Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
536 542
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Y yarro_B
+20 / 24

Janusz, nie Janusz ale ogarnięty! Ja miałem podobnie z czajnikiem. Zepsuł się na gwarancji ale nie zachowałem paragonu, kupiłem taki sam i potem oddałem do reklamacji poprzedni... A że czajnik był całkiem dobry i tani, pomimo ewidentnej wady fabrycznej -szybko się przepalał, to kupowałem go jeszcze z 2 razy i za każdym razem w czasie gwarancji wymieniałem na nowy... W końcu się znudziło i kupiłem inny. Ale ten niestety działa bez zarzutu ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gekon86
+10 / 12

Tylko nie doczytałem tego co było małym druczkiem pod ceną 100zł/m2 *płytki przecenione i powystawowe, końcówka kolekcji i nie podlegają zwrotowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
+3 / 9

A to sobie można tak zwracać teraz towar?

Do domku letniskowego to ile tych kafli trzeba? kilkaset kilogramów? To co on cały ten domek od góry do dołu chce mieć w kafelkach? No, załóżmy, że to wielki "domek" i faktycznie kilkaset kilo kafli potrzeba.

Niemniej jednak jeśli faktycznie można było by oddać towar to zaoszczędzenie 40% ceny to jednak nie jest głupie i nie nazwałbym tego "Januszem biznesu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gumis1412
+9 / 9

@antyfrajer Tak na szybko szukając znalazłem, że 1m2 płytek waży 10-20kg. Nawet jeśli potrzebuje tylko 20m2 to już masz 200-400kg więc można powiedzieć, że kilkaset kilo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
-3 / 3

@gumis1412 No ok, przecież napisałem, że dla "wielkiego domku" a właściwie dla wielkiej łazienki w domku to rzeczywiście potrzeba kilkaset kilo.
No i niech będzie to powiedzmy te 300 kg to nadal jest ładowność zwykłego auta osobowego nawet auta miejskiego na siedzenie (jak nie zabierze pasażerów). A i tak do sklepu musiał jechać, Kafle nowe po sklepie też musiał wkładać na wózek po sklepie do kas jeździć, potem do działu reklamacji wieść wiec przykładowo 10 paczek po 30 kg musiał sobie ponosić trochę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
+3 / 3

W Castoramie wszystko można praktyvznie zwrócić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 1989kuba
0 / 4

@antyfrajer kafel to jestes ty. Kiedy ludzie zaczna odrozniac kafle od plytek? Z kafli buduje sie piece, z plytek robi sie okladzine scian/podlóg...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 1989kuba
-3 / 3

@antyfrajer mozesz sobie te linki wsadzic. Kafle to kafle a plytki to plytki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@1989kuba a ty możesz swoje opinie sobie wsadzić. Znaczenia słów ewoluują, piece kaflowe praktycznie to już praktycznie historia więc nikt normalny nie będzie sobie głowy zaprzątał.
Taki podział nie ma obecnie zupełnie sensu.
Dla mnie (i na pewno nie tylko dla mnie) słowo kafelki i płytki to synonim jeśli mowa o wyrobach ceramicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mwa
0 / 0

>@gumis1412 No ok, przecież napisałem, że dla "wielkiego domku" a właściwie dla wielkiej łazienki w domku >to rzeczywiście potrzeba kilkaset kilo
Jakiej "wielkiej łazienki"? Łazienka 2x2 to już ponad 20m2 ( 20 na sciany 4 na podłoge - drzwi ). Wielkie łazienki to potrzebują ponad 50m2 płytek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PitBull9010
+2 / 2

@1989kuba po pierwsze:
okładziny na pewno nie robi się z płytek...
po drugie:
kafelki to jak najbardiej poprawne określenie "CERAMIZNEO (EW. BETONOWEO) WYKOŃCZENIA PODŁOGI LUB ŚCIANY...
po trzeie:
jeśli chodzi o same "Kafelki", to bardziej wykońzenie podłóg niż ścienne, ale idź sobie do sklepu, to wsędzie zobaysz albo kafelki albo płytki, więc się nie czepiaj...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sancho
+1 / 1

@antyfrajer "A i tak do sklepu musiał jechać (...)" - W sklepie był, pewnie po coś innego. Zrobił tak:
1. załadował płytki na wózek
2. pojechał do działu zwrotów.
Jakby miał pojechać do domu i wymienić kafle musiałby zrobić tak:
1. załadować płytki na wózek,
2. przepakować do samochodu
3. pojechać do domu
4. wyładować płytki
5. załadować poprzednie płytki
6. pojechać do sklepu
7. przeładować płytki na wózek
8. pojechać do działu zwrotów
Nosz ku..fa pisząc można się zmęczyć, a co dopiero dodając sobie tyle roboty, nie mówiąc o paliwie. A po drugie - na magazyn trafiły płytki prosto z wystawy, w idealnym stanie, pewnie lepszym niż te po podróży do domu i z powrotem, więc de facto - dla sklepu też w sumie lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@mwa zakładając, że łazienka nie ma drzwi i okien i standardową wysokość 2,5 metra (bez podłogi bo tam terakota) to daje 4 powierzchnie 2,5x2x4=20 m2.
No i teraz odejmując drzwi, (zakładamy, że okna nie ma) to daje minus ok 2 metry kwadratowe czyli 18 m2.

Pytane czy każdy chce mieć kafle pod sufit, i na wszystkich ścianach, jak kiedyś było mocne czy płytki są tylko nad zlewem, wanną czy kabiną i czy ta kabina ma "plecki" bo jak ma to odpadają kolejne metry.

Dlatego wszystko zależy od projektu i nie trzeba zakładać od razu, że każdy kocha płytki wszędzie i pod sufit.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@sancho
Jak już tak rozdrabniamy to brakuje w pierwszej części pkt 0 "pojechał do sklepu" i pkt 4 "pojechał do domu" daje to 4 punkty.

Za to w drugiej części jest nie po kolei bo zakładamy, że startuje z domu (w końcu nie mieszka w sklepie).
Czyli
1 Ładuje stare płytki do auta
2 Jedzie do sklepu do działu zwrotów
3.Wyładowuje tam stare i oddaje je
4.W sklepie ładuje nowe na wózek
5. Ładuje do auta
6. Jedzie do domu
7 Wyładowuje z auta w domu

Przy założeniu, że karton płytek ma 30 kilogramów to powiedzmy 10 kartonów sobie musiał faktycznie z 10 razy się pomęczyć zawożąc i 10 razy przywożąc, Darmowa siłownia :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sancho
0 / 0

@antyfrajer Przyjmujesz zły punkt wyjścia - on w tym sklepie znalazł się z innych powodów. W punkcie zero nie wiedział, że płytki które kupił będą przecenione, więc czemu miałby je ładować do samochodu? Punk zero trzeba dodać do jednej i drugiej wersji wydarzeń, więc nic się nie zmienia w moim wyliczeniu. Chcąc zwrócić dokładnie te płytki, które kupił w normalnej cenie musiałby wykonać dodatkowy kurs do sklepu. Wybitnie nieekologiczne a i mniej ekonomiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@sancho A faktycznie, nie zauważyłem, że w democie jest napisane: "2 tyg, później idziemy do sklepu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
0 / 4

Skoro można zwrócić, to dlaczego by nie. To się nazywa inteligencja i łączenie kropek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ucho103
+1 / 1

Np. castorama zwraca różnicę jeśli znajdzie się produkt w niższej cenie (do 15 dni). Ja po 2 miesiącach od kupna huśtawki, patrzę a tam 30% taniej. Idę do kobity na reklamacje i mówię, że mnie to trochę zdenerwowało, bo huśtawka wtedy była w gazetce, że tanio, a teraz jest jeszcze taniej. Oczywiście mówi, że nic się nie da zrobić. No to mówię, tu mam rachunek, robimy tak, ja nie idę po tą huśtawkę i jej nie kupuje i nie oddaje, a Ty mi zwracasz 30%. Ona mówi, że tak nie można. No to poprosiłem kierownika, mówię jaka sytuacja, a On tylko do niej -wypłać. Nic nie musiałem nawet nosić ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nowyloging
0 / 0

Żaden Janusz. Też tak zrobiłam z drzwiami w Castoramie, były po 550 zł a po 3 tyg po 400 zł, wzięłam stary paragon, kupiłam drzwi od nowa i od razu pojechałam na zwroty ze starym paragonem (pracownik mi tak doradził).
W Castoramie do 2 tygodni zwracają ot tak środki, jeżeli cena uległa zmianie, więc nawet nie trzeba kombinować ze zwrotami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sorek21
-1 / 1

Ciekawe jakby były po 120 to chciałby dopłacić bo kupił taniej wcześniej? Zwykły złodziej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem