W oczach dzieci obydwoje rodzice na początku są bogami, zrzucanie ich z piedestału nazywany procesem dojrzewania i stawania się dorosłym. Część tych pierwotnych bogów zostaje jednak w każdym człowieku i nazywa się superego, lub potoczniej sumieniem. Jeżeli rodzic źle pełni swoją rolę, to właśnie ten kawałek najbardziej w przyszłości utrudnia życie dorosłym dzieciom.
Chyba że jest superzłoczyńca bo wyłączy telewizor, komputer, każe się uczyć. Już pare razy słyszałem historie jak 5cio latki "wyprowadzają" się z domu :D
Tak być powinno. Nie zawsze tak jest. Czasem, w oczach dziecka, ojciec jest super-złoczyńcą.
W oczach dzieci obydwoje rodzice na początku są bogami, zrzucanie ich z piedestału nazywany procesem dojrzewania i stawania się dorosłym. Część tych pierwotnych bogów zostaje jednak w każdym człowieku i nazywa się superego, lub potoczniej sumieniem. Jeżeli rodzic źle pełni swoją rolę, to właśnie ten kawałek najbardziej w przyszłości utrudnia życie dorosłym dzieciom.
Chyba że jest superzłoczyńca bo wyłączy telewizor, komputer, każe się uczyć. Już pare razy słyszałem historie jak 5cio latki "wyprowadzają" się z domu :D
Nie to co Mamy - tylko urodzą i sie obijają resztę życia.