38

B Black3
0 / 0

Tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Trutututumajtkizdrutu
+1 / 1

Na pewno inne, tak samo inne dziecinstwo mieli moi rodzice i inne moi dziadkowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tniusia1
0 / 0

Inne, a czy lepsze? Może tak bo więcej czasu siedzieliśmy na zewnątrz, może nie bo nie mieliśmy tyle różnych możliwości.... takbi nie. I już.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrzemoRRR
0 / 0

Mieliśmy INNE dzieciństwo a czy lepsze czy gorsze to pojęcie względne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem