Jest pewna granica, której nie respektuje pogląd hedonizmu. W pewnym momencie wygoda hedonisty staje się utrapieniem innych.
Niektórych bawi krzywdzenie innych, czy mamy na to pozwalać? Oczywiście że nie.
Życie dla własnej przyjemności jest ok, jeśli nie naruszasz wolności innych ludzi i te przyjemności wynikają z twojej własnej pracy. Wtedy jest zupełnie ok.
To ma wiele wspólnego z teorią gier. W najprostszym przypadku można to sprowadzić do prostej gry, w której istnieją dwie strategie: dzielenie się i bycie egoistycznym. Rozgrywka polega na konfrontacji dwóch graczy ze społeczeństwa. Wyniki zależą wyłącznie od wybranej strategii:
dzielenie i dzielenie - oboje dostają po 3pkt
dzielenie i egoizm - egoista dostaje 4pkt, dzielący 1pkt
egoizm i egoizm - oboje dostają po 2pkt.
Jeśli jest się egoistą, to przy konfrontacji zarówno z egoistą, jak i z dzielącym się, dostanie się więcej punktów.
Jednak, czy taka strategia jest opłacalna? Otóż nie. Nikt nie chce być naiwniakiem.
W społeczeństwie samych egoistów nie będzie się szybko zdobywało punktów.
Natomiast w społeczeństwie samych osób dzielących się, zdobywa się punkty i sumarycznie ma się ich więcej.
Bycie egoistą opłaca się dla jednostki, ale tylko pod warunkiem, że zdecydowana większość osób w społeczeństwie wybiera strategię dzielenia się. Gdy jednak zbyt wiele osób wybierze tę łatwą i opłacalną drogę, wszystko szlag trafi.
@pawel24pl To wszystko prawda i bardzo mądre ale mnie się podobało to co kiedyś narysował Szymon Kobyliński. Na obrazku widać dwie kolejki do jednego okienka. Jeden facet wyjaśnia drugiemu: "ta druga kolejka to ci co wchodzą bez kolejki".
nie jest uwazane za zle, natomiast wielu ludzi wieksze SZCZESCIE znajduje w dawaniu niz braniu i egoisci skupieni tylko i wylacznie na sobie i zapewnianiu przyjemnosci swojemu cialu czesto sa smutni, wypaleni, przewrazliwieni na swoim punkcie i traca to co w zyciu najpiekniejsze, milosc, bliskosc , poczucie wspolnoty ktore dostajemy po przez oddwanie rezygnacje z wlasnego ego, poswiecenie, to co otrzymujemy w zamiast czesto jest czym innym niz wyduma sobie nasze ego. Nie ma jedej reguly na zycie zyj smialo po swojemu i nie wolno kochajac innych zapominac o sobie, najwazniejszej relacji w naszym zyciu.
Okłamują Cię żebyś żył dla ich przyjemności. Można też takie przyjemności też połączyć jednocześnie dając ;)
Pokaż mi dowolną działalność człowieka, która nie kończy się na czyjejś satysfakcji.
@Ella111111 po popularności stron typu onlyfans powiedziałbym, że jednak sporo osób czerpie satysfakcje z masturbacji...
Jest pewna granica, której nie respektuje pogląd hedonizmu. W pewnym momencie wygoda hedonisty staje się utrapieniem innych.
Niektórych bawi krzywdzenie innych, czy mamy na to pozwalać? Oczywiście że nie.
Życie dla własnej przyjemności jest ok, jeśli nie naruszasz wolności innych ludzi i te przyjemności wynikają z twojej własnej pracy. Wtedy jest zupełnie ok.
To ma wiele wspólnego z teorią gier. W najprostszym przypadku można to sprowadzić do prostej gry, w której istnieją dwie strategie: dzielenie się i bycie egoistycznym. Rozgrywka polega na konfrontacji dwóch graczy ze społeczeństwa. Wyniki zależą wyłącznie od wybranej strategii:
dzielenie i dzielenie - oboje dostają po 3pkt
dzielenie i egoizm - egoista dostaje 4pkt, dzielący 1pkt
egoizm i egoizm - oboje dostają po 2pkt.
Jeśli jest się egoistą, to przy konfrontacji zarówno z egoistą, jak i z dzielącym się, dostanie się więcej punktów.
Jednak, czy taka strategia jest opłacalna? Otóż nie. Nikt nie chce być naiwniakiem.
W społeczeństwie samych egoistów nie będzie się szybko zdobywało punktów.
Natomiast w społeczeństwie samych osób dzielących się, zdobywa się punkty i sumarycznie ma się ich więcej.
Bycie egoistą opłaca się dla jednostki, ale tylko pod warunkiem, że zdecydowana większość osób w społeczeństwie wybiera strategię dzielenia się. Gdy jednak zbyt wiele osób wybierze tę łatwą i opłacalną drogę, wszystko szlag trafi.
@pawel24pl Bardzo fajne.
@pawel24pl To wszystko prawda i bardzo mądre ale mnie się podobało to co kiedyś narysował Szymon Kobyliński. Na obrazku widać dwie kolejki do jednego okienka. Jeden facet wyjaśnia drugiemu: "ta druga kolejka to ci co wchodzą bez kolejki".
Jest klasa rządząca, która może wszystko i motłoch co ma na nich pracować.... Jak śmiesz w ogóle pytać?
A kto tak uważa?
Masz żyć w ciągłym cierpieniu bo to uszlachetnia. Tako rzecze krk!
A kto uważa to za złe?
To raczej życie dla czyjejś (np, tzw boga) przyjemności jest perwersją...
nie jest uwazane za zle, natomiast wielu ludzi wieksze SZCZESCIE znajduje w dawaniu niz braniu i egoisci skupieni tylko i wylacznie na sobie i zapewnianiu przyjemnosci swojemu cialu czesto sa smutni, wypaleni, przewrazliwieni na swoim punkcie i traca to co w zyciu najpiekniejsze, milosc, bliskosc , poczucie wspolnoty ktore dostajemy po przez oddwanie rezygnacje z wlasnego ego, poswiecenie, to co otrzymujemy w zamiast czesto jest czym innym niz wyduma sobie nasze ego. Nie ma jedej reguly na zycie zyj smialo po swojemu i nie wolno kochajac innych zapominac o sobie, najwazniejszej relacji w naszym zyciu.
@Wektorini ale po co tak popadać ze skrajności w skrajność? Mozna dbać o siebie i innych, zazwyczaj bez wiekszych wewnętrznych konfliktów moralnych.
a kto tak uważa??
Jezeli komus jest stawiany zarzut, ze zyje dla wlasnej przyjemnosci, to w domysle kosztem innych.
Jedynie słusznej partii...
Po to, żeby przyszłe pokolenia miały łatwiej. Tak jak Tobie dzisiaj jest łatwiej/wygodniej niż Twoim rodzicom czy dziadkom.