No miała kobieta zderzenie z realiami własnego kraju. Dziwi mnie tylko jedno - na co ci ludzie liczą? Przecież wychowali się w Rosji, więc wiedzą co to za kraj i jak traktuje się tam ludzi. Co prawda wiedzą, że Rosja ma za nic ich życie, ale jak idą na wojnę to liczą, że tam będzie wyjątek od reguły? Przecież to zwyczajnie durne. Świadomy rosyjski żołnierz to taki, który wie, że w razie kłopotów zostanie sam, a jeżeli zginie to jego trup będzie gnił w rowie. Rosja po prostu taka jest i to od zawsze. O wiele więcej rozumu wykazują ci, którzy zwiali za granicę przed mobilizacją.
@Quant_, zawsze zadziwia mnie niesamowita zdolność rosjan do wierzenia propagandzie, choć realia ich życia całkowicie zaprzeczają jej prawdziwości.
To chyba bierze się stąd, że żyjąc od urodzenia i od pokoleń w g...nie, bardzo chętnie wierzy się w mitogię o swoim kraju. Choć tam , w tej mitologii, są wspaniali.
@adamis62 - to prawda, że w propagandowym ujęciu, Rosja jest najlepszym możliwym miejscem do życia. Jednak ludzie mogą wierzyć propagandzie gdy dotyczy ona spraw dla nich niesprawdzalnych. Gdy przykładowo narracja propagandowa dotyczy polityki międzynarodowej, to przeciętny człowiek może w nią uwierzyć, bo się na tym nie zna i nie ma z tym osobistej styczności. Jednak to, o czym tu piszemy to nie są kwestie abstrakcyjne dla przeciętnego Rosjanina, ale kwestie, z którym ma on do czynienia na co dzień. Sposób traktowania człowieka przez państwo rosyjskie jest znany każdemu Rosjaninowi z jego własnych doświadczeń. Widzi to w urzędzie, na policji, w pracy. A jak funkcjonuje rosyjska armia, na własnej skórze przekonał się każdy, kto odbył zasadniczą służbę wojskową - czyli większość męskiej części populacji kraju. Nie ma możliwości aby człowiek wierzył propagandzie gdy jego własne doświadczenia wskazują na coś całkowicie odmiennego. Nawet Rosjanie nie są tacy tępi. Mogą wierzyć, że ich kraj jest potężny i liczy się w świecie, bo tego nie są w stanie sprawdzić, ale w to, że Rosja szanuje życie zwykłych ludzi, na pewno nie wierzą, bo wiedzą, że tak nie jest. I tu leży właśnie specyfika ich mentalności. Oni wiedzą, że ich kraj traktuje ich jak gówno, a mimo to jak przychodzi co do czego, to jednak mają złudzenia.
No miała kobieta zderzenie z realiami własnego kraju. Dziwi mnie tylko jedno - na co ci ludzie liczą? Przecież wychowali się w Rosji, więc wiedzą co to za kraj i jak traktuje się tam ludzi. Co prawda wiedzą, że Rosja ma za nic ich życie, ale jak idą na wojnę to liczą, że tam będzie wyjątek od reguły? Przecież to zwyczajnie durne. Świadomy rosyjski żołnierz to taki, który wie, że w razie kłopotów zostanie sam, a jeżeli zginie to jego trup będzie gnił w rowie. Rosja po prostu taka jest i to od zawsze. O wiele więcej rozumu wykazują ci, którzy zwiali za granicę przed mobilizacją.
@Quant_, zawsze zadziwia mnie niesamowita zdolność rosjan do wierzenia propagandzie, choć realia ich życia całkowicie zaprzeczają jej prawdziwości.
To chyba bierze się stąd, że żyjąc od urodzenia i od pokoleń w g...nie, bardzo chętnie wierzy się w mitogię o swoim kraju. Choć tam , w tej mitologii, są wspaniali.
@adamis62 - to prawda, że w propagandowym ujęciu, Rosja jest najlepszym możliwym miejscem do życia. Jednak ludzie mogą wierzyć propagandzie gdy dotyczy ona spraw dla nich niesprawdzalnych. Gdy przykładowo narracja propagandowa dotyczy polityki międzynarodowej, to przeciętny człowiek może w nią uwierzyć, bo się na tym nie zna i nie ma z tym osobistej styczności. Jednak to, o czym tu piszemy to nie są kwestie abstrakcyjne dla przeciętnego Rosjanina, ale kwestie, z którym ma on do czynienia na co dzień. Sposób traktowania człowieka przez państwo rosyjskie jest znany każdemu Rosjaninowi z jego własnych doświadczeń. Widzi to w urzędzie, na policji, w pracy. A jak funkcjonuje rosyjska armia, na własnej skórze przekonał się każdy, kto odbył zasadniczą służbę wojskową - czyli większość męskiej części populacji kraju. Nie ma możliwości aby człowiek wierzył propagandzie gdy jego własne doświadczenia wskazują na coś całkowicie odmiennego. Nawet Rosjanie nie są tacy tępi. Mogą wierzyć, że ich kraj jest potężny i liczy się w świecie, bo tego nie są w stanie sprawdzić, ale w to, że Rosja szanuje życie zwykłych ludzi, na pewno nie wierzą, bo wiedzą, że tak nie jest. I tu leży właśnie specyfika ich mentalności. Oni wiedzą, że ich kraj traktuje ich jak gówno, a mimo to jak przychodzi co do czego, to jednak mają złudzenia.
@Quant_ , czyli można to sprowadzić do nastepujacego wniosku: wiedzą, że żyją w szambie, ale za to w jakim!