Mam wrażenie, że to jest jakiś nie do końca udany potomek starego żydowskiego dowcipu. Rzecz dzieje się hen jeszcze w carskiej Rosji. Żyd, kupiec, musiał się na czas szabasu zatrzymać w jakimś miasteczku. Posiadane pieniądze na czas szabasu zostawił u miejscowego rabina. Zrobił to w obecności dwu świadków, członków miejscowej społeczności żydowskiej. W poniedziałek przychodzi do rabina i prosi o zwrot pieniędzy.
- Jakich pieniędzy? - pyta rabin
- Jak to jakich?! .Jak to jakich?!?! Tych co u ciebie zostawiłem w piątek!.
- Ja nic nie wiem - mówi rabin.
Żyd cały w nerwach, zlany zimnym i gorącym potem.
- Ja mam świadków!
-To ich przyprowadź - mówi rabin
Żyd przyprowadził.
- Czy widzieliście żeby ten pan dawał mi jakieś pieniądze? - zapytał ich rabin.
- Nic nie wiedzieliśmy - zgodnie oświadczyli świadkowie. I poszli.
Żyd się załamał. Co jeszcze może zrobić? Wtedy rabin podszedł do biurka, wyjął pieniądze i oddał Żydowi. Ten zdębial.
- Ależ rabi - mówi - po co to wszystko?
- Po prostu chciałem ci pokazać z kim ja tu muszę pracowac.
Kiedyś Adam Słodowy demonstrował, jak domowym sposobem zrobić taką "drukarkę". Dziś można ją kupić w sklepach z akcesoriami dla magików.
https://www.przesylkonosz.pl/magiczna-drukarka-pieni--dzy--darmowa-wysy--ka/
Mam wrażenie, że to jest jakiś nie do końca udany potomek starego żydowskiego dowcipu. Rzecz dzieje się hen jeszcze w carskiej Rosji. Żyd, kupiec, musiał się na czas szabasu zatrzymać w jakimś miasteczku. Posiadane pieniądze na czas szabasu zostawił u miejscowego rabina. Zrobił to w obecności dwu świadków, członków miejscowej społeczności żydowskiej. W poniedziałek przychodzi do rabina i prosi o zwrot pieniędzy.
- Jakich pieniędzy? - pyta rabin
- Jak to jakich?! .Jak to jakich?!?! Tych co u ciebie zostawiłem w piątek!.
- Ja nic nie wiem - mówi rabin.
Żyd cały w nerwach, zlany zimnym i gorącym potem.
- Ja mam świadków!
-To ich przyprowadź - mówi rabin
Żyd przyprowadził.
- Czy widzieliście żeby ten pan dawał mi jakieś pieniądze? - zapytał ich rabin.
- Nic nie wiedzieliśmy - zgodnie oświadczyli świadkowie. I poszli.
Żyd się załamał. Co jeszcze może zrobić? Wtedy rabin podszedł do biurka, wyjął pieniądze i oddał Żydowi. Ten zdębial.
- Ależ rabi - mówi - po co to wszystko?
- Po prostu chciałem ci pokazać z kim ja tu muszę pracowac.