W sumie nie wiem jak na to patrzeć. Miałem też pewien przypadek "cudu" w wojsku:
Pierwsze parę dni na macierzy. Jako kot szaro-bury, jednego dnia nie schowałem czapki do szafki. Był na niej emblemat orzełka (OPL). W tym dniu kilku dziadków wychodziło do cywila. Po powrocie do ancli czapka została, ale orzełka brak. No i tak biegałem w czapce zimowej bez orzełka. Codziennie się modliłem po cichu, dziękowałem za miniony dzień, prosiłem o spokój dnia następnego.
Około tygodnia do cywila, w pewien czerwcowy dzień, plutonowy wysłał mnie i kolegę na spacer po poligonie, bo prawie cywila cyfra gniecie i biegać nie umie. Po jakimś czasie usiedliśmy na jakimś pniu, żeby zapalić. Popatrzałem na trepy... A pod moimi nogami z 15 emblematów z orzełkami. Jedne pordzewiałe, inne w miarę zdatne do użycia.
Albo przypadek, albo faktycznie Boża Moc.
Szkodza, ze pambuk tak nigdy nie wyslal pensji do swoich kaplanow, obibokow. Nie musieliby oskubywac emerytow szantazem emocjonalnym i wizja piekielnego kotla, jesli nie zaplaca za ich utrzymanie.
Zaprawdę powiadam wam, też tak miałem: przez kilka dni intensywnie drukowałem na swojej laserówce i patrzę że kończy mi sie toner i w tym momencie dobry BUK przysłał mi kuriera z nowym tonerem. w zasadzie to HP i ich abonament, ale BUK tak chciał.
Paczkę jej szykował.
W sumie nie wiem jak na to patrzeć. Miałem też pewien przypadek "cudu" w wojsku:
Pierwsze parę dni na macierzy. Jako kot szaro-bury, jednego dnia nie schowałem czapki do szafki. Był na niej emblemat orzełka (OPL). W tym dniu kilku dziadków wychodziło do cywila. Po powrocie do ancli czapka została, ale orzełka brak. No i tak biegałem w czapce zimowej bez orzełka. Codziennie się modliłem po cichu, dziękowałem za miniony dzień, prosiłem o spokój dnia następnego.
Około tygodnia do cywila, w pewien czerwcowy dzień, plutonowy wysłał mnie i kolegę na spacer po poligonie, bo prawie cywila cyfra gniecie i biegać nie umie. Po jakimś czasie usiedliśmy na jakimś pniu, żeby zapalić. Popatrzałem na trepy... A pod moimi nogami z 15 emblematów z orzełkami. Jedne pordzewiałe, inne w miarę zdatne do użycia.
Albo przypadek, albo faktycznie Boża Moc.
Szkodza, ze pambuk tak nigdy nie wyslal pensji do swoich kaplanow, obibokow. Nie musieliby oskubywac emerytow szantazem emocjonalnym i wizja piekielnego kotla, jesli nie zaplaca za ich utrzymanie.
takie pierdoły opowiadacie, że kierowcy autobusu ręce opadają
@jurand1967
Potwierdzam!
Zaprawdę powiadam wam, też tak miałem: przez kilka dni intensywnie drukowałem na swojej laserówce i patrzę że kończy mi sie toner i w tym momencie dobry BUK przysłał mi kuriera z nowym tonerem. w zasadzie to HP i ich abonament, ale BUK tak chciał.
@Apofiss
Skoro swojemu bukowi podałeś numer karty kredytowej, to spodziewaj się kolejnych "cudownych" niespodzianek.
@Apofiss znaczy się: zabukowałeś comiesięczną dostawę.
Historyjka niczym żywcem wyrwana z jakiejś "Przyjaciółki", "Tiny" czy innego "Gościa Niedzielnego".
Czyli dobry buk dba o proszki do prania, nie ludzi.
Wniosek? To chemia jest naturalna, nie ludzie.
To takie urocze jak ludzie się tak ładnie utwierdzają w tym w co tak rozpaczliwie chcą wierzyć w taki naiwny sposób.