Ale zaskoczenie... To tak jakby klienci nie lubili wysokich cen, obywatele wysokich podatków... A nie czekaj, ci co nie pracują i popierają PiS akurat kochają wysokie podatki. No dobra może kogoś to dziwić że korporacje chcą mieć jak najtańsze koszty i jak największe zyski, no kto by się spodziewał?
Cóż. Mnie to nie dziwi. Tak jak i my, mają inflacje ale oni przynajmniej wiedzą jak ją zwalczyć. Patrząc bez emocji, jednie na suche liczby to brak bezrobocia i duża liczba gotówki w gospodarce prowadzi to pewnych problemów na rynku.
Można się głośno oburzać, że bankierzy to ludzie bez serca.
Prawdą jest jednak, że wzrost bezrobocia to pierwszy krok do spadku inflacji.
Jeśli napędza się sztucznie gospodarkę socjalami i zaniżonym poziomem stóp procentowych to nic dziwnego, że po 2 latach takiego stanu ceny rosną o 100%. I co robimy coś z tym, czy idziemy na hiperinflację (do galopującej już się przyzwyczailiśmy).
Ale zaskoczenie... To tak jakby klienci nie lubili wysokich cen, obywatele wysokich podatków... A nie czekaj, ci co nie pracują i popierają PiS akurat kochają wysokie podatki. No dobra może kogoś to dziwić że korporacje chcą mieć jak najtańsze koszty i jak największe zyski, no kto by się spodziewał?
A kto lubi gdy ludzie pracy mają władzę? Nawet oni sami tego nie lubią (z wyjątkiem tej garstki która po grzbietach innych wdrapała się na stołki).
Cóż. Mnie to nie dziwi. Tak jak i my, mają inflacje ale oni przynajmniej wiedzą jak ją zwalczyć. Patrząc bez emocji, jednie na suche liczby to brak bezrobocia i duża liczba gotówki w gospodarce prowadzi to pewnych problemów na rynku.
Można się głośno oburzać, że bankierzy to ludzie bez serca.
Prawdą jest jednak, że wzrost bezrobocia to pierwszy krok do spadku inflacji.
Jeśli napędza się sztucznie gospodarkę socjalami i zaniżonym poziomem stóp procentowych to nic dziwnego, że po 2 latach takiego stanu ceny rosną o 100%. I co robimy coś z tym, czy idziemy na hiperinflację (do galopującej już się przyzwyczailiśmy).