"Tak się czuję, gdy muszę sam przygotowywać jedzenie, żeby oszczędzić" - po tym chyba najbardziej widać, że te galerie są tłumaczone. W Polsce raczej gotowanie w domu jest normalne. Osobiście nie znam nikogo, kto żywi się wyłącznie na mieście. Może bardzo bogaci, ale chyba nie o tę grupę chodzi, skoro muszą zacisnąć pasa.
@Mr_M „Osobiście nie znam nikogo, kto żywi się wyłącznie na mieście.”
Ciekawe bo ja nie znam nikogo kto by sam gotował.
Pomijam osoby które siedzą w usa czy kanadzie, bo to że oni nie gotują to tam standard, ale większość moich znajomych to pracownicy branży IT lub architekci/kierownicy budowy.
W budżetówce, poza paniami przyjmującymi wnioski, to też każdy kogo znam ma załatwiony katering.
W biurowcu w którym pracuje każde biuro jest codziennie oblegane przez dostawców (głównie firmy it, nieruchomości, notariusze, budownictwo, księgowe).
Nikt z nich nie gotuje, więc zależy w jakim jesteś towarzystwie, osobiście, z osób w wieku 25-35, znam tylko jedną rodzinę która sama gotuje – bo lubi. Nawet moi rodzice jadą na pudełkach.
A to że demot pewnie przetłumaczony z języka angielskiego, to już inna sprawa :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2022 o 11:02
"...ja nie znam nikogo kto by sam gotował."
Ciekawe dlaczego @bolt0?
"...zależy w jakim jesteś towarzystwie, osobiście, z osób w wieku 25-35..."
Otóż to ;-)
@bolt0 Ok, przyznam szczerze, że nie pomyślałem o dietach pudełkowych i kateringu do biura - nigdy nie bylem korposzczurem. Dla mnie jedzenie na mieście to jednak jedzenie w restauracjach. Ale to może rzeczywiście chodzi o inną grupę wiekową.
@Mr_M A znasz kogoś przez pełnomocnika? (Tak, piję do "osobiście").
A bardziej do rzeczy - znam wiele osób, które same nie gotują. Niektórzy po prostu tego nie lubią, inni nie mają czasu.
@Mr_M o jakby cena i jakość posiłków na mieście była w porządku, to też bym nie traciła czasu na gotowanie, tylko zamawiała. A na siedzenie w kuchni pozwalałbym sobie wyłącznie hobbistycznie, raz na jakiś czas w ramach kaprysu, ale by było fajnie.
Obecnie sporo młodych nie gotuje, korzysta z diet pudełkowych, z zamawianych posiłków itd. i dobrze. Dają komuś zarobić, jednocześnie kupują sobie wolny czas, który mogą poświęcić na to, na co chcą.
Gdzieś tam się utarło w naszej kulturze, że w każdym domu, obowiązkowo, musi być samodzielnie ugotowany obiad, każdego dnia. Otóż nie, powinniśmy każdego dnia jeść zbalansowane posiłki itd. tyle, że wcale nie muszą być gotowane przez nas, w naszym domu.
Swoją drogą mieszkam w UK i tutaj akurat masa ludzi gotuje w domu.
@crusader8888 Dokładnie, ja tak samo. Jak ktoś ma taki problem, to sam sobie narobił biedę poprzez brak oporu przed wydawaniem. Tak to sami są sobie winni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2022 o 23:56
ta kaczka trafiona w punkt
@lingerer dlatego nikomu nie pożyczam
"Tak się czuję, gdy muszę sam przygotowywać jedzenie, żeby oszczędzić" - po tym chyba najbardziej widać, że te galerie są tłumaczone. W Polsce raczej gotowanie w domu jest normalne. Osobiście nie znam nikogo, kto żywi się wyłącznie na mieście. Może bardzo bogaci, ale chyba nie o tę grupę chodzi, skoro muszą zacisnąć pasa.
@Mr_M „Osobiście nie znam nikogo, kto żywi się wyłącznie na mieście.”
Ciekawe bo ja nie znam nikogo kto by sam gotował.
Pomijam osoby które siedzą w usa czy kanadzie, bo to że oni nie gotują to tam standard, ale większość moich znajomych to pracownicy branży IT lub architekci/kierownicy budowy.
W budżetówce, poza paniami przyjmującymi wnioski, to też każdy kogo znam ma załatwiony katering.
W biurowcu w którym pracuje każde biuro jest codziennie oblegane przez dostawców (głównie firmy it, nieruchomości, notariusze, budownictwo, księgowe).
Nikt z nich nie gotuje, więc zależy w jakim jesteś towarzystwie, osobiście, z osób w wieku 25-35, znam tylko jedną rodzinę która sama gotuje – bo lubi. Nawet moi rodzice jadą na pudełkach.
A to że demot pewnie przetłumaczony z języka angielskiego, to już inna sprawa :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2022 o 11:02
"...ja nie znam nikogo kto by sam gotował."
Ciekawe dlaczego @bolt0?
"...zależy w jakim jesteś towarzystwie, osobiście, z osób w wieku 25-35..."
Otóż to ;-)
@bolt0 Ok, przyznam szczerze, że nie pomyślałem o dietach pudełkowych i kateringu do biura - nigdy nie bylem korposzczurem. Dla mnie jedzenie na mieście to jednak jedzenie w restauracjach. Ale to może rzeczywiście chodzi o inną grupę wiekową.
@Mr_M A znasz kogoś przez pełnomocnika? (Tak, piję do "osobiście").
A bardziej do rzeczy - znam wiele osób, które same nie gotują. Niektórzy po prostu tego nie lubią, inni nie mają czasu.
@Mr_M o jakby cena i jakość posiłków na mieście była w porządku, to też bym nie traciła czasu na gotowanie, tylko zamawiała. A na siedzenie w kuchni pozwalałbym sobie wyłącznie hobbistycznie, raz na jakiś czas w ramach kaprysu, ale by było fajnie.
Obecnie sporo młodych nie gotuje, korzysta z diet pudełkowych, z zamawianych posiłków itd. i dobrze. Dają komuś zarobić, jednocześnie kupują sobie wolny czas, który mogą poświęcić na to, na co chcą.
Gdzieś tam się utarło w naszej kulturze, że w każdym domu, obowiązkowo, musi być samodzielnie ugotowany obiad, każdego dnia. Otóż nie, powinniśmy każdego dnia jeść zbalansowane posiłki itd. tyle, że wcale nie muszą być gotowane przez nas, w naszym domu.
Swoją drogą mieszkam w UK i tutaj akurat masa ludzi gotuje w domu.
Nie "przepuścił", tylko zapłacił rachunki.
Ostatnio jakiś konkurs na najbardziej głupią galerię czy coś?
Ja lubię galerię i zawsze plusuję. Ale dziś chyba nie jest dobrze ze mną. Słaba galeria, @mygyry87.
Moja siostra potrzebuje pomocy, jestem z tym wszystkim sam https://pomagam.pl/74dd83 wesprzyj proszę.
Jeżeli ktoś rozumie tą galerię, to znaczy, że nie potrafi gospodarować pieniędzmi. Ja na szczęście jej nie rozumiem.
@crusader8888 Dokładnie, ja tak samo. Jak ktoś ma taki problem, to sam sobie narobił biedę poprzez brak oporu przed wydawaniem. Tak to sami są sobie winni.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2022 o 23:56
Każdy, kto przepuszcza większość wypłaty na głupoty, a potem musi oszczędzać, jest debilem.