Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
563 592
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+19 / 31

Krzycz to przede wszystkim feminazistkom.
Co zabawne, dla takich świrniętych i odklejonych kobiet, niby kobiety mają prawo wyboru, ale niech któraś zechce być kurą domową na utrzymaniu męża to zaraz się oburzają XD.

Bardzo wielu facetów drastycznie bardziej oddaje się rodzinie niż jeszcze te 20 lat temu.
Kiedyś jak ojciec spędził z dzieciakami z 2 godziny tygodniowo to było sporo. Teraz tyle spędzają dziennie.
Co do sprzątania - podobnie. Facet co nie sprząta to już przeżytek.

Największy problem w tym, że dalej nie akceptuje się męskiej słabości. Sumarycznie facetom doszło w pytę obowiązków, ale nikt nie powiększył skali zrozumienia.
Weźmy np faceta który jest ofiarą gwałtu. Bo może być, ale brzmi to dla większości wciąż niepoważnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 18

@acotam43 " I uwaga o zgrozo jest to właśnie wplyw feminizmu na nowoczesną rodzinę, to dzięki kobietom pracującym i rozwijającym się rola męża musiała się zmienić i wielu facetów stanęło na wysokości zadania" - bynajmniej. Za dużo sobie feministki dopisują. Ta zmiana została wymuszona ekonomicznie, nie z waszych działań.

"Męskiej słabości nie akceptują inni mężczyźni-" - no właśnie nie. Nawet tu na demotach. Facet powie że ma problem to głównie właśnie kobiety będą krytykować. Ba, sam tego tu doświadczyłem pisząc o swojej depresji :/ .

"Kobiety jednak nauczyły się wspierać, chodzą na warsztaty, mają swoje kluby, zajęcia sportowe i tony grup wsparcia online doslownie w każdym temacie i problemie życiowym, z którym muszą się w tych czasach borykać." - bynajmniej. To właśnie po prostu wasze słabości się akceptuje. Słabości mężczyzn są krytykowane głównie przez kobiety. Gdzieś usłyszałem takie hasło "kobietą się jest, na miano mężczyzny trzeba sobie zasłużyć". I to pokutuje w CAŁYM społeczeństwie, zwłaszcza w kobiecej części.

"Wynika to też z faktu , że sprawcami gwałtów są mężczyźni, podobnie jak przemocy domowej." - i tu właśnie pokazujesz jak bardzo to TY jesteś dyskryminująca. Napisałaś "sprawcami gwałtów są mężczyźni", czyli kobieta zgwałcić nie może? Facet ofiarą być nie może? Tak, zdarzają się sytuacje gdzie to kobiety są oprawcami czy wręcz gwałcicielkami.
Albo nauczycielki-pedofilki. Zwykle "ojej, popełniła błąd". Nie, pedofilka, do pierdla, zamknąć na 3 spusty. Bo tu oceniam czyn, a nie to, kto się go dopuścił. Seks z nieletnimi jest zakazany - w każdej konfiguracji.

Ja akceptuję fakt że facet może być ofiarą, również seksualną, również od kobiet. Akceptuję to że faceta coś może przerosnąć. Nie jesteśmy terminatorami.
Właśnie tylko w tym jednym komentarzu, sama sobie przeczysz ;) .
Więc temat uważam za zakończony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 13

@acotam43 No i pierwsza z brzegu
https://www.facebook.com/CodziennikFeministyczny/posts/325705974243524/
"Gdy słyszę kobiety wyrzekające się własnych praw, tłumaczę to głupotą. Głupotą wywodzącą się z nieznajomości historii czy choćby definicji feminizmu. Głupotą wynikającą z lenistwa posuniętego do tego stopnia, że nie chce się którejś nawet zajrzeć do Wikipedii. Wreszcie głupotą wywołaną lękiem przed czymś, czego nie rozumie. Bezmyślnym powtarzaniem formułek zasłyszanych w „studio paznokcia”. A to, że feministka to sfrustrowana wariatka walczącą diabli wiedzą o co. A to, że nikt jej nie chce, nikt jej nie kocha i pozostały jej tylko histeryczne wiece na Mokotowskiej. A wreszcie to, że feministka jest brzydka, tłusta, łysa i ma włosy na nogach. Jednym słowem babochłop. Która z wyfiokowanych pań chce być babochłopem?!
Sylwia Kubryńska, pisarka, feministka, autorka pierwszej polskiej powieści o seks turystyce – „Last Minute”."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-4 / 18

@rafik54321

Zmiana wymuszona ekonomicznie - nie, zmiana wymuszona przez kobiety dla kobiet. W świecie patriarchalnym kobiety nie miały nawet prawa głosu, cofnij się do 1916 i powiedz mi , w którym momencie zryw feministyczny wymusiła ekonomia?

Facet powie, że ma problem i kobiety będą krytykować- poproszę o przykład, konkretny przykład ten, który ci się tu podobno przydarzył.

Słabości mężczyzn są krytykowane przez kobiety - gdzie konkretnie, na jakiej płaszczyźnie, w jakim kontekście?

"Sprawcami gwałtów są mężczyźni" - w którym miejscu jest tu dyskryminacja??? Czy twierdzę, że tylko i wyłącznie? Nie. Czy piszę, że facet ofiarą być nie może? Nie. Dlaczego manipulejesz moją wypowiedzią i po raz kolejny chcesz mi udowodnić, że mężczyźni nie są w zatrważającej większości oprawcami i gwalca kobiety, dzieci jak i innych mężczyzn? I co to ma wspólnego z nauczycielkami skazanymi za pedofilie? Są skazane, wina została im udowodniona.

Uważasz, że ja nie akceptuję faktu, że mężczyzna może być ofiarą? Na jakiej podstawie? Mam wrażenie, że to Ty masz raczej problem z uznaniem, że facet może być ofiarą innego faceta.

Wszystkie te twoje anty-kobiece wywody mają tyle samo sensu co stwierdzenie, że rak prostaty boli tak samo jak endometrioza a potwierdza to cytat, który wkleiłeś i z tego co widzę nawet nie rozumiesz co kopiujesz.

Rozumiem ,że całe to bicie piany jest tylko po to, żebyś pierwszy mógł uznać "temat za zakończony", no cóż nasladowanie jest formą uznania więc dziękuję i ucz się szybko bo wiecznie żyć nie będę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 12

@acotam43 bynajmniej. Zmiana która zmusiła kobiety do pójścia do pracy, gdyż wypłata faceta przestała wystarczać. Przez co faceci wzięli na siebie część obowiązków domowych. Taka była kolejność.

Mylisz temat. To sprawy ekonomiczne wymusiły na kobietach pójście do pracy, a co za tym idzie większe zajmowanie się domem przez facetów. Kobiety nie walczyły o prawo do pracowania, bo pracować mogły już wcześniej tylko o dziwo jakoś nie bardzo chciały XD.

Szukałem, archiwum jest jakieś 2 miesiące w tył, a to było wcześniej. Jednak nie to tu jest nawet istotne. Sam depresję. Deklarowałem to już kilkukrotnie, więc skoro ty jesteś kimś kto to akceptuje i toleruje - czekam na pomoc ;) . Jednak raczej się jej od takich jak ty nie doczekam.

"Słabości mężczyzn są krytykowane przez kobiety - gdzie konkretnie, na jakiej płaszczyźnie, w jakim kontekście?" - choćby fakt że mężczyźni będąc chorzy "umierają".
https://www.xdpedia.com/obrazki/przeziebienie_kobieta_vs_mezczyzna_8748.jpg
Tego typu memy to standard. Czemu to się wyśmiewa? W końcu choroba.

" w którym miejscu jest tu dyskryminacja??? Czy twierdzę, że tylko i wyłącznie? Nie." - ależ owszem, dokładnie to napisałaś. Gdybyś napisała "najczęściej sprawcami gwałtów są mężczyźni" to bym się nie czepiał. Napisałaś jednak "sprawcami gwałtów są mężczyźni". Czyli w domyśle tylko mężczyźni, bo nie dopisałaś żadnego słowa wątpliwości.
A to nie jest prawda. Ja napisałem wyraźnie, ty celowo unikasz dopuszczenia wątpliwości wobec swojej płci.
Wiem że część facetów to zwyrodnialce, których powinno się poćwiartować. Tylko czy ty potrafisz tak skrytykować własną płeć?

" że mężczyźni nie są w zatrważającej większości oprawcami i gwalca kobiety, dzieci jak i innych mężczyzn?" - bo nie są. I tu znów obrażasz męską płeć. Napisałaś " że mężczyźni nie są w zatrważającej większości oprawcami i gwalca kobiety, dzieci jak i innych mężczyzn?" - czyli jakoby większość mężczyzn było oprawcami, gwałcicielami i/lub pedofilami. A tak NIE JEST! Bo te zachowania dotyczą tylko niewielkiej części mężczyzn.
Na każdym kroku atakujesz moją płeć i to mnie nazywasz osobą która ciebie dyskryminuje?

" I co to ma wspólnego z nauczycielkami skazanymi za pedofilie? Są skazane, wina została im udowodniona." - sporo, bo wyroki dla nauczycielek są niższe, a nie powinny być.

"Mam wrażenie, że to Ty masz raczej problem z uznaniem, że facet może być ofiarą innego faceta." - ależ może, napisałem to powyżej. Tuż obok stwierdzenia "w dowolnej konfiguracji". Gej może zgwałcić faceta, kobieta może zgwałcić faceta, lesbijka może zgwałcić kobietę, facet może zgwałcić kobietę. A jeszcze do tego można dopisać konfigurację z nieletnimi, a nawet wszystkie 50parę płci z wynalazków LGBT+ XD.

Uważasz mnie za osobę "antykobiecą"? Bynajmniej. Jestem osobą antyfeminazistowską.
A to różnica. Kobiety lubię, bez kobiet świat byłby o wiele mniej urodziwy. Jesteście potrzebne, faceci sporo walk toczyli o wasze względy (na mniejszą i większą skalę). Jednakże, część kobiet jest mocno odklejona od rzeczywistości. Dąży do zniszczenia męskiej płci. Do zniewolenia nas.
Jak mam inaczej postrzegać postulaty jakiś feminazistek, że w każdej firmie ma pracować min 50% kobiet i min 50% osób na stanowiskach kierowniczych to mają być kobiety? To chory argument. Na stanowisku ma pracować osoba która najlepiej się do tego nadaje. Płeć jest nieistotna. Więc jeśli kobiety statystycznie sobie radzą w czymś gorzej, to nie dziwota że będą w mniejszości.

Bynajmniej. Cytat który podałem jest dowodem na to, że feministka nie akceptuje wyboru wolnej kobiety która zrezygnowała ze swoich praw. Nazywa ją "głupią", obraża. Nie akceptuje wyboru takiej kobiety.
Jak dla mnie, facet-pantoflarz może sobie takim być, jeśli tylko nie chce tego zmienić. Jak mu pasuje, jego sprawa. Jeśli by chciał spod pantofla wyjść, a nie potrafi - wtedy oferujemy pomoc.

"no cóż nasladowanie jest formą uznania więc dziękuję" - no i po raz kolejny siebie orasz. Skoro zakładasz że robię to co ty, to oznac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 9

CDN
A skoro krytykujesz mnie, to obrażasz jednocześnie siebie XD.
Więc albo jednak NIE robię tego co ty, ale wtedy to jednak znów strzelasz głupotę, albo obrażasz sama siebie.
Może warto przeanalizować co się pisze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-5 / 13

@rafik54321

"Zmiana która zmusiła kobiety do pójścia do pracy, gdyż wypłata faceta przestała wystarczać. Przez co faceci wzięli na siebie część obowiązków domowych. Taka była kolejność.Mylisz temat. To sprawy ekonomiczne wymusiły na kobietach pójście do pracy, a co za tym idzie większe zajmowanie się domem przez facetów. Kobiety nie walczyły o prawo do pracowania, bo pracować mogły już wcześniej tylko o dziwo jakoś nie bardzo chciały" - masz zatrważające wręcz braki w wiedzy na temat feminizmu i jego początków oraz roli kobiet w świecie chociaż patrząc na ten uśmiech na końcu zdania to raczej po prostu ignorancja. Poczytaj sobie na jakie zawody miały przyzwolenie kobiety i z czym się to wiązało. Podam Ci jedynie najbardziej znany przykład - kobieta mogła być nauczycielką ale tylko pod warunkiem, że została panną. Też mi kariera zawodowa. I to ja mylę temat.

"Sam depresję. Deklarowałem to już kilkukrotnie, więc skoro ty jesteś kimś kto to akceptuje i toleruje - czekam na pomoc ;) " - przy depresji nie czeka się na pomoc tylko się ją leczy i szuka pomocy u specjalistów. Skąd to wiem? Walczę z depresją dokladnie trzeci rok, przy okazji też z rakiem. Po tym uśmiechu na końcu zdania nie jestem pewna czy chcesz tej pomocy czy to żart, wrzuć mi maila w wiadomość prywatna, dam Ci konkretne namiary na dobrych fachowców.
Pamiętam tę rozmowę na temat depresji - obraziłeś się, kiedy spytałam jakim cudem nie masz wokół siebie przyjaciół, którzy by ci pomogli chociaż uparcie tweirdzisz, że masz narzeczoną a wszędzie piszesz, że zostałeś z problemem sam.

"Słabości mężczyzn są krytykowane przez kobiety - gdzie konkretnie, na jakiej płaszczyźnie, w jakim kontekście?" - choćby fakt że mężczyźni będąc chorzy "umierają". - nie odróżniasz krytyki od żartu i to takiego z brodą? A krytykę od konstruktywnej krytyki?

"Gdybyś napisała "najczęściej sprawcami gwałtów są mężczyźni" to bym się nie czepiał. - no tu cię pewnie zaskoczę ale byś się czepiał, tak dla zabawy bo radochę ci sprawia manipulacja. Doskonale rozumiesz co napisałam i co chciałam powiedzieć




Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-4 / 14

@rafik54321 cd2
" że mężczyźni nie są w zatrważającej większości oprawcami i gwalca kobiety, dzieci jak i innych mężczyzn?" - bo nie są. I tu znów obrażasz męską płeć. Napisałaś " że mężczyźni nie są w zatrważającej większości oprawcami i gwalca kobiety, dzieci jak i innych mężczyzn?" - czyli jakoby większość mężczyzn było oprawcami, gwałcicielami i/lub pedofilami. - no tu mnie trochę zatkało bo widzę, że masz problem ze zrozumieniem tekstu pisanego. Po pierwsze to było pytanie, po drugie mowa tu o sprawcach przestępstw a nie o mężczyznach perce. Więc powtorzę po raz kolejny - wśród przestępców seksualnych oraz predatorów uprawiających przemoc domową zatrważająca ilość to osobnicy płci męskiej - teraz lepiej? to nie jest atakowanie "twojej płci", to są fakty.

Jednakże, część kobiet jest mocno odklejona od rzeczywistości. Dąży do zniszczenia męskiej płci. Do zniewolenia nas." - nie wiem nawet jak mam się do tego odnieść, to zakrawa już na manię prześladowczą. Nie wiem kto tu jest bardziej odklejony.

"Jak mam inaczej postrzegać postulaty jakiś feminazistek, że w każdej firmie ma pracować min 50% kobiet i min 50% osób na stanowiskach kierowniczych to mają być kobiety? To chory argument. Na stanowisku ma pracować osoba która najlepiej się do tego nadaje. Płeć jest nieistotna. Więc jeśli kobiety statystycznie sobie radzą w czymś gorzej, to nie dziwota że będą w mniejszości." - zapraszam do lektury czym jest patriarchat systemowy, dowiesz się dokładnie skąd, dlaczego i po co takie postualty i również czemu mają służyć. Dorzuć też do tego rasizm systemowy, ciekawa lektura.

". Cytat który podałem jest dowodem na to, że feministka nie akceptuje wyboru wolnej kobiety która zrezygnowała ze swoich praw" - nie , nie jest, jest o powielaniu stereotypów. Wolna kobieta rezygnująca ze swoich praw nie jest wolna, to totalne zaprzeczenie wolności.

""no cóż nasladowanie jest formą uznania więc dziękuję" - no i po raz kolejny siebie orasz. Skoro zakładasz że robię to co ty, to oznac" - i znowu cudna manipulacja, wyciąłęś pół zdania i nadal z uporem maniaka kopiesz się z koniem...
Jeżli już chcesz używać "Temat uważam za zakończony" poprawnie to po pierwsze - miej pewność, że wyczerpałeś argumenty zrozumiane przez rozmówcę, po drugie twoje ego potrafi znieść fakt zakończenia rozmowy bez jej dalszej kontynuacji, po trzecie rozumiesz zasadność użycia tego zwrotu.

"A skoro krytykujesz mnie, to obrażasz jednocześnie siebie XD.
Więc albo jednak NIE robię tego co ty, ale wtedy to jednak znów strzelasz głupotę, albo obrażasz sama siebie.Może warto przeanalizować co się pisze?" - tego się nie da czytać a co dopiero analizować...

Dużo u ciebie ktytyki mało samokrytyki, dużo obrażania i obrażania się, mało natomiast wiedzy co, skąd i dlaczego. Zapraszam do doedukowania się bo ciężko rozmawia się z kimś kto do wszystkiego podchodzi emocjonalnie a nie rzeczowo.
Nie zapraszam natomiast do dyskusji więc było by super gdybys nie zaśmiecał mi komentarzy pasywno-agresywnymi wypocinami.

Oferta pomocy przy depresji jest jak najbardziej aktualna.

Temat uważam za zakończony.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 6

@acotam43 początki feminizmu - rewolucja francuska wywołana wieloma powodami, a głównym celem było obalenie monarchii.

Wyobraź sobie że byłem u psychiatry. Zaliczyłem ponad rok terapii która przynosiła efekty odwrotne do oczekiwanych. Kilka razy zmieniałem lekarzy, jednakże każdy jeden walił z takimi samymi akcjami. Zacząłem czytać o tym we własnym zakresie i de facto sam siebie leczyć. Dziś wiem, że każdy psychiatra po kolei błędnie mnie diagnozował.

Yhm i uważasz że nie da się być samym pomiędzy ludźmi? To mało wiesz o ludziach. Większość toksycznych ludzi sam wykluczyłem ze swojego środowiska i powiem ci więcej - nie mam ochoty nawiązywać kolejnych znajomości. Tak po prostu. Mija się to z celem. Jest tylko jedna sytuacja kiedy ktos ci nie wbije noża w plecy - kiedy ty jesteś w stanie komuś dokopać mocniej niż on tobie.

"nie odróżniasz krytyki od żartu i to takiego z brodą? A krytykę od konstruktywnej krytyki?" - to czemu ty tak impulsywnie reagujesz na słowa wobec siebie? Czemu to "nie żart"? Odróżniam krytykę od konstruktywnej krytyki - ta druga wyróżnia się przede wszystkim tym, że wskazujesz błąd oraz jego rozwiązanie, nie wplątując w to własnych emocji. Na zimno, na chłodno. U ciebie tego nie widać.

"no tu cię pewnie zaskoczę ale byś się czepiał" - czyli już jestem oskarżony o czyn którego nie dokonałem ;), dobre.

No nie, napisałaś dokładnie " Wynika to też z faktu , że sprawcami gwałtów są mężczyźni, podobnie jak przemocy domowej.". Masz tam znak "?" na końcu? Nie, czyli to NIE było pytanie tylko stwierdzenie.
Jeśli napiszę "lubisz sok pomarańczowy." i "lubisz sok pomarańczowy?" to wg ciebie te 2 zdania są pytaniem? No nie, pierwsze to stwierdzenie, drugie to pytanie. Interpunkcja się kłania ;) .
"wśród przestępców seksualnych oraz predatorów uprawiających przemoc domową zatrważająca ilość to osobnicy płci męskiej - teraz lepiej?" - tak, lepiej.

Podałem ci przykład kobiety która jest taką feminazistką. Ty wypierasz taki fakt. Czy część facetów jest totalnie poje****a i chciałaby kobiety pozamykać w domach oraz przerobić na worek do spermy? Pewnie tacy się znajdą i powinni za takie myślenie zarobić z patona. Ty nie potrafisz zaakceptować że część przedstawicielek twojej płci to zwyrodniałe, bezlitosne, skostniałe emocjonalnie i wyrachowane kryminalistki, których czyny nie odbiegają od najokrutniejszych czynów niektórych facetów.

"zapraszam do lektury czym jest patriarchat systemowy, dowiesz się dokładnie skąd, dlaczego i po co takie postualty i również czemu mają służyć. Dorzuć też do tego rasizm systemowy, ciekawa lektura." - to czemu takiego "patriarchatu" nie chcą w zawodach po prostu ciężkich? Zapraszam do pracy na statkach oceanicznych, kutrach rybackich, jako śmieciarz, listonosz, kierowca TIRa, górnik... Zapraszam. Jednak tam jakoś kobiety się nie kwapią. A jednocześnie jakoś nie słyszałem aby feministki walczące rzekomo o równouprawnienie krzyczały o specjalne zasiłki dla facetów którzy będą się szkolić np na kosmetyków (? - jako odmiana słowa "kosmetyczka"), pilęgniarzy, przedszkolanów (?), sprzątaczy i pierdyliard innych zawodów w których jednak prym wiodą kobiety. Czemu?

"Wolna kobieta rezygnująca ze swoich praw nie jest wolna, to totalne zaprzeczenie wolności." - no właśnie jest. Rezygnacja z swojego prawa jest jednocześnie wyborem.
Mogę palić papierosy, mogę, wolno mi. Jeśli zechcę mogę iść do sklepu, kupić wagon fajek i jarać. To moje prawo. Czy palę? Nie, bo nie chcę. Zrezygnowałem z tego prawa, nie korzystam, choć mogę. Bo na tym polega właśnie wolność. Jeśli jakaś kobieta nie chce korzystać ze swoich praw, bo woli to co zna - jej wybór. To wy chcecie taką kobietę "uszczęśliwić na siłę", to tak jakbyście mi do ust wciskały pety pomimo że nie chcę palić XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 6

"miej pewność, że wyczerpałeś argumenty zrozumiane przez rozmówcę, po drugie twoje ego potrafi znieść fakt zakończenia rozmowy bez jej dalszej kontynuacji, po trzecie rozumiesz zasadność użycia tego zwrotu." - wszystkie 3 punkty wypełnione ;) .

"tego się nie da czytać a co dopiero analizować..." - wiem że logika jest trudną dziedziną wiedzy, jednak to nie jest bardzo skomplikowane.
Jednak spróbuję jeszcze inaczej. Stwierdziłaś że cię naśladuję i że tobie to schlebia.
O tutaj to jest "no cóż nasladowanie jest formą uznania więc dziękuję i ucz się szybko bo wiecznie żyć nie będę :)". Czyli robię to co ty - tak dokładnie stwierdziłaś. Skoro robię to samo co ty, to twoja ocena mnie, jest oceną ciebie, bo przecież wg ciebie jesteśmy tacy sami.
Więc albo jesteśmy tacy sami, a wtedy to krytykujesz siebie, albo nie jesteśmy. Nie możemy być "trochę" podobni. Albo jesteśmy tacy sami, albo nie.
A jeśli nie jesteśmy tacy sami, dlaczego łechtasz swoje ego tekstem jakobym cię naśladował?

Bynajmniej, samokrytyki mam aż naddto. Jednakże u wielu ludzi właśnie zauważam nadmiar samooceny, zwłaszcza u fanatyków podobnych tobie. Takich ludzi trzeba temperować w zarodku.
Zauważ jaki był szał przez pewien czas na temat płaskoziemców. Sprawa ewidetna, ale po internecie się rozlali jak plaga. Aż Sci Fun nagrał całą serię materiałów obalających takie głupoty.

To samo dotyczy się feminazizmu.

Znów twoje wypowiedzi nie są pasywno-agresywne? Racja, nie są "pasywno" są tylko "agresywne" :P .

Może warto zacząć brać w swoje ręce swoje sprawy i zwyczajnie sobie swoje życie wypracować, a nie "wyprotestować".
Spróbuj takiego podejścia do życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+3 / 11

@acotam43 Z perspektywy niefeminaziski (bo feministek w Polsce nie ma. Feministki są np. w Iranie i ryzykują własnym życiem dla równości) nie da się czytać tego, co wypisujesz. Antagonizujesz przeciwko sobie ludzi ze względu na płeć, niby-użalając się nad losem kobiet, przypisując "im" wszystkie zasługi i obwiniając o wszystko mężczyzn.
Feminazistkom w Polsce już dawno przestało chodzić o wybór. Wybór co do zawodu mamy od dawna. Feminazistki walczą o parytety, ale nie wśród górników i budowlańców. Nie walczą o równość, ale o przywileje. A wykorzystywanie w tej dyskusji kobiet, które wyszły na ulicę po zmianie prawa antyaborcyjnego albo ofiar przemocy, uważam za obrzydliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-4 / 12

@kawanalawe
Czyżbym gdzieś po drodze zjechała twojego partnera?
Nie, feministki nie są tylko w Iranie (tragiczny przyklad) a głównym nurtem feminizmu jest równość a nie możność wyboru pracy. Nie wiem o jakich przywilejach mówisz i dlaczego kobiety miały by chcieć być górnikami czy szambonurkami skoro na taki wybór decyduje się grupka mężczyzn z najniższym wykształceniem. Po co kobiecie po studiach zawód budowlańca? Nonsens.
Szlam z tymi kobietami, czynnie pomagam ofiarom przemocy, a czym obrzydliwym ty się możesz pochwalić niefeminazistko?
Obrzydliwy komentarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
0 / 6

@acotam43 Którym ofiarom rzekomej przemocy pomagasz? Kobietom w jakimś domu samotnej matki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
-1 / 5

@acotam43 No widzisz. Skala przemocy jest taka sama i nie zależy od płci, w przypadku mężczyzn częściej jest fizyczna a w przypadku kobiet psychiczna, którą trudniej udowodnić.
Czy ta organizacja pomaga też mężczyznom w przypadku przemocy domowej czy tylko kobietom marginalizując problem przemocy tylko do jednej płci? Jeśli pomaga to jak wielu mężczyznom ta organizacja pomaga w porównaniu do kobiet?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 6

@Obiektywny1
Nie mam wpływy na Twój odbiór rzeczywistości, nie wiem też skąd wziąłeś informacje, że skala przemocy jest taka sama bez względu na płeć. Nie jest.

Organizacja wspiera kobiety i dzieci do lat 18, jest też partnerem dla MEND , organizacji która zajmuje się przemocą wobec mężczyzn. Partnerstwo to polega głównie na pomocy psychologów i prawników oraz pracowników socjalbych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
0 / 4

@acotam43 Z tego co się orientuję, to MEND jest programem nastawionym na resocjalizację mężczyzn którzy dopuscili się aktu przemocy, a nie programem pomocy mężczyznom, którzy takiej przemocy doświadczyli od strony kobiet, bie mówiąc już o faktycznym problemie przemocy psychicznej, emocjonalnej ze strony kobiet. Swoją drogą, czy z odpowiednikiem programu MEND, który resocjalizowałby kobiety także współpracuje twoja organizacja? Jest wogóle taki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 7

@Obiektywny1
Nie wiem czy istnieje program resocjalizacji kobiet, nie interesowałam się tym tematem ponieważ przemoc ma głównie płeć męską a jako kobieta pomagam innym kobietom.
Jeżeli potrzebujesz pomocy domyślam się, że istnieją również takie organizacje dla mężczyzn, skoro kobiety potrafią się zorganizować w tym temacie podejrzewam, że mężczyźni również, może popytaj kolegów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
0 / 4

@acotam43 Czyli trochę minęłaś się z prawdą. Zamiast pisać "czynnie pomagam ofiarom przemocy" pisz tak jak jest faktycznie, czyli że czynnie pomagasz faworyzowanej grupie społecznej -kobietom. Bądźmy transparentni, to nie będzie niedomówień i niepotrzebnych nieporozumień. Teraz już wiem skąd u ciebie mizoandria, po prostu obracasz się w takim środowisku, które ma krzywy obraz rzeczywistości i sprowadza problem przemocy do płci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 7

@Obiektywny1
Czynnie pomagam grupie społecznej, która częściej pada ofiarą przemocy i przestępstw. Jeżeli dla ciebie fakt, że są to przede wszystkim kobiety uważasz za faworyzowanie to nawet nie wiem czy jest określenie na tego typu postawę. To ma taki sam sens jak stwierdzenie, że w krajach islamskich kobiety są faworyzowane bo mają baseny tylko dla kobiet.
Chcesz być transparentny, zmień nick z Obiektywny1 na Mizogin1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
0 / 4

@acotam43 Nie, twoje podejście, że mężczyźni powinni sobie sami organizować pomoc w kraju, który prawnie faworyzuje kobiety w życiu rodzinnym, to tak jakbyś powiedziała, że w krakach islamskich nigdy nie było problemu, bo przecież nie organizowały się w publiczne protesty.
Swoją drogą, tam problemem hest wyznanie, tradycja i prawo powiazane z wyznaniem, a nie mężczyźni. Najczęściej to właśnie kobiety, babcie teściowe donoszą na młode kobiety, a mężczyźni działają zgodnie z tamtejszym prawem. Wygodnie jest oceniać będąć z dala od problemu.
Skąd to przekonanie, że to kobieta jest częściej ofiarą przemocy? Jeśli bierze się pod uwagę tylko margines to i wnioski będą obarczone błędem. Wszelkie badania, statystyki, uwzględniają tylko przemoc fizyczną, którą łatwo jest udowodnić, bo tak łatwiej. Państwo finansuje tylko ośrodki pomocy kobietom, popatr ile takich jest, a ile ośrodków pomaga mężczyznom. Środowiska feministyczne budują fałszywy obraz w krórym to mężczyzna jest zawsze wulinny, i skupiają głównie kobiety nieudole życiowo. Jeśli mężczyzna zgłosi przemoc to nie ma szans nauzyskanie pomocy, zistanie wyśmiany, jego provlem zvagatelizowany, a w najgorszym przypadku to jemu przypiszą winę, dlatego tak nuewiele przypadków przemocy jest zgłaszana. Jakos nie zauważyłem, żeby mężczyzna z powodu noszenia spodni nie krwawił, gdy go kobieta ugodzi nożem, aby nie przechodził depresji w wyniku wieloletniej przemocy emocjonalnej. Czy to wszystko ujęłaś w swoich statystykach, które stwierdzają że wina jest częściej po stronie mężczyzn? Czy na statystykach dotyczących tylko przypadków przemocy fizycznej, które zostały zgłoszone i udowodnione, które jednocześnie bagatelizują przypadki faktyczne, a nie zgloszone i lub odrzucone?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 6

@Obiektywny1
To, że kobieta jest częściej ofiarą przemocy to nie przekonanie. Statystyki są druzgocące na niekorzyść mężczyzn a całe to kwilenie, że kobiety im dorównują w przemocy to jakiś absurdalny obłęd.
Ja statystyk nie prowadzę, przekazuję Ci to co w nich jest, wrzuć w Google frazę "przemoc wśród kobiet i mężczyzn" a cała pierwsza strona zaprowadzi cię do różnych źródeł i różnych ich autorów a w każdym z tych artykułów pierwszy akapit brzmi, że mężczyźni są w zatrwazajacej przewadze jeżeli chodzi o przemoc czy przestępstwa. Bij się z nimi, że szerzą nieprawdę:)
Błąd statystyczny który wynika z faktu , że mężczyźni nie zgłaszają aktów przemocy jest taki sam jak u kobiet, które również tego nie robią chociaż tu muszę sprawdzić kto częściej nie zglasza aktów przemocy, mam wrażenie że tu też przodowały by kobiety.
Nie wiem kogo chcesz tu bronić? Oprawców?
Wiem natomiast jedno, czasy się zmieniają, zmienia się też mentalność społeczna. W Polsce idzie to jak zwykle z oporami i dyskutując tu z mężczyznami mam wrażenie, że zatrzymali się gdzieś w epoce troglodytow. Ja rozumiem, że po wiekach patriarchatu jest dla was szokiem, że ktoś ma czelność upominać się o wasze przywileje nazywając to po prostu równością a jeszcze większym szokiem jest fakt, że kobiety co raz częściej w tej walce wygrywają.
Nie rozumiem natomiast, że tak ciężko wam przechodzi przez gardło, że byliście i nadal jesteście uprzywilejowani, że przemoc i przestępstwo ma płeć- męską a wszystkie te zmiany cywilizacyjne wynikają jedynie z tego, że będąc stroną uprzywilejowana wybraliście drogę przemocy, gwałtu, seksizmu, ksenofobi, homofobi i zadarliscie z dokładnie każdą możliwą mniejszością. Gdyby nie patriarchat, który teraz was zżera historia mogła by się potoczyć zupełnie inaczej.
Nie twierdzę, że mężczyźni sami powinni sobie organizować pomoc, mówię, że zrobily tak kobiety, im nikt nie pomagał i za rączkę nie prowadził, może warto brać przykład. Nie rozumiem więc czemu mi zadajesz takie pytania?
Bóg jest mężczyzną, zarówno katolicki jak i islamski, skoro mężczyźni zawłaszczyli religię to jest to problem mężczyzn.
Nie sądzę, żeby ta dyskusja rozwinęła się znacząco, masz swoje zabetonowane zdanie, ja mam pracę i kontakt ze środowiskiem, który jak twierdzisz ma krzywy obraz rzeczywistości, nie bardzo tylko rozumiem dlaczego swoją rzeczywistość uważasz za tę właściwą. I szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć.
Temat uważam za zakończony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
-2 / 2

@acotam43 Statystyki z googla? Dobra to mi wystarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
0 / 6

@acotam43 Mam wrażenie, że rozmawiałem z idiotką. Jesli takie prymitywny pracują dla Laois to szkoda tylko dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+2 / 4

@acotam43 Zjechałaś samą siebie. Jak już się z tobą ktoś nie zgadza to nie potrafisz nic poza wycieczkami osobistymi i złośliwościami. Ot, taki "feminizm" z ciebie wyłazi. Ja też szłam. Z innymi kobietami, z wykształconymi koleżankami i z babcią po podstawówce i z partnerem... I nie życzę sobie wykorzystywania naszej tam obecności dla zdobywania przywilejów przez grupkę tobie podobnych, bo to jest właśnie obrzydliwe. Odwalcie się. tfu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 6

@kawanalawe nie mam wpływu na to jak odbierasz rzeczywistość, nikt cię też siłą nie zmusza do komentowania czy czytania tego co tu wrzucam. Nie muszę "zdobywać przywilejów " co kolwiek to znaczy bo żyje mi się bardzo przyjemnie :) Osobiste wycieczki i złośliwości - nie jestem katoliczką, nie nadstawiam drugiego policzka i nie będę też pierdzaco-uprzejmą dla indywiduum, które mnie atakuje bo niby dlaczego?
A to wykształcenie ma o czymś świadczyć? Pani Pawłowicz też jest wykształcona...
A życz sobie czego chcesz, bardzo mi z tego powodu wszystko jedno :)))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+3 / 3

@acotam43
"Czynnie pomagam grupie społecznej, która częściej pada ofiarą przemocy i przestępstw"
z tym tez roznie bywa, znam taka pare (tzn juz nie sa para)m pewnego dnia doszlo miedzy nimi do awantury, sasiedzi wezwali policje. policji nie interesowalo kto zaczal, tylko automatycznie wyszli z zalozenia ze to on jest winny i wyladowal w areszcie.
i nie byla to ich pierwsza awantura, te zdarzaly sie wczesniej i zawsze sie konczyly tym ze to na jego ciele byly rozne slady

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 4

@mieteknapletek
Kluczowe słowo to "częściej". Dlatego policjanci reagują tak jak reagują a maltretowany mężczyzna nie przyzna się policjantowi podczas interwencji, że pobiła go żona. Zazwyczaj jest ich dwóch, do tego podlsuchujacy sąsiedzi i zapłakana żona, która wygląda na ofiarę. Jak w takich warunkach powiedzieć, że jestem ofiarą przemocy.
Druga sprawa jest taka, że jezeli ona go lała a on jej oddawał zamiast ją obezwładnić albo po prostu wyjść z domu to automatycznie jest współwinny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+1 / 1

@acotam43
Kluczowe słowo to "częściej".
jezeli policjant z automatu uznaje ze wina jest po jednej ze stron, to nie ma co sie dziwic ze w oficjalnych statystykach kobiety padaja czesciej ofiarami przemocy
dodalbym tez ze czesto kobiety czesto stosuja przemoc psychiczna, co moze dosc mocno zaszkodzic i doprowadzic do samobojstwa. Teraz sie popatrz na to z tej strony, faceci popelniaja samobojstwa czesciej niz kobiety, czy ktos analizowal ile z tych samobojstw bylo spowodowane przemoca psychiczna? nie

"Jak w takich warunkach powiedzieć, że jestem ofiarą przemocy."
powiedziec mozna, ale pytanie czy ktos cie bedzie sluchal?

"Druga sprawa jest taka, że jezeli ona go lała a on jej oddawał zamiast ją obezwładnić albo po prostu wyjść z domu to automatycznie jest współwinny."
nie bede dyskutowal czy byl wspolwinny czy nie, zwracam tylko uwage ze zostal z automatu potraktowany jak winny, a ona jako ofiara. i tak bedzie to wygladac w statystykach ktore przytaczasz.

i nie zrozum mnie zle, nie chce tutaj mowic ze kobiety sa zle, a faceci sa super, chce tylko zwrocic uwage na to ze swiat nie jest czarno bialy, nierownosc plci istnieje w wielu sferach, i sa sfery gdzie faceci maja lepiej, ale sa tez sfery gdzie kobiety maja lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 4

@Obiektywny1
"Nie, twoje podejście, że mężczyźni powinni sobie sami organizować pomoc w kraju, " - powinni, ale nie potrafią. Dlatego feminstki mówią głośno o problemach męskich i namawiają panów do szukania pomocy. A tak ogólnie, brak organizacji mężczyzn (szczególnie w przypadku problemów psychicznych) jest pokłosiem patriarchatu i choć ten upada, to wciąż można poczytać komentarze w stylu, "facet to ma być męski", "kobiety chcą silnych facetów a nie cioty" itd. Sami sobie to robicie.

"Swoją drogą, tam problemem hest wyznanie, tradycja i prawo powiazane z wyznaniem, a nie mężczyźni." - a kto to wszystko wprowadził?

"Skąd to przekonanie, że to kobieta jest częściej ofiarą przemocy?" - w 90% przypadków przemocy, sprawcami są mężczyźni.

"Państwo finansuje tylko ośrodki pomocy kobietom," - a wydaje Ci się, że to państwo inicjuje? Kobiety walczyły i walczą o to, nikt im niczego nie dał. Jeśli mężczyzni potrafią jedynie narzekać, że kobiety to się zorganizowały i wspierają się, to wy po prostu jesteście nieudolni i podziękujcie feministkom, że dbają również o was. Bo to właśnie feminstki podnoszą tematy dotyczące np. problemów psychicznych mężczyzn i walczą o to, abyście w końcu mogli pokazać swoją prawdziwą twarz.

"Jeśli mężczyzna zgłosi przemoc to nie ma szans nauzyskanie pomocy, zistanie wyśmiany, jego provlem zvagatelizowany, a w najgorszym przypadku to jemu przypiszą winę" - zadna feministka nie wyśmieje faceta, który potrzebuje pomocy, przeciwnie feministki walczą rówież o to, aby męzczyzni mogli otwarcie mówić o swoich problemach. Wyśmiewanie, poniżanie, bagatelizowanie przemocy wobec facetów czy też ich problemów to specjalność patriarchatu. Więc zamiast walczyć z feminizmem, Ty powinieneś go wspierać, no bo większość Twoich wypowiedzi sprowadza się, właśnie do krytyki patriarchatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@kawanalawe
" I nie życzę sobie wykorzystywania naszej tam obecności dla zdobywania przywilejów przez grupkę tobie podobnych, bo to jest właśnie obrzydliwe." - Ty w ogóle wiesz dlaczego mogłaś tam iść?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@mieteknapletek
Śmieszą mnie wypowiedzi gdzie jako argument padają doświadczenia osobiste, bo moja matka, ciotka, sąsiad, współpracownik itd.
To nie jest wyznacznik całego społeczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@acotam43
Czytam tę polemikę i powiem Ci tak:
Obiektywny, w wielu swoich wypocinach, wychwala feminizm, tylko nie zdaje sobie z tego sprawy,
napletek robi osobiste wycieczki, a kawanalawe nie ma pojęcia o równości płci i nawet nie wie komu zawdzięcza swoją wolność, wypowiedzi rafika to częto same sprzeczności i brak logiki.

Oczywiście, przeraża ich wizja wolnej, niezależnej kobiety i boli fakt, że męska dominacja przechodzi powoli do lamusa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+2 / 2

@GieniaK
tak masz racje, pojedyncze przypadki nie sa wyznacznikiem calego spoleczenstwa i ja nigdzie nie twierdzilem ze jest inaczej
moj przykad tylko pokazal ze istnieja przypadki gdzie bez wnikania w sprawe z automatu przypisuje sie kobiecie role ofiary, a mezczyznie role napastnika, czego skutkiem moga byc przeklamania w statystykach ktore sa przytaczane w tej dyskusji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@mieteknapletek
Odsetek ojców ubiegających się o prawo do opieki nad dziećmi jest tak niski, że można go zaliczyć do błędu statystycznego. Za to większość ojców nie chce ponosić odpowiedzialności finansowej wobec swojego potomstwa. To są fakty, o tym należy dyskutować. Skrajności nigdy nie powinny i nie są w statystyce brane pod uwagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 3

@mieteknapletek
Temat przemocy jest dla mnie ważny z wielu powodów.
Satystyki to nie tylko zgloszenia o przemocy ale tez skazani za nią. Jezeli popatrzysz na zamknięte sprawy z ogłoszonymi wyrokami to będą tu też przeważać mężczyźni.
Z uporem maniaka będę powtarzać- przemoc ma płeć i bez względu na to czy sie to komuś podoba jest ona głównie męska. Tu nie ma za co przepraszać czy czegoś tłumaczyć. Takie są po prostu fakty. Zatrwazajaca ilość sprawców to mężczyźni.
Nie oznacza to równocześnie, że kobiety są święte, bez skazy, wad i w ogóle chodzące anioły bo to była by astronomiczna bzdura. Nie oznacza również, że przemoc psychiczna, której dopuszczają się czesciej kobiety jest mniej niebezpieczna. Mówić o przemocy jest tak samo trudno jednej jak i drugiej stronie, bycie ofiarą to trauma na całe życie.

Nie twierdzę, że świąt jest czarno biały:) Po prostu zwracam szczególną uwagę na sfery, gdzie kobiety mają gorzej ale nie oznacza to jednocześnie, że nie widzę problemu drugiej strony czy uważam go za mniej ważny. Uważam natomiast, że początkiem wszystkich problemów damsko-meskich jest chory system patriarchalny , który wypalił swoje piętno na całej cywilizacji i jest tak samo krzywdzący dla kobiet i mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 5

@GieniaK
Zgadzam się:)) Nie dziwię się, że są przerażeni. W kilku rozmowach usłyszałam między innymi :
"kobiety nie mogą być niezależne bo mają wtedy za dużo kasy, zaczynają się odchudzać i robią sobie operację a potem rzucają mężów, popatrz na Adele"
"Rak prostaty jest tak samo bolesny jak endometrioza"
"Kobiety chcą przywilejów i chcą nas zdominować "
"Kobiety w Iranie są uprzywilejowane bo mają baseny tylko dla kobiet"
Ja chyba zbiorę to w jakiś tomik astronomicznych bzdur :)))
Ale przyznam się, że czytam twoje wypowiedzi z podziwem, że masz jeszcze nerwy, żeby z nimi rzeczowo i kulturalnie rozmawiać podczas kiedy oni pienią się i wiją a i tak przegrywają w argumenty :) No i na koniec jak już nie ma co powiedzieć to zawsze zostają wyzwiska no bo przecież ego by im wyleciało w kosmos gdyby przyznali, że się mylą.
Patriarchat zbiera swoje żniwo, Ciekawe kiedy do nich dotrze, że sami są również ofiarami.
Pozdrawiam:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
+2 / 2

@GieniaK Co ty chrzanisz. Feminizm sprzed stu lat to nie to samo co matriarchat, który obowiązuje w Polsce i który za wszelką cenę próbują wprowadzić nazifeministki. "Potomstwo" nie jest własnością matki.

Odsetek kobiet, króre kilka lat temu walczyły o swoje prawa w Iranie też był bliski błędu starystycznego, a idąc tokiem twojego rozumowania, pasowała im taka sytuacja bo nie było licznych protestów.

Wrzucasz jakieś slogany które powtarzają środowiska nazifeministyczne. Orzecznictwo sądów w Polsce jest jasne. Dzieci zostają przy matce i bez znaczenia jest nawet fakt że matka ma chorobę psychiczną. W związku z tym znacznie mniej kobiet ma alimenty na dzieci zasądzone. Ale jeśli spojrzysz na sprawę procentowo, to odsetek kobiet i mężczyzn unikających ich płacenia jest podobny, czyli nie zależy to od płci jak próbujesz sugerować.

Oddziały więzienne są pełne kobiet nie interesujących się własnymi dziećmi. Przyjrzyj się, może znajdziesz tu jskąś swoją koleżankę:
https://zabrze.naszemiasto.pl/te-kobiety-nie-placa-na-wlasne-dzieci-oto-poszukiwane/ga/c1-8309392/zd/62522490
https://dziennikzachodni.pl/alimenciary-ze-slaska-nie-placa-alimentow-na-wlasne-dzieci-kobiety-ukrywaja-sie-przed-rodzina-i-policja/ar/c1-15645572
https://katowice.naszemiasto.pl/te-kobiety-nie-placa-na-wlasne-dzieci-oto-poszukiwane/ar/c1-8309392.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 4

@Obiektywny1
Nie odniosłeś się do niczego z mojej wypowiedzi.

Wypowiedz się na temat nieudacznictwa facetów w organizowaniu sobie pomocy, sprawności feministek w realizowaniu pomocy dla siebie i innych, religijnych porządków jako tworu facetów oraz stanowiska feminstek co do pomocy psychologicznej dla panów.

O tym pisałam do Ciebie. Niewygodne to tematy, że lawirujesz gdzie indziej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+2 / 2

@GieniaK
"Odsetek ojców ubiegających się o prawo do opieki nad dziećmi jest tak niski, że można go zaliczyć do błędu statystycznego."
jakie to ma znaczenie w naszej dyskusji? odbiegasz tutaj od tematu

"Skrajności nigdy nie powinny i nie są w statystyce brane pod uwagę."
tak, tylko ze historia ktora przytoczylem pokazuje to ze istnieja przypadki w ktorych kobieta pomimo tego ze byla agresorem, zostala zaklasyfikowana jako ofiara bo byla kobieta.
co sila rzeczy rodzi pytanie o skale tego zjawiska i podwaza rzetelnosc zebranych danych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@mieteknapletek
Wypowiedź o podziale opieki nad dziećmi nie miała być do Ciebie, przepraszam pomyłka.

W 90% przypadków agresorami są faceci, więc nie dziw się, że przed zbadaniem sprawy kobieta jest traktowana jako ofiara.
Oczywiście późniejsze dochodzenie może wykazać coś innego i czasem wykazuje, to te pozostałe 10%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+2 / 2

@acotam43
"Temat przemocy jest dla mnie ważny z wielu powodów."
bede zgadywal ze chodzi bardziej o kwestie prywatne niz zawodowe

"Satystyki to nie tylko zgloszenia o przemocy ale tez skazani za nią. Jezeli popatrzysz na zamknięte sprawy z ogłoszonymi wyrokami to będą tu też przeważać mężczyźni."
tak, tylko ze jest jeden problem, statystyki glownie pokazuja przemoc fizyczna, a ta czasami jest odpowiedzia na przemoc psychiczna, a ta jest juz domena kobiet.
I tutaj pojawia sie kolejna sprawa, czyli brak pewnej symetrii. Jezeli kobieta odejdzie od meza ktory sie nad nia znecal fizycznie, bedzie okrzyknieta bohaterka, podczas kiedy jezeli facet odejdzie od kobiety ktora sie nad nim zneca psychicznie, bedzie zlym mezem albo gorzej nieodpowiedzialnym ojcem. Dodaj do tego sytuacje jak ojcu zalezy na kontaktach z dzieckiem, i zdaje sobie sprawe z tego ze sady w tej kwestii sa seksistowskie (co mi nawet przyznala moja pani adwokat)

"Nie oznacza również, że przemoc psychiczna, której dopuszczają się czesciej kobiety jest mniej niebezpieczna. Mówić o przemocy jest tak samo trudno jednej jak i drugiej stronie, bycie ofiarą to trauma na całe życie."
masz racje, problem w tym ze duzo latwiej jest mowic o przemocy fizycznej, bo mozesz zawsze pokazac siniaki wtedy nikt nie bedzie ci mowil ze przesadzasz. ale to juz inna sprawa....

"Po prostu zwracam szczególną uwagę na sfery, gdzie kobiety mają gorzej ale nie oznacza to jednocześnie, że nie widzę problemu drugiej strony czy uważam go za mniej ważny."
i tutaj jest pytanie, czy feministki daza do rownosci i chca zrownac sytuacje we wszystkich sferach, czy tez zalezy im na zrownaniu sytuacji tylko w sferach w ktorych kobiety maja gorzej,
jezeli to drugie, to zastanow sie czy nie skonczy sie to zastapieniem patriarchatu matriarchatem?

"Uważam natomiast, że początkiem wszystkich problemów damsko-meskich jest chory system patriarchalny , który wypalił swoje piętno na całej cywilizacji i jest tak samo krzywdzący dla kobiet i mężczyzn."
moze... moze nie... nie mam pojecia
to jest temat na zupelnie inna, ale jak najbardziej ciekawa dyskusje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2022 o 20:51

A acotam43
-2 / 4

@mieteknapletek
Tak, zarówno prywatne jak i zawodowe a konkretnie wolontariat, w którym się udzielam.

Statystyki pokazują sprawców i ofiary a nie przyczyny, fakt, tylko że przyczyny mogą być argumentem łagodzącym w sądzie, winny zostanie skazany tak czy inaczej i to pokazują konkretne liczby.
Kwestia odejścia od toksycznego partnera to krok milowy w życiu każdej ofiary i najtrudniejsza rzecz, przed jaką w życiu stanęli. Podczas pracy z ofiarami jedną z rzeczy, które muszą przepracować jest zrozumienie własnej wartości jako człowieka, zapewnienie im poczucia bezpieczenstwa i wiarę
w siebie. To, jak ich decyzja jest odbierana przez rodzinę, przyjaciół i znajomych spada na dalszy plan . Praca nad samym sobą i powrot do społeczności jest główna częścią terapii.
Natomiast bardzo duży nacisk przykłada się właśnie do przemocy psychicznej w tej chwili i zdrowia psychicznego w ogóle. Dlatego też kontakty ojców z dziećmi odbywają się pod nadzorem aby wykluczyć możliwość manipulacji. Tak to się odbywa tutaj, nie wiem jak ten system działa w Polsce.

Głównym nurtem feminizmu jest równość co oznacza nic innego jak to samo traktowanie w tych samych sytuacjach bez względu na płeć. Chociaż mężczyznom ciężko jest to przełknąć feministki agitują również w ich imieniu. Równość zaprzecza matriarchatowi czy patriarchatowi.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
+1 / 3

@GieniaK Pleciesz głupoty jak potłuczona. Sądziłem że przeszła ci już głupota i trochę nadrobiłaś wiedzę, a ty wciąż powtarzarz nazifeministyczny bełkot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+1 / 1

@acotam43 Oczywiście, że nie masz. Ja też nie mam wpływu na to, w czymkolwiek żyjesz. Wyimaginowałaś sobie nierówności, szamoczesz się w swojej mizoandrii i sama nie wiesz z jakiego powodu... Dyskusja toczy się o konkretnym temacie, więc nie wiem po co usprawiedliwiasz wycieczki osobiste byciem albo nie byciem katoliczką (mam to w głębokim poważaniu). O wykształceniu też zaczęłaś pisać z niewiadomych powodów, bo to również nie ma nic do rzeczy. A to, że gardzisz życzeniem, żeby cudzych działań nie wykorzystywać do swoich celów i propagandy, mnie całkowicie nie dziwi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+2 / 2

@GieniaK Feministki, sufrażystki ryzykowały własnym zdrowiem, a nawet życiem, dla równości i wolności. I logiczne jest, że bez wspólnego działania i kobiet i mężczyzn, ta równość nie byłaby możliwa. Ale ty i tobie podobni za nic nie przyjmujecie do wiadomości, że równość w świecie zachodnim mamy już od dawna. Bo teraz trzeba zabrać się do pracy i rzeczywiście z tą równością coś pożytecznego zrobić. A z tym już u was gorzej. Przy każdym działaniu kobiet, które ze współczesnymi roszczeniowymi feminazistkami nie chcą mieć nic wspólnego, zaraz pojawia się jakaś Lempart, albo inna psychopatka, która chce na tym zbić kapitał polityczny i ekonomiczny. Są jak pasożyty. Wycierają sobie gęby słowami "aktywistka" czy "feministka" a tak naprawdę podłe z nich, ziejące nienawiścią i siejące kłamstwa mizoandryczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-2 / 2

@kawanalawe
""Antagonizujesz przeciwko sobie ludzi ze względu na płeć, niby-użalając się nad losem kobiet, przypisując "im" wszystkie zasługi i obwiniając o wszystko mężczyzn""
"" Zjechałaś samą siebie. Jak już się z tobą ktoś nie zgadza to nie potrafisz nic poza wycieczkami osobistymi i złośliwościami. Ot, taki "feminizm" z ciebie wyłazi""
Nie wiem czy masz rozdwojenie jaźni czy Ci umknął fakt jak zaczęłaś "dyskusję " ze mną. Nie wiem też czego oczekiwałaś - że przeproszę i powiem,że więcej nie będę? :) Nie chcesz osobistych wycieczek to od nich nie zaczynaj.
Ubzdurałaś sobie, że nienawidzę mężczyzn i za wszystko ich winię to sprecyzuj przynajmniej jakich "mężczyzn" i co to jest to "wszystko".
Piszesz bzdury o chodzeniu w marszu dla kobiet, który feministki rozpoczęły. Fakt, że w ogóle możesz wyjść z domu sama również im zawdzieczasz. To, ze masz prawo głosu w internecie również, szkoda tylko że używasz go tylko po to, żeby powielać pierdoły twojego partnera. Wiele, wiele innych tak szumnie nazwanych przez mężczyzn "przywilejów" masz również dzięki feministkom . Bo wyjście z domu bez przyzwoitki to rzeczywiście przywilej... czy możliwość pracy gdzie się chce a nie gdzie ci pozwolą.
Nie wiem tez, czy nie rozumiesz slowa pisanego, czy wyciagasz ze zdania tylko to, co ci nie pasuje. Mówię tu o nadstawianiu drugiego policzka, które wywodzi się z katolicyzmu, wydawało mi się to dosyć proste do skojarzenia. Po co wstawka o wykształceniu- domyśl się z kontekstu, to było jeszcze łatwiejsze.
Natomiast widzę, że nauczylas się nowego slowa, mizoandria, to teraz jeszcze sprawdź jego znaczenie, żebyś mogła go używać właściwie.
Jakims cudem każda kobieta która ma swoje zdanie na temat nierówności społecznych w tych czasach, z której ust wyjdzie słowo "patriarchat" nie daj boże natychmiast jest piętnowana jako feminazistka lub mizoandryczka. Bo przecież feministki do niczego już nie są potrzebne chociaż zmiany zachodzą pokoleniowo i wymagają tak dużo czasu i pracy. No i tak cudownie mamy w tej Polsce zwłaszcza. Tylko prawo jakieś takie mało pro-kobiece. I non stop zaostrzane prawo aborcyjne. I strefy wolne od LGBT. I kobiety piszące głupotki dyktowane im przez ich facetów bo na tyle im pozwolili. No nie ma co robić, nie ma

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 18:58

G GieniaK
-3 / 5

@kawanalawe
Przypominasz mi baby, które w czasach powojennych na zlecenie konserwatywnych panów brały udział w spisku , który miał pokazać, że kobiety same chcą dominacji męskiej i nie potrzebują wolności. To nie zadziałało, więc zlecono im prezentować się jako słodkie idiotki i głupiutkie panieńki.
Przejdź od razu do drugiej tury wyjdzie Ci lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 18:00

G GieniaK
-2 / 4

@acotam43
Kawanalawe wyzywa Lempart i aktywistki, a polazła na strajk?
To konserwa jest, nie radzi sobie ze zmianami, to chciałaby tego samego dla wszystkich kobiet, wtedy nie byłoby konkurencji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2022 o 18:09

G GieniaK
-3 / 5

@Obiektywny1
Niczego innego po tobie się nie spodziewałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 3

@GieniaK
Ona by nic nie chciała bo jej się wydaje,że to co ma spadło z nieba albo wróżka zębuszka przyniosła, moze i mówi tylko to i tyle na ile pozwala jej facet - feministki to są w Iraku, kobiety chcą przywilejów i inne bzdury. Słownictwo jedynie poszerza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
-2 / 2

@acotam43 Absolutnie niczego nie zawdzięczam tobie. Prawa głosu czy wyjścia z domu już od dawna nikt nie traktuje w Polsce jako przywileju, a ty wciąż sobie tym gębę wycierasz. Nie ma takiego zajęcia, czy prawa, z którego kobiety w Polsce nie mogłyby korzystać na równi z mężczyznami. Prawo antyaborcyjne (z którego przepisami się nie zgadam) dotyczy na równi obu płci, tyle że wyłącznie kobiety mogą zachodzić w ciążę (płeć kogoś, kto tę ciążę miałby przerwać jest wobec prawa nieistotna). Chyba ci umknęło, że społeczność LGBTQ to również mężczyźni (choć i tu feminazistki próbują sobie przypisać zasługi).
@GieniaK a ty mi przypominasz nic. Spotykałam takie nic w szkole i wciąż spotykam czasami. Stało na korytarzu, zawsze przygruchało sobie jakąś inną, posłuszną myszkę-agresorkę i szydziło z innych dziewczyn, obrzucało wyzwiskami, pastwiło się. Zakompleksione, zaburzone, agresywne nic.
Nie oznaczacie nawet postów w taki sposób, żebym wiedziała, że mnie "obgadujecie". Jesteście antyludzkimi, hejtującymi kobiety i mężczyzn krzykaczkami. Żadne czarowanie rzeczywistości i wycieranie sobie gęby tymi, którzy rzeczywiście coś robią albo zrobili, nie pomoże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
0 / 0

@kawanalawe
Ja wiem, że czasami szybciej piszę niż myślę i te moje skróty myślowe lądują tam, gdzie ciężko je zrozumieć. Gdzie ja napisalam o wyjsciu z domu czy prawie głosu w odniesieniu do teraźniejszości? Piszę o tym w kontekscie przemian, które wymagały pokoleń.
Na prawdę uważasz, że nie ma w Polsce zajęcia, którego kobiety nie wykonują na równi z mężczyznami? To poszperaj sobie w internecie jaka płeć dominuje na wysokich stanowiskach i przejrzyj sobie statystyki o różnicach płacowych mężczyzn i kobiet na tych samych stanowiskach - tak, możesz robić wszystko, teoretycznie, ale zapłacą ci ok.30% mniej.
Z tym prawem aborcyjnym to chyba jakiś żart jest, na prawdę nie rozumiesz, że banda dziadersow za biurkiem dyktuje ci co masz a czego nie możesz robić że swoim ciałem a w konsekwencji stawia na szalę twoje życie??? Jakim prawem takie ustawy wychodzą spod pióra urzędasów? Przecież tu powinno być referendum a nie wprowadzenie fundamentalizmu tylnymi drzwiami! I co do tego mają faceci - w którym miejscu dotyczy ich to na równi, na rowni z kim? Płeć lekarzy prowadzących, to już jakiś bełkot kolosalny.
LGBT to.przede wszystkim mniejszość spychana na margines podobnie jak kobiety i nie o ich płeć chodzi a o wspólną postawę przeciwko temu systemowi. Stowarzyszenia feministyczne bardzo ściśle współpracują z organizacjami LGBT i nie wiem znowu o jakie zasługi ci chodzi.
Non stop widzisz wszędzie hejt za to twoje komentarze to stado mnichów tybetańskich mknacych na grzbietach jednorożców. Daruj sobie te pseudo- psychologiczne wywody, nie służą ci.
Miotasz się i po raz kolejny wciskasz mi jakąś demagogię podczas gdy sama prezentujesz kuriozalny brak wiedzy, manipulacje i wycieczki personalne - nie znasz mnie, nie wiesz co robię, czym się zajmuję. Nie masz pojęcia jak wygląda moje życie. Powielasz bzdury o kobietach w kopalni i feminazistkach i jesteś zdziwiona , że nikt cię nie oznacza w dyskusji? Podaj mi jeden sensowny powód, dla którego powinnaś być do nich zapraszana skoro jedyne co wychodzi z twoich ust to rzeka bzdur lub epitety.
Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, temat uważam za zamknięty.
Ps. mam nadzieję, że Gienia cię zaraportuje i będziesz miała czas ochłonąć .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
0 / 0

@acotam43 Na początku twojego posta nawet się trochę ucieszyłam, bo odniosłam wrażenie, ze spuściłaś z siebie trochę powietrza, co i mi pozwoliłoby odetchnąć. Ale jednak nie. Na końcu wróciłaś do zwyczajowej (nomen omen charakterystycznej dla płci damskiej, agresji). Szkoda. Znowu piszesz nie o sprawie, a o mnie, wypisując jakieś dyrdymały, jednocześnie wspominając o tym, że nic o tobie nie wiem... Otóż wiem - wprawdzie tyle, ile o sobie napisałaś, ale więcej nie chcę.
Stwierdzenie, że w Polsce są zajęcia, w których występują różnice płacowe to manipulacja. Piłkarze mężczyźni zarabiają więcej, bo maja większą oglądalność. Modelki kobiety zarabiają więcej, bo mają większy wpływ na to, co podoba się innym kobietom. Nie ma ani jednego przykładu, który mógłby potwierdzić, że na identycznym stanowisku, przy identycznym nakładzie pracy, ktokolwiek zarabia mniej ze względu na płeć/wyznanie/orientację/rasę. Byłaby to niezgodna z prawem dyskryminacja i taka osoba mogłaby dochodzić swoich praw w sądzie. Dane są zbiorcze i porównanie kogoś, kto zarządza np. tysiącem pracowników do kogoś, kto musi ogarnąć dziesięciu to jest czysta manipulacja.
Nie wiem po co drążysz temat aborcji. Już pisałam, że nie zgadzam się z jego zaostrzeniem, że strajkowałam wraz ze sporą częścią mojej rodziny. Dwie młode kobiety (matki, córki, siostry, żony) straciły przez to życie. Moim zdaniem oprawcami są ustawodawcy, przede wszystkim partia rządząca. Strajk był zasługą ludzi, którzy w nim szli, a nie tych, którzy potem zaczęli go wykorzystywać do własnych celów. Nigdy nie poszłabym w strajku pod banderą polityczną. Ten zryw społeczny dużo stracił przez takich jak Lempart.
Napisałam kolokwialnie (bo trudne słowa to też dla was pretekst do ataku), żebyście się "odwaliły". To, co wy robicie nazywa się różnie - obgadywaniem, nagonką, hejtem. Piszecie o mnie źle. Ale tak, żeby wszyscy widzieli. Jednocześnie nie oznaczacie mnie. A teraz śmiesz mieć pretensje, że się do tego ataku odnoszę? Nie wiem ile masz lat, ale sprawiasz wrażenie osoby niedojrzałej, a dzieciaki w szkołach robią sobie krzywdę przez taki hejt.
Z @GieniaK i tak obeszłam się bardzo delikatnie. Ale słusznie i ty poczułaś się w ten sposób opisana, bo trudno stwierdzić, która z was to ta "przygruchana". Ten hejt was skreśla. Obie nie macie w sobie nic. Jesteście puste.
PS: Jak to było? "A życz sobie czego chcesz, bardzo mi z tego powodu wszystko jedno :)))"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 3

@kawanalawe
Wysłana do Ciebie iskierka miała jedynie delikatnie Cie podgrzać, a zagotowała Cię.
Oj, ubawiłam się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 4

@acotam43
"Grzeczne dziewczynki nie zmieniają historii", dlatego
Lempart, aktywistki i feminstki nie wpisują się w konserwatywny model kobiety i dlatego tak drażnią kawananlawe.

Napisałam, że mi coś przypomina (i trafiłam) więc się zagotowała.
Do ostygnięcia trochę się popieni. Czasowa zmiana niku na "kawanalawie" byłoby tutaj najlepszym opisem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2022 o 19:36

A acotam43
-1 / 3

@GieniaK nie śmiem już z tobą dyskutować na ten temat, zostałam tak zgaszona, że teraz zamknę się w sobie i odbędę pokutę, może jakaś pielgrzymka, albo samobiczowanie, jeszcze nie wiem xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
-1 / 1

@GieniaK właściwie @acotam43 odpowiedziała ci za mnie, bo jej słowa mniej-więcej oddają mój nastrój. Nisko upadłyście w tej zabawie, dziewczynki. Nagonka, szykanowanie, raportowanie... Tak nisko nie dam rady się schylić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
0 / 2

@kawanalawe wracasz jak upierdliwa biegunka...albo Paulina Smaszcz... daj już se spokój kobieto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
0 / 0

@acotam43 Kilka postów temu zamknęłaś dyskusję. Może pora i się?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@kawanalawe
O schylaniu piszesz?
Biedactwo, nawet nie wiesz, że leżysz.
Ale poleż sobie, należy ci się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
0 / 0

@GieniaK Zaczepiłaś mnie pierwsza i nie przestajesz. Po co? Niczego sensownego nie piszesz. Samo ubliżanie, wymaganie pozwoleń, zaproszeń, groźby, wyzwiska i pasywno-agresywne uwagi... Jak to się ma do twojego rzekomego "feminizmu", do samej treści demota? Jaki masz w tym cel? Przecież faktyczny ubaw z tego co robisz miałaby tylko osoba poważnie zaburzona.
Słowo "feministka" od jakiegoś czasu nie cieszy się w świecie zachodnim dobrą sławą, ale ty wleczesz je przez szambo.
Mój metaforyczny kręgosłup zawsze był silny i prosty jak struna. Ale ten dosłowny... No cóż, jakbyś zgadła, leżę. Moje podwójne szczęście daje mi dzisiaj popalić. To porównanie do Pauliny Smaszcz dotarło do mnie po jakimś czasie i przypomniał mi się wywiad z nią, który widziałam dawno temu. W kontekście mojej obecnej sytuacji to porównanie to dla mnie cios poniżej poziomu. Ścięło mnie. A muszę zadbać nie tylko o siebie.
Współczuję każdemu, kto ma z tobą do czynienia.
Bez odbioru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 3

@kawanalawe
Manipulacje z poziomu podstawówki nie robią na mnie wrażenia i nie są dla mnie wyzwaniem. Ale ty już to wiesz.
Hejtem na kobiety rozpoczęłaś ze mną "wojnę" (gratuluję odwagi, współczuję głupoty), a w obliczu oczywistej porażki uciekasz jak kuna.
Wywiesiłaś białą flagę, i słusznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2022 o 17:25

avatar bartoszewiczkrzysztof
+3 / 3

Masz rację. Po za tym, że święta u nas raczej słabo (żona często na dyżurach), to reszta się zgadza, co też kiedyś opisałem, trzeba być partnerem w każdej dziedzinie życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+5 / 7

No, możemy. Tylko na co nam to??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2022 o 21:58

avatar Xar
0 / 4

@agronomista zeby kobiety nie czuly sie gorsze ze wykonuja proste prace w domu, bo to nadal faceta beda wolaly do naprawy oswietlenia/kranu czy otwarcia sloika

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 10

@agronomista
To samo mówię kobietom.
Na co wam to? Na co wam leniwy facet? Mało to innych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 11

@Xar
A co poradzisz na to, że akurat w przypadku facetów natura zainwestowała w siłę fizyczną?
Tam gdzie potrzeba myślenia kobiety dają sobie świetnie radę, a mężczyźni tam gdzie siły fizycznej wymagana. Kobiety to rozumieją i nie mają z tym problemu, na prawdę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+3 / 7

@GieniaK Można sobie podyskutować co jest lenistwem, a co nie. Ja tam nie czuje się leniwy. Jak trzeba to pracuje 12 godzin albo więcej, a potem mi trochę nie w smak wykonywanie dodatkowo tych wspominanych wyżej czynności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@agronomista
A kto mówi, że ma Ci być "w smak"?
Napisałam, że kobiety nie muszą wchodzić w związki z leniami i, że są inni faceci. Coś Ci nie podpasowało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+3 / 5

@GieniaK jak swietnie kobiety radza sobie z mysleniem to widac codziennie np na drogach. albo co roku przy przyznawaniu nagrod Nobla. Albo w tym ze kobiety maja swoja lige szachowa, bo do facetow nie maja startu. Podobnie w brydzu i w innych grach gdzie liczy sie mozg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+3 / 5

@GieniaK a czego kobiety nie robia na drogach? jesli ktos robi cos glupiego to niemal na pewno jest to kobieta. uprzedzenie? nie, doswiadczenie.
Argument z jedna jedyna Sklodowska jest tak wyswiechtany ze nawet feministki zwykle wstydza sie z nim wychylac :) Szczegolnie ze zycie tej kobiety jest dowodem na to ze mozna miec dzieci i zrobic kariere, bez ogladania sie na pincetplusy, maciezynskie, becikowe, wyprawke i cala mase innych benefitow. Historyjka o kobiecie ktora pokonala niepokonanego mistrza jest wyssana z palca. Ostatni "argument" jest tak slaby ze az zeby bola... Cos jeszcze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@tomkosz
Kompleksy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 4

@GieniaK Racja. jak dwa i dwa jest cztery!
Dlatego większość inżynierów to kobiety.
xD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
+5 / 9

Problem w tym, że nie każdy chce być kurą domową, czy kogucikiem. Kiedy nauczymy się nie wtrącać w cudze życie?
A skoro o parytetach mowa, to uważam, że jest zbyt mało kobiet w kopalniach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
+5 / 5

@GieniaK jak byś nie zauważyła to to była ironia. My faceci nie krzyczymy, to feministki różnego rodzaju twierdzą, że kobiety powinny być w zarządach, w radach nadzorczych, kierownikami itp. Lecz te same krzykaczki nie doceniają llub nie pomagają kobietom na tirach, na statkach towarowych. Ciekawe dlaczego, co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@Erecer
No i co w tym dziwnego?
Po co walczyć o coś co można?
Walczyć należy tam gdzie są ograniczenia dla kobiet, czyli właśnie "w zarządach, w radach nadzorczych, kierownikami itp".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
+5 / 7

@GieniaK tak się składa, że ograniczeń w zarządach, radach nadzorczych u stanowiskach kierowniczych nie ma takowych ograniczeń. Czyżby kobiety były poprostu mniej zainteresowane takimi stanowiskami? Czy może konkurencja na takie stanowiska jest taka silna?
Według prawa i wszelkich zapisów umów nie ma ograniczeń co do płci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@Erecer
To skąd te parytety?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
0 / 0

@GieniaK
Moim zdaniem, bo tylko obserwuję co się dzieje, są to argumenty lewicy by dzielić nas, zwykłych ludzi. Nie mam nic do kobiety szefa, puki wykonuje swoje obowiązki i nie wykracza poza ogólne normy. Tak samo postrzegam mężczyznę na takim stanowisku.
Do pracy jest zatrudniana przedewszystkim głowa a nie płeć. Takie jest moje zdanie, a nie prawda objawiona. Może Ty postrzegasz to innaczej. Masz do tego pełne prawo. Jednak wydaje mi się, żeby nie zmuszać nikogo do zatrudniania określonych ludzi, czy według płci czy innego kryterium. To zawsze prowadzi do byle jakości, a nie podnoszenia kwalifikacji. Niech każdy decyduje o swoim życie jak chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-1 / 1

@Erecer
"Do pracy jest zatrudniana przedewszystkim głowa a nie płeć." - i właśnie o to chodzi. Problem polega na tym, że mając do wyboru faceta i kobietę o tych samych kwalifikacjach, pracodawcy chętniej zatrudniają facetów. Niestety cały czas panuje przekonanie, że mężczyzni są lepszymi pracownikami, dlatego są chętniej zatrudniani i częściej awansują. Aby kobieta mogła awansować najczęściej musi wykonać pracę zdecydowanie większą od faceta.

Parytety w IT (zawód uważany za typowo męski), które zostały wprowadzone z konieczności (brakowało pracowników w tej dziedzinie) pokazały pięknie, że kobiety w tym zawodzie sprawdzają się na równi z mężczyznami, a nawet w analizie są zdecydowanie lepsze. Ale gdyby nie parytety i zachęcanie kobiet do tego zawodu, nigdy byśmy tego nie wiedzieli.

Nie wiedzielibyśmy również, że kobiety na wysokich stanowiskach zarządczych to mniej korupcji, tak dla kolejnego przykładu.

Dlatego parytety to konieczność, a nie dobrodziejstwo. Nikt parytetów nie lubi i znikną zaraz po tym jak już nie będzie tego typu podziałów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
+1 / 1

@GieniaK
Wszystko pięknie, ale jedyne co ja bym zmienił to wynagtodzenie na stanowisku. Ono powinno być adykwatne do obowiązków. Nie ważne czy to kpbieta czy mężczyzna. Tu bym widział jakieś regulacje. Inne sprawy bym zostawił ludziom. Kobieta chce być programiatą bardzo proszę. Facet chce być pielęgniarką czy położną, bardzo proszę. Skończmy z mówieniem co inni mają robić. Wtedy okaże się czy tw parutety i inne nakazy są potrzebne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-1 / 1

@Erecer
Nie wiem co chciałeś powiedzieć przez ", ale jedyne co ja bym zmienił to wynagtodzenie na stanowisku."
i co miałeś na myśli: "Ono powinno być adykwatne do obowiązków.". Bo napisałeś jedno pod drugim. Wyjaśnisz?

" Nie ważne czy to kpbieta czy mężczyzna. Tu bym widział jakieś regulacje." - regulacje odnośnie czego? Pytam bo nie wiem co masz na myśli.

Reszta to nasza wspólna idea, cieszę się z tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
0 / 0

@GieniaK
Jeśli już musiały by być jakieś zmiany w postrzeganiu pracy kobiety i mężczyzny to, moje osobiste zdanie jest takie, że za te same obowiązki, ich ilość i stopień trudności, wynagrodzenie powinno być takie samo dla kobiety i mężczyzny.
Jedyne co bym dopuszczał to tutaj regulacje prawne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
0 / 2

@Erecer
I właśnie to jest jednym z celów feminstek.

"Jedyne co bym dopuszczał to tutaj regulacje prawne." - wtedy na stanowiskach, gdzie jest prawdziwa władza i prawdziwe pieniądze miałbyś samych facetów. I nie dlatego, że faceci nadają się lepiej.

Jeszcze raz, nikt nie lubi parytetów, ale bez nich kobiety nawet nie dostałyby szansy pokazać, że sprawdzą się na równi z mężczcznami i niejednokrotnie, że pewne zawody mogą wykonywać nawet lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2022 o 12:29

E Erecer
0 / 0

@GieniaK
Szkoda że feministki dały się wykorzystać politykom. Może coś z tego by było.
Ja parytetom mówię nie. Dlaczego? Ponieważ wymuszają sztuczne podziały. Jak kobieta chce zostać mechanikiem to kobieta zostanie. Jesteście uparte. A parytety to sztuczne wywoływanie do tablkicy. Ci się nadaje ktoś czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-1 / 1

@Erecer
"Ponieważ wymuszają sztuczne podziały." - to właśnie brak parytetów wymusza sztuczne podziały, gdyż nie dopusza kobiet do pewnych zawodów.
Nie słyszałam o tym zby ktokolwiek zabraniał kobietom pracy jako mechanik, ale za to tam, gdzie pracuje umysł, ciągle uważa się, że kobiety się do tego nie nadają (wmawia się to kobietom, nie zatrudnia się ich tam, proponując w zamian zawody, gdzie siła fizyczna to konieczność), stąd parytety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erecer
0 / 0

@GieniaK
A dlaczego kobiety trzeba zmuszać do pracy tam gdzie właśnie wprowadza się parytety? Może zwyczajnie kobiety nie chcą tam pracować?
Jestem na stanowisku, że dajmy ludziom wybór, a nie wybierajmy za nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
-1 / 7

kobiety rzadaja kolejnych przywilejow, a w zamian oferuja facetom obowiazki, poczucie winy, poczucie leku z powodu mozliwosci bezpodstawnego oskarzenia o gwalt i molestowanie, utrate pracy na rzecz kobiet (szczegolnie na wyzszych stanowiskach i w IT), jawna niesprawiedliwosc w sprawach finansowych, emerytalnych i rodzinnych oraz wiele innych podobnych atrakcji. Ciekawe dlaczego normalni faceci na to nie specjalnie sa chetni... Na to wszystko sa jeszcze niechetne do macierzynstwa, gotowania i dbania o dom, a facet wciaz ma naprawiac, remonotowac i oczywiscie oddawac jej zarobione przez siebie pieniadze... A potem zdziwienie ze jest sie stara panna z alkoholizmem i stadkiem kotow na oslode... Oczywiscie zgorzkniala i nienawidzaca meskiego gatunku do kosci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2022 o 23:18

G GieniaK
-4 / 10

@tomkosz
Kobiety oferują mężczyznom równość.
Nie wiem dlaczego panowie tak bardzo się przed tym bronią?
Boicie się, że nie dacie rady?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@KKotu
Podział majątku i opieki nad dziećmi przy rozwodzie to normalna sprawa. Nie wiem co w tym dziwnego? Masz na myśli to, że faceci najczęściej chcą unikać odpowiedzialności opiekuńczej i finansowej wobec swoich dzieci czy to, że nie chcą sprawiedliwie dzielić majątku?
Już gdzieś Ci napisałam, że prace fizyczne, z racji większej siły fizycznej panów, są bardziej "męskie". Kobiet więcej jest np. w edukacji, okulistyce, obecnie już procentowo więcej jest studentek niż studentów. I jakoś kobiety nie narzekają, że brakuje tam facetów. No każdy robi to co lubi i co mu najlepiej wychodzi.
O jakich przywilejach piszesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+2 / 4

@GieniaK sie usmialem, dzieki. Rownosc? Jestem za. Zacznijmy moze od tego ze faceci zyja srednio na emeryturze 9 lat, kobiety ok 20. Zrownajmy to. Od czegos trzeba zaczac. Potem zrownajmy ilosc kobiet i mezczyzn w kanalach, w hutach, kopalniach (pod ziemia) i tych wszystkich zawodach ktore kobiety skrzetnie unikaja. A potem mozemy zaczac rozmawiac o rownosci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+3 / 5

@GieniaK w coz takiego natura wyposazyla plec zenska? W inteligencje? O tym bylo powyzej. W sile fizyczna? No nie... W nadzwyczajna sprawnosc fizyczna? Tez nie... Wiec w co? W gruczoly mleczne i kanaly rodne? Tak, ale czy to takie super?
Kobiety z natury zajmuja sie dziecmi, wiec nic dziwnego ze zajmuja sie nimi tez w szkole. A to zawod kiepsko platny i niewdzieczny... Do tego dziwnie sie sklada ze pamieta sie glownie dobrych nauczycieli plci meskiej i wredne, durne nauczycielki...
Okulistki to zadna extraklasa, podobnie jak dentystki. Znalezienie kobiety chirurga, psychiatry czy neurologa, tam gdzie medycyna jest naprawde wymagajaca, to juz trudniejsza sprawa...
Nie rozumiesz podstawowej sprawy - feministki zawziecie wciskaja sie w te dziedziny gdzie zawsze byly rzadkoscia lub byly zupelnie nieobecne, wlasnie dlatego ze nie mialy odpowiednich cech do tego i to nas drazni. Drazni to ze pchacie sie tam gdzie prestiz i kasa, choc ewidentnie nie nadajecie sie do tych rol. Za to do prac niewdziecznych, nieprzyjemnych, trudnych, choc koniecznych, jakos nie ma kolejek w postaci feministycznych wariatek. Ciekawe czemu... Prosciej sie tego nie da ujac, wiec zamykam temat. Z obserwacji twojej osoby wiem ze prawdopodobnie i tak nic nie dotrze i trace czas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@tomkosz
Ewolucja przyspieszyła?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+9 / 9

Ale my nie musimy dorównywać kobietom. To, że są inne i potrafią inne rzeczy niż my nie doprowadza nas do rozpaczy. Przeciwnie. Często cieszy i fascynuje.
Problem jest tylko kiedy jeden człowiek wykorzystuje drugiego, który tego nie chce. Płeć nie ma tu nic do rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+2 / 12

O cię babo, ale bredzisz. Aż rafikowi dałem plusa!

To tak, po kolei.

Obecnie mamy trzecią falę feminizmu, która z równością nie ma nic wspólnego. Za to wiele wspólnego ma z dyskryminacją mężczyzn. Przykład? Prawa do dziecka przy rozwodzie. Baba je dostaje z automatu, facet co najwyżej ugra widzenia co miesiąc. Skrajny przykład - Baba dostała dziecko i wysokie alimenty od ex męża - lekarza. Konkretniej pediatry. Jeśli lekarz na miejscu całodobowo to wg sądu był zły pomysł, ale niewykształcona baba dobry - to niczym innym niz cyckami kierować się nie mógł.

Dalej, bo wyjechałaś z patriarchatem - gdzie on niby jest? Większość bezdomnych to mężczyźni. Większość samobójców to mężczyźni. Większość biednych to mężczyźni. Większość ofiar na wojnach to mężczyźni. Większość ofiar katastrof to mężczyźni. Większość pracowników fizycznych to mężczyźni. Większość osadzonych to mężczyźni. Nie mam statystyk co do gwałtów na współwięźniach, ale zbytnio bym się nie zdziwił, gdyby ten współczynnik dorównywał ilości gwałtów na babach (tych faktycznych, nie fałszywych).

Co tam jeszcze było... 1916 - Drugi rok I wś, może słyszałaś o tej balandze. Baby nic nie wywalczyły, bo to faceci dali im prawo głosu, z dość trywialnego powodu - Faceci w tym czasie masowo ginęli na wojnie, baby zostały w cywilu - ot, żeby choćby dzieciarnię odchować. W razie gdyby się tą wojnę przegrało, baby miały móc głosować, żeby okupant "demokratycznie" nie przejął władzy nad podbitym krajem. I stety niestety tak już zostało.

I chyba ostatnie póki co - Baby grają w inną grę niż faceci. Facet oczekuje czegoś innego od niej, ona czegoś innego od faceta. Facet ma być silny, stanowczy, twardo stąpający po ziemi, decyzyjny, panujący nad emocjami itp. Czemu? Bo baby takich chcą. Jak się który przy babie rozpłacze, będzie podchodził do wszystkiego emocjonalnie, to tylko straci w jej oczach. Zdaje się, że ty też jesteś babą, więc masz tak samo.

Ogólnie - znów się odklejasz, teraz przynajmniej wiem czemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 9

@DonSalieri
Straciłeś przywilej dyskusji że mną po stwierdzeniu, że facet może kontynuować stosunek płciowy z nieprzytomna, pijaną kobietą tylko dlatego, że ona się do niego kleiła.
Ten wyrzyg kompleksów powyżej to tylko kontynuacja marności seksisty, mizogina i zwykłego predatora.
Nie komentuj moich wpisów, nie interesuje mnie twoje zdanie a raczej jego brak, mam nadzieję, że karma zrobi swoje.
Żegnam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@DonSalieri
Większość facetów przy rozstaniu nie chce ponosić odpowiedzialności wychowawczej wobec swoich dzieci. Kobiety wykazują się tutaj większą dojrzałością i chętniej podejmują się opieki nad dzieciakami. Faceci nie chcą również ponosić odpowiedzialności finansowej i z tego robią największy problem.

Dalsza Twoja wypowiedz o bezdomności, samobójstwach, biedzie, również swiadczy o większej odpowiedzialności po stronie kobiet.
W pracach fizycznych jest więcej facetów bo mają więcej siły fizycznej i tyle. Widziałeś kiedyś kobiety nauczycielki, okulistki, analityczki itd, które zarzucają zdecydowany brak facetów w tych zawodach? No nie, bo każdy robi to co lubi i co mu najlepiej wychodzi, kobiety to rozumieją.

Homoseksualne gwałty w więzieniach, jakich dopuszczają się heteroseksualni mężczyźni na współwięźniach, to forma mifestacji "władzy". Patriarchat wam to zrobił.

Przywołałeś pierwszą wojnę jako dowód na co? Na to, że to baby powinny walczyć wręcz z silniejszymi facetami? Chciałbyś aby kobiety poszły walczyć z bandą facetów w Twojej obronie? Afganistan, tam nawet zbrojne wojska stanów nie dały rady przeciwko zdziczałym chłopom, a ty kobiety chciałbyś tam wysłać?

"Facet ma być silny, stanowczy, twardo stąpający po ziemi, decyzyjny, panujący nad emocjami itp. Czemu?" - bo sami sobie zgotowaliście ten los, patriarchat, mówi Ci to coś? Ale na szczęście są feministki i walczą również o was, abyście mogli, w końcu być sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@acotam43
To są jedynie wypowiedzi ofiary patriarchatu, nic więcej.
Szkoda mi ich czasami. A tacy jak DonSalieri mają chyba poczucie beznadziejności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2022 o 20:07

A acotam43
-4 / 6

@GieniaK wiesz co, coraz bardziej obstawiam ofiary losu. Przeraża mnie jednak fakt , ze rafik, donsranton, tomaszek bardzo sobie tu plusuja nawzajem jednocześnie popierając swoje obraźliwe, wulgarne i społecznie niebezpieczne teksty. Przeraża mnie, że tacy ludzie na prawdę chodzą po ziemi, że mogą mieć w sobie aż takie pokłady nienawiści i zastanawiam się, czy kobiety w ich towarzystwie w realu są najzwyczajniej bezpieczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
0 / 6

@acotam43 @GieniaK

Obie durne, że oczy bolą.

Po kolei. Bezdomność, bieda, samobójstwa wśród facetów skąd się zazwyczaj biorą? Od bab, które przy rozwodzie zabierają im dom, większość (jeśli nie całą) pensję, utrudniają kontakt z dzieciakami, dodatkowo je nastawiając przeciw ojcu. Niewygodne, ale tak jest

Nauczycielki i reszta - Nie wojują, bo trzebaby zwolnić baby na rzecz facetów "bo parytety". Co ciekawe, wojują tam, gdzie hajs jest niezły, a bab jakby mniej - stołki dyrektorskie i wyżej.

Gwałty na więźniach - Ustalenie hierarchii, nie "patriarchat". W przeciwnym razie wszyscy osadzeni byliby uprzywilejowani - a nie są.

Wojna - Tu widać, że kompletnie nie ogarniasz czytania ze zrozumieniem. 1916r przywołała autorka w komentarzu do Rafika - ja jedynie nakreśliłem tło historyczne i motywacje. Niewygodne dla feministek, ale prawdziwe. A czy bym wysłał baby na wojnę? Te co wrzeszczą o parytetach "wszędzie ma być po równo płci, jesteśmy tacy sami, powinniśmy mieć równe prawa" na pewno. Za prawami idą obowiązki.

"Facet ma być silny, stanowczy, twardo stąpający po ziemi, decyzyjny, panujący nad emocjami itp. Czemu?" - Bo faceci i baby się różnią. Jeśli on jest męski, ona może być kobieca. I takich właśnie baby chcą. Kwestia biologii i strategii przetrwania. Dosłownie.

Poza tym - patriarchat nie funkcjonuje. A przynajmniej w całym świecie Zachodu. Powołując się na to, tylko się ośmieszacie.

Bo jeśli nie - to powinienem być beneficjentem tego systemu. Czemu więc miałbym być ofiarą systemu dającego mi przywileje? Jakiś przykład?

Ostatni komentarz autorki - bredzisz. Po prostu.

Doedukujcie się, zanim weźmiecie się za jakiekolwiek tematy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+3 / 7

@GieniaK Dobra, mój but ma większą wiedze od ciebie.
"Wspólny majątek jest dzielony po połowie" - Tak mówi teoria, rzeczywistość mówi co innego. W praktyce dom jest jeden, podzielić się go nie da - więc przypada babie "bo musi gdzieś mieszkać, facet ma się wyprowadzić, nawet jeśli kupili chałupę już w małżeństwie" - i tak jest na ogół.

Dalej, ta "odporność psychiczna". Wyobraź sobie, że masz dziecia. Robisz ile możesz, ale dzieć uważa cię za najgorszego człowieka na świecie, bo ex facet tak mu wmawia. I trwa to latami. Serio wytrzymasz?

"Nauczycielki i reszta(...)" - A o co ja mam walczyć? Do mnie dociera, ze stanowisko wymaga kompetencji, nie cycków czy jajec. Dziwne, ale tak jest. A obecna fala feminizmu to rzeczywiście zło - ma na celu zdeptanie mężczyzn tylko za płeć. Kompetencje? "Hurr durr, patriarchat, oni majo stołki, bo som chłopami, babom siem zabrania" kompletnie ignorując, że swego czasu Kopacz - taka baba we polityce - była dość wysoko, Szydło - nie z worka - też, a była baba zdaje się. No i - czy ktoś ci zabrania pracy w jakimkolwiek zawodzie? Otóż nie, jeśli się nadajesz - i masz kompetencje.

"Patriarchat – system społeczny, w którym władza, dziedziczenie i sukcesja przynależą do mężczyzn" - Czyli skończył się w Polsce dawno, przy wolnej elekcji. I nie ma nic wspólnego z hierarchią. Dałaś się zmanipulować babskim, wiecznie uciśnionym środowiskom.

"Równość pod względem politycznym, ekonomicznym, osobistym i społecznym" - Czyli mogę oczekiwać, że pojadą na front mnie bronić? Przecie jesteśmy równi pod wszystkimi względami, w tym obowiązków. W razie np katastrofy (jak np titanic) ewakuujemy jak popadnie, żadnego "najpierw kobiety i dzieci"?
Czy jednak facet ma być tym tradycyjnym, a baba jak se chce?

Dlaczego myślę, że takich chcą? Bo chcą. Po prostu. Faceci z babskimi cechami są takiej babie zbędni.
Akapit o niedźwiedziu znów pokazuje, ze nie masz pojęcia, o czym piszesz. Biologia, chemia, hormony, mówi ci to coś? Te mechanizmy nadal działają, dlatego baba chce jak najwięcej zasobów - bo wtedy czuje zabezpieczenie na przyszłość i mniej się stresuje. Mniej stresu, mniej kortyzolu, w organizmie, dłuższe życie. Dosłownie.

Mylisz patriarchat z kompetencjami. Doedukuj się.

Nie podałaś przykładu (a jeszcze wkleiłaś, że takowego oczekuję) i masz czelność mówić o wmawianiu?

Walisz puste hasełka bez zrozumienia treści. Miłego zderzenia z rzeczywistością życzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@DonSalieri
Gadaj dalej ze swoim butem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2022 o 0:22

M michalSFS
+4 / 4

@GieniaK
Nie chodzi o to, że większość nie chce ponosić odpowiedzialności.
Chodzi o to, że jak chce ponosić odpowiedzialność to jest dyskryminowany. Nie podchodzi się do spraw indywidualnie (albo raczej nie podchodzi sędzia, najczęściej kobieta), tylko opiera na założeniu, że facet nie nadaje się i już.

No, bo przy matce to lepiej. Jeśli oboje są bez jakich odchyłów - to faktycznie zawsze dziecko zostaje przy matce. Niezależnie od sytuacji ekonomicznej, trybu pracy czy tego, kto lepiej dzieckiem zajmuje się.
A nawet jeśli matka jest pijaczką, to facet musi natrudzić się, żeby wychowywać dziecko u siebie. Udowodnić, że jej alkoholizm szkodzi dziecku. Kobieta nic udowadniać nie musi.

Znam sporo takich spraw. Najnowsze:. Znajomi. Facet ze stabilną pracę, chce zajmować się dzieckiem. Pomaga mu rodzina. Przegrał. Obecnie zbiera dowody na matkę swojego dziecka. Kolejne sprawy w przyszłości. Kobieta jest pijaczką, bierze narkotyki, nie ma pracy, mieszka w mieszkaniu socjalnym matki, na patologicznym osiedlu. Pomijam sprawę jej rozwiązłego trybu życia, bo to chyba oddzielna kwestia. Nie wiem czy to coś wnosi do sprawy. No, ale sąd przyznał prawo matce. No, bo z nią lepiej.

Drugie. Koleżanka z wioski pochodzenia odeszła od swojego faceta. Znudził się jej i w...się, że jest mało obrotny. Znaczy - zarabiał dużo mniej od niej. Potrafiła mu to wypominać przy znajomych. Pracował finalnie na pół etatu, resztę czasu zajmował się córką. Ona rozkręciła własny biznes i robiła karierę. "Różnica klas". No, to poszła z dzieckiem do mojego kolegi z liceum. Casanovy. Gościa, którego szukała mafia, coś oszukał ich (wżenił się w mafijną rodzinę), a potem szukał melin na schronienie. Narobił długów. Gość nie odpuścił żadnej lasce, zdradzał jak leci. Z tego powodu zerwałem z nim kontakt, bo nie podobało mi się, że krzywdził kobiety. Potem już mu całkiem odbiło. No i wybrała jego. W końcu, obrotny wygadany, fajny. Ma podejście do kobiet...I na pewno będzie dobrym tatą. Fuck the logic. Sąd oczywiście przyznał dziecko jej, bo tata nie jest w stanie zapewnić mu dobrych warunków ekonomicznych. Fuck the logic - jak kobieta nie jest to są alimenty, w drugą stronę to najwidoczniej nie działa.

Człowiek kupe czasu spędzał z dzieciakiem, dumny tata, okazał się tatą niewystarczającym. Podłamał się, oby nie załamał. Nie zdziwię się jak skończy na sznurku...

Wiem, nie mam liczb statystycznych i te, które są leżą w internecie do końca są precyzyjne. Znam wiele przykładów z życia. A te - za każdym razem pokazują, że "Tata" to nie był film fabularny tylko koloryzowany dokument.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
Odsetek ojców ubiegających się o prawo do opieki nad dziećmi jest tak niski, że można go zaliczyć do błędu statystycznego. Za to większość ojców nie chce ponosić odpowiedzialności finansowej wobec swojego potomstwa. To są fakty.

Śmieszą mnie wypowiedzi gdzie jako argumenty podawane są własne doświadczenia, jako dowód na coś co dotyczy całego społeczeństwa.

Przekonałabym Cię do swoich racji pisząc, "Znam wiele przykładów z życia. A te - za każdym razem pokazują, że "Plac Zbawiciela" to nie był film fabularny tylko koloryzowany dokument."?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2022 o 14:04

M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK Odsetek mężczyzn nie ma znaczenia.
Niech 1 na 1mln chce zostać z dziećmi to powinien być poważnie traktowany. Równo, a nie dyskryminowany z założenia. A tu trzeba nastawić się nie tylko na odpowiedzialność, ale też karkołomną przeprawę w sądzie.

W sumie nie wiem, dlaczego tam mało ojców ubiega się (tj. nie znam statystyk - odnoszę się do twojego komentarza). Z lenistwa? Czasy się zmieniły, ojcowie dużo zajmują się dzieciakami. Coś się zmieniło w tym temacie i raczej na plus. Dziwne, że nie tu. Przypuszczam, że ten "błąd statystyczny" będzie powiększał się, zwłaszcza, że jest możliwość różnorodnej pracy zdalnej. Początkowo dzięki ojcom mocno zdeterminowanym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
"Odsetek mężczyzn nie ma znaczenia." - to ma kluczowe znaczenie.
Powoływanie się na przypadki z przedziału błędu statystycznego zakłamuje rzeczywistość sugerując, że mężczyzni są dyskryminowani, a to jest nieprawda.
Większość ojców nie chce ponosić odpowiedzialności finansowej wobec swojego potomstwa ani sprawować nad nim opieki. To są fakty, o tym należy dyskutować. Skrajności nigdy nie powinny i nie są w statystyce brane pod uwagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK
Tylko, że nie poprawi się sytuacji, jak będzie się takie sytuacje traktowało (w sądzie, nie w dyskusjach) jako błędy statystyczne. Poza tym to jest życie ludzi, rodzin, dzieci - nie numerek w excelu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
Chyba nie do końca zrozumiałeś mój przekaz.
90% ojców nie chce podejmować się opieki nad dziećmi, większość również nie chce ponosić odpowiedzialności finansowej wobec swojego potomstwa. Pozostałe 10% wyraża taką chęć i wtedy mamy "walkę" między matką i ojcem. W systuacji wydolności wychowawczej kobiety nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki nad dzieciakami bo i dlaczego tak miałoby być? Chciałbyś aby to mężczyzni byli faworyzowani w takiej sytuacji?
Pozostają jedynie skrajne przypadki jak te Twoje, gdzie dochodzi do pewnych nieprawidłowości, ale to tylko mały odsetek z tych 10% i takich nieprawidłowości nie da się uniknąć nigdzie, ani w omawianym temacie, ani w innych.

I zobacz do czego dochodzimy? Na podstawie małego odsetka nieprawidłowości wyciągamy wniosek, że mężczyni są dyskryminowani. Pomyśl, czy takie postawienie sprawy nie jest dyskryminacją i oczernianiem kobiet?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK
Myślę, że za bardzo upraszczasz i nie rozdzielasz tych spraw. Myślisz statystycznie, ale przez to krzywdzisz jednostki. Nie jesteśmy botami.

90% nie chce podejmować opieki nad dziećmi - nie wiem co tu można zrobić. Natomiast odpowiedzialność finansowa - tu trzeba coś zmienić, żeby narzędzia wymuszenia odpowiedzialności były skuteczniejsze. Ustalenie budżetu na taki cel, a nie płacących zmuszenie do robót publicznych i opłacanie alimentów ich pracą. Luźny pomysł.

Niecałe 10% - właśnie tu widzę dyskryminację i ty też dyskryminujesz.
"W sytuacji wydolności wychowawczej kobiety nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki nad dzieciakami bo i dlaczego tak miałoby być?" - dlatego, że dziecko ma nie tylko matkę, ale i ojca. Ojciec jest tak samo ważny. Tym zdaniem stawiasz matkę nad. I to jest właśnie dyskryminacja w najczystszej postaci.

Nie chcę faworyzowania, tylko nie chcę, aby ktoś stwierdził, że nie ma podstaw do odebrania opieki kobiecie w sytuacji zdolności wychowawczej. Dlaczego uznaje się, że zdolność wychowawcza faceta jest gorsza? Dlaczego nie uznaje się w takiej sytuacji, że nie ma podstaw, aby w sytuacji zdolności wychowawczej odebrać opiekę OJCU? W ogóle tego nie powinno być. Zerujemy - tabula rasa - i sprawdzamy kto się lepiej nadaje. Nie, że z założenia matka, a w razie czego to jej odbieramy... Rozumiesz, co chcę przekazać?

Lata zmieniły się, pokolenia zmieniły się. Surowy ojciec przynoszący pensję do domu i wymagający ciszy (stereotypowo) zmienił się w tatę, który nie tylko pracuje, ale też zajmuje się domem i dziećmi. Obowiązki dzieli się i to jest ok. Niemniej jednak w sytuacjach spornych wracamy do czasów antycznych, gdy w kwestiach dzieci to matka jest alfą i omegą.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
Nikogo nie krzywdzę, przedstawiam jedynie podejście meżczyzn w kwesti opieki nad dziećmi po rozstaniu. Natomiast można by powiedzieć, że Ty krzywdzisz kobiety, powołując się na pojedyńcze skrajne przypadki.

"990% nie chce podejmować opieki nad dziećmi - nie wiem co tu można zrobić. Natomiast odpowiedzialność finansowa - tu trzeba coś zmienić, żeby narzędzia wymuszenia odpowiedzialności były skuteczniejsze. Ustalenie budżetu na taki cel, a nie płacących zmuszenie do robót publicznych i opłacanie alimentów ich pracą. Luźny pomysł." - to nie jest przedmiotem dyskusji.

"Niecałe 10% - właśnie tu widzę dyskryminację i ty też dyskryminujesz." - kogo i jak?

""W sytuacji wydolności wychowawczej kobiety nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki nad dzieciakami bo i dlaczego tak miałoby być?" - dlatego, że dziecko ma nie tylko matkę, ale i ojca. Ojciec jest tak samo ważny. Tym zdaniem stawiasz matkę nad. I to jest właśnie dyskryminacja w najczystszej postaci." - komu przyznałbyś opiekę nad dziećmi w sytuacji tej samej wydolności opiekuńczej rodziców i konfliktu między nimi?

"Nie chcę faworyzowania, tylko nie chcę, aby ktoś stwierdził, że nie ma podstaw do odebrania opieki kobiecie w sytuacji zdolności wychowawczej. " -a są?

" Dlaczego uznaje się, że zdolność wychowawcza faceta jest gorsza? Dlaczego nie uznaje się w takiej sytuacji, że nie ma podstaw, aby w sytuacji zdolności wychowawczej odebrać opiekę OJCU??" - nie mówimy o sytuacji "uznawania zdolności wychowawczych za gorsze czy lepsze", mówimy o takich samych zdolnościach wychowawczych. Zapytam więc raz jeszcze: czy uważasz, że w sytuacji tych samych zdolności wychowawczych, ojciec powinien byż faworyzowany?

"Zerujemy - tabula rasa - i sprawdzamy kto się lepiej nadaje." - i tak właśnie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK
Komu przyznałbyś opiekę nad dziećmi w sytuacji tej samej wydolności opiekuńczej rodziców i konfliktu między nimi? - szukałbym większej liczby zmiennych. Co jest lepsze dla dziecka. Z czym wiąże się pozostanie u konkretnego rodzica. Czy zmienia się coś z jego zamieszkaniem, szkołą otoczeniem. Z kim woli być? Nigdy nie jest tak samo.

Nie chcę faworyzowania, tylko nie chcę, aby ktoś stwierdził, że nie ma podstaw do odebrania opieki kobiecie w sytuacji zdolności wychowawczej. " - Są, nie są. Uznajesz po prostu, że to kobieta jest opiekunem dziecka, a facet jej to odbiera. NALEŻY JEJ się, a w facet jej odbiera. Nie ma takiego tematu. A mam wrażenie, że dobro dziecka jest u ciebie niżej niż dobro (i racja) kobiety.

Czy uważasz, że w sytuacji tych samych zdolności wychowawczych, ojciec powinien być faworyzowany? Szukałbym głębiej. Sprawdzał czynniki wewnętrzne i wewnętrzne. Nie wierzę w całkowicie równe zdolności. Każdy rodzic ma mocne i słabe strony. Rozważałbym, które mocne są ważniejsze dla dziecka, a które słabe mniej mu szkodzą. Nie wiem, czy masz dzieci, ale to tak nie działa. Nie ma idealnego rodzica - ja jestem świadomy swoich zalet i wad.

"Zerujemy - tabula rasa - i sprawdzamy kto się lepiej nadaje." - i tak właśnie jest.
No właśnie nie.
Przedstawiłem dwie sprawy, w których kobiety nie nadawały się tak jak facet, ale to faceci przegrali. Wiem, to nie statystyka tylko paradygmaty. Gdy jednak odwrócić sytuację to sąd nie miałby żadnych wątpliwości. Facet robiący karierę i facet pijący, mieszkający w socjalnym bez perspektyw nie mieliby szans. Sąd uznał jednak, że kobiety o takich cechach lepiej nadają się do opieki.

Dla ciebie normalny jest algorytm.
Kobieta chce opiekować się dzieckiem - kobieta opiekuje się [Ok - oczywiste]
Kobieta chce opiekować się dzieckiem, facet chce opiekować się dzieckiem, to facet musi udowodnić, że kobieta nie nadaje się, bo to on odbiera jej prawo do opieki. A gdy podaję, że nie powinno się rozpatrywać sprawy w ten sposób to jedziesz z faworyzowaniem facetów.

To jest chore. Chyba nie rozumiemy się do końca.\

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2022 o 16:45

G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
Cały czas unikasz odpowiedzi na moje pytanie:
"Komu przyznałbyś opiekę nad dziećmi w sytuacji tej samej wydolności opiekuńczej rodziców i konfliktu między nimi?".


No i kolejne:
"Czy uważasz, że w sytuacji tych samych zdolności wychowawczych, ojciec powinien być faworyzowany? "

Jakieś to niewygodne dal Ciebie?
Kręcisz się w koło jakiś poszukiwań, detali itd., a pyania dotyczą jasnej sytuacji. Określisz się?

""Zerujemy - tabula rasa - i sprawdzamy kto się lepiej nadaje." - i tak właśnie jest.
No właśnie nie." - i znowu podajesz jakieś skrajne przypadki. Po co? Co chcesz tym udowodnić?

Kobieta chce opiekować się dzieckiem - praktycznie 100% przypadków.
Kobieta chce opiekować się dzieckiem, a fecet nie chce - 90% przypadków.
Kobieta chce opiekować się dzieckiem, facet również, a więc mamy konflikt - 10% przypadków.
Kobieta chce opiekować się dzieckiem, facet również, a więc mamy konflikt i nieprawidłowości przy wyroku - może 10% z tych 10%, ale to najwyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK
Nie unikam odpowiedzi, tylko nie zakładam nikogo. Nie wierzę w tym wypadku w system zero-jedynkowy.
Zakładam, że znalazłbym różnicę, która działa na korzyść matki lub ojca. I na tej podstawie zdecydował, co jest lepsze dla dziecka.

Ty z kolei zakładasz, że dziecko powinno zostać z matką, bo nie ma podstaw by zabierać go JEJ.
Myślę, że określiłem się wystarczająco wyraźnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 2

@michalSFS
Dalej nie odpowiedziałeś i nie odpowiesz.
Powód jest prosty, Ty uważasz, że w sytuacji wyrównanych zdolności wychowawczych dzieciak powinien zostać z matką. Ale gdybyś to napisał przyznałbyś się do błędu, a tego nie potrafisz.

Więc wolisz udawać, że Tobie o coś innego chodzi i wciskać na siłę do dyskusji coś o czym nie dyskutujemy:
"Zakładam, że znalazłbym różnicę, która działa na korzyść matki lub ojca. I na tej podstawie zdecydował, co jest lepsze dla dziecka." -
to właśnie robi każdy sąd, przyznaje opiekę nad dzieckiem kierując się jego dobrem dziecka i materiałem dowodowym świadczącym na korzyść konkretnego rodzica.

"Ty z kolei zakładasz, że dziecko powinno zostać z matką, bo nie ma podstaw by zabierać go JEJ." - nie napisałm czegoś takiego, a napisałam, że :"W sytuacji wydolności wychowawczej kobiety nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki nad dzieciakami bo i dlaczego tak miałoby być?", dodając również pytanie: "Chciałbyś aby to mężczyzni byli faworyzowani w takiej sytuacji?". Logika kolego, mówi Ci to coś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@GieniaK
Bzdura totalna. Po prostu nic nie zakładam.


"nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki " = czyli założenie, że kobiecie należy się odgórnie, facet musi wystarać się. To jest właśnie stronniczość i dyskryminacja.

Ten ostatni cytat - to praktycznie jest to samo. Bo rozumiem, że tobie też chodziło o to, z kim dzieciak zostaje i mieszka (a nie spotyka się okazyjnie).

Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo zarzucasz mi jakieś tam rzeczy, a sama robisz dokładnie to samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2022 o 19:11

G GieniaK
-3 / 3

@michalSFS
""nie ma podstaw do odebrania jej prawa do opieki " = czyli założenie, że kobiecie należy się odgórnie, facet musi wystarać się. " - odpowiedz sobie sam przed sobą na pytanie: Czy w sytuacji wyrównanej wydolności opiekuńczej sądy powinny faworyzować mężczyzn?

"Ten ostatni cytat - to praktycznie jest to samo. Bo rozumiem, że tobie też chodziło o to, z kim dzieciak zostaje i mieszka (a nie spotyka się okazyjnie)." - tak, cały czas mam to na myśli.

"Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo zarzucasz mi jakieś tam rzeczy, a sama robisz dokładnie to samo." - czyli co robię?

Dodam jedynie, choć nie było to przedmiotem naszej dyskusji, że istnieje coś takiego jak opieka naprzemienna i gdybyś był sprawiedliwy w swoich osądach, napisałbyś, że w sytuacji wyrównanych zdolności wychowawczych takie rozwiązanie byłoby najlepsze.

I na koniec, zastanów się bardzo dokładnie na tym, czy twierdzenie jakoby mężczyzni byli dyskryminowani nie jest niczym innym (dostałeś statystyki) jak dyskryminacją i oczernianiem kobiet?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Piekielnymops
+6 / 6

Klepanie stereotypów ciąg dalszy.... Może nie posiadam dużej ilości znajomych w życiu i na mediach społecznościowych ale podział obowiązków od dawna nie jest uzależniony od płci tylko od czasu wolnego, formy pracy zarobkowej, predyspozycji oraz upodobań. Mam 38 lat i nie znam pary która jest w związku gdzie tylko mężczyzna robi tylko "męskie" rzeczy a kobieta jest tylko matką i "kurą domową". Już mam dość słuchania od niektórych "Pań" co mam robić by być dobrym mężem czy ojcem. Uwierzcie drogie "Panie" że wiele par sobie świetnie radzi, faceci gotują, sprzątają zajmują się dziećmi. Mnie tylko zastanawia dlaczego w powyższym poście są podane przykłady że kobiety mogą robić to co mężczyźni z sfery zawodowej i edukacji a to co mogą robić panowie to przykłady związane z "domowymi obowiązkami"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-3 / 7

@Piekielnymops
Nikt nie neguje faktu, że wiele par sobie dobrze radzi i rozumie czym jest partnerstwo i podział obowiązków. To nie jest demot o nich i dla nich. Nikt też nie umniejsza twoich zasług w związku czy mężczyznom ogólnie. Zawsze pod takim demotem zamiast konwersacji wylewa się morze kompleksów. Na hasło "facet coś tam" prawie wszyscy reagujecie alergią bez względu czy problem konkretnie was dotyczy ...

Dlaczego podane są to takie przykłady prac? Bo kobietom daje się przyzwolenie na tzw. męskie zawody, jakby tego potrzebowały więc panom zaproponowano typowo damskie czynności.
Zwróć też uwagę na jeden drobny szczegół, obowiązki domowe są z góry obowiązkami kobiety/żony, mężczyzna im tylko w nich pomaga. Czy ktoś kiedykolwiek spytał ciebie czy innego mężczyznę na tej planecie czy żona pomaga ci/jemu w obowiązkach domowych?

Przykład anegdotyczny: chłopak mojej córki przyszedł do niej w dwóch różnych skarpetkach. Pytamy go dlaczego a odpowiedź brzmi - bo mama nie zrobiła prania. Moje dziecko na to - ale wiesz, że nie istnieje legalne prawo, które mówi, że sam nie możesz zrobić sobie prania? :)))

Mniej spiny, dla ciebie to stereotypy, dla innych życie, które może być lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Piekielnymops
0 / 0

@acotam43 Zgadzam się z Tobą a szczególnie w sprawie że z góry obowiązki domowe itp to domena kobiet. Jest to "krzywdzące" dla obu stron, i mam nadzieję że z biegiem czasu to zniknie. Patrząc w drugą stronę można założyć że przy "typowych" męskich zajęciach nikt nie pyta kobiet czy mąż pomagał Ci przy naprawie samochodu czy remoncie mieszkania domu itp.

Dla mnie podział obowiązków domowych itp jest sprawą oczywistą, zakładam że to kwestia wychowania i mojego charakteru. Nie rozumiem par które z podziałem obowiązków sobie nie radzą szczególnie w obecnych czasach. Mam świadomość że niektóre osobniki to lenie, wykorzystują drugą osobę bo ona zrobi to lepiej. Dobrym przykładem jest Twoja anegdota nie wiem ile ma lat ale często współcześni rodzice lubią wyręczać dzieci we wszystkim, czego efektem jest brak samodzielności w dorosłym życiu.

Na koniec ja przytoczę pewną sytuację. Parę lat temu zostałem z partnerką zaproszony do znajomych na drobną "imprezę" by pogadać, coś zjeść i się czegoś napić. Po dotarciu usiedliśmy przy stole i żona gospodarza wypaliła. Dziś Grzesiek sprzątał i jak widać słabo mu poszło. Skomentował to tylko "że nie spotkaliśmy się po to by dyskutować o sprzątaniu"





Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@Piekielnymops
Jakie znaczenie ma możliwość wykonywania przez panie różnych prac zawodowych?
Post mówi o tym, że faceci powinni mieć taki sam udział w obowiązkach domowych jak ich partnerki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 6

Różnica polega na tym, że Wy CHCECIE TO ROBIĆ, bo taką macie fanaberię, a mężczyźni o te zmiany nie prosili.
Jednocześnie mimo możliwości, unikacie typowo męskich zawodów i nawet wśród kierowców tirów kobiet jest naprawdę mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 4

@GieniaK Chwila, chwila.
Wolność polega na tym, że jak chcesz zostać kierowcą tira to po prostu nim zostajesz. Możesz też zostać górnikiem, albo szambiarzem. Nikt Ci nie broni.
Problem polega na tym, że w tej walce o równouprawnienie unikacie tych zawodów, a pchacie się raczej na te bardziej intratne stanowiska i to właśnie tam urządziłyście sobie poletko do walki o równość. Nie walczycie o równość na zaszczanym parkingu dla tirów, czy w kanałach. Walczycie w gabinetach dyrektorskich, na uczelniach... wszędzie tam, gdzie ciepło, fajnie i przyjemnie, a nie tam gdzie rzeczywiście trzeba zakasać rękawy do roboty.

A co do słów "Bo Wy chcecie to robić".
Bo widzisz. Te zmiany to jakby nie było - wasza inicjatywa. To Wy pchacie się siłą na rynek pracy i opuszczacie ognisko domowe. Ty Wy wyrzekacie się roli, którą pełnicie od tysięcy lat. I ok - wasza wola, róbta co chceta.
Tylko, że o ile Wy chcecie tych zmian, o tyle mężczyzna o nie nie prosił, więc wpychanie go na siłę w rolę gospodyni domowej i wymuszanie na nim "podziału obowiązków" nie jest do końca takie uczciwe.

Bo jednak czy się to komuś podoba, czy nie - mężczyzna pracuje ciężej. Zarówno fizycznie jak i często psychicznie. I teraz przychodzi nowoczesna kobieta i mówi facetowi, że ma się jeszcze domem zająć, bo mamy XXI wiek i ch.j. Idziesz do pracy, wracasz z pracy i stając przed domowymi obowiązkami o godzinie 16:00 masz jakieś dziwne wyobrażenie, że stoisz na równi ze swoim partnerem, bo przecież też wróciłaś z pracy.
Z pracy, w której obiektywnie pracujesz dużo lżej, niż mężczyzna. W pracy, która obciąża Cię znacznie mniej, choć Tobie się może pozornie wydawać, że tak samo, a nawet bardziej.
A tłumaczę Ci skąd taka różnica w postrzeganiu zmęczenia po pracy może wynikać.
Świat mężczyzn jest dużo bardziej brutalny i bezwzględny. O ile kobieta wykazująca słabość i zmęczenie jest społecznie akceptowana o tyle u mężczyzn to już tak nie działa. Mężczyzna dużo później zaczyna zdradzać objawy zmęczenia. Więc, jeśli oboje wracacie do domu zrąbani to istnieje duża szansa, że facet zdecydowanie bardziej.
Nie dość, że społeczeństwo nie akceptuje słabości i łez mężczyzny to jeszcze Wy kobiety również.
Płaczący mężczyzna wzbudza jednoznacznie negatywne skojarzenia u kobiety. To jest dowiedzione naukowo, to się odbywa na poziomie biologicznym. Widok słabego mężczyzny powoduje u kobiet produkcję odpowiednich hormonów powodujących niechęć do tegoż człowieka.

Słuchaj. Znałem kiedyś dziewczynę, która uparła się na pracowanie w typowo męskim środowisku. Dziewczyna obsługiwała wózki widłowe, dźwigi portowe, największe ładowarki, no generalnie ciężki sprzęt. Jedyna w całym porcie. Dziewczyna tak w to środowisko wrosła, że kiedyś zaistniała taka scena - paru chłopa wchodzi do szatni, a tam ona, siedzi na kiblu, drzwi otwarte i niewiasta rzecze "i co się tak patrzycie? Nie widzicie, że sram?"
I dlaczego o tym wspominam. Gdyby w tej szatni byli sami mężczyźni, taka scena pewnie nikogo by nie zdziwiła, ani nie zszokowała. Zdziwiłybyście się kobitki jak często do takich scen dochodzi nawet w pozornie "dystyngowanych" środowiskach, jak często podobne sceny mają miejsce wśród facet w garniturach w korporacyjnym "sraczu".
Chodzi o to, że kobieta, do tego obrazu kompletnie nie pasuje. I ja się wcale temu nie dziwię.
Tylko zwróć uwagę jaką trzeba mieć psychikę, żeby przetrwać w świecie takich "troglodytów".
Więc jak facet mówi, że jest zmęczony to JEST ZMĘCZONY.
Ty jesteś zmęczona, bo sobie sama dołożyłaś obowiązków. Poza domem zapragnęłaś pracy, kariery. Masz do tego prawo, ale nie obciążaj innych tą decyzją. Ja mam swój męski świat i nie będę go zmieniał, bo Ty oprócz prania i gotowania zachciałaś jeszcze robić karierę. To Twój wybór, więc sobie z nim radź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-2 / 4

@Iasafaer
Kobiety wywalczyły sobie prawo pracy, a nie obowiązek wykonywania określonych zawodów. A, że kobiety nie wybierają określonych zawodów jak: kierowca tira, szambiarz, górnik wynika jedynie z braku ich predyspozycji w tym zakresie. To są zawody typowo "męskie" wymagające zdolności, które posiadają najczęściej mężczyźni. Widziałeś kiedyś kobiety protestujące przeciwko małej liczbie panów w zawodach takich jak: nauczyciel, okulista, analityk itd? No raczej nie, bo kobiety wiedzą, że każdy robi to co lubi i w czym jest najlepszy.

Jakieś 2000 tysiące lat temu panowie w czarnych sukienkach zdecydowali co kobiety mają robić co nie oznacza, że kobiety tego chciały. A, że konserwatywnym panom nie podoba się zmiana to nawet moze być zrozumiałe, niewolnicy nie chcą więcej być niewolnikami więc "pan i władca" buntuje się.

"Bo jednak czy się to komuś podoba, czy nie - mężczyzna pracuje ciężej. Zarówno fizycznie jak i często psychicznie." - pracuje ciężej fizycznie bo ma większe predyspozycje do cięższej pracy fizycznej (nic w tym dziwnego), tylo gdzie tak psychicznie jest mu ciężej, w kopalni, kamieniołomie, w kanalizacji, czy gdzie? Nie lepiej zostać w domu z dziećmi i zająć się domem, przecież to lżej i wygodniej? My feministki chcemy dla was łatwej, prostej pracy, dlaczego nie doceniacie tego?

"Nie dość, że społeczeństwo nie akceptuje słabości i łez mężczyzny to jeszcze Wy kobiety również." - nie akceptuje tego patriarchat, feministki walczą o takie prawo dla was, dla mężczyzn.

" paru chłopa wchodzi do szatni, a tam ona, siedzi na kiblu, drzwi otwarte i niewiasta rzecze "i co się tak patrzycie? Nie widzicie, że sram?"" - a to co, kobiety nie srają, czy jak?
"I dlaczego o tym wspominam. Gdyby w tej szatni byli sami mężczyźni, taka scena pewnie nikogo by nie zdziwiła, ani nie zszokowała." - to faceci myślą, że kobiety nie wydalają? To co waszym zdaniem dzieje się z posiłkami które jedzą kobiety?

"Zdziwiłybyście się kobitki jak często do takich scen dochodzi nawet w pozornie "dystyngowanych" środowiskach, jak często podobne sceny mają miejsce wśród facet w garniturach w korporacyjnym "sraczu"." - no jak facetom wydaję się, że kobiety to nie srają, to nic dziwnego. Kobiety srają, sikają i mają te same potrzeby fizjologiczne co wy. Ale Ty raczej tego nie wiesz bo piszesz: "Chodzi o to, że kobieta, do tego obrazu kompletnie nie pasuje. I ja się wcale temu nie dziwię."
No, i: "Tylko zwróć uwagę jaką trzeba mieć psychikę, żeby przetrwać w świecie takich "troglodytów"." - czyli takich jak Ty.

"Więc jak facet mówi, że jest zmęczony to JEST ZMĘCZONY."- bo facet sra to jest zmęczony? Kobiety też srają więc też są zmęczone.

"Ty jesteś zmęczona, bo sobie sama dołożyłaś obowiązków. Poza domem zapragnęłaś pracy, kariery." - i ta kariera najbardziej Cię boli, bo kobieta z karierą może Ci powiedzieć won!

" Masz do tego prawo, ale nie obciążaj innych tą decyzją" - a czy ja Ci coś każę, ja tylko mówię kobietom, że nie muszą.

" Ja mam swój męski świat i nie będę go zmieniał" - no po co zmieniać świat, w którym panna na plakacie ze świerszczyka jest taka "kobieca", że nawet nie srała?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2022 o 1:18

A adaskodg
0 / 4

@GieniaK Wybacz, że przeszkadzam w walce ze złem ale mam pytanie: Co to do cholery znaczy, że feministki walczą o to bym był sobą albo żebym miał prostą i łatwą pracę? O.o

Poczułem się też trochę dotknięty Twoimi wywodami jako mężczyzna ale prawda jest taka, że Wy kobiety jesteście tak samo leniwe jak i mężczyźni. Dodatkowo, z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że jesteście mistrzyniami stwarzania pozorów oraz hipokryzji. Walczycie o równość ale tak na prawdę tej równości od Was nie dostajemy. Żeby nie było, nie piszę tutaj o tym, że ja leżę po pracy na kanapie z browarem w ręku, a kobieta ma koło mnie skakać, bo wróciłem zmęczony do domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@adaskodg
Feminizm (w przeciwieństwie do patriarchalnego modelu), walczy o równość płci i wolnośc wyboru.
Oznacza to, że jako mężczyźni nie musicie udawać tych "slinych" (częsy zarzuyt) psychicznie i macie prawo do uczuć, załamań, potknięć itd. Jest to moja odpowiedź na zarzut jakoby kobiety nie pozwalały na takie zachowania facetom. Pokazuję więc, że jest wręcz przeciwnie, to patriarchat spycha na boczny tor facetów słabszych psychicznie itd. i często nazywa ich "ciotami", feminizm natomiast pokazuje, że mężczyzni też mają uczucia i prawo do nich.

Feministki nie walczą o to aby "faceci mieli łatwą i prostą pracę", feministki walczą o możliwość wyboru, zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Jeśli jakiś mężczyzna uznaje, że zajmowanie się domem jest łatwą i prostą pracą (tego tyczy moja wypowiedź) to powinien wiedzieć, że feminizm walczy również o to, aby mógł on tę pracę wykonywać. Trudno jest również zromunieć nastawienie panów, którzy nie chcą zajmować się domem i jednocześnie narzekają, że muszą wykonywać "cięższą" pracę zawodową.

"Poczułem się też trochę dotknięty Twoimi wywodami jako mężczyzna ale prawda jest taka, że Wy kobiety jesteście tak samo leniwe jak i mężczyźni." - niepotrzebnie poczułeś się dotknięty moją wypowiedzią. Nigdzie tam nie pada stwierdzenie, że leniami są jedynie mężczyzni, a jedynie stwierdzenie, że jeśli facet jest leniem i odmawia udziału w pracach domowych to kobieta nie musi się z nim wiązać. Dodałam również, co powinno Ci dać do myślenia, że są inni faceci.

"jesteście mistrzyniami stwarzania pozorów oraz hipokryzji." - gdzie te pozory i hipokryja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adaskodg
+1 / 7

@GieniaK Zacznę może od końca:

"gdzie te pozory i hipokryja?" - Choćby o tutaj -> "Feminizm (w przeciwieństwie do patriarchalnego modelu), walczy o równość płci i wolność wyboru."

Cytat ze strony niniwa.pl: "Współczesny feminizm stał się rozkrzyczany, brutalny, wulgarny i nienawistny, podobnie jak inne ideologie mówiące o tolerancji, a same jej nie stosujące." - Nawet nie zauważacie, że pod płaszczykiem walki z dyskryminacją, same dyskryminujecie.

"Jest to moja odpowiedź na zarzut jakoby kobiety nie pozwalały na takie zachowania facetom." - Gdybym nie był świadkiem tekstów typu: "Laluś"; "Pisdeczka"; "Ciepłe kluchy"; "Maminsynek" z ust kobiet, to bym był skłonny uwierzyć w Twoją argumentację.

Feminizm nie walczy o możliwość wyboru tylko narzuca podział obowiązków. Niejednokrotnie usłyszałem zdanie: "Jak nie pozmywasz po obiedzie, to nie będę gotować Ci obiadów". Również zajmuję się prowadzeniem "domu" (mieszkania) i niekiedy jak słyszę opowieści, jak to kobieta jest urobiona po łokcie to mnie ch.. strzela. Jeżeli Ci panowie, którzy faktycznie wykonują ciężką fizyczną pracę, spotkali się z tym co Ja, to się nie dziwię, że tak reagują. Zauważyłem, że kobiety z czystej zawiści potrafią się przywalić do faceta tylko dlatego, że on odpoczywa, a one same sobie postanowiły dać coś do roboty. Niestety w takiej pisanej rozmowie nie jestem w stanie opowiedzieć wszystkich konfiguracji i sytuacji, kiedy to o czym piszesz nie do końca jest takie jak podajesz.

Oprócz tego, że padły słowa o innych facetach, to padły również inne, które dały mi do myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@adaskodg
""gdzie te pozory i hipokryja?" - Choćby o tutaj -> "Feminizm (w przeciwieństwie do patriarchalnego modelu), walczy o równość płci i wolność wyboru."" i gdzie tu hipokryzja i pozory? Chcesz powiedzieć, że patriarchat to sprawiedliwość i feminizm walczy przeciwko sprawiedliwości?

W necie można znaleść duuuużo różnych opini na temat feminizmu, ale to nie oznacza, że są one wszystkie prawdziwe, często są po prostu próbą zdyskredytowania feminstek i tyle.

"Gdybym nie był świadkiem tekstów typu: "Laluś"; "Pisdeczka"; "Ciepłe kluchy"; "Maminsynek" z ust kobiet, to bym był skłonny uwierzyć w Twoją argumentację." - Twoje otoczenie, a w szczególności kobiety obok Ciebie nie są wyznacznikiem całego społeczeństwa. Patriarchalny model świata to również kobiety, a najlepszym tego przykładem jest Godek.

"Feminizm nie walczy o możliwość wyboru tylko narzuca podział obowiązków." - feminizm nie narzuca nikomu niczego. Feminizm jedynie uświadamia, że partner nie musi wykonywać obowiązków domowych za swojego partnera i może powiedzieć dla przykładu: " "Jak nie pozmywasz po obiedzie, to nie będę gotować Ci obiadów". No i oczywiście jeśli partner uparcie odmawia, to nie ma przumusu z nim być, można odejść, pozostać samotnemu lub rozpocząć nowy związek z inną osobą. Więc widzisz, Ty nic nie musisz, ale Twoja partnerka również nie musi i tyle.

"jak to kobieta jest urobiona po łokcie to mnie ch.. strzela" - i właśnie feminizm uczy tego, że jeśli coś Ci nie pasuje możesz odejść i poszukać kogoś, kto podzieli Twoje poglądy.

"Jeżeli Ci panowie, którzy faktycznie wykonują ciężką fizyczną pracę, spotkali się z tym co Ja, to się nie dziwię, że tak reagują." - feminizm daje wybór, zarówno co do wyboru partnera jak i chęci dzielenia obowiązków. Nie podoba Ci się partnerka wymagająca podziału obowiązków lub uważasz, że ten podział jest niesprawiedliwy dla Ciebie, zmień partnerkę. I o tym właśnie mówi feminizm, nie musimy tolerować partnerów, którzy nam nieodpowiadają.
Co do dalsze Twojej wypowiedzi, to nie mają znaczenia "konfiguracje", a jedynie możliwość, jeszcze raz to napiszę, wyboru, nie podoba się partner, to go zmień albo pozostań samotny. Tyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adaskodg
0 / 8

@GieniaK "Chcesz powiedzieć, że patriarchat to sprawiedliwość i feminizm walczy przeciwko sprawiedliwości?" - Sama napisałaś o co walczy feminizm, a teraz pytasz o coś zupełnie innego? O.o
Wydawało mi się, że dość jasno wskazałem gdzie leży hipokryzja w walce feministek o wolność i równość płci.

W necie również można zobaczyć duuuuużo filmików z wypowiedziami feministek, by móc stwierdzić, że te co podlinkowałem wcale nie odbiega od rzeczywistości.

Podobnie jak Jezus uznawany jest za pierwszą feministkę. Feministki, o których piszesz nie są wyznacznikiem całej ideologii feminizmu. Wiedziałaś o tym?

W przypadku, kiedy partnerzy dogadali się z obowiązkami, np.: Ty pracujesz, Ja zajmę się domem, a potem padają takie hasła, to to już nie jest feminizm tylko szantaż. Rzeczy o rozstawaniu się można stosować w młodych związkach ale nie w małżeństwach, gdzie nagle kobieta po latach stwierdza, że jednak Ona będzie walczyć z patriarchatem, na który wcześniej się zgodziła. Przy czym jej decyzja nie jest podyktowana chęcią rozpoczęcia kariery zawodowej, tylko chęcią zmniejszenia sobie ilości obowiązków w domu. Więc ja podziękuję za taki feminizm.

""jak to kobieta jest urobiona po łokcie to mnie ch.. strzela"" - Z tym stwierdzeniem raczej chodziło mi o to, by subtelnie wskazać dlaczego uważam, że kobiety są mistrzyniami stwarzania pozorów.

" feminizm daje wybór, zarówno co do wyboru partnera jak i chęci dzielenia obowiązków." - Tutaj chyba troszkę za bardzo odleciałaś. Z tego co mi wiadomo, to sam sobie wybrałem partnerkę i żaden feminizm nie brał w tym udziału :o Albo Ja żyję na innej planecie, albo w innych czasach, bo o takich cudach to żem jeszcze nie słyszał. Im dalej w las tym coraz bardziej mi się wydaje, że tworzysz jakąś swoją własną ideę feminizmu. Feminizm opiera się głównie na walce, a od Ciebie dowiaduję się, że feminizm uczy, daje możliwości i leczy raka :o

Tak w skrócie, to fajny ten Twój feminizm. Nie podoba Ci się coś, to odejdź. Może się nie znam, chociaż mam żonę ale w związku szuka się kompromisów, a nie feminizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-4 / 6

@adaskodg
Cały czas piszesz, że Ty coś musisz, bo Twoja partnerka tego od Ciebie wymaga i winisz za to feminizm. Popełniasz tu błąd.

Równość płci (w zwiąku oczywiście, gdyż o związkach teraz rozmawiamy) oznacza, że partnerzy mogą dobrowolnie określlić swoją rolę w związku. Nie oznacza to jednak, że partnerzy mają przyjmować określoną rolę przez całe swoje życie, mają prawo do zmiany i to zarówno kobieta jak i mężczyzna - na tym polega wolność.
Tak już najprościej: feminizm mówi, że mozesz wybierać, zmieniać ale nie mówi co masz wybrać, ani co masz zmienić.

"Ty pracujesz, Ja zajmę się domem, a potem padają takie hasła, to to już nie jest feminizm tylko szantaż." - ciągle ten sam błąd. Równość oznacza możliwość wyboru ale nie mówi jaki ma to być wybór.

"Rzeczy o rozstawaniu się można stosować w młodych związkach ale nie w małżeństwach, gdzie nagle kobieta po latach stwierdza, że jednak Ona będzie walczyć z patriarchatem, na który wcześniej się zgodziła." - i znowu. Nikt nikomu niczego nie nakazuje, feminizm mówi jedynie, że możesz, a nie że musisz.

"Przy czym jej decyzja nie jest podyktowana chęcią rozpoczęcia kariery zawodowej, tylko chęcią zmniejszenia sobie ilości obowiązków w domu. Więc ja podziękuję za taki feminizm." - i znowu. Feminizm nie mówi czy i co ma zmieniać partner w związku, mówi jedynie, że partnerzą mogą to zrobić - jeszcze raz, to się nazywa wolność.

"Z tego co mi wiadomo, to sam sobie wybrałem partnerkę i żaden feminizm nie brał w tym udziału " - dokładnie tak, feminizm nie nakazywał Ci wybierać określonej partnerki, sam ją wybrałeś. I to właśnie mówi feminizm, masz wybór. Nie wiem o co się czepiasz?

" Feminizm opiera się głównie na walce, a od Ciebie dowiaduję się, że feminizm uczy, daje możliwości i leczy raka :o" - feminizm walczy z męską dominacją, uczy równości i wzajemngo poszanowania, daje możliwości kobietom, które często nawet nie wiedzą, że czegoś nie muszą, no i leczy raka jakim jest patriarchat.

"Tak w skrócie, to fajny ten Twój feminizm. Nie podoba Ci się coś, to odejdź. Może się nie znam, chociaż mam żonę ale w związku szuka się kompromisów, a nie feminizmu." - fajne to Twpje podejście, nie podoba się już mojej partnerce spełnianie określonej roli w związku, to trzeba ją zmusić aby się podobało. Tylko te feministki głoszą wszem i wobec, że nikt niczego nie musi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adaskodg
0 / 8

@GieniaK Ani razu nie napisałem, że MOJA partnerka coś ode mnie wymaga. Podaje przykłady, które spotkały ludzi z mojego otoczenia. Zarzucasz mi błędy, a co post strzelasz gafę z gafą.

Pięknie opowiadasz mi o wyborach i wolności. Rzucasz górnolotnymi sloganami, które nijak mają się do rzeczywistości. Omawiamy związki ale jakie? Małżeństwo nie jest już związkiem? Do czego dążysz tymi wywodami? Z tego co piszesz wychodzi na to, że gdyby żona powiedziała mi, że przestanie mi gotować, bo ja nie zmywam po obiedzie, to wg Twojej teorii nie muszę się na to godzić. Mogę zmywać po obiedzie ale nie muszę. Wolność i prawo wyboru! I wtedy moja partnerka może mnie zostawić, bo (tu cytując Ciebie): " No i oczywiście jeśli partner uparcie odmawia, to nie ma przymusu z nim być, można odejść, pozostać samotnemu lub rozpocząć nowy związek z inną osobą." Dobrze zrozumiałem pojęcie wolności i wyboru feminizmu?

" dokładnie tak, feminizm nie nakazywał Ci wybierać określonej partnerki, sam ją wybrałeś. I to właśnie mówi feminizm, masz wybór. Nie wiem o co się czepiasz?" - Ty serio pytasz? O.o "feminizm daje wybór, zarówno co do wyboru partnera jak i chęci dzielenia obowiązków." - Wyjaśnij mi łopatologicznie, jak FEMINIZM DAJE MI MOŻLIWOŚĆ WYBORU PARTNERA? Feminizm daje mi również możliwość wybrania ulubionych smaków lodów? Możliwość wybrania koloru butów? Albo jakie zwierzątko domowe sobie wybrać?

Ta regułka feminizmu o walce z męską dominacją jest całkiem sensowna i będę się na nią powoływać w dalszej Naszej konwersacji.

Skąd ta pewność, że feminizm nie okaże się prawdziwym rakiem, a patriarchat będzie przy nim wyglądać jak zapalenie wyrostka robaczkowego?

"- fajne to Twpje podejście, nie podoba się już mojej partnerce spełnianie określonej roli w związku, to trzeba ją zmusić aby się podobało." - Wskaż mi w moich wypowiedziach, gdzie użyłem jakiegokolwiek sformułowania, że kobietę trzeba do czegoś przymusić?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-3 / 5

@adaskodg
Marne manipulacje nie są dla mnie wyzwaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adaskodg
0 / 8

@GieniaK Potwierdzam. Marnie manipulowałaś nie tylko moimi wypowiedziami ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+2 / 4

Odnoszę nieodparte wrażenie, że obecny feminizm głosi, że kobieta MOŻE a mężczyzna MUSI robić/wykonywać wszystkie obowiązki. I chce aby mężczyźni byli feministami. Wszystko obecnie jest ukierunkowane na kobietę. Ale spróbuj coś powiedzieć o dyskryminacji mężczyzn to te same osoby zaczynają deprecjonować te problemy.
Po wyroku TK Julii Przyłębskiej również mężczyźni protestowali ale nie ma już takiej samej woli do protestów aby zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
0 / 2

@GieniaK "Feminizacja to proces, który ma na celu doprowadzić do równego traktowania płci." - poprzez np. wprowadzanie parytetów lub dodatkowe punkty za płeć. I dlatego też - jak wspomniałem wcześniej - mężczyźni pracują dłużej.

"Największymi hejterami męskiej części społeczeństwa są konserwatywni mężczyźni, ..." - to prawda. A kto ma największy wpływ na wychowanie? Otóż kobiety, w domu, w przedszkolu, w szkole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+2 / 4

@GieniaK Czyli wg ciebie tak czy siak całe zło tego świata to rodzaj męski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@Bongo123xyz
Niczego takiego nie napisałam.
"Zly" jest patriarchalny model świata, w którym zarówno kobieta jak i męzczyzna mają przypisane określone role. Jest to krzywda zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Feminizm "walczy" z tym modelem i ma na celu to, aby każdy w swoim życiu mógł być kim chce i zajmować się czym chce (między innymi oczywiście).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+1 / 3

@GieniaK "Patriarchat - system społeczny, w którym władza, dziedziczenie i sukcesja przynależą do mężczyzn" - definicja wg Wikipedii.
Jeśli za ten stan rzeczy obwiniasz patriarchat to utożsamiasz to z mężczyzną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
-5 / 7

@Bongo123xyz
Oczywiście, że patriarchat oznacza "władzę" meżczyzn i stawia kobietę w hierarchi poniżej mężczyzny.
Ale co to ma wspólnego z moją wypowiedzią, że patriarchat krzywdzi zarówno kobiety jak i mężczyzn, i z tym, że feminizm "walcząc" z patriarchatem "walczy" o dobro wszystkich?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+5 / 5

Ja, kobieta, mam w dup*e twoje pozwolenia. I każdy człowiek powinien. Mężczyźni też. Jak zechcę, to będę zasuwać w tartaku albo malować paznokcie na instagramie.
Jak nikt nikomu krzywdy nie robi, to niech żyje po swojemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
+2 / 4

Oczywiście, że mogą, tylko sami muszą do tego dojrzeć. Tuliłam już kumpla bite dwie godziny, facet po 40stce, wielki jak dąb, na co dzień twardy sukinkot, ale po prostu zabrakło mu siły być silnym. Zwyczajnie. Nie potrafiłam mu tej siły dać, mogłam tylko przytulić i zapewnić, że może odpocząć, bo jestem tu dla niego i jak będzie trzeba, będę za niego w mordę lać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@Rhanai
Nie zgadzam się z tym, tj. z treścią demota.
Od kilkunastu lat jestem w domu, zajmuję się dziećmi. Do tego nieźle zarabiam - zdalnie.
Nie mam z tym problemu, ale ludzie mieli. I to w dodatku głównie kobiety. Jak myślały, że nie zarabiam lub dorabiam do żony pensji to byłem nieudacznikiem. Dosłownie. W dodatku - siedzi w domu i nie ma z niego pożytku. Jak się okazało, że pożytek jest - zajmuję się domem, gotuję, zajmuję dziećmi - od przygotowania do szkoły po odrabianie lekcji i lekarzy, a do tego mam fajną i opłacalną pracę (na własnym) to wyszło, że się chwalę, a żony nie szanuję. WTF. Czy to znajome, czy obce kobity. Teściowa poszła krok dalej - jak złożyła do kupy, to stwierdziła, że na pewno prędzej czy później zostawię jej córkę, bo koło takiego to zawsze kręcą się kobiety :)

Jak chciałem porozmawiać o jakimś problemie czy poskarżyłem się, to miałem "wziąć się w garść i nie mazać". Jako nastolatek, jako dorosły, jako prawie 40-latek.

Facet jeszcze zrozumie faceta, wrażliwość pod tym względem wzrosła. Kobieta - a w życiu....Przykładowo siostra nigdy nie wysłuchała mnie, tylko licytuje się, że ma gorzej. I ja pomagam jej - jako jej młodszy brat, który zawsze w życiu miał lepiej. Takich przykładów zebrałbym więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2022 o 12:59

avatar Rhanai
+1 / 3

@michalSFS nie lubię generalizowania. Też słyszałam od facetów, jak chciałam się poskarżyć lub poradzić, że albo jestem typową babą i histeryzuję, a nic mi nie jest, albo mam się nie zabierać za trudne rzeczy, bo z baby to i tak nic nie będzie, lepiej bym została w domu i faceta se znalazła. Mam teraz mówić, że wszyscy tacy jesteście? Są ludzie i parapety. Parapety się omija i pozwala im gnić we własnym sosie, ludzi docenia bez względu na płeć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@Rhanai
To generalizowanie, prawda. Jednak w ten sposób najczęściej wyrabiamy sobie jakieś opinie. Paradygmaty. Po prostu szufladkowanie zazwyczaj dotyczy dużej części danej grupy, chociaż nie wszystkich. Mam złe doświadczenia, a przy tym widzę, że problem jest szerszy, dlatego o tym piszę.

Tak, doceniajmy ludzi, którzy zasługują na docenienie. To częste uchybienie, że zapomina się o tych dobrych, bo do dobra łatwo przyzwyczaić się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+2 / 2

A mnie nie obchodzi to jak inni układają sobie życie rodzinne. Innym też polecam takie podejście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 2

Tak. A kiedy mężczyzna już będzie sprzątać, zmywać, prać, prasować, robić zakupy to i tak będzie słuchać gderania, że np. jeszcze nie gotuje do tego. A potem, na przykład, nie dość uroczyście uczci urodziny księżniczki i wszystkie jego zasługi zostaną przekreślone. I do wymiany, na lepszy model.

Żelazna zasada w każdej pracy z ludźmi (rodzina included) - wykaż się niekompetencją, będziesz miał spokój; pokaż, że coś potrafisz, będziesz to mieć już zawsze w obowiązkach i jeszcze ci więcej dołożą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@daclaw
No, ale bierzesz pod uwagę, że ty też mieszkasz. To nie pomoc kobiecie w obowiązkach domowych (bo nie tylko do niej należą), tylko chodzenie koło swojego. Człowiek je, bałagani i za przeproszeniem sra. Trzeba więc jakoś ogarniać przestrzeń, w której poruszamy się. Ewentualnie regularnie korzystać z usługi sprzątaczki.

Ja już przyzwyczaiłem się, że żona nie jest w stanie zrobić tyle co ja, za to marudzić lubi. Raz tylko mnie w....jak zaczęła napominać, że mogę to czy to zrobić, bo w końcu "siedzę w domu", a ona jeździ do pracy. Jakoś tak, gdy miałem wariackie papiery z robotą, chorego dzieciaka w domu, a czepiła się, że czegoś tam nie kupiłem po drodze do apteki i nie wyniosłem jakiś pierdół do piwnicy (które oczywiście wygenerowała). To jej powiedziałem, że pójdę do stacjonarnej pracy, a ona niech pracuje w domu, ogarnia m3 i dzieciaki. I niech zarobi chociaż połowę tego co ja. Temat ucięliśmy, permanentnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2022 o 15:15

C konto usunięte
0 / 2

Najlepiej nie płodzić dzieci, to problem zostania z dzieckiem w domu nie będzie istniał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rikifikii
-2 / 2

I wiekszosc wpisow od oszolomow wszystkich plci buhahaha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pajakh
+1 / 1

kobiety mogą też pracować w budownictwie, górnictwie itp. tymczasem żądają równouprawnienia na stanowiskach w czystych klimatyzowanych gabinetach. tymczasem od mężczyzn żądają żeby po ciężkiej pracy jeszcze zap*****li w domu myjąc gary. Dla mnie może być, tylko jak złapie taka gumę, popsuje się samochód, naprawić zmywarkę to niech też to robią a nie że to męski obowiązek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+1 / 1

Ale ja to wszystko w domu sam robię. Sam ogarniam dom, dwie córki, którymi się zajmuję, sam też pracuję i zarabiam na utrzymanie rodziny. Robię za ojca i za matkę. Karcę i przytulam. I nie przejmuję się takimi bzdetami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
+1 / 1

Apel o rozumienie prawa do równego traktowania kobiet powinien być kierowany do mężczyzn. Ten apel o dawanie prawa mężczyźnie do słabości powinien być kierowany do kobiet. Razem z uświadomieniem im, że razem z partnerstwem znikają też przywileje specjalnego traktowania, czego sporą część kobiet nadal z jakiegoś powodu oczekuje ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wengern
+1 / 1

Problem z feminizmem jest taki, że jest wybiórczy, stronniczy i nie ma nic wspólnego z "równością" praw. Niektóre postulaty brzmią, jakby feministki żądały nie równych praw, a zemsty za stulecia patriarchatu.
Do tej pory kobiety jako społeczność nie zdołały wypracować nawet spójnych postulatów, zamiast tego wykrzykując przepełnione nienawiścią, populistyczne hasła. Męski świat (oczywiście intelektualna czołówka, nie społeczne niziny) już od dawna zgodnie gardzi zemstą i bezmyślną agresją.
Nie mam nic przeciw kobietom, wręcz przeciwnie. W zasadzie nie mam nic przeciw, żeby nazywać mnie feministą. Równouprawnienie? Proszę bardzo - nawet więcej praw powinnyście mieć niż mężczyźni. Tyle, że z punktu widzenia nowoczesnych mężczyzn, tych wolnych od uprzedzeń i myślących na miarę czasów, to co proponujecie to jakiś barbarzyński żart. Wygląda jakby nie o równouprawnienie kobietom chodziło, ale o to, by zająć miejsce mężczyzn. Taka zawoalowana ideologia "Teraz, k..., my!".
Jeśli feminizm wypracuje spójne i uczciwe zasady, podpiszę się pod nimi wszystkimi czterema kończynami. Do tej pory jest to ruch, który ośmiesza i stereotypizuje kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem