Jestem typem osoby, która ma już wystarczające osiągnięcia, żeby czerpać z nich satysfakcję, poczucie własnej wartości i żeby mieć się czym pochwalić. Nie muszę już udowadniać sobie i otoczeniu, jakim to jestem "hardkorem", jeżdżąc rowerem przy -20 albo podczas ulewy, włażąc na wieże widokowe podczas wichury, mocząc się w zimnej wodzie, czy skacząc z dachu. Zamknąłem ten etap wraz z okresem dojrzewania.
P.S. Morsowanie to taki usankcjonowany "jackass" - pomimo rozbudowanej ideologii, chodzi o to samo.
Zależy od dnia.
Jestem typem osoby, która ma już wystarczające osiągnięcia, żeby czerpać z nich satysfakcję, poczucie własnej wartości i żeby mieć się czym pochwalić. Nie muszę już udowadniać sobie i otoczeniu, jakim to jestem "hardkorem", jeżdżąc rowerem przy -20 albo podczas ulewy, włażąc na wieże widokowe podczas wichury, mocząc się w zimnej wodzie, czy skacząc z dachu. Zamknąłem ten etap wraz z okresem dojrzewania.
P.S. Morsowanie to taki usankcjonowany "jackass" - pomimo rozbudowanej ideologii, chodzi o to samo.