Wie, do kogo pisze - do hołoty, która kradnie mu mleko. Zniżył się do ich poziomu i napisał w ich języku, żeby zrozumieli. Tak trzeba, wprost, wiedząc, z kim ma się do czynienia.
Istnieje prostszy i znacznie skuteczniejszy sposób. Mój kumpel na studiach go zastosował. Nie chodziło akurat o mleko, tylko o napoje, które regularnie sobie kupował i regularnie mu wypijali współlokatorzy. Pewnego dnia naszczał do butelki, ktoś się tego napił i od tamtej pory nikt nie ruszył jego napojów.
Wie, do kogo pisze - do hołoty, która kradnie mu mleko. Zniżył się do ich poziomu i napisał w ich języku, żeby zrozumieli. Tak trzeba, wprost, wiedząc, z kim ma się do czynienia.
Istnieje prostszy i znacznie skuteczniejszy sposób. Mój kumpel na studiach go zastosował. Nie chodziło akurat o mleko, tylko o napoje, które regularnie sobie kupował i regularnie mu wypijali współlokatorzy. Pewnego dnia naszczał do butelki, ktoś się tego napił i od tamtej pory nikt nie ruszył jego napojów.