Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Iasafaer
+15 / 15

Akurat McDonald to od zawsze jest festiwal absurdalnych cen. Ze wszystkich fast foodów mają najbardziej absurdalne ceny. Starczy powiedzieć - skoro już jesteśmy w kwestii kanapek - że w Subwayu za te same pieniądze skomponujemy sobie ogromną kanapkę z ogromną ilością składników.

Trudno mi zrozumieć, co skłania ludzi do stołowania się w Maku - choćby przez wzgląd właśnie na ceny. Tam nawet frytki są absurdalnie drogie.

Nie powiem, podrożało wszędzie. Ja osobiście preferuję KFC tam też wzrost cen jest bardziej, niż zauważalny. Niemniej McDonald jedzie na fejmie jaki posiada i bardziej sobie pozwala - i jak widać może, bo wciąż ma wierne grono fanów, którzy choćby mieli płacić 50zł za kawałek bułki to i tak kupią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2022 o 19:55

J Jacek83218
+2 / 2

@Iasafaer
Mac służy nam za szybkie żarcie przy dużych zakupach 2 razy w miesiącu i faktycznie 3 osobowa rodzina płaci około 100 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I immo
+3 / 3

@Iasafaer Też ewentualnie wolę KFC, ale oni zrobili gorszy przekręt. Ceny podnieśli nieznacznie, ale porcje zmniejszyli bardzo mocno. Przykład? GrandPocket kiedyś ledwo się domykał, teraz w połowie pusty. BigBox DeLuxe - kiedyś to było 5 stripsów, teraz jeden strips jest pocięty na 3 części i takich części mamy 5. Tak więc, cen nie zmienili, ale znacząco zmniejszyli porcje. W sumie to nie wiem, czy nie lepszym byłoby wprowadzenie nowych zestawów - mniejszych i pozostawienie starych z wyższą ceną. Tak to jest w sumie oszukiwanie klientów.
Ale ma to i dobre strony, np. kiedyś standardowo ramen kosztował 30-40 zł i był stosunkowo drogi w porównaniu z fastfoodem, a teraz? Cena wzrosła może z 5 zł i jest idealną alternatywą dla reszty śmieciowego jedzenia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@immo czemu sadzisz,ze zmiana wielkosci opakowania, gdy jest podana masa porcji, jest oszustwem? To, ze nie kazdy zapoznaje sie z ta informacja nie oznacza od razu, ze winny jest ten, kto wprowadzil zmiane

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+1 / 1

@immo Tak jak mówię, ceny wszędzie poszły w górę. Czy gramatura się zmniejszyła? Trudno mi powiedzieć. Ja generalnie nie przepadam za fastfoodowymi bułkami, generalnie pieczywem typu fastfood, więc unikam bułek, twisterów, pocketów, wrapów i innych. Idę do KFC po to co tam jest najlepsze - kurczak i frytki.
A chodzę tam 15 lat ponad. I rzeczywiście ceny poszły do góry. Tylko, że jak zdarzyło mi się zamawiać żarcia dla całej rodziny (4 osoby) to rzadko przekraczałem niegdyś 70zł, a stówki nie przekroczyłem chyba nigdy jak sięgam pamięcią.

Oczywiście umówmy się - z torbami można pójść w każdej z tych sieciówek. O ile na zachodzie to są rzeczywiście tanie fastfoody dla biedaków, tak w Polsce stołowanie się w znanych fastfoodach wymaga dość grubego portfela.
Ale wracając do początku - aby nie zbankrutować po wizycie w takim przybytku trzeba też rozgryźć ich metodologię sprzedaży. Niektóre rzeczy wychodzą drożej samodzielnie, inne w zestawach, czasem zestaw droższy, a czasem nie. Wiadomo, że napojów się kupować kompletnie nie opłaca, choć dolewka w KFC (pomijając, że to mocno rozwodniony koncentrat) jest całkiem przystępną opcją.
Tu chodzi o to, że jeśli ktoś rzeczywiście nazamawia różnych bułek z dodatkami, jakiś napój to cena za osobę skacze dramatycznie. W Polsce fastfoody są drogie i trzeba mieć na nie taktykę.
Więc, jeśli rzeczywiście lubię smak jakiejś pozycji, która jest absurdalnie droga to od czasu do czasu - OK

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
0 / 2

@Xar oczywiście, że jest.

O zwiększeniu gramatury o 3 gramy informuje nas gigantyczny kolorowy napis, o zmniejszeniu o 200 nie ma informacji żadnej, poza nadrukiem czcionką o wielkości ziarnka ryżu.


Oczywiście formalnie oszustwem byłoby zmniejszenie porcji a pozostawienie na opakowaniu starej gramatury, ale to tylko techniczna różnica.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
0 / 0

@Iasafaer
Też kiedyś preferowałem KFC niestety jakość jedzenia tam jest obecnie tragiczna. Od kilku lat tendencja spadkowa względem wielkości (przykładowo stripsy), wykonania (kanapki jak z tyłka wyciągnięte) i ceny, która jest coraz wyższa i wyższa. Również pseudo darmowa dostawa polegająca na wyższej cenie zestawu przy jednoczesnym braku napoju ma pewne znamiona oszustwa. O Macu można wiele powiedzieć ale coś jednak zachowuje stały poziom przez lata. Nie mniej wracając do demota to do jedzenia w takich miejscach skłania ludzi przeważnie to, że jedzenie im smakuje, dostaje je się szybko, jest w miarę łatwo dostępne z uwagi na ilość restauracji w Polsce oraz jest też kwestia różnych kuponów zniżkowych, dzięki którym nie wychodzi wszystko tak drogo. Marketing też robi swoje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 17

Ta chyba akurat dobra wiadomość. Może ludzie przestaną jeść takie śmieciowe żarcie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+4 / 8

@MG02 A co Cię interesuje co jedzą inni? Jakiś syndrom bohatera, potrzeba zbawiania świata?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
-3 / 7

@Iasafaer
A to, że płacę podatki na służbę zdrowia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+3 / 5

@MG02 No tak. Bo inni nie płacą, tylko Ty.
Czyli płacisz na służbę zdrowia, więc uzurpujesz sobie prawo do zaglądania w czyjś talerz, bo czujesz się pokrzywdzony.
Powiem krótko - jesteś nienormalny.
A to dlatego, że tym sposobem myślenia to można się wpieprzać w cudze życie w każdym aspekcie. W końcu cokolwiek człowiek nie czyni - w jakiś sposób oddziałuje na swoje otoczenie.
Więc skoro oddziałuje to mamy prawo mu zajrzeć nawet do dupy? W końcu płacisz za ścieki, masz prawo wiedzieć czym sra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
-2 / 2

@Iasafaer
Za ścieki akurat nie płacę. Korzystam z tego, że ktoś inny płaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anthony_Waltz
0 / 2

@Iasafaer Uspokój się gruby, facet dobrze mówi (choć nie ma całkowitej racji co do meritum). Gość napisał zdanie w stylu "dobrze że jest mniej pijanych kierowców, mniej ludzi zginie". Nikomu do talerza nie zagląda tylko stwierdza że trend jest pozytywny. Nazwać go nienormalnym może tylko jakiś drażliwy spasiony prosiak. Jeśli jednak założymy że wszyscy będą żyli długo to nie jest to do końca optymalne z punktu widzenia systemu zdrowia. Z biegiem lat wzrasta ryzyko chorób i dochodzi kosztowna opieka nad staruszkami-roślinami. Z punktu widzenia finansów służby zdrowia najlepiej jak człowiek żyje na tyle długo żeby płacić składki, ale na tyle krótko żeby jak najmniej korzystać.I tutaj np. szybki zawał koło 50. roku życia wydaje się całkiem fajnym rozwiązaniem. W czym może pomóc śmieciowe jedzenie. A choroby układu krążenia to główna przyczyna śmierci (z poprawką na Covid). Z drugiej strony śmieciowe jedzenie powoduje inne choroby, które się leczy więc ciężko powiedzieć jaki jest ostateczne rozliczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 2

@Anthony_Waltz Nie. Tacy ludzie jak on nie widzą nic złego w podnoszeniu cen tych produktów i usług, które akurat oni uznają za zbędne.
Nie ma takiego wzrostu cen, z którego ktoś nie byłby zadowolony ze swojego, prywatnego punktu widzenia, rozumiesz?

Porównanie jego wypowiedzi do zdania "mniej pijanych kierowców, mniej ludzi zginie" jest kompletnie nietrafione.
Poprawnie powinno brzmieć "wyższa akcyza na alkohol to mniej pijanych kierowców" - zakładam, że to miałby na myśli. I to stwierdzenie również jest głupie.
Wzrost cen nie jest narzędziem do walki z takimi zjawiskami jak pijaństwo, otyłość, czy cukrzyca.
Każda taka argumentacja jest kulawa, a z uwagi, że ilu ludzi tyle punktów widzenia to po pewnym czasie, przy takiej argumentacji budzimy się mając pierdylion podatków nałożonych na dosłownie każdą grupę produktów.
Zieloni chcą horrendalnych podatków na mięsa i też pewnie będą mieli litanię racjonalnych argumentów.

Bo czy akcyza na papierosy sprawiła, że mamy mniej przypadków raka płuc?
Czy akcyza na alkohol ogranicza pijaństwo?
Czy zakaz narkotykowy sprawia, że nie mamy ćpunów?
Czy akcyza na paliwo sprawia, że nagle zrezygnujemy z samochodu?
Czy podatek cukrowy sprawi, że nie kupię coca-coli jak mam ochotę?

Na każde z tych pytań odpowiedź jest oczywista i brzmi - nie.
Bo wpływu, albo nie ma wcale, albo jest pomijalny i trudny do skorelowania ze zmianami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anthony_Waltz
0 / 0

@Iasafaer
Wzrost ceny przy niezmiennej podaży oznacza spadek popytu. Akcyza na alkohol do pewnego momentu powoduje spadek spożycia (aż nie będzie tak duża że wzrasta znacząco udział alkoholu bez akcyzy). Poniżej wklejam artykuł do ciekawego artykułu na ten temat. Poczytaj sobie też o krzywej Twojego prawie imiennika - Laffera. I tak, są ludzie pijący mniej coli i rzucający palenie ze względu na ceny tych używek. Zatem Twoje twierdzenie o oczywistej odpowiedzi jest - delikatnie ujmując - nieuzasadnione.

Jedyne z czym się zgadzam i o czym zresztą sam już napisałem - nie da się w prosty sposób zrobić bilansu tych zjawisk.

https://www.parpa.pl/index.php/art/854-zmiany-w-konsumpcji-alkoholu-po-obnizeniu-akcyzy-na-napoje-spirytusowe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Anthony_Waltz No tak tylko zatem zastanówmy się jaki jest w ogóle cel takich podatków jak akcyza.
Bo zgodnie z krzywą Laffera - co całkowicie oczywiste - istnieje zapewne jakiś tam punkt względnej równowagi. Jakieś efekty z pewnością to przynosi. Tylko, czy rzeczywiście znaczące.
Czy to nie ma raczej po prostu znamion picu na wodę, że tu podniesiemy podatek, konsumpcja trochę spadnie - będziemy się chwalić, że walczymy z alkoholizmem, czy otyłością, a w rzeczywistości problem jak był tak jest. Kilka osób zrezygnuje, kilka osób ograniczy, ale problem nadal jest i jest nadal na bardzo wysokim poziomie. Jednocześnie akcyza jest tzw podatkiem od szkodliwości, z którego wpływów powinno się zwalczać skutki. Akcyza na paliwo powinna iść na lepszą infrastrukturę oraz ochronę środowiska, akcyza na alkohol pewnie powinna iść na jakieś ośrodki leczenia uzależnień, czy coś w ten deseń.
Ale tu znowu problem, bo biorąc pod uwagę, że tylko z tych dwóch akcyz wpływy do budżetu są wręcz astronomiczne to nie widać tego żadnych efektów - jestem zatem gotów stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że kasa nie idzie tam gdzie powinna, nie służy temu czemu powinna.
Że z problemem się nie walczy, tylko wyciąga hajs od ludzi wiedząc, że pomimo symbolicznego spadku konsumpcji przytłaczająca większość nadal pozostanie przy nałogu prędzej odmawiając sobie jedzenia, a dziecku słodyczy, niż fajek, czy flaszki. O paliwie nie wspomnę, bo ludzie jeździć do pracy po prostu muszą, transport też musi funkcjonować.
Więc podwyżki tego typu podatków są typowym skokiem na hajs.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anthony_Waltz
0 / 0

@Iasafaer Dalej nie rozumiesz, daję Ci kolejny tydzień na lekturę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
-1 / 5

nie ogarniasz co znaczy inflacja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Greglem
-2 / 4

Zagranica to Maci kosztuja nawet 10€.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
+2 / 2

@Greglem Świetna okazja, tylko mam trochę daleko. Nie opłaca mi się dojeżdżać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+1 / 3

Mało tam jadam, ale 30zł za malutką kanapkę???
Mam w okolicy super kebaba drobiowego. Właściciel (o dziwo Polak :))) robi mięso według własnej receptury, ma patent na super sosy i surówki robione na miejscu, wszystko świeże, smaczne. U niego kebab dla głodnego faceta, kosztuje 25zł, ale mało kto zje, a wersja MEGA za 35 zł, to dosłownie na dwie osoby. Osobiście podziękuję za "maka".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+4 / 4

Przeżyję bez burgera drwala.... przeżyję bez Mc Donalds.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-3 / 5

@Kocioo a my przezyjemy bez Twoich komentarzy. Ale to chyba nie o to chodzi, zeby ciagle wszystko ograniczac bo inflacja,co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcusiii
+1 / 1

dla mnie może nawet kosztować 1000000procent drożej nie jem gówna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem